Wśród 100 konkretów przedwyborczych KO było podniesienie kwoty wolnej od podatku; ten postulat nie został zrealizowany - podkreślił w poniedziałek Karol Nawrocki. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta zaapelował, by na najbliższym posiedzeniu Sejm zajął się "zamrożonym" projektem ustawy w tej sprawie.
Nawrocki obiecuje, iż będzie mówił "sprawdzam" każdemu rządowi
Nawrocki zorganizował w poniedziałek konferencję przed siedzibą Ministerstwa Finansów. Zadeklarował m.in., iż - jeżeli zostanie prezydentem - będzie mówił "regularne sprawdzam każdemu rządowi, który będzie szedł z konkretnymi postulatami do rządzenia Rzeczpospolitą".Reklama
Według niego społeczne postulaty rządów Zjednoczonej Prawicy były realizowane "niezależnie od społecznej oceny tych postulatów"; wymienił w tym kontekście m.in. program 500 plus, obniżenie wieku emerytalnego i podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł.
Nawrocki ocenił, iż w tej chwili mamy natomiast do czynienia "z pewną degradacją normalności i prawdy w życiu politycznym". "Premier Donald Tusk i jego środowisko jako jeden z postulatów, wśród +100 konkretów+, powiedział, iż kwota wolna od podatku będzie podniesiona z 30 tys. do 60 tys. zł. Ten postulat do dnia dzisiejszego nie został zrealizowany" - podkreślił.
Rachunek wystawiony rządowi Donalda Tuska. Wg Karola Nawrockiego wychodzi choćby 7200 zł
Nawrocki wskazywał, iż "wszystkie Polki i wszyscy Polacy rozliczają swoje PIT-y z roku 2024 i za moment dostaną konkretne rachunki i konkretne zobowiązania". "Niepodniesienie kwoty wolnej od podatku przez Donalda Tuska oznacza, iż każda średnio zarabiająca rodzina w Polsce może wystawić Donaldowi Tuskowi rachunek na kwotę 7200 zł" - stwierdził. Według wyliczeń przedstawionych przez Nawrockiego kwota ta "odpowiada dziewięciu miesiącom świadczenia 800 plus czy dwóm aparatom ortodontycznym dla dzieci".
Kandydat zauważył, iż obietnica zwiększenia kwoty wolnej "być może wpłynęła w sposób bezpośredni na zwycięstwo w wyborach koalicji rządowej". "Wielu Polaków zdecydowało o tym, iż tak będzie wyglądał kształt polskiego rządu, bowiem obiecano i iż kwota wolna od podatku będzie wynosiła 60 tys. zł. A tak się nie stało" - dodał.
"Wiem, iż część z Państwa przyzwyczailiście się już do regularnych kłamstw Donalda Tuska, ale apeluję stąd do pana premiera Donalda Tuska, aby na najbliższym posiedzeniu polski parlament zajął się ustawą, która jest zamrożona od maja zeszłego roku" - powiedział. Nawrocki dodał, iż - wedle jego wiedzy - "w polskim parlamencie wokół tego istnieje rodzaj konsensusu".
Zwiększenie kwoty wolnej było obietnicą Koalicji Obywatelskiej
Obniżka podatków i zwiększenie kwoty wolnej do 60 tys. zł była jednym ze stu konkretów Koalicji Obywatelskiej zaprezentowanych przed wyborami w 2023 roku. Na konferencji w marcu ubiegłego roku premier Donald Tusk mówił, iż rząd nie rezygnuje z projektu kwoty wolnej 60 tys. zł, "ale w tym roku nie jesteśmy w stanie zrealizować go ze względów budżetowych". "Ilość pieniędzy na szeroko pojęte bezpieczeństwo - nie tylko chodzi o militarne zakupy - każe nam myśleć niezwykle ostrożnie o tej zmianie, bo ona ma masywne skutki finansowe" - wskazywał wówczas szef rządu.
Projekty dotyczące zwiększenia kwoty wolnej od podatku złożyły kluby PiS oraz klub Konfederacji. Projekt autorstwa klubu PiS został odrzucony przez izbę w grudniu ub. roku. Z kolei projekt Konfederacji w styczniu tego roku skierowano do dalszych prac w komisji finansów, po tym jak klub KO wnioskował o jego odrzucenie, a następnie wniosek wycofano.
Podczas debaty towarzyszącej pierwszemu czytaniu projektu Konfederacji wiceminister finansów Jarosław Neneman zapewniał, iż rząd z obietnicy podniesienia kwoty wolnej nie wycofuje się. Zwracał jednak uwagę na sytuację finansów publicznych w kontekście wydatków zbrojeniowych. "Koszt wprowadzenia tej reformy to jest 56 mld zł i w tej sytuacji, kiedy ponad 5 proc. PKB przeznaczamy na wojnę, która cały czas trwa, i inne wydatki, nie jesteśmy w stanie tych tej obietnicy w tym momencie spełnić" - mówił Neneman.
***