Opis okoliczności faktycznych
Sprawa dotyczyła K.K. córki A. i M. oskarżonej o to, iż działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojego ojca A.K. zadała mu pięć uderzeń nożem w tułów oraz jedno uderzenie nożem w prawe ramię, powodując uszkodzenie żeber, opłucnej ściennej i płucnej prawej po prawej stronie, miąższu prawego płuca z powstaniem odmy opłucnowej prawostronnej z krwiakiem, a także z uszkodzeniem wątroby, które to obrażenia spowodowały zgon pokrzywdzonego, będący skutkiem wykrwawienia się oraz gwałtownie narastającej niewydolności oddechowej – czyn z art. 148 § 1 KK.
Stanowisko oskarżonej
Oskarżona przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, iż od kiedy pamięta, jej ojciec znęcał się nad nią, matką i bratem. Był uzależniony od alkoholu. Stosował wobec nich agresję fizyczną oraz wyzywał. Najgorzej traktował matkę, gdy wracał do domu, był agresywny, wyzywał ją, bił po twarz i ciele, miała połamane żebra i krwiaki wokół oczu. W dniu oskarżona była na urodzinach kuzyna, gdzie wypiła 4-5 piw. Gdy wróciła, ojciec przybył do domu pobudzony, mówił sam do siebie. Wyszła z córką do dużego pokoju, ale usłyszała, jak matka krzyczy z kuchni, zostawiła dziecko i poszła do matki. Tam zobaczyła, iż matka stoi z uniesionymi rękami, ojciec znajdował się obok zlewu. Stanęła za nim i zobaczyła, iż trzyma nóż. Gdy zaczął biec w stronę matki, która krzyknęła „ratuj”, oskarżona chcąc zatrzymać ojca, otworzyła szufladę ze sztućcami i wyciągnęła nóż. Nie pamięta który. Nie pamięta również, czy uderzyła ojca z przodu i ile razy raniła go nożem. Tłumaczyła, iż wszystko działo się bardzo gwałtownie i nie potrafiła wyjaśnić, jak to się stało, iż krew znalazła się na drzwiach od łazienki. Mówiła, iż gdy uderzała ojca, nie czuła do niego nienawiści, nie chciała go zabić, chciała tylko ochronić matkę. Dodała, iż bardzo żałuje tego, co zrobiła.
Wywiad środowiskowy potwierdził, iż oskarżona jest dobrą matką, nie awanturuje się, nie leczy się odwykowo.
Stanowisko oskarżyciela
Oskarżyciel publiczny w mowie końcowej zwracał uwagę, iż rozważał przyjęcie obrony koniecznej, ale nie zastosował tej instytucji, albowiem uderzenia zostały zadane wówczas, kiedy A.K. leżał na ziemi.
Stanowisko SO
Sąd Okręgowy po rozpoznaniu sprawy przyjął, iż K.K. broniąc matkę przed atakiem A.K. przekroczyła granice obrony koniecznej w ten sposób, iż sześciokrotnie uderzyła go nożem w tułów i w prawe ramię, powodując uszkodzenie żeber, opłucnej ściennej po prawej stronie, miąższu prawego płuca z powstaniem odmy opłucnowej prawostronnej z krwiakiem, a także uszkodzeniem wątroby, które to obrażenia spowodowały zgon. Uznał oskarżoną za winną czynu wyczerpującego dyspozycję art. 148 § 1 KK w zw. z art. 25 § 2 KK, na podstawie art. 148 § 1 KK i art. 25 § 2 KK odstąpił od wymierzenia kary. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił przyjąć, iż oskarżona zabiła swojego ojca, broniąc matki, kiedy ten ją zaatakował. Punktem wyjścia w przedmiotowej sprawie na pewno było zachowanie zmarłego A.K. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż A.K. był osobą nadużywającą alkoholu, co potwierdzili nie tylko członkowie rodziny, ale również osoby postronne. Z zeznań członków rodziny wynika jednoznacznie, iż A.K. znęcał się nad nimi, główną jednak agresję kierował w stosunku do matki oskarżonej M.W. – nadużywał alkoholu, pod wpływem którego był agresywny. Kiedy dzieci stawały w obronie matki, używał siły fizycznej wobec własnych dzieci.
Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej, iż zaatakowała ojca, kiedy ten miał nóż w ręku. Sama podawała, iż ojciec stosował wobec matki przemoc, ale nigdy nie było ataków z nożem. Oskarżona mogła być przyzwyczajona do tego, iż ojciec bije matkę, ale nie do tego, iż atakuje ją nożem. Skoro reakcja ojca była nietypowa, to i jej reakcja była nietypowa. Gdyby ojciec nie miał noża, nie miałaby powodu, by atakować silniejszego od siebie, ważącego 120 kilogramów ojca nożem.
Za pełną i jasną Sąd uznał opinię lekarską co do obrażeń doznanych przez A.K., obrażeń doznanych przez M.W., opinię psychiatryczną, daktyloskopijną, z zakresu badań chemicznych, badań noży, żadna z opinii znajdujących się w aktach sprawy nie była kwestionowana przez strony.
W ocenie Sądu stanowisko oskarżyciela jest błędne, gdyż jedynie M.W. widziała jedno uderzenie nożem, kiedy jej partner leżał na ziemi. Sąd przyjął, iż oskarżona działała w obronie koniecznej broniąc swojej matki. Obrona ta traktowana jest jako prawo do obrony swoich dóbr przed nieusprawiedliwioną ingerencją osób trzecich. Obrona konieczna to odpieranie bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Przez zamach należy rozumieć wyłącznie zachowanie człowieka, które w określonym układzie sytuacyjnym stwarza niebezpieczeństwo dla dobra prawnego. Zamach może przyjąć formę działania i zaniechania, jest to zachowanie sprzeczne z normą prawną. Istotną cechą zamachu jest znamię bezpośredniości, czyli zaakcentowanie faktu, iż można odpierać jedynie taki zamach, który z wysokim prawdopodobieństwem, w braku przeciwakcji naruszy określone, zidentyfikowane i zindywidualizowane dobro prawne.
Niewątpliwie oskarżona odpierała bezprawny, bezpośredni zamach na dobro prawne, jakim jest życie i zdrowie matki. Jednakże Sąd przyjął, iż przekroczyła granice obrony koniecznej. Oskarżona zadała uderzenia w newralgiczne części ciała, a uderzeń było aż pięć. Jednocześnie jedno, co Sąd chce podkreślić, jedno z uderzeń było zadane, kiedy ojciec leżał już na ziemi, a zatem nie było potrzeby zadania już ciosu. Sąd zwrócił na to uwagę, ponieważ oskarżyciel publiczny w mowie końcowej wskazał, iż rozważał przyjęcie obrony koniecznej, ale nie zastosował tej instytucji, albowiem uderzenia zostały zadane wówczas, kiedy A.K. leżał na ziemi. Tymczasem w ocenie Sądu stanowisko to jest błędne, gdyż jedynie M.W. widziała, jedno uderzenie nożem, kiedy jej partner leżał na ziemi.
Z uwagi na fakt, iż oskarżona zadała zbyt dużą ilość ciosów, a także jedno z nich zadane zostało, kiedy pokrzywdzony leżał już na ziemi (eksces intensywny, gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, a zatem wystąpił nadmiar obrony) i nie było już potrzeby atakować go (eksces ekstensywny), w grę wchodzi zastosowanie art. 25 § 2 KK, stanowiący o przekroczeniu granic obrony koniecznej. Sąd nie przyjął, iż oskarżona działała pod wpływem silnego wzburzenia, bo wielokrotnie była świadkiem awantur wywoływanych przez ojca. Stanęła w obronie matki, brutalnie zaatakowanej przez upojonego alkoholem ojca. Siostra A.K., wybaczyła jego córce, podkreślając, iż oskarżona miała ciężkie życie z ojcem, sama, na skutek jego nagannego zachowania, zerwała z nim relacje. Dlatego też Sąd postanowił odstąpić w tym zakresie od wymierzenia kary, uznając, iż ukaranie oskarżonej byłoby niesprawiedliwie społecznie, podobnie jak osadzanie i wymierzanie jej długoletniej kary pozbawienie wolności.
Komentarz
Trudność orzecznicza w sprawach przekroczenia granic obrony koniecznej polega na ustaleniu warunków obrony i związku przyczynowego w sposób, który pozwoli zrozumieć zachowanie sprawcy, intensywność ekscesu i jego zasadność. Niezbędne jest wstępne stwierdzenie, iż ekscedent działał w ramach ogólnych przedmiotowych warunków obrony koniecznej. Jak się słusznie wskazuje w orzecznictwie – tam gdzie w ogóle nie ma warunków obrony koniecznej, nie może powstać problem przekroczenia jej granic. Sąd stanął przed zadaniem ustalenia zborności temporalnej obrony i zamachu. Istotnym faktem był cios zadany pokrzywdzonemu, gdy ten już leżał. Sąd uznał, iż materiał dowodowy pozwala przyjąć, iż wystąpił jeden taki cios, a dynamiczne okoliczności usprawiedliwiają ten eksces oskarżonej. Sąd nie odniósł się do ewentualnego działania z zemsty, ale uznać należy, iż wobec zeznań oskarżonej, która nie nienawidziła ojca, była przyzwyczajona do takiego funkcjonowania rodziny oraz faktu, iż ojciec pierwszy raz zastosował nóż – spójne jest przyjęcie, iż w istocie oskarżona działała jedynie pod wpływem chwili i chęci obrony matki, a nie motywowana chęcią zemsty za wieloletnie traktowanie.
Wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z 3.7.2025 r., III K 35/25, Legalis