W środę 12 marca, odpowiadając na cła nałożone przez USA, Komisja Europejska poinformowała o wprowadzeniu przez kraje UE taryf odwetowych na amerykański import o wartości 26 mld euro. Wśród towarów ze Stanów Zjednoczonych, które zostały wzięte przez Brukselę na celownik, jest whisky. Plan jest taki, aby od 1 kwietnia trunek ten został objęty 50-procentowym cłem.
Donald Trump grzmi po decyzji Brukseli. Mówi o "paskudnym cle" na whisky
Decyzja KE sprowokowała reakcję ze strony Donalda Trumpa. Prezydent USA we wpisie na platformie społecznościowej Truth Social zapowiedział już odwet.
"Unia Europejska, jedna z najbardziej nieprzyjaznych i agresywnych instytucji podatkowych i celnych na świecie, która powstała tylko po to, by wykorzystywać Stany Zjednoczone, właśnie nałożyła paskudne cło w wysokości 50 procent na whisky" - napisał Trump.Reklama
"Jeśli to cło nie zostanie natychmiast zniesione, USA niedługo wprowadzą 200-procentowe cło na wszystkie wina, szampany i wyroby alkoholowe pochodzące z Francji i innych państw reprezentowanych przez UE" - stwierdził. Jak dodał, "amerykańscy producenci wina i szampana bardzo na tym skorzystają".
Dodajmy, iż dokładna lista towarów z USA objętych unijnymi cłami zostanie dopiero zatwierdzona - ma się to stać po dwutygodniowych konsultacjach z krajami członkowskimi UE, które rozpoczęły się już w środę. "Konsultacje te zapewnią, iż zostaną wybrane odpowiednie produkty do uwzględnienia w nowych środkach zaradczych, zapewniając skuteczną i proporcjonalną reakcję, która ograniczy zakłócenia dla przedsiębiorstw i konsumentów w UE do minimum" - poinformowała KE.
Wymiana ciosów w wojnie handlowej UE-USA nie ustaje
KE proponuje, aby cła objęły zarówno produkty przemysłowych, jak i rolnicze, m.in. wyroby ze stali i aluminium, tekstylia, wyroby skórzane, urządzenia gospodarstwa domowego, narzędzia domowe, tworzywa sztuczne, produkty drewniane, drób, wołowinę, niektóre owoce morza, orzechy, jaja, nabiał, cukier i warzywa. Chodzi o import o łącznej wartości 18 mld euro.
Wcześniej UE wygasi zawieszenie ceł wprowadzonych za pierwszej prezydentury Trumpa w 2018 i 2020 r. Wówczas Bruksela nałożyła taryfy na towary amerykańskie o wartości 8 mld euro. Razem daje to wspomniane 26 mld euro.
Ogłaszając wprowadzenie ceł, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen przestrzegła przed konsekwencjami wojen handlowych. "Stawką są miejsca pracy. Ceny wzrosną i w Europie, i w Stanach Zjednoczonych" - podkreśliła, zaznaczając, iż UE jest otwarta na negocjacje.
Ruch Brukseli to bezpośrednia odpowiedź na 25-procentowe cła na sprowadzane do USA stal i aluminium, które weszły w życie w nocy z wtorku na środę czasu polskiego. Donald Trump, zgodnie z zapowiedzią, przywrócił wprowadzone przez niego w 2018 r. cła na stal importowaną ze wszystkich państw oraz podwyższył stawkę na aluminium z 10 do 25 proc. Tymczasem - według danych American Iron and Steel Institute - UE jest trzecim największym eksporterem zarówno stali, jak i aluminium do USA.