Przez ostatni tydzień omawiałyśmy założenia zapowiedzianej ustawy o związkach partnerskich, którą Ministra Kotula zaprezentowała na spotkaniu z organizacjami pozarządowymi. Czas na podsumowanie, jak związki partnerskie w formie opisanej w projekcie wypadają w porównaniu do małżeństw.
Ochrona rodzin: „mała piecza” ma pomóc parom wychowującym dzieci w załatwianiu niektórych spraw życia codziennego, ale znacząco różni się od adekwatnej władzy rodzicielskiej i nie zrówna rodzica społecznego z biologicznym. Nie jest możliwe przysposobienie dziecka partnera lub partnerki, co jest najważniejsze w wypadku śmierci jednego z rodziców. Nie jest możliwa adopcja zewnętrzna.
Dziedziczenie po partnerze/partnerce będzie odbywało się na zasadach podobnych jak w małżeństwach. Dziecko nie zapłaci podatku od spadku po rodzicu społecznym, ale tylko w wypadku, gdy zostało to uwzględnione w testamencie.
W obszarze podatków i zabezpieczeń społecznych związki partnerskie będą funkcjonowały podobnie jak małżeństwa.
Związki partnerskie będą zawierane w urzędach stanu cywilnego, ale bez uroczystej ceremonii. Nie jest ona wprost zakazana, ale nie jest też domyślną formą wskazaną w projekcie ustawy. Zostawia to lukę, którą nieprzychylni urzędnicy mogą wykorzystać, by dyskryminować pary jednopłciowe.
Pary, które za granicą wstąpiły w związek małżeński, będą mogły złożyć wniosek, by ich małżeństwo traktowano w Polsce jak związek partnerski. Uprawnienia wykraczające poza zakres polskiej ustawy o związkach partnerskich nie będą respektowane.
Osoby w związku partnerskim będą traktowane tak jak małżeństwa pod kątem dostępu do informacji medycznych. Ze względu na brak możliwości przysposobienia podejmowanie decyzji o zdrowiu biologicznego dziecka partnera/partnerki czy pomoc państwa w dostępie do usług typu zapłodnienie in vitro pozostaną zarezerwowane dla małżeństw.
Z powyższego podsumowania wyłania się umiarkowanie entuzjastyczna ocena projektu ustawy. Każda pozytywna zmiana jest lepsza niż jej brak, a osoby LGBT+ od dekad czekają na jakąkolwiek poprawę swojej prawnej sytuacji w Polsce. Patrząc z tej perspektywy, trzymamy kciuki, by udało się wprowadzić ten projekt. Jednocześnie nie sposób nie mówić tutaj o straconej (z powodów czysto politycznych) szansie. Tylko równość małżeńska dla wszystkich par niezależnie od płci gwarantuje równe traktowanie, bezpieczeństwo i godność. Związki partnerskie w formie wyraźnie i wielotorowo różniącej się od małżeństw to utrzymywanie segregacji polskich rodzin na lepsze i gorsze. Ta ustawa ma szansę złagodzić systemową dyskryminację osób LGBT+, przez cały czas jednak utrzymując ją w mocy.
To, czy ustawa wejdzie w życie, czy przepadnie przez kołtuństwo PSL(i obecnego lub przyszłego prezydenta), to zupełnie inna sprawa. Nie możemy pozwolić sobie na bezczynność, bo właśnie tego chcą politycy.
Działamy od prawie piętnastu lat, by małżeństwa były w Polsce dostępne dla wszystkich par, a prawo chroniło wszystkie rodziny. Wesprzyj naszą pracę i dołóż cegiełkę do tej wspólnej sprawy — wejdź na naszą stronę www i ustaw przelew na Miłość!
Przeczytaj pozostałe artykuły: