Burza w Sejmie po prezydenckim wecie do ustawy o rynku kryptoaktywów

22 godzin temu

Ustawa określa zasady prowadzenia działalności w zakresie kryptoaktywów, odpowiedzialność podmiotów prowadzących taką działalność, a także organizację i wykonywanie nadzoru nad rynkiem kryptowalut.

Najważniejsze założenia ustawy

1. Dostawcy usług na rynku kryptoaktywów

  • prowadzenie dostawy usług w zakresie kryptoaktywów może odbywać się jedynie na podstawie zezwolenia,
  • w ramach działalności dostawcy usług mają obowiązek podejmować czynności w zakresie zabezpieczenia wierzytelności na kryptoaktywach,
  • emitent tokenów powiązanych z kryptoaktywami ma określone obowiązki informacyjne,
  • wprowadzono tajemnicę zawodową,
  • czynności wykonywane na rynku kryptoaktywów mogą mieć formę elektroniczną, choćby jeżeli była ona zastrzeżona pod rygorem nieważności.

2. Opłaty

  • dostawcy usług w zakresie kryptoaktywów mieliby wnosić roczną opłatę na pokrycie kosztów nadzoru w wysokości nie większej niż 0,4% średnich przychodów z ostatnich trzech lat (nie mniej niż równowartość 500 euro),
  • emitenci tokenów powiązanych z aktywami lub e-pieniądzem mieliby wnosić opłatę w wysokości do 0,5% średniej sumy zobowiązań finansowych z tytułu wyemitowanych tokenów,
  • wprowadzono jednorazowe opłaty za czynności urzędowe, np. do 4500 euro za udzielenie zezwolenia czy 3000 euro za zatwierdzenie dokumentu informacyjnego.

3. Nadzór KNF i uprawnienia kontrolne

  • organem adekwatnym do sprawowania nadzoru nad rynkiem kryptoaktywów wyznaczono Komisję Nadzoru Finansowego (KNF),
  • przewodniczący KNF miał otrzymać uprawnienie do żądania blokady rachunku kryptoaktywów lub rachunku pieniężnego na okres do 96 godzin w przypadku podejrzenia wykorzystania informacji poufnej lub manipulacji na rynku,
  • blokada mogłaby zostać przedłużona na czas oznaczony, nie dłuższy niż 6 miesięcy, jeżeli byłoby to niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa obrotu,
  • wprowadzono możliwość nakładania kar pieniężnych na kontrolowane podmioty (do 20 mln zł) za utrudnianie przeprowadzenia kontroli.

4. Rejestr domen zakazanych i blokowanie stron

  • ustawa zakładała stworzenie Rejestru domen internetowych wykorzystywanych do prowadzenia działalności naruszającej przepisy,
  • dostawcy internetu byliby zobowiązani do nieodpłatnego blokowania dostępu do stron wpisanych do Rejestru oraz przekierowywania użytkowników na stronę z komunikatem ostrzegawczym KNF,
  • KNF mogłaby żądać od rejestratorów domen usunięcia nazwy domeny.

5. Odpowiedzialność karna i administracyjna

  • ustawa penalizuje liczne zachowania powiązane z prowadzeniem działalności w zakresie kryptoaktywów (np. prowadzenia działalności bez zezwolenia, nieuprawnione używanie nazwy wskazującej na status dostawcy usług, naruszenie obowiązku udzielania informacji, naruszenie tajemnicy zawodowej, niedokonanie blokady, utrudnianie kontroli),
  • przewidziano wysokie kary administracyjne za naruszenia rozporządzenia MiCA, sięgające w przypadku osób prawnych choćby 66 852 000 zł lub 15% całkowitego rocznego przychodu.

Decyzja o losach ustawy stała się polem ostrego starcia politycznego, w którym argumenty merytoryczne mieszały się z zarzutami o charakterze geopolitycznym i kryminalnym.

Stanowisko Prezydenta RP (uzasadnienie weta)

Prezydent RP zawetował ustawę. Wskazał, iż zamiast wspierać rynek, mogłaby ona zahamować rozwój innowacyjnych technologii finansowych w Polsce. Uzasadnienie weta motywowano m.in:

  • nadmiarowością regulacyjną: Prezydent RP uznał, iż ustawa wykracza poza wymogi unijnego rozporządzenia MiCA, tworząc jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów w UE, co obniżyłoby konkurencyjność Polski;
  • zaburzaniem konkurencyjności rynku: kluczowym argumentem był sprzeciw wobec opłat na rzecz KNF, które zdaniem Prezydenta są nieproporcjonalnie wysokie. Opłaty dla dostawców usług miały wynosić do 0,4% przychodów (nie od dochodów), podczas gdy tradycyjne spółki giełdowe płacą ok. 0,01% kapitałów własnych. Zdaniem Prezydenta taka dysproporcja doprowadziłaby do upadku małych firm i monopolizacji rynku;
  • niejasnymi kryteriami blokowania stron internetowych: zakwestionowano przepisy o Rejestrze domen zakazanych (art. 67 ustawy). Przesłanka wpisu domeny do rejestru w celu „zapobieżenia ryzyku wyrządzenia poważnych szkód” została uznana za niedookreśloną. Prezydent wskazał, iż stwarza to ryzyko arbitralnych decyzji organu nadzoru i może być wykorzystywane jako narzędzie represyjne lub element walki konkurencyjnej, naruszając wolność gospodarczą i wolność słowa;
  • wadliwie skonstruowaną instytucją blokowania rachunków: jako niezgodne ze standardami konstytucyjnymi oceniono przepisy art. 63 ustawy, które pozwalały Przewodniczącemu KNF na żądanie blokady rachunku kryptoaktywów na 96 godzin, z możliwością przedłużenia tego okresu do 6 miesięcy. Weto uzasadniono brakiem uprzedniej kontroli sądowej (zgody sądu) na tak długotrwałe zamrożenie majątku, a także mechanizmy zawiadamiania posiadaczy o blokadzie, co w realiach dynamicznego rynku kryptowalut mogłoby prowadzić do nieodwracalnych strat.

Stanowisko Rządu (argumenty za ustawą)

Premier poprosił posłów o odrzucenie weta Prezydenta, wskazując, iż brak regulacji stanowi istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, a ustawa ma dać realne narzędzia do walki z nadużyciami na rynku kryptowalut.

Premier powoływał się na konieczność wprowadzenia ustawy z uwagi na:

  • konieczność walki z przestępczością: ustawa ma za zadanie uszczelnienie systemu przed praniem brudnych pieniędzy i wpływami mafii rosyjskiej;
  • infiltrację przez obce służby: rząd argumentował, iż ustawa jest niezbędna, ponieważ część rynku kryptowalut w Polsce jest „ewidentnie infiltrowana i zagospodarowana przez podmioty rosyjskie, białoruskie” oraz z innych państw byłego ZSRR. Wskazywano na setki takich podmiotów zarejestrowanych w Polsce;
  • ochronę konkretnej firmy: w debacie padły sugestie, iż weto Prezydenta RP służy ochronie „wiodącej firmy na rynku”, która miała przetrwać kryzys dzięki „rosyjskim pieniądzom” i funduszom od „rosyjskiej mafii”. Rząd sugerował, iż firma ta jest sponsorem działań politycznych prawej strony sceny politycznej.

O odrzucenie weta wnioskował również Minister Finansów i Gospodarki. W swoim wystąpieniu odniósł się do zarzutów weta, dotyczących blokowania domen, opłat, a także sankcji. Podkreślał, iż blokowanie stron wynika wprost z przepisów unijnych, a polska ustawa wprowadziła procedurę odwoławczą od tej czynności. jeżeli chodzi o opłaty, to ich wysokość plasuje się na średnim europejskim poziomie, nadto ustawa określa je jako opłaty maksymalne, a regulator będzie mógł zastosować niższe stawki. Odnosząc się do sankcji minister wskazał, iż są one przewidziane na poziomie określonym bezpośrednio przez unijne rozporządzenie.

Minister Sprawiedliwości, który jako ostatni reprezentant rządu odnosił się do argumentów weta prezydenckiego, powołał się na skalę przestępczości dotyczącej kryptowalut. Podkreślił, iż tylko od stycznia 2024 r. prokuratura prowadzi ponad 5824 spraw dotyczących oszustw kryptowalutowych, w których pokrzywdzonymi są polscy obywatele. Minister wskazywał, iż bez nowych narzędzi nadzorczych (które blokuje weto), państwo nie może skutecznie zabezpieczać majątku przestępców.

Reakcja opozycji w Sejmie

Podczas debaty posłowie opozycji bronili decyzji o wecie, oskarżając rząd o reprezentowanie interesów banków i Rosji, a także zarzucali rządowi „przykrywanie” tematem kryptowalut problemów w innych sektorach (np. w ochronie zdrowia).

Zdaniem opozycji ustawa jest tworem osób, które nie specjalizują się w temacie kryptoaktywów. Posłowie złożyli też wniosek o odtajnienie niejawnej części posiedzenia.

Konkluzja

Mimo argumentów rządu dotyczących konieczności regulacji rynku kryptowalut, Sejm nie zdołał odrzucić weta. Polska wciąż jest jednak zobowiązana do dostosowania polskich przepisów do unijnego rozporządzenia MiCA. Oznacza to, iż posłowie będą musieli ponownie procedować nad projektem ustawy – niezależnie od tego, czy zostanie on przygotowany przez rząd, czy przez Prezydenta, który zapowiedział złożenie własnej propozycji.

Idź do oryginalnego materiału