Dwóch byłych inżynierów TSMC (oraz jedną osobę z innej firmy) aresztowano w Tajwanie pod zarzutem kradzieży zastrzeżonych technologii giganta półprzewodnikowego. Sprawa wyszła na jaw dzięki wewnętrznym procedurom monitoringu prowadzonym przez TSMC. Śledczy badają, gdzie trafiły informacje i jaki był ich zakres.
Byli inżynierowie TSMC zatrzymani za kradzież technologii
Według informacji ujawnionych przez Nikkei Asia, śledztwo rozpoczęło się po wykryciu nieautoryzowanych działań w systemach TSMC w ramach rutynowych kontroli bezpieczeństwa. Jak podkreślił tajwański producent układów scalonych, incydent został wykryty na wczesnym etapie i natychmiast podjęto działania zapobiegawcze.
Firma Tokyo Electron, japoński dostawca sprzętu dla branży półprzewodnikowej, również znalazła się pod lupą śledczych. Jak poinformował „Financial Times”, przeszukano biura spółki w Tajwanie. Wśród podejrzanych są zarówno byli, jak i obecni inżynierowie firmy. Jeden z obecnych pracowników został zwolniony po ujawnieniu wycieku.
TSMC w oficjalnym oświadczeniu podkreśliło, iż obowiązuje tam polityka „zerowej tolerancji” wobec jakichkolwiek działań mogących naruszać ochronę tajemnic handlowych.
„Tego rodzaju naruszenia są traktowane bardzo poważnie i dochodzone z pełną stanowczością, zgodnie z obowiązującym prawem” – zapewniła firma, informując także o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec zamieszanych osób oraz o skierowaniu sprawy do sądu.
Nowe przepisy, surowe konsekwencje
Trzech podejrzanych, według ustaleń tajwańskiego wymiaru sprawiedliwości, mogło złamać przepisy ustawy o bezpieczeństwie narodowym, która od 2022 roku przewiduje szczególną ochronę kluczowych technologii. Osoby te zostały zatrzymane na wniosek Specjalnego Sądu ds. Własności Intelektualnej i Handlowej. To pierwsze zatrzymania zrealizowane w ramach zaostrzonych przepisów.
Śledztwo wciąż trwa, a TSMC nie ujawniło, jaka dokładnie technologia była przedmiotem wycieku. Nie jest także jasne, czy poufne informacje trafiły poza granice kraju i do kogo mogły zostać przekazane. Dochodzenie prowadzone jest również pod kątem ewentualnego udziału osób trzecich oraz skali całego incydentu.