Definicja gwałtu do poprawki

5 miesięcy temu

Chcą m.in. dłuższego vacatio legis i dookreślenia kwestii zgody na seks.

Mowa o nowelizacji kodeksu karnego uchwalonej przez Sejm przed tygodniem. Głównym założeniem ustawy jest zmiana przepisów dotyczących przestępstwa zgwałcenia. Zgodnie z obowiązującym brzmieniem art. 197 KK za gwałt uznaje się doprowadzenie do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem. Grozi za to od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Według autorów noweli – posłanek i posłów koalicji rządzącej – ten sposób rozumienia zgwałcenia wskazuje na konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych. Dlatego w nowych przepisach zaproponowano taką zmianę tej normy, która sprawi, iż o tym, czy doszło do gwałtu, miałby decydować brak świadomej i dobrowolnej zgody osoby pokrzywdzonej, a nie widoczne stawianie oporu.

W rezultacie po zmianach art. 197 § 1 KK będzie stanowił: „Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody, podlega karze więzienia od lat 2 do 15”.

Właśnie do tych przepisów zastrzeżenia formułowali we wtorek eksperci podczas posiedzenia senackiej komisji praw człowieka. Seksuolodzy, adwokaci, prokuratorzy i aktywiści byli zgodni co do tego, iż kierunek reformy jest dobry. Stwierdzili przy tym, iż niektóre elementy noweli wymagają poprawy.

– Posłanki i posłowie mówią, iż doprowadzili do zasadniczej zmiany definicji zgwałcenia, zastępując definicję opartą na przemocy tą opartą na zgodzie. Tak się nie stało – mówiła karnistka, prof. Monika Płatek.

Zaproponowała, aby art. 197 KK nabrał brzmienia: „Kto obcuje z płciowo z inną osobą bez jej zgody bądź obcuje płciowo z inną osobą, stosując przemoc, groźbę bezprawną, podlega karze”. I ta kara powinna być na tyle duża, żeby sąd mógł decydować w zależności od sytuacji – dodała ekspertka.

Z propozycją prof. Płatek zgodziła się prok. Aleksandra Malinowska-Bizon z Lex Super Omnia. Jej zdaniem z punktu widzenia praktycznego uchwalone przez Sejm zmiany są iluzoryczne. – W dalszym ciągu czynności procesowe będą polegały na gromadzeniu materiału dowodowego, na to, w jaki sposób: przemocą czy w inny podobny sposób, doszło do doprowadzenia pokrzywdzonego do obcowania płciowego, nie zaś czy zgoda była uprzednia – mówi. Konieczność doprecyzowania zmian widzi też seksuolog prof. Zbigniew Izdebski, który zaproponował zastąpienie w nowelizacji określenia „obcowanie płciowe” terminem „aktywność płciowa”. – To jest termin precyzyjniejszy i byłby korzystniejszy z seksuologicznego punktu widzenia – mówił seksuolog.

Eksperci opowiadają się też za wydłużeniem sześciomiesięcznego vacatio legis do np. jednego roku. Uzasadniają to potrzebą edukacji i przygotowaniem społeczeństwa do nowego prawa.

Po niemal czterech godzinach dyskusji komisja przerwała pracę, ma ją kontynuować na posiedzeniu za dwa tygodnie.

Idź do oryginalnego materiału