Co nowy rząd może i powinien zrobić dla przedsiębiorców [Okiem Liberała]

1 rok temu

Co nowy rząd może i powinien zrobić dla przedsiębiorców [Okiem Liberała]

Autor: FWG



Niech nowy rząd Donalda Tuska zadba o przedsiębiorców, bo zanim się podzieli, trzeba pomnożyć.

Donald Tusk w exposé poświęcił przedsiębiorcom sporo uwagi, obiecując ograniczenie kontroli mikroprzedsiębiorców, wprowadzenie kasowego PIT-u dla przedsiębiorców rozliczających się z fiskusem tym podatkiem oraz tzw. urlop dla przedsiębiorców, czyli jeden miesiąc w roku wolny od składek na ubezpieczenia społeczne i świadczenie w wysokości połowy płacy minimalnej. O swych oczekiwaniach wobec koalicyjnego rządu mówili przedstawiciele organizacji biznesu zaproszeni do sejmowej komisji gospodarki i rozwoju. Szereg postulatów środowisk biznesowych zebrali też eksperci firmy doradczej CRIDO w dokumencie „Postulaty strategiczne dla nowego rządu”.

Można mieć nadzieję, iż politycy rządzącej koalicji poważnie potraktują oczekiwania tych środowisk. Polska gospodarka traci dynamikę, którą zawdzięczała przede wszystkim efektowi doganiania. To on sprawiał, iż nasza gospodarka rosła szybciej niż u naszych zachodnich sąsiadów, mimo nienajlepszej polityki gospodarczej. Znaczenie efektu doganiania powoli wygasa, a poziom inwestycji jest dramatycznie niski. By podtrzymać dynamikę potrzebna jest lepsza polityka gospodarcza, w tym poprawa otoczenia, w którym funkcjonuje biznes.

Nowy rząd powinien postulaty przedsiębiorców wpisać do swojego programu nie po to, by zyskać przychylność kilku milionów wyborców, ale by zdynamizować gospodarkę. Od tego bowiem zależy możliwość spełnienia innych obietnic, składanych w czasie kampanii wyborczej.

Deregulacja

Transformacja ustrojowa w Polsce, która zaczęła się jesienią 1989 roku, gdy uchwalony został pakiet ustaw stabilizujących gospodarkę, została poprzedzona ważnymi reformami, wprowadzonymi przez ostatni rząd komunistyczny rok wcześniej. Istotne znaczenie miała w szczególności ustawa z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej opracowana według projektu ministra przemysłu Mieczysława Wilczka. Wynikało z niej, iż dozwolone jest wszystko, co nie jest zabronione. Ponieważ jednak w gwałtownie zmieniającej się rzeczywistości trudno się było zorientować, które przepisy obowiązują, urzędnicy przymykali oczy na chaos, z którego wyłaniał się porządek rynkowy.

Dziś powrót do litery ustawy Wilczka jest niemożliwy choćby dlatego, iż duża część przepisów dotyczących działalności gospodarczej jest zakotwiczona w prawie unijnym. Powstały też nowe instytucje regulacyjne, do których zaleceń firmy muszą się stosować. Możliwy jest jednak powrót do ducha ustawy Wilczka – czyli do zasady, iż przedsiębiorca może w swej działalności robić wszystko, co nie jest zakazane prawem.

Rząd powinien też pilnie dokonać przeglądu rozmaitych regulacji i usunąć te, które nie wynikają z unijnego prawa, a są zbyt restrykcyjne i szczegółowe. Dobrym rozwiązaniem, które próbowały wprowadzić w życie rządy PO-PSL (ale gwałtownie zrezygnowały) jest przyjęcie zasady, iż wprowadzaniu nowej regulacji powinna towarzyszyć likwidacja dwóch innych. Zasada ta zahamuje niekontrolowany rozrost regulacji, nad którym politycy i urzędnicy nie panują.

Wymiar sprawiedliwości

Zadanie poprawy efektywności sądów jest niezwykle pilne wobec prawnego chaosu, jaki pozostawiły po sobie rządy PiS. Nowy minister sprawiedliwości powinien nie tylko przywrócić ład konstytucyjny, ale dokonać uproszczenia procedur sądowych, wydłużających procesy karne, cywilne i administracyjne. Spory między firmami powinny być rozstrzygane przede wszystkim przez sądy arbitrażowe przy organizacjach przedsiębiorców. Konieczne jest przyspieszenie postępowań upadłościowych, a także dotyczących fuzji i przejęć. Trzeba zmienić sposób oceny i motywowania sędziów, promując najbardziej wydajnych, oraz zwiększyć nakłady na sądownictwo, w tym na jego informatyzację.

Rzecznik Przedsiębiorców

Funkcja rzecznika małych i średnich przedsiębiorców powinna zostać przekształcona w Rzecznika Przedsiębiorców. Rzecznik powinien mieć możliwość wglądu w postępowania karne i karno-skarbowe prowadzone przeciw przedsiębiorcom. W przypadku zatrzymania przedsiębiorcy oskarżanego o korupcję, działanie na szkodę firmy lub przestępstwa podatkowe pracownicy biura rzecznika powinni mieć dostęp do materiałów prokuratora i móc ocenić wagę stawianych zarzutów.

Zmiana sposobu tworzenia prawa

W ostatnich latach prawo, a w szczególności przepisy podatkowe były przyjmowane i uchwalane w sposób nieprzejrzysty, naruszający zasady prawidłowej legislacji – bez konsultacji społecznych, często poprzez fikcyjne inicjatywy poselskie. To wprowadzało dużą niepewność wśród przedsiębiorców. Przepisy zawierały często błędy i z tego powodu uchwalone ustawy były wielokrotnie nowelizowane.

Wprowadzane nowe przepisy powinny być weryfikowane pod kątem ich spójności z już funkcjonującymi rozwiązaniami prawnymi. Legislatorzy powinni też mieć na uwadze, by nie prowadziły do nadmiernej regulacji lub nadmiernej sprawozdawczości. Czas konsultacji ważnych dla biznesu ustaw, szczególnie podatkowych, powinien być wydłużany ponad ustawowe 21 dni. Przepisy podwyższające podatki lub o charakterze systemowym powinny być co do zasady wprowadzane z rocznym vacatio legis. Konieczne jest ograniczenie „wrzutek”, czyli wprowadzania nowych przepisów podatkowych do trwających procesów legislacyjnych, które nie mają nic wspólnego z zasadniczą treścią nowelizacji.

Zmienić nawyki urzędników

Administracja państwowa, w tym również samorządowa, powinna otrzymać od najważniejszych polityków koalicji demokratycznej jasny przekaz: urzędnicy mają wspierać przedsiębiorców, a nie ich ścigać. Nowy rząd powinien zadbać, by przedsiębiorcy nie odczuwali represji i złego traktowania ze strony administracji państwowej, a zwłaszcza aparatu skarbowego, wymiaru sprawiedliwości i służb specjalnych. To wymaga nie tylko zmiany przepisów prawnych, ale innej kultury urzędniczej.

Niedopuszczalne jest na przykład domniemanie, iż pewne operacje przeprowadzane przez firmy miały na celu wyłącznie zmniejszenie wymiaru podatku. To na państwie musi ciążyć obowiązek skonstruowania przepisów podatkowych w sposób jednoznaczny i efektywny dla budżetu.

Podatki

Rozwój polskich firm jest hamowany nie tyle przez wysokość podatków, ile przez złą ich konstrukcję, niejednoznaczność, brak jednolitej interpretacji służb skarbowych. Zmiany podatkowe wprowadzone przez rząd Mateusza Morawieckiego zwane „Polskim ładem” doprowadziły do podatkowego chaosu. Naprawa systemu podatkowego będzie jednym z najważniejszych, a jednocześnie najtrudniejszych zadań rządu Donalda Tuska.

Trzeba doprowadzić do ujednolicenia stawki VAT na poziomie ok. 20 proc., z bardzo niewielką ilością wyjątków obłożonych stawką preferencyjną. To nie tylko pomoże firmom, ale też zapewni większe wpływy do budżetu.

Aby zachęcić do inwestowania, rząd powinien obniżyć CIT do poziomu 10 proc. Wpływy budżetowe z tego podatku są stosunkowo niewielkie. Obniżenie stawki zachęciłoby do zakładania firm w formie spółek kapitałowych, a także zmniejszyłoby presję na sztuczne windowanie kosztów.

Przedsiębiorcy od dawna domagają się jednolitego orzecznictwa podatkowego, które byłoby dostępne w formie elektronicznej. Skandalem są sytuacje, gdy izby skarbowe wydają w tej samej sprawie różne orzeczenia.

Rządy PiS wprowadziły kilka podatków sektorowych (handlowy, bankowy), a także wiele quasi-podatków. Ich wadą, poza obciążeniem kieszeni podatników, jest błędna konstrukcja. Na przykład – podatek bankowy nakładany jest na kredyty, których banki udzielają firmom, co jest oczywistym absurdem. Podatki te trzeba po prostu zlikwidować. Modyfikacji wymaga podatek od zysków kapitałowych, w tym od odsetek, które otrzymujemy od naszych oszczędności. o ile miałby być utrzymany, powinien obciążać dochody realne – pomniejszone o stopę inflacji.

Jednym z efektów „Polskiego ładu” są zmienione zasady obliczania składki na ubezpieczenie zdrowotne przedsiębiorców. Metoda kalkulacji składki została uzależniona od wybranego sposobu opodatkowania. Dodatkowo zrezygnowano z możliwości odliczenia części (7,75 proc.) zapłaconej składki na ubezpieczenie zdrowotne od podatku należnego, zarówno w przypadku pracowników, jak i przedsiębiorców. Nowy rząd powinien się z tego wycofać, wprowadzając jednolity model ustalania podstawy wymiaru składki na NFZ i umożliwiając odliczenia części lub całości zapłaconej składki na ubezpieczenie zdrowotne od podatku.

W dłuższym okresie rząd powinien rozważyć powrót do pomysłu liniowego podatku obejmującego zarówno PIT, jak i składkę na ZUS (z dużą kwotą wolną od podatku).

Trzeba zwiększyć podaż mieszkań, a nie popyt

Dofinansowanie przez rząd rat od kredytów zaciąganych na zakup mieszkań doprowadziło do znacznego wzrostu cen mieszkań. Sensowna polityka mieszkaniowa powinna pobudzać podaż mieszkań, a nie popyt. Wąskim gardłem są przede wszystkim tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Rząd powinien dokonać przeglądu terenów będących w posiadaniu podmiotów państwowych (np. PKP, Lasów Państwowych, spółek energetycznych) i wyłączyć część z nich, przekazując do nowego podmiotu o roboczej nazwie Państwowy Zasób Terenów, który przeprowadzałby otwarte aukcje, sprzedając tereny deweloperom.

Aby zachęcić samorządy do bardziej efektywnego wykorzystywania posiadanych terenów, warto wprowadzić podatek katastralny, którego wpływy zasilałyby budżety gmin. Podatek ten, o zróżnicowanych stawkach, sprzyjałby lepszemu wykorzystaniu wolnych terenów, nadających się do budownictwa mieszkaniowego. Zwiększenie dzięki podatkowi katastralnemu dochodów gmin umożliwiłoby obniżenie innych podatków, w szczególności CIT.

W wielu krajach budownictwo mieszkaniowe finansowane jest przez REIT-y – Real Estate Investment Trust. To specjalne podmioty działające w sektorze nieruchomości, które generują dochody głównie poprzez posiadanie i zarządzanie nieruchomościami. Niektóre REIT-y są notowane na giełdach papierów wartościowych, inne działają poza giełdą. Głównym celem nie jest sprzedaż nieruchomości, ale generowanie stałego strumienia dochodów z czynszu. Inwestując w REIT, inwestorzy mają możliwość zyskiwania dochodów z szerokiego portfela nieruchomości, który może obejmować różnorodne segmenty, takie jak biura, mieszkania, centra handlowe itd. To czyni inwestowanie w REIT atrakcyjnym rozwiązaniem dla wielu inwestorów, szczególnie, iż ich działalność w wielu krajach jest objęta preferencjami podatkowymi.

W Polsce nie ma ustawy zezwalającej na istnienie REIT-ów, co utrudnia finansowanie budownictwa i zawęża możliwości dla oszczędzających. Wiele osób mających znaczne oszczędności kupuje mieszkania na wynajem, ale nie jest to możliwe dla osób mających na koncie kilkadziesiąt tysięcy złotych – za mało na kupno mieszkania. Inwestowanie w REIT byłoby dla nich rozwiązaniem. Rząd powinien więc przygotować ustawę o REIT-ach. Aby zwiększyć atrakcyjność inwestowania w nieruchomości, warto dać REIT-om preferencje podatkowe.

KPO dla przedsiębiorstw

Jak wyliczają eksperci CRIDO, w planie przygotowanym przez rząd przewidziano dla przedsiębiorstw nie więcej niż 20 proc. z całości dostępnych środków, przy czym większość tej kwoty trafiłaby do niewielkiej liczby odbiorców, realizujących duże projekty. Ponieważ uruchomienie KPO jest bardzo opóźnione, nie jest realne, by zdążono z realizacją dużych projektów infrastrukturalnych, wymagających długiego procesu administracyjnego.

Należy więc zwiększyć środki z KPO dostępne dla prywatnych przedsiębiorców. Większe środki powinny być na przykład przeznaczone na inwestycje wspierające robotyzację i cyfryzację w przedsiębiorstwach, przy czym nabór projektów powinien odbywać się wyłącznie poprzez konkursy.

Witold Gadomski – dziennikarz, publicysta „Gazety Wyborczej”

Artykuł jest częścią cyklu Fundacji Wolności Gospodarczej „Okiem Liberała” i ukazał się również na stronie Wyborcza.pl.


Idź do oryginalnego materiału