Dave Cunliffe i jego syn Lucas z Middlesbrough w North Yorkshire w Anglii postanowili zostać poszukiwaczami skarbów. Z wykrywaczem metali wybrali się na przechadzkę po okolicy. Bardzo chcieli, aczkolwiek nie spodziewali się, iż uda im się znaleźć coś tak wyjątkowego. W pewnym momencie chłopiec zobaczył dziwny przedmiot. Okazało się, iż to mająca około 700 lat głowica miecza.
REKLAMA
Usłyszał silny sygnał na swoim wykrywaczu i zaczął kopać w tym miejscu. Na głębokości ok. 30 cm coś znalazł. Gdy [Lucas - przyp. red.] to wyciągnął i pokazał, od razu się zdawaliśmy sobie sprawę, iż to coś wyjątkowego, ale żaden z nas nie wiedział, iż aż tak
- powiedział Dave, ojciec chłopca, cytowany przez portal whatsthejam.com. Przyznał też, iż wraz z synem szukają skarbów przy użyciu wykrywacza metali od pięciu lat.
Ekspert, Paul MacDonald stwierdził, iż ojciec i syn znaleźli głowicę z końca XVIII wieku, która jest "jednym z siedmiu znanych przykładów tej formy". Uważa także, iż znalezisko może być starożytną relikwią, związaną ze szkocką wojną o niepodległość. Na znalezionym przedmiocie widnieje bowiem napis (po łacinie) "Jezus, król Żydów". Dotychczas wszystkie tego typu głowice były znalezione w Szkocji. Znalazcy skarbu nie ujawnili mediom, gdzie dokładnie na niego natrafili, zdradzili jedynie, iż skarb znajdował się na płaskim terenie w pobliżu rzeki w północnej Anglii.
Co dalej ze skarbem ojca i syna
w tej chwili znalezisko zostało przekazane do koronera i Muzeum Brytyjskiego. jeżeli okaże się, iż obiekt faktycznie można uznać za skarb, małego Lucasa i jego tatę czeka nagroda. Jak czytamy na gov.uk - "Muzea mogą wyrazić zainteresowanie znaleziskiem, jeżeli okaże się być skarbem. Komitet ds. wyceny skarbów poprosi eksperta o wycenę znaleziska i ile powinien otrzymać każdy, kto ma prawo do udziału w nagrodzie".
Mogą minąć lata, zanim cokolwiek usłyszymy lub odzyskamy. Ale mam nadzieję, iż trafi na wystawę w muzeum z imieniem mojego syna. Jest tak podekscytowany jak my wszyscy. Naprawdę się cieszę z jego powodu"
– powiedział Dave w wywiadzie dla whatsthejam.com.
Czy w Polsce można używać wykrywaczy metali?
Pasjonatów poszukiwania skarbów przybywa również w Polsce. W naszym raju kupno wykrywacza metali jest dozwolone, nie trzeba mieć specjalnych dokumentów. Inaczej jednak wygląda kwestia samych poszukiwań, które są objęte regulacjami prawnymi. Trzeba mieć zezwolenie, by szukać przy użyciu wykrywacza zabytków.
Jak czytamy na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, "zgodnie z polskim prawem, poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania jest dozwolone. Wymaga jednak uprzedniego uzyskania pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków, adekwatnego dla miejsca poszukiwań". Do tego należy też pamiętać o ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Zgodnie z nią, wszystkie znalezione zabytki stają się własnością Skarbu Państwa. Zgodnie z art. 109c ustawy o ochronnie zabytków poszukiwanie ich bez pozwolenia przy użyciu wykrywacza metali i innych urządzeń elektronicznych, technicznych czy sprzętu do nurkowania "podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 2".
W Polsce nie trzeba mieć zezwolenia, by szukać wykrywaczem zagubionych rzeczy. Można używać też tego sprzętu na plażach w pasie nadmorskim, jeżeli nie są objęte ochroną konserwatorską.
Czy używałeś/aś kiedykolwiek wykrywacza metali? Udało Ci się znaleźć coś interesującego? Zapraszamy do udziału w sondzie. Możesz opowiedzieć nam również swoją historię, pisząc na: [email protected]. Zapewniam anonimowość.