Andrzeja Pastwy, to jeden z głośniejszych polskich oszustów. Zrobiło się o nim głośno w 1996 r. w związku z kampanią prezydencką Lecha Wałęsy. Pastwa występował wtedy jako samozwańczy jednoosobowy komitet wyborczy Lecha Wałęsy. Komendant stołecznej policji przekazał mu policyjny sprzęt, w tym świetlnego koguta, w jaki wyposażane są uprzywilejowane samochody. Zbierał datki od biznesmenów na kampanię wyborczą. Ile zebrał - nie wiadomo.

Po jakimś czasie przeszedł do obozu kontrkandydata, czyli Aleksandra Kwaśniewskiego, i opowiedział, że u Wałęsy w sztabie siedzą oszuści i ma dowody na to, czyli taśmy. Swoje spotkania dokumentował.  Nagrania sprzedał tygodnikowi „Nie”. Po tej aferze warszawski komendant stracił stanowisko. Można powiedzieć, że Andrzej Pastwa wyszedł z afery cało. 

Wstąpił do Samoobrony i widywano go u boku Andrzeja Leppera. Miał nawet kandydować do Sejmu. O tym wątku opowie w drugiej części magazynu Konfrontacja.

W 2004 r. trafił do więzienia. Po zsumowaniu wyroków w różnych sprawach – wyłudzenia, fałszowanie dokumentów i oszustwach, dostał łącznie karę 14 lat. 

Rozmowę z Andrzejem Pastwą odbyłem z Piotrem Pytlakowskim w listopadzie 2013 roku, teraz po raz pierwszy publikuje jej nieocenzurowane fragmenty, których wówczas nie można było pokazać. Tam, gdzie pojawia się polityka, biznes i mafia, prawda staje się ofiarą cenzury.

Usłyszcie państwo znane nazwiska z polityki, biznesu, służb, dziennikarzy i mafii.

Czy myślicie, że wiele się zmieniło od tamtych czasów? 

Wesprzyj powstanie magazynu Konfrontacja, śledztwa dziennikarskie. Nawet niewielkie wpłaty mają wielkie znaczenie.

Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”

na konto nr: 38 1090 1694 0000 0001 3065 4695

Wspieraj >>>