Tak wynika z raportu MDDP „Przedsiębiorcy pod lupą fiskusa. Niełatwe relacje podatników i organów podatkowych” opracowanego we współpracy z Konfederacją Lewiatan. Analiza nie napawa optymizmem. Wynika z niej bowiem, iż polski biznes od lat musi zmagać się z rosnącymi obowiązkami fiskalnymi, niejasnymi i nieustannie zmieniającymi się przepisami podatkowymi. Do tego coraz częściej trafia na celownik skarbówki. Kontroli jest więcej, realizowane są dłużej i zwykle kończą się wykryciem nieprawidłowości.
Zmiana trendów
Autorzy raportu przebadali aktywność kontrolerów w obszarze czterech głównych podatków: VAT, CIT, PIT i akcyzy z lat 2019–2024. I okazuje się, iż w tym okresie łącznie w Polsce zostało wszczętych prawie 90 tys. kontroli podatkowych i około 27,5 tys. kontroli celno-skarbowych. Najwięcej było ich w 2022 r., bo aż 21 893. W 2024 r. dużo mniej – 17 188. Najprawdopodobniej ma to związek z coraz lepszym dostępem do informacji o podatnikach i lepszym typowaniem do kontroli.
Z badania wynika, iż aparat skarbowy coraz częściej odchodzi od kontroli podatkowych na rzecz celno-skarbowych. W 2023 r. liczba wszczynanych kontroli podatkowych spadła o prawie 30 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym, a w 2024 r. o kolejne 16,5 proc. Rośnie za to liczba kontroli celno-skarbowych. W 2023 r. było ich prawie cztery razy więcej niż w 2019 r., w którym stanowiły ok. 12 proc. wszystkich wszczynanych kontroli. W 2024 r. ten współczynnik wyniósł już 38 proc.
Eksperci MDDP prognozują, iż trend „wygaszania” kontroli podatkowych na rzecz zwiększania celno-skarbowych będzie się utrzymywał też w kolejnych latach, o czym mogą świadczyć m.in. zapowiedzi resortu finansów.
Niezmiennie podatkiem, który najczęściej trafia na celownik skarbówki, jest VAT. W latach 2019–2024 dotyczyło go aż 61 proc. kontroli celno-skarbowych i 49 proc. podatkowych. Z raportu wynika jednak, iż istotniej zmianie uległa struktura podatków objętych kontrolami. W 2019 r. prawie połowa wszystkich kontroli, zarówno podatkowych, jak i celno-skarbowych, dotyczyła PIT. W kolejnych latach ten odsetek ulegał spadkowi i w 2024 r. wyniósł 30 proc. W tym samym czasie rosło znaczenie kontroli w VAT z 42 do 55 proc.
W raporcie zauważono, iż stosunkowo rzadko kontrolowany w Polsce jest CIT, który przynosi też małe dochody. Co prawda udział kontroli CIT wzrósł do 13,5 proc. w 2024 r. Niemniej wciąż pozostaje na zbyt niskim poziomie. Zdaniem autorów opracowania dane te potwierdzają problem „systemowy” niedostatecznej kontroli podatników CIT, na co uwagę zwracała Najwyższa Izba Kontroli.
Niepokojące jest to, iż w większości przypadków polscy podatnicy są „zaskakiwani” kontrolą i nie mają możliwości dokonania dobrowolnej korekty przed jej wszczęciem. A to podnosi ryzyko większych odsetek od ewentualnych zaległości. Od II kwartału 2022 r. do końca 2024 r. odsetek kontroli podatkowych, o których fiskus zawiadomił kontrolowanego, wyniósł zaledwie 11,3 proc. Ta praktyka budzi poważne wątpliwości, bo zgodnie z przepisami co do zasady kontrolę powinno poprzedzać zawiadomienie o zamiarze jej wszczęcia. Tak zwana kontrola na legitymacje jest wyjątkiem, zatem pojawiają się uzasadnione pytania, czy fiskus nie nadużywa go w relacjach z podatnikami.
Gra na czas, presja na wynik
Optymizmem nie napawa też czas trwania kontroli. Raport nie pozostawia złudzeń: średni czas trwania kontroli nie mieścił się w limitach ustanowionych przez ustawodawcę. Co częściowo może być też pokłosiem nadużywania kontroli bez zawiadomienia, w przypadku których limity te nie obowiązują.
Przykładowo w 2024 r. średni czas kontroli podatkowych w VAT wynosił 143 dni, a w PIT aż 110 dni. Odpowiednio, jeżeli zaś chodzi o kontrole celno-skarbowe, w przypadku VAT było to 264 dni, a w PIT aż 200 dni. Przy czym czas trwania kontroli celno-skarbowych i tak uległ w ostatnich latach skróceniu.
Z opracowania wynika, iż polska skarbówka zasadniczo nie odchodzi z kontroli z pustymi rękami. Przykładowo w latach 2019–2024 aż 95 proc. wszystkich kontroli podatkowych skończyło się stwierdzeniem nieprawidłowości. W tym okresie w kontrolach podatkowych, jak i celno-skarbowych, najwięcej uszczupleń – 14,6 mld zł – dotyczyło VAT.
Niekoniecznie oznacza to jednak, iż polska skarbówka jest skuteczniejsza i lepiej typuje podatników do kontroli. Po pierwsze, wielu podatników nie zgadza się z wynikami kontroli i udaje się im je skutecznie podważyć w postępowaniach sądowych.
Po drugie, pojawiają się też obawy, czy owa „skuteczność” w wykrywaniu nadużyć nie jest efektem presji na to, aby kończyły się one wynikiem negatywnym dla kontrolowanych.