Duża dysproporcja w poziomie obciążeń pomiędzy działalnością a umową o pracę sprawia, iż ludzie są wypychani na samozatrudnienie. W ten sposób tracąc m.in. ochronę przed zwolnieniem tuż przed osiągnięciem wieku emerytalnego - zauważa piątkowa "Rzeczpospolita".
Dziennik przypomina, iż osoby, którym pozostał krótki czas do emerytury, mogą liczyć na prawną ochronę. Zgodnie z kodeksem pracy pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę osobie, której brakuje nie więcej niż cztery lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, o ile okres zatrudnienia umożliwia mu uzyskanie prawa do świadczenia z osiągnięciem tego wieku.
Nie wszyscy jednak mogą z tych zapisów skorzystać. "Ochrona ze względu na wiek przysługuje tylko osobom zatrudnionym na umowie o pracę" – wyjaśnia w rozmowie z "Rz" dr Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej.
Eksperci - jak wskazuje "Rz" - sceptycznie patrzą na propozycję rozszerzenia ochrony kodeksowej na samozatrudnionych. "To jest stricte rozwiązanie z obszaru prawa pracy. Jestem przeciwny rozciąganiu uprawnień z tego zakresu na inne relacje, w tym biznesowe i cywilnoprawne. W przypadku umów B2B ingerowalibyśmy tym samym w swobodę umów" - ocenił na łamach gazety Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. (PAP)