Wzrosła też ogólna liczba zaświadczeń lekarskich. W całym kraju wystawiono ich 27 mln na łącznie 288,8 mln dni absencji.
– Na bieżąco monitorujemy, na co chorują Polacy. Pozwalają na to elektroniczne zwolnienia lekarskie (e-ZLA). Pomaga to budować przyszłe polityki zdrowotne, w tym profilaktykę zdrowotną – podkreśla Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Tylko na kilka dni
„Rzeczpospolita” dotarła natomiast do szczegółowego raportu, w którym organ rentowy przeanalizował absencję z tytułu choroby własnej osób ubezpieczonych w ZUS.
Z danych wynika, iż takim osobom w 2022 r. wystawiono 21,8 mln zaświadczeń lekarskich. W efekcie spędzili oni na zwolnieniu 239 mln dni. W porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. liczba L4 wzrosła o 6,7 proc. Nieznacznie zmalała natomiast liczba dni absencji (mniej o 0,4 proc.).
Jak zauważa Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP, to pokazuje, iż w minionym roku ze zwolnień korzystaliśmy chętniej, ale przebywaliśmy na nich krócej.
Potwierdzają to także dane. W 2022 r. w porównaniu z rokiem 2021 r. można bowiem zaobserwować znaczny wzrost (o 4,5 pkt proc.) zaświadczeń lekarskich wystawionych na krótki okres (tj. od jednego do pięciu dni). Stanowiły one ponad 40 proc. wystawionych L4. Jednocześnie poszybowała w górę liczba zwolnień jednodniowych (o 14,3 proc.).
– Niestety to pokazuje, iż L4 często jest wykorzystywane instrumentalnie. Zdarza się, iż służy np. przedłużeniu weekendu. Z drugiej strony trudno jest też je sprawdzić, bo ZUS często nie jest tym zainteresowany – mówi Katarzyna Siemienkiewicz. Przyznaje jednak, iż krótkie zwolnienie nie zawsze musi oznaczać nieprawidłowości. – Wielu osobom w okresie grypowym mogły przydarzać się niegroźne infekcje, które nie wymagały dłuższego wolnego – wyjaśnia.
Podobnie uważa Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Różnica jest jednak taka, iż w szczycie pandemii część osób, które pracowały zdalnie, nie brała z tego powodu zwolnienia – dodaje.
Ekspert raczej sceptycznie podchodzi do tłumaczenia, iż powodem korzystania z krótszych zaświadczeń lekarskich była chęć szybszego powrotu do pracy w obawie przed wypowiedzeniem.
– Sytuacja w obszarze zatrudnienia w 2022 r. była dobra – mówi.
Ponadto zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz procedowany w tej chwili projekt nowelizacji kodeksu pracy też raczej sytuacji nie poprawi. Przypomnijmy, iż przewiduje on wprowadzenie nowego urlopu opiekuńczego oraz zwolnienia od pracy z powodu działania siły wyższej. – Po pierwsze, są to dodatkowe dni wolne brane ze względów rodzinnych. Po drugie, będą one mniej korzystne dla pracownika finansowo – wskazuje.
Wciąż sporo problemów psychicznych
Z raportu ZUS wynika, iż dominującą przyczyną absencji chorobowych w ubiegłym roku były choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego oraz tkanki łącznej (39,1 mln dni absencji chorobowej). Co jednak istotne, nastąpił spadek o 0,5 pkt proc. w odniesieniu do liczby dni absencji chorobowej w związku z zaburzeniami psychicznymi oraz zaburzeniami zachowania (23,8 mln dni).
Katarzyna Sarnicka, psycholog kliniczny, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów (OZZP), przyznaje jednak, iż nie zauważyła, aby osób szukających pomocy specjalistów w tym obszarze było mniej.
– Z mojej obserwacji wynika, iż jest ich przynajmniej tyle samo, co w roku poprzednim. Natomiast niewielki spadek liczby dni absencji może wynikać z faktu, iż w 2022 r. zniesiona została większość obostrzeń związanych z pandemią. Dostęp do wielu aktywności nie był już ograniczony. A to na pewno pozytywnie wpłynęło na nasz dobrostan psychiczny. Stąd nie było dalszego wzrostu liczby dni absencji z powodu zaburzeń psychicznych – mówi ekspertka.
Jednocześnie zwraca uwagę, iż zmieniła się charakterystyka problemów, z którymi zwracają się pacjenci.
– W latach 2020–2021 zgłaszali się oni z problemami bezpośrednio nawiązującymi do pandemii, tj. związanymi z izolacją, obostrzeniami oraz lękiem przed chorobą – mówi.
Jak podkreśla, w tej chwili jest tego mniej. Pojawiły się natomiast inne czynniki.
– Pierwsza połowa 2022 r. to obawy związane z wojną w Ukrainie dotyczące możliwości rozlania się konfliktu także na nasz kraj, a następnie niepewność wynikająca z pogarszającej się sytuacji gospodarczej – mówi.