Ożywienie konfliktu światopoglądowego, budowa polaryzacji właśnie na tle spraw obyczajowych w przeszłości często bywała ulubionym pomysłem spin-doktorów obozu Tuska. Dla Prawa i Sprawiedliwości, podobnie jak dla prezydenta, politycznie intratne mogłoby więc być uchylenie się od przyjęcia przygotowanej przez ich przeciwników roli w tym starciu.