Czy skręcający w lewo ma obowiązek upewnić się, że nikt go nie wyprzedza — bo „gdyby” widział, to by nie skręcał?

Czy kierowca, który prawidłowo sygnalizuje zamiar skrętu w lewo, ma obowiązek upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany? Czy obowiązek taki może wynikać z nakazu zachowania szczególnej ostrożności? Albo z zasady ograniczonego zaufania, która mówi, że należy reagować na błędy innych uczestników ruchu? A może takiego obowiązku nie ma — a jednak skręcający może ponosić odpowiedzialność za zajechanie drogi wyprzedzającemu? (wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z 8 marca 2024 r., IV Ka 554/23).


Palermo
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Magdalena Rudak, CC BY-SA 4.0)

Sprawa dotyczyła kierowcy, który skręcając w lewo na przysklepowy parking nie włączył odpowiednio wcześnie migacza i nie upewnił się, czy aby nie wyprzedza go inne auto — a ponieważ zajechanie drogi przy skręcie w lewo skończyło się kolizją, sąd I instancji uznał go winnym wykroczenia z art. 86 par. 1 kw i ukarał grzywną w wysokości 600 zł.

W apelacji od tego wyroku obrońca kierowcy podkreślił, że wyprzedzający go pojazd nie tylko przekroczył dozwoloną prędkość, ale wręcz wyprzedzał kolumnę samochodów „na pałę” (kierująca przyznała, że „musiała wyprzedzać, bo nie mogła zjechać na swój pas ruchu”). Zarazem skoro zwalniał on i zwalniały pojazdy jadące za nim, to jadący jeszcze bardziej z tyłu powinien się co najmniej zastanowić, że coś się zaczyna dziać. A ponieważ wykonując manewr skrętu w lewo nie mamy obowiązku sprawdzać, czy ktoś nas nie wyprzedza — nie sposób przypisać mu odpowiedzialności za zajechanie drogi przy skręcie.

art. 22 ust. 1 prawa o ruchu drogowym
Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.

art. 86 par. 1 kodeksu wykroczeń
Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,
podlega karze grzywny.

Odnosząc się do tych zarzutów sąd odwoławczy podkreślił, iż:

  • kierowcy, który wykonywał manewr wyprzedzania kolumny aut w sposób nieprawidłowy oczywiście można zarzucać szereg poważnych naruszeń przepisów o wyprzedzaniu pojazdów, w tym brak reakcji na fakt, iż jadące z przodu auta zaczęły zwalniać;

gdy samochody jadące z przodu zwalniają, to jest to sygnał dla kierowcy jadącego za kolumną, że jest jakaś przyczyna takiego zachowania i nie można podejmować automatycznie manewru wyprzedzania zwalniającej kolumny samochodów

  • ponadto wyprzedzającemu można zarzucać znaczne przekroczenie prędkości — jechał 90-100 km/h w miejscu, w którym było ograniczenie do 50 km/h;
  • jednak zarzut nie dotyczy spowodowania kolizji, lecz spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym wskutek niezachowania należytej ostrożności — ostrożności „należytej”, czyli takiej, która jest wymagana w danych warunkach, adekwatna do okoliczności;
  • wynika to z jednej z podstawowych reguł ruchu drogowego: iż każdy uczestnik ruchu ma zawsze obowiązek zachować ostrożność, tj. postępować w sposób uważny, ostrożny, przezorny — dostosowywać się do sytuacji na drodze;
  • manewr skrętu można wykonać pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, zarazem skręcający w lewo nie ma obowiązku upewnić się, czy aby ktoś go nie wyprzedza, a powinności takiej nie można wywieść z nakazu zachowania szczególnej ostrożności (por. wyrok SN z 15 lutego 2023 r., II K 602/22);
  • (tu sąd podkreślił, że skoro w kodeksie drogowym 1983 r. taki nakaz był, ale go nie ma — to go nie ma);
  • co jednak nie zmienia faktu, że

kierujący pojazdem przed rozpoczęciem skrętu w lewo powinien sprawdzić sytuację za swoim pojazdem i upewnić się czy inny kierujący nie rozpoczął manewru wyprzedzania

  • sęk bowiem w tym, że „gdyby” skręcający widział, że jest nieprawidłowo wyprzedzany, to zasada ograniczonego zaufania wymagałaby zaniechania manewru;
  • nie można też nie dostrzegać, iż w tym miejscu na jezdni było oznakowanie poziome dopuszczające wyprzedzanie — a więc obwiniony mógł i powinien był się spodziewać, że ktoś taki manewr podejmie;

art. 4 pord
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

  • bo nie jest tak, że jak kierowca sygnalizuje zamiar skrętu i zwalnia, to w ogóle nie musi spojrzeć za siebie i się upewnić, czy nie zajedzie komuś drogi;
  • wcale nie na marginesie sąd dorzucił, że obwiniony postępował dość nieracjonalnie: najsamprzód sam wyprzedził trzy auta, zjechał na prawy pas, po czym „spontanicznie” uznał, że jednak skręci do sklepu — zaś biorąc pod uwagę dynamikę sytuacji jadąca za nim kobieta mogła uznać, że kto wyprzedza i zjeżdża na prawy będzie jechał dalej…
  • co w ocenie sądu oznacza, że co najmniej współsprawcą kolizji był skręcający — i co najmniej współprawczynią wyprzedzająca — a więc wyrok był prawidłowy, zatem apelacja podlegała oddaleniu.

Zamiast komentarza: wyrok wydaje się prawidłowy, jego uzasadnienie w znacznej mierze także — gdyby nie to „gdyby, gdyby”, które tylko zaciemnia sytuację. W tym przypadku obwiniony odpowiada po prostu za zajechanie drogi przy raptownym skręcie w lewo — za konsekwencje jazdy slalomem — a nie za to, że „gdyby” popatrzył, to by zauważył, a „gdyby” zauważył, to powinien skrętu zaprzestać.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

7 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
7
0
komentarze są tam :-)x