Cisza w rozmowie to narzędzie czy bariera?

2 dni temu

W rozmowach najbardziej boimy się ciszy. Gdy zapada, odruchowo staramy się ją zapełnić — precyzowaniem, tłumaczeniem, argumentami czy żartem. Cisza bywa dla nas niezręczna, krępująca, budząca wątpliwości.

W rzeczywistości jest jednym z najpotężniejszych narzędzi komunikacji. Pod warunkiem, iż potrafimy z niej adekwatnie korzystać.

Dlaczego tak bardzo boimy się ciszy w rozmowie?

Cisza w trakcie rozmowy potrafi budzić napięcie. W dzisiejszej rzeczywistości, w której premiowana jest szybkość reakcji i biegłość w ripoście, milczenie jest często odbierane jako brak kompetencji, dystans albo niepewność.

Kiedy ktoś milczy, druga strona zaczyna się niepokoić:

– „Czy on się ze mną nie zgadza?”

– „Czy coś powiedziałem nie tak?”

– „Czy straciłem kontrolę nad rozmową?”

Tymczasem cisza jest naturalną częścią rytmu komunikacji. Daje przestrzeń, by myśli i emocje mogły się ułożyć. W dialogu, zwłaszcza tym trudnym, milczenie to często pauza potrzebna, by mogło wybrzmieć to, co naprawdę ważne, a nie to, co pierwsze przychodzi na myśl.

Milczenie jako narzędzie mediatora i negocjatora

W mediacjach i negocjacjach cisza ma ogromną wartość. Dobrze wykorzystana pauza pozwala ludziom naprawdę się usłyszeć. Mediator, który potrafi milczeć, tworzy przestrzeń na refleksję. Nie przyspiesza rozmowy, nie wypełnia każdego momentu ciszy komentarzem. Dzięki temu strony mają czas, by:

  • ochłonąć po emocjonalnej wypowiedzi,
  • odkryć i nazwać to, co czują,
  • poszukać nowej perspektywy.

Cisza bywa też strategicznym narzędziem. To moment, w którym z pozoru nic się nie dzieje, a w rzeczywistości rozmówcy ważą słowa, analizują i podejmują decyzje.

Kiedy milczenie staje się barierą

Oczywiście, cisza ciszy nie równa i nie każde milczenie sprzyja dialogowi. Bywa też barierą. Szczególnie wtedy, gdy jest formą ucieczki lub biernego oporu.

W takich przypadkach milczenie może:

  • budować mur emocjonalny, gdy jedna ze stron „zamyka się” zamiast rozmawiać,
  • wzmacniać poczucie odrzucenia, jeżeli druga osoba odbiera je jako karę,
  • utrwalać napięcie, jeżeli nie zostanie nazwane.

Wtedy cisza nie jest przestrzenią porozumienia, ale komunikatem: „Nie chcę z tobą wchodzić w kontakt”.

Dlatego w rozmowach – zwłaszcza tych trudnych – warto nauczyć się rozpoznawać, jaki rodzaj ciszy właśnie panuje.

Jak rozpoznać i wykorzystać ciszę w rozmowie?

W rozmowie pojawia się ten niewygodny moment. Zapada cisza. Chwila zawieszenia, w której de facto dzieje się więcej, niż widać na pierwszy rzut oka.

Warto wtedy przyjrzeć emocjom – zarówno swoim, jak i drugiej strony.

Czy to cisza spokojna, refleksyjna, dająca przestrzeń i czas do myślenia? – cisza pozytywna

A może napięta, pełna niewypowiedzianych słów, w której emocje widać na całym ciele? – cisza negatywna

W pierwszym przypadku nie musimy reagować zbyt szybko. Milczenie wtedy nie oznacza braku odpowiedzi. To proces jej dojrzewania.

Natomiast, gdy czujesz, iż milczenie zaczyna zbytnio ciąży i nie widać szans na jego konstruktywne zakończenie możesz je nazwać. Wystarczą proste zdania:

„Widzę, iż zapadła cisza. Czy możemy określić co się teraz dzieje?” albo „Może potrzebujemy dłuższą chwilę, żeby to przemyśleć?”.

Takie słowa nie burzą rozmowy – wręcz przeciwnie, przywracają jej rytm i pozwalają odzyskać kontakt.

Cisza jako wyraz szacunku

W dojrzałej komunikacji milczenie to nie pustka, ale przestrzeń, w której druga osoba może wybrzmieć. Najpierw wewnątrz siebie a potem na zewnątrz.

Milczenie pełne uwagi jest formą szacunku. Rozmówca bez użycia słów mówi:

„Jestem tu, słucham cię, nie przerywam. Czekam, aż będziesz gotowy”

Taka postawa jest aktywna i jest przeciwieństwem obojętności.

W mediacjach często właśnie ta cicha przestrzeń pozwala ludziom po raz pierwszy naprawdę się usłyszeć. Nie dlatego, iż mediator coś „mądrego powiedział”, ale dlatego, iż stworzył warunki, w których adekwatne słowa mogą wreszcie paść.

Milczenie jest złotem komunikacji

Milczenie w rozmowie może być zarówno murem, jak i mostem. Wszystko zależy od intencji, świadomości i celu w jakim zostało użyte.

Czasem, gdy rozmowa utknie, najlepszym ruchem nie jest kolejne zdanie — tylko chwila ciszy. To w niej dojrzewa porozumienie.

Chcesz lepiej rozumieć dynamikę rozmów, w których słowa nie wystarczają?
Pomogę Ci zobaczyć, jak działa komunikacja między słowami.

Idź do oryginalnego materiału