Dziedzictwo dwóch lat wojny w Gazie: od ofiary do oprawcy [OPINIA]

2 godzin temu
Zdjęcie: Premier Izraela Binjamin Netanjahu / EPA/PAP / fot. Ohad Zwigenberg/AP Pool/EPA/PAP


Dwa lata po ataku Hamasu na Izrael niewielu wraca pamięcią do tragedii, jaka się wtedy wydarzyła. W Sderot, mieście liczącym ponad 30 tysięcy mieszkańców przy granicy ze Strefą Gazy, bojownicy zamordowali trzynastu emerytów, którzy zatrzymali się na poboczu, gdy ich autokar w drodze na wycieczkę nad Morze Martwe złapał gumę. W kibucu Be’eri przez wiele godzin chodzili od domu do domu, zabijając mieszkańców, a następnie ostrzeliwując i podpalając budynki. Członkowie Hamasu wtargnęli także na festiwal Nova na pustyni Negew, gdzie zabili 378 osób, w tym 344 cywilów — wielu z nich to byli młodzi ludzie. To tylko niektóre z masakr, do których doszło 7 października 2023 r. W sumie według szacunków Izraelczyków zginęło ponad 1,1 tys. osób, a 251 zostało uprowadzonych do Gazy. Dziś wciąż przetrzymywanych jest tam 48 osób, z czego co najmniej połowa najprawdopodobniej nie żyje.
Idź do oryginalnego materiału