Postępy prac nad powstającym w resorcie sprawiedliwości projektem ustawy uczestnikom poniedziałkowej konferencji „Biegły sądowy, czyli kto?” przedstawił pełnomocnik ministra prof. Tadeusz Tomaszewski.
Filarem planowanych zmian ma być powołanie komisji certyfikacyjnej, która da glejt do działania zarówno osobom indywidualnym, jak i instytucjom. Jednak nie zostanie ona sprowadzona tylko do roli podmiotu wydającego (i odbierającego) ważne przez pięć lat uprawnienia. W przyszłości okiem powołanych do tego zespołów ekspertów będzie ona weryfikowała też metody, którymi posługują się biegli – a tego polskim system dziś nie zauważa.
Komisja pomoże też zakończyć samowolę „biegłych prywatnych”, których opiniami strony podpierają się w toczących się postępowaniach. – Istnieje podejrzenie – uzasadnione lub nie – iż są one przygotowane w interesie tych stron, bo za ich wydanie nie grozi żadna odpowiedzialność. Nie ma mowy o „fałszywej opinii”, bo nie ma opinii – unaocznił profesor Tadeusz Tomaszewski.
Jakie wyjście z tej sytuacji widzi resort? Ministerstwo chce pozostawić obywatelom możliwość przedstawiania takich dokumentów, ale przygotowywanych tylko przez biegłych certyfikowanych. Chce też traktowania ich autorów jako biegłych – pod rygorem odpowiedzialności, również karnej.
O tym, iż utrzymujący się w tej chwili status quo powoduje złamanie zasady „równości broni”, alarmował też minister Adam Bodnar. – Osoby majętne i mające dostęp do specjalistów są w stanie przedstawić sądowi znacznie więcej materiałów niż te, które takich możliwości nie mają. Jaka nierównowaga procesowa może nastąpić, widać czasem chociażby w sprawach dotyczących błędów medycznych – podkreślał szef resortu, łącząc się z uczestnikami konferencji zdalnie.
Co jeszcze zyskają biegli? Znacznie wyższe niż dotąd stawki, które państwu pozwolą w jakikolwiek sposób konkurować z wolnym rynkiem, a także możliwe zwolnienie z podatku VAT. Do reprezentowania ich interesów powołana zostanie rada, w skład której wejdą głównie kandydaci wytypowani przez środowisko. Sprawdzeni biegli i instytucje trafią do centralnego rejestru, do którego dostęp będą mieli też obywatele.
Na biegłych „spadną” jednak nowe obowiązki, bo ci, którzy nie będą podnosić kwalifikacji, również mogą stracić uprawnienia (zaś do ich uzyskania nie wystarczą odpowiednie dokumenty, bo nowi kandydaci przejdą też rozmowy z zespołem oceniającym). Profesor Tomaszewski zapowiedział, iż będą oni musieli też znać się na prawie dowodowym, choć tylko w koniecznym do pełnienia ich funkcji zakresie. – To rzecz niezbędna – ocenił pełnomocnik ministra.
Resort chce, aby przyszły rok upłynął pod znakiem intensywnych prac nad projektem, zaś nowe przepisy mają wejść w życie na początku roku 2026.
Konferencja była częścią obchodów 95-lecia utworzenia Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.