Krzysztof Janoś: Europejski Akt o Dostępności oznacza nowe obowiązki dla przedsiębiorców. To nie są jednak pierwsze przepisy dotyczące dostępności. Były już przecież wprowadzające zapisy o dostępności np. do budynków użyteczności osób z niepełnosprawnościami. Co jest w tym akcie nowego?
Adrianna Glapiak: Przede wszystkim zarówno ten akt, jak i projekt ustawy, która wejdzie w życie dopiero w czerwcu przyszłego roku, nakłada na podmioty gospodarcze obowiązki w postaci dostosowania ich produktów tudzież świadczonych usług do osób starszych lub z niepełnosprawnościami. Założeniem tej dyrektywy jest to, aby każdy, niezależnie od tego, czy jest zdrowy, czy ma orzeczony jakiś stopień niepełnosprawności, czy jest po prostu osobą starszą, miał możliwość korzystania z danych produktów bądź danych usług. Na przykład skorzystanie ze strony internetowej powinno być dla nich łatwe i przystępne.
Sprawdź również nasz materiał na Youtube w temacie Europejskiego Aktu o Dostępności:
Twórcy tego prawa tak to opisują, iż wiele produktów i usług będzie musiało być dostępne dla wszystkich, również dla osób z niepełnosprawnościami. To oznacza szereg nowych obowiązków dla przedsiębiorców z wielu różnych branż. To spore wyzwanie.
Jest to duże wyzwanie, z uwagi na to, iż niezależnie, czy zajmujemy się sprzedażą jakiegoś produktu, czy świadczeniem jakiejś usługi, to będziemy musieli dostosować naszą firmę, na przykład właśnie stronę internetową, która jest głównym narzędziem naszej pracy. Wszystko powinno być dostosowane zgodnie z wymogami zarówno Europejskiego Aktu o Dostępności, jak i ustawy polskiej, bo te przepisy zostaną implementowane.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: sprzedaję w internecie sprzęt komputerowy, ale mam też sklep stacjonarny. Co nowego czeka mnie jesienią, kiedy ta dyrektywa będzie już obowiązywała?
Przede wszystkim taki komputer, który będzie przedmiotem sprzedaży, nie będzie sprzedawany po prostu jako sprzęt. Do tego komputera, jeżeli na przykład konsumentem okaże się osoba niewidoma, sprzedawca będzie musiał zapewnić należyte oprogramowanie albo sprzedaż akcesoriów. Chodzi na przykład o klawiaturę z alfabetem Braille’a, żeby taka osoba mogła w sposób swobodny i intuicyjny korzystać z nabytego produktu. Bez względu na to, czy nabędziemy komputer, czy nabędziemy telefon, wszystko musi być przystępne i intuicyjne.
Na liście są też terminale płatnicze. Czy ja dobrze rozumiem, iż wszyscy przedsiębiorcy, którzy teraz w swoich firmach i sklepach mają terminale płatnicze, będą musieli je wymienić, czy też we adekwatny sposób serwisować, żeby wymienić samą klawiaturę?
Trudno powiedzieć, jaki obowiązek zostanie nałożony na posiadaczy takich terminali, ale przypuszczam, iż będzie wchodził w grę albo serwis, albo zakup nowego terminala. Zakładam też, iż z pomocą może przyjść nasze państwo, które może zaoferować wszelkiego rodzaju dofinansowania zakupu takiego terminala płatniczego, no bo w końcu ma to służyć i ułatwić korzystanie z takiej możliwości osobom z niepełnosprawnościami.
Zmartwią się też samorządy i firmy przewozowe, bo automaty biletowe również będą musiały spełniać te warunki. Czyli znów wymiana albo serwis i dostosowanie?
Tak. Dlaczego osoba z niepełnosprawnością miałaby być wykluczona albo poszkodowana, iż nie może skorzystać z danego automatu biletowego? Trzeba przyjść z pomocą i taki automat dostosować. Wydaje mi się, iż to wszystko powinno pójść sprawnie.
W dyrektywie wymienione jest sporo sprzętów: telefony, sprzęt telewizyjny, czytniki e-booków. Czyli wszystko to będzie musiało być dostosowane. O ile się uda, to jakimś oprogramowaniem, a o ile nie, pojawią się zupełnie nowe modele…
Wydaje mi się, iż tak. To, co jest też istotne z punktu widzenia dyrektywy i projektu ustawy to fakt, żeby wszelkie treści, które będą udostępniane przez dany podmiot gospodarczy, były udostępniane dzięki więcej niż jednego kanału sensorycznego. Nie będziemy więc tylko widzieć zawartości strony internetowej, ale też pojawi się możliwość odsłuchu treści bądź przedstawienia jej w formie graficznej. Niekiedy też na stronach internetowych można spotkać materiały filmowe. zwykle taki materiał filmowy oglądamy i słuchamy. Ten materiał również musi zostać dopasowany przez podmiot gospodarczy, na przykład przez audiodeskrypcję i napisy.
Brzmi to jak sporo nowych obowiązków i sporo pracy, ale też jak szanse dla przedsiębiorców, którzy tworzą oprogramowanie, produkują taki sprzęt, albo modyfikują już istniejący. Łatwo sobie wyobrazić, iż tutaj znajdą nowe kontrakty, zatrudnienia.
Oczywiście, iż tak. Nałożenie przez ustawę jakichś obowiązków na naszego przedsiębiorcę to jest jedno, ale żeby te obowiązki wykonać, to my musimy mieć podstawę do wykonania tych obowiązków, czyli po prostu produkt. Taki produkt może nam zagwarantować jakiś spec, więc oczywiście tutaj mogą się otworzyć drzwi kariery dla nowych pracowników.
Pojawiają się już choćby kierunki studiów związane z tą dyrektywą. Na niektórych studiach podyplomowych możemy się wyszkolić na specjalistę do spraw dostępności, czyli będziemy w danej firmie takimi koordynatorami jak na przykład teraz od RODO. Taka osoba może być koordynatorem na przykład w sklepie internetowym, który oferuje sprzedaż danych produktów i będzie sprawdzać, czy wszystko jest zgodne z wymogami w zakresie Europejskiego Aktu o Dostępności i ustawy. Koordynator będzie wszystko monitorował, tak aby obowiązki były spełnione i nie zostały nałożone na firmę kary finansowe.
Jeżeli chodzi o dostosowanie strony internetowej i form kontaktu z firmą, jakiś chatbot może już nie wystarczyć. Na tym polu jest bardzo dużo obowiązków…
Obowiązków jest dużo i przybędzie ich jeszcze więcej, bo każda ustawa może być nowelizowana. Tak naprawdę praktyka powie, czy te obowiązki są wystarczające, czy nie. Przedsiębiorca może się przerazić obowiązkami, a w przyszłości może wcale nie być łatwiej.
W przypadku wyglądu strony, rozmiarów i rodzajów czcionek — czy tutaj będzie absolutna pewność, jak to powinno wyglądać, czy przedsiębiorcy będą musieli się domyślać?
Na tę chwilę przepisy nie wskazują takich jasnych wytycznych. Wydaje mi się, iż niedługo powstaną stosowne rozporządzenia, które będą nam w konkretny sposób wskazywać, jak tworzyć grafiki, aby osoba z niepełnosprawnością rzeczywiście miała łatwość w nawigacji i odnalezieniu się na stronie internetowej.
W przypadku wyglądu strony, rozmiarów i rodzajów czcionek — czy tutaj będzie absolutna pewność, jak to powinno wyglądać, czy przedsiębiorcy będą musieli się domyślać?
Na tę chwilę przepisy nie wskazują takich jasnych wytycznych. Wydaje mi się, iż niedługo powstaną stosowne rozporządzenia, które będą nam w konkretny sposób wskazywać, jak tworzyć grafiki, aby osoba z niepełnosprawnością rzeczywiście miała łatwość w nawigacji i odnalezieniu się na stronie internetowej.
Wyjątkowo interesująco wyglądają również podpunkty dotyczące instrukcji obsługi. Myślę, iż to może ucieszyć nie tylko osoby z niepełnosprawnościami, ale i innych klientów, bo często spotykamy się z instrukcjami wielkości znaczka pocztowego, z których nie można się rozczytać…
Jeśli otrzymujemy instrukcję, która osób z pełną sprawnością może być niezrozumiała, to co dopiero mają powiedzieć osoby, które mają orzeczony jakiś stopień niepełnosprawności. Przedsiębiorca będzie musiał teraz nie tylko dostosować je tak, żeby były zrozumiałe i jasne, ale też poinformować, o ile instrukcją albo etykieta nie będzie zawierała 100% treści, którą chce nam przekazać. Wówczas możemy się odnieść do linku źródłowego i wtedy nam wyskoczy wyczerpujący dokument w tymże zakresie. Dzięki tej dyrektywie wszyscy klienci będą mieli poszerzony wgląd w tę instrukcję.
Przedsiębiorcy będą też musieli dokonać oceny zgodności produktu z wymaganiami dostępności na podstawie kontroli produkcji. To oznacza kolejny wymóg i papierologię.
To oczywiście jest kolejna papierologia, ale może tym zarządzać koordynator, który będzie odpowiadał za nałożone obowiązki, żeby uniknąć kary czy skargi. Trzeba pamiętać, iż można złożyć też skargę, o ile tego typu obowiązki nie zostaną spełnione i osoba z niepełnosprawnością poczuje się poszkodowana, pominięta w dostępie do danego produktu tudzież usługi. Taka skarga może być złożona na przykład w przypadku bankowości elektronicznej. Wówczas albo koordynator, albo sam przedsiębiorca musi się tym zająć i sprawować nadzór nad tym, czy wszystko spełnia wymogi wynikające zarówno z aktu europejskiego, jak i naszej polskiej ustawy.
Czy wiemy, jak wysokie będą kary, czy pojawi się to dopiero gdzieś w przepisach wykonawczych?
Wiemy, iż to będą kary finansowe i iż będą dość wysokie, także trzeba uważać na to, żeby nie podpaść.
Pieniądze to jedno, ale to, iż osoby z niepełnosprawnościami będą się skarżyć na dane produkty, wpłynie też na PR. Wielu producentów i wiele firm nie będzie mogło sobie na to pozwolić.
Patrząc na to, iż rynek jest bardzo konkurencyjny, to każdemu powinno zależeć na tym, żeby dostosować swoją firmę i jej działania do wszelkich wymagań europejskich i być pro osoby z niepełnosprawnościami czy pro ekologia. Świat się zmienia, wszystko idzie do przodu, więc dlaczego nasza firma ma stać w miejscu i nie pozwolić osobie z niepełnosprawnością na skorzystanie z tego, co oferujemy. W to też jest konsument, który może nam dać zarobić, prawda? Tym bardziej przedsiębiorcom powinno zależeć na tym, żeby zainwestować chociażby w dostosowanie aplikacji.
Są cztery zasady dostępności. Przypomnijmy je, żeby to było dla nas wszystkich jasne w związku z tą dyrektywą.
Pierwsza zasada dotyczy tego, żeby można było wykorzystywać wszystkie zmysły w zakresie korzystania z danej usługi. Na przykład na stronie internetowej, powinniśmy móc nie tylko treści przeczytać, ale też odsłuchać, jeżeli mamy problem ze wzrokiem.
To ma być udostępnione tak, żeby był więcej niż jeden kanał sensoryczny. Kolejna zasada mówi o tym, żeby dana treść przekazywana na przykładzie strony internetowej była dla nas na tyle jasna i zrozumiała, iż nie będziemy mieli wątpliwości, jak się dalej poruszać w zakresie przekazywanej treści. Chodzi również o zasadę związaną z kształtem, kompatybilnością. Oprogramowanie, które będzie przystępne dla osób z daną niepełnosprawnością, powinno działać na każdym komputerze i w każdej przeglądarce. Ważna jest też funkcjonalność, żeby to po prostu było intuicyjne. Osoby, dla których strona jest dostosowana, powinny wiedzieć, jak się po niej poruszać i gdzie zwiększyć kontrast albo powiększyć czcionkę.
Dużo pracy i nowych obowiązków, ale nie tak dużo czasu, prawda?
Ustawa de facto wchodzi w przyszłym roku, ale już trzeba podejmować jakieś kroki, żeby było szybciej, sprawniej i łatwiej.
Czy przedsiębiorcy już teraz pytają, orientują się, konsultują z Wami, prawnikami?
Nie, jeszcze nie. Nie oszukujmy się, wszystko będzie robione na ostatnią chwilę, ale przestrzegam, iż lepiej zacząć wcześniej. jeżeli wszyscy na raz ruszą do specjalistów, którzy będą się zajmować na przykład dostosowaniem stron internetowych czy aplikacji mobilnych, to oczekiwanie w kolejce może być bardzo długie. A kary będą i skargi można składać.