Dobrobyt fatalny w skutkach. Ten kraj czeka wysoka inflacja

2 miesięcy temu

W przyszłym roku rząd w Dublinie będzie miał o 8,5 mld euro więcej przychodów niż wydatków. To skutek nagłych zysków koncernów międzynarodowych, które mają siedziby na Zielonej Wyspie. Ponadto 10 września Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał firmie Apple oddanie Irlandii 14 mld euro zaległych podatków.

Dla małej wyspy z 5 mln mieszkańców to ogromne pieniądze. Na początku października zostanie przedstawiony projekt budżetu. Lewicowa partia Sinn Féin domaga się miliardowych inwestycji w nowe mieszkania socjalne i w służbę zdrowia. Także premier Irlandii Simon Harris obiecał w ciągu pięciu lat budowę 250 tys. mieszkań, w tym socjalnych.

Wzrost płac i cen

Tyle iż nagłe wrzucenie dużych sum na rynek wywoła wysoką inflację. – Zatrudnienie już jest na rekordowym poziomie, a bezrobocie bardzo niskie. jeżeli rząd będzie wydawał jeszcze więcej pieniędzy, to wzrosną płace i ceny – ostrzegł prof. Kieran McQuinn z dublińskiego Instytutu Badań Ekonomicznych i Społecznych (ESRI).

W Irlandii swoje siedziby ma ponad 1000 międzynarodowych koncernów. Amerykańskie firmy komputerowe i farmaceutyczne od lat traktują ten kraj jako bramę do rynku europejskiego. Na wyspę przyciągnął ich bardzo niski podatek dochodowy, który dziś wynosi 12,5 proc. Apple, Microsoft, Google, Pfizer, Intel stworzyli wiele tysięcy miejsc pracy. W ciągu ostatniej dekady przychody Irlandii z podatku dochodowego wzrosły pięciokrotnie. W tym roku wyniosą 30 mld euro, czyli jedną czwartą dochodów państwa. To dwa razy większy odsetek niż w innych uprzemysłowionych krajach.

Dziesięć dużych korporacji odpowiada za 60 proc. podatku dochodowego, a trzy największe generują prawie jedną trzecią wpływu z podatku. Duże zyski tych firm nie muszą trwać wiecznie, a wycofanie się jakiegokolwiek koncernu z Irlandii będzie dużym ciosem dla gospodarki Zielonej Wyspy. W 2015 roku Dublin wymyślił ulgę podatkową, która sprawiła, iż przeniesienie własności intelektualnej do Irlandii stało się atrakcyjne dla międzynarodowych korporacji. Globalny system działa tak, iż podatek jest płacony tam, gdzie prowadzone są badania i rozwój firmy, a nie tam, gdzie sprzedawane są jej produkty. W 2015 roku irlandzki „eksport usług komputerowych” szacowano na 32 mld euro. W 2022 roku eksplodował do 196 mld euro. W Irlandii wcale nie zaczęto produkować o tyle więcej produktów komputerowych, tylko po prostu globalne koncerny zaczęły tu księgować swoje zyski. Od 2025 roku w krajach OECD ma obowiązywać minimalna stawka podatkowa w wysokości 15 proc., czyli Irlandia będzie otrzymywała jeszcze więcej niż teraz.

Infrastruktura nie nadąża

Za cudem gospodarczym nie nadąża rozwój infrastruktury państwowej. Do kraju przyjechało z całego świata wielu pracowników, którzy długo muszą szukać lokum i nie mogą dostać się gwałtownie do lekarza. Żaden inny europejski kraj nie doznał w XXI wieku takiego napływu ludzi. Przez ostatnie 24 lata populacja Irlandii powiększyła się o jedną trzecią.

Branża budowlana nie podniosła się jeszcze po kryzysie z 2008 roku. Przez duży popyt czynsze bardzo podrożały. W Dublinie wynajem mieszkania z jedną sypialnią kosztuje już ponad 2000 euro miesięcznie. Tylko w Genewie i w Londynie czynsze są wyższe. Ludzie tłoczą się po kilka osób w małych pokojach. Znacząco przybyło bezdomnych na ulicach. Ponadto Irlandia ma największy w Europie odsetek złożonych wniosków o azyl przypadających na jednego mieszkańca. W maju policja zlikwidowała miasteczko namiotowe uchodźców z Afryki i z Azji. Przy rządowym Biurze Ochrony Międzynarodowej (IPO) w Dublinie mieszkali na dziko w aż 200 namiotach. Dopiero po 14 miesiącach koczowania w centrum stolicy rząd znalazł dla nich miejsca noclegowe.

Idź do oryginalnego materiału