Komisja Europejska jeszcze w lipcu miała ogłosić podwyżkę podatku o 139 proc na inowacyjne produkty tytoniowe. Liczyła na 5 mld euro, które z tego podatku miały wpadać wprost do własnego budżetu euro urzędników.
Kilka państw z Szwecja na czele zdaje się skutecznie blokować pomysl Brukseli. Polski wśród nich nie bylo mimo, ze jesteśmy znaczącym producentem. W kazdym razie buntownicy zwrócili uwagę , iż inowacyjne produkty ograniczają liczbę chorób uważanych za papierosowe i lokalna strategia promowania inowacyjnych kosztem tradycyjnych jest skuteczniejsza od przestarzałej topornej metody podatkowej.
Jedno to kwestia zdrowia a drugie to kwestia dochódu Bruksseli. Urzednicy caly czas szukają spsobu na uniezależnienia się od „kaprysów ” demokratycznie wybranych rządów i zwiększenia presji na narodowe parlamenty , szanatażowanie ich kasą. Oczywiście KE już to robi , ale kolejny podatek plus podatek od opakowań i planowany podatek od śmieci elektronicznych , dałyby im jeszcze większą swobodę i pogłębił deficyt demokracji w Europie.