Ze statystyk MS za lata 2020 i 2021 wynika spadek zarówno ENA kierowanych do Polski, jak i z Polski do państw UE.
Jeszcze kilka lat temu to był automat: polski sąd kierował do odpowiednika w UE wniosek o wykonanie europejskiego nakazu aresztowania i poszukiwany trafiał do Polski – lub odwrotnie, za granicę. To się zmienia. Niektóre sądy, np. w Irlandii, Niemczech czy Holandii, odmawiają polskim sądom realizacji nakazu. Mniej też wniosków o ENA jest wysyłanych i odbieranych. I tak, w 2019 r. Polska wysłała do państw UE 292 wnioski prokuratora o zastosowanie ENA, sądy wydały 1593 wnioski, a państwa wezwane zrealizowały ENA w 1256 przypadkach. Rok później liczba wniosków była podobna, ale sądy wydały ich mniej (1268), a państwa wzywane zrealizowały tylko 966. I najnowszy w statystykach MS rok 2021: wniosków było 248, sądy wydały 1033, a zrealizowano jedynie 831.
A jak wygląda stosowanie ENA w drugą stronę – z państw członkowskich do Polski?
Otóż w 2019 r. prokuratury otrzymały 393 wnioski o ENA z państw obcych, a sądy wydały postanowienia o przekazaniu w 303 przypadkach. W 2020 r. wniosków było 321, a sądy zgodziły się na przekazanie 262 osób. Rok później dane są podobne. To widoczny spadek – twierdzą karniści.
– Spadek liczby ENA można tłumaczyć zmniejszonym zainteresowaniem Polaków emigracją. Przed brexitem społeczność polska na Wyspach szacowana była na ok. 1 mln osób. Okoliczności związane z legalizacją pobytu, niepewność co do ostatecznego kształtu umowy brexitowej spowodowała, iż wielu Polaków wróciło do kraju – uważa adwokat Mariusz Paplaczyk. – A skoro mniej nas pracuje i osiedla się na terenie UE, to liczba ENA będzie spadać.
– Nie ulega wątpliwości, iż istotny na to wpływ miała pandemia, lockdowny, a także wojna w Ukrainie. ENA miał zastąpić klasyczną ekstradycję i stać się odformalizowaną instytucją zbudowaną na zaufaniu między państwami członkowskimi, bez której trudno by mówić o swobodnym przepływie osób w ramach UE. – dodaje mecenas Paplaczyk.
Problemy z praworządnością, które Polska ma od kilku lat, utrudniły wykonywanie ENA wydawanych w Polsce. Sądy państw UE po orzeczeniach TSUE otrzymały możliwość dwuetapowego badania, czy w sprawie można odmówić wykonania ENA z uwagi na przesłanki dotyczące braku adekwatnych rządów prawa w Polsce. Instytucja, która miała być szybka i skuteczna (wykonanie ENA do 60 dni), wobec podnoszenia zarzutu braku praworządności stała się zbliżona do klasycznej ekstradycji, którą w takim kształcie państwa UE chciały wyeliminować z obrotu prawnego.
Piotr Pałka, radca prawny, uważa, iż ENA to narzędzie, które co do zasady pozwala na szybkie ściągnięcie do kraju lub wydanie za granicę oskarżonych o przestępstwa.
– Narzędzie to jest niedoceniane i nie zawsze wykorzystywane, co może świadczyć o niskiej kulturze prawnej rozumianej jako brak znajomości plusów tej instytucji. Cechuje ją bowiem sprawność i szybkość. Za przykład można wskazać choćby głośną sprawę z 2017 r., gdy Kajetan P., oskarżony o zabójstwo lektorki języka włoskiego, uciekł z Polski i to właśnie skorzystanie z instytucji ENA pozwoliło kilka dni po jego wydaniu zatrzymać i sprowadzić go do Polski – przypomina mecenas Pałka.