Awantura o 5 mld zł. Ekspert: Chcemy wprowadzić najgorszy model gospodarowania odpadami

1 tydzień temu

Unia Metropolii Polskich i samorządy popierają nowy „podatek śmieciowy” i chcę jego szybkiego wprowadzenia. Przedsiębiorcy protestują, a ekspert Andrzej Strojny z WEI podkreśla: „wybieramy najmniej efektywny system. To błąd”.

Dyskusja dotyczy tzw. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), czyli wprowadzenia systemu odpowiedzialności producentów towarów i opakowań za ich późniejsze zagospodarowanie. Przepisy unijne stawiają cel w tym zakresie, natomiast nie przesądzają o sposobie realizacji tego zadania. W Polsce wprowadzany ma być podatek od wszystkich przedsiębiorców stosujących opakowania. Koszt? Nie mniej niż 5 mld zł rocznie wynika z analiz przedsiębiorców.

Jaki wybrać system?

Przedsiębiorcy protestują nie tyle przeciwko opłatom, ile przeciwko systemowi, którego głównym operatorem ma być Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Obawy o wzrost kosztów i wyliczenia rzędu 5 mld zł niestety mają uzasadnienie. Chodzi o koszty dla firm wprowadzających produkty w opakowaniach. To przewidywania oparte na faktach wyjaśnia Andrzej Strojny, ekspert Warsaw Enterprise Institute. A sam projekt nie jest nowy – to odgrzebany pomysł z 2021 roku, który już wtedy spotkał się z oporem biznesu. W tamtej wersji operatorem też miał być NFOŚiGW, pobierający opłatę – podatek ekologiczny – od każdego opakowania. Uznano, iż to nieefektywne, bo firmy płaciłyby więcej, ale nie angażowałyby się w gospodarkę odpadami.

Tymczasem wykreowanie systemu zagospodarowania opakowań leży po stronie państw unijnych. Centralnie ustalono jedynie cel tej regulacji.

– Taki system z podatkami i państwowym operatorem działa tylko w Chorwacji i na Węgrzech. A węgierski model, z państwowym operatorem MOL, jest najmniej efektywny w UE. UE wymaga 65% zbiórki opakowań do 2030 roku, a Węgry osiągają 46-48%. W systemach z operatorami non-profit, jak w Belgii, Francji, Czechach czy Niemczech, poziom zbiórki zużytych opakowań jest wyższy – w Belgii to 78-80%, w Czechach podobnie. Tam biznes zarządza systemem wyjaśnia Strojny.

(…)

– Koszty opakowań wzrosną, co odczujemy w cenach produktów – np. opakowania jogurtu czy napoju zdrożeją o 15%. Niby niewiele, ale iż niemal wszystko jest w opakowaniach, więc to się skumuluje – wyjaśnia Andrzej Strojny.

Organizacje przedsiębiorców przekonują, iż lepszym rozwiązaniem jest wyłonienie innego niż państwowy Fundusz operatora systemu. Jakie kształt ostatecznie przyjmą przepisy w polskim Sejmie, cały czas nie wiadomo.

Cały artykuł dostępny jest TUTAJ.

Idź do oryginalnego materiału