Afryka ma największy potencjał do produkcji energii słonecznej ze wszystkich kontynentów. Według danych Globalnego Atlasu Słonecznego Banku Światowego Afryka jest jedynym kontynentem z poziomem średniego długoterminowego uzysku z instalacji energii słonecznej powyżej 4,5 kWh dziennie. Oznacza to, iż jedynie w Afryce warunki dla produkcji energii słonecznej można uznać za doskonałe.
Warunki geograficzne i klimatyczne dla pozyskiwania energii solarnej w Afryce są niezwykle korzystne. Znaczna część kontynentu znajduje się w strefie międzyzwrotnikowej, gdzie siła i intensywność światła słonecznego są bardzo wysokie. Większość tamtejszych państw jest poddana nasłonecznieniu przez więcej niż 320 dni w roku. Nad niemal całym kontynentem niebo jest przez cały czas wolne od chmur, przede wszystkim nad pustyniami, takimi jak Namib, Sahara, Kalahari, a także nad sawannami. Pustynie stanowią aż dwie piąte powierzchni Afryki. Wyjątkiem od wielkich płaskich przestrzeni są jedynie lasy deszczowe w Afryce Zachodniej i Centralnej.
Sahara bije rekordy w nasłonecznieniu
W Afryce Północno – Wschodniej oraz na Saharze regularnie odnotowuje się nasłonecznienie o rekordowych wartościach. Średnio wynosi tam ono około 4300 godzin słonecznych rocznie. Stanowi to aż 97 procent możliwego maksimum. Możliwości produkcyjne energii słonecznej Afryki szacuje się na 60 000 000 TWh rocznie. Jest to niemal 40 procent globalnych możliwości produkcyjnych. Panele fotowoltaiczne mogłyby wyprodukować w Afryce aż 300 TW roczni. Tymczasem większości państw potencjał mocy wytwórczej z paneli zawiera się w przedziale 5 – 30 TW. Jednym z nielicznych państw wykorzystujących fotowoltaikę do zasilania budynków użyteczności publicznej na szeroką skalę jest Mozambik. Energia słoneczna zasila tam 700 szkół oraz 800 innych budynków publicznych.
Afryka nie wykorzystuje swojego potencjału
Możliwości te w znacznym stopniu pozostają bez odpowiedniego zagospodarowania. Dotyczy to szczególnie słabiej rozwiniętych części kontynentu. Jedynie jedna trzecia gospodarstw domowych w Afryce ma stały dostęp do energii elektrycznej. Ponad 600 milionów Afrykańczyków nie ma go w ogóle. U milionów dostawy prądu są ograniczone. Brak prądu utrudnia lub uniemożliwia korzystanie z informacji i komunikacji, a także zmusza do wykorzystywania tradycyjnych paliw, które są szkodliwe dla zdrowia i środowiska. Problem ten hamuje też wzrost gospodarczy kraju. Według Banku Światowego wyższy poziom PKB jest ściśle związany z dostępem do energii elektrycznej, jej niezawodnością, przystępnością cenową oraz poziomem zużycia.
Fotowoltaika tylko dla majętnych
Technologie słoneczne są rozpowszechnione tylko w dużych miastach. Problem braku energii elektrycznej i ubóstwa dotyczy większości obszarów wiejskich, a także slumsów, które zamieszkiwane są przez ponad 60 procent ludności miejskiej. W Afryce Subsaharyjskiej całkowita zainstalowana moc sieci energetycznych wynosi tylko 90 GW, z czego aż 60 GW pochodzi z Republiki Południowej Afryki. Ponadto w niektórych częściach Afryki ceny prądu są bardzo wysokie – na przykład w 2023 roku cena kilowatogodziny prądu w Kenii i w Mali wynosiła 0,22 dolara, podczas gdy światowa średnia wynosiła 0,148 dolara za kilowatogodzinę.
Afryka jest na smyczy paliw kopalnianych
Produkcja energii elektrycznej w Afryce jest przez cały czas silnie uzależniona od zasobów kopalnianych takich jak węgiel, ropa, gaz. Zagospodarowanie potencjału do produkcji energii ze źródeł odnawialnych wymaga kapitału i technologii, a więc czynników, których w krajach afrykańskich brakuje. Inwestycje utrudnia niska jakość infrastruktury drogowej (jedynie 204 km dróg na 1000 km² przy średniej światowej 944 km dróg na 1000 km²), a także kolejowej oraz lotniskowej. Istotną przyczyną jest też brak bankowości o zasięgu międzynarodowym i stabilnej waluty, niepokoje społeczne oraz polityczne, czy niska jakość instytucji państwowych. Udział szarej strefy wynosi choćby do 60 procent. Występuje ogromna korupcja i wysoka przestępczość, a także terroryzm. Polityka rządowa, m. in. w zakresie prawa pracy czy podatków, jest bardzo niestabilna, co dodatkowo nie zachęca zagranicznych koncernów do lokowania swoich środków w Afryce.
Wymienione czynniki powodują, iż liczne kraje otrzymujące pomoc rozwojową nie mają choćby możliwości i umiejętności czerpania z niej korzyści. Dla rozwoju całości gospodarki Afryki, w tym produkcji energii ze źródeł odnawialnych, niezbędna jest intensywna praca nad wymienionymi problemami, a także większa integracja regionalna.
Nowa nadzieja
W ostatnich latach w Afryce podejmowane sią coraz liczniejsze próby inwestycji w sektor energetyki słonecznej. Projekty nie zawsze kończą się powodzeniem, ale ich powstawanie i rozwój z pewnością daje nadzieję na wykorzystanie potencjału energetyki słonecznej Afryki w przyszłości.
W 2009 roku powstała fundacja Desertec, której głównym celem było utworzenie na Saharze największego systemu elektrowni słonecznych na świecie, mającego do 2050 roku pokryć około 15 procent zapotrzebowania na energię w Europie. Współpracę z fundacją nawiązały wiodące europejskie koncerny energetyczne, takie jak E.ON czy RWE. Do 2025 roku sieci przesyłowe podłączone do kolektorów słonecznych na północy pustyni miały zredukować emisję CO2 o 95 procent w Europie oraz o 50 procent w strefie śródziemnomorskiej. Niestety przedsięwzięcie nie przynosiło pożądanych efektów i upadło po 10 latach działalności. Przyczyną był przede wszystkim wybuch Wiosny Arabskiej oraz niepokoje polityczne w Libii i Egipcie. W czasie trwania inicjatywy przeprowadzono jednak wiele badań i wyciągnięto przydatne wnioski. Projekt ożywił także wiele innych działań na rzecz transformacji energetycznej.
Ubiegły rok był dobry dla afrykańskiej fotowoltaiki
W 2023 roku w Afryce zainstalowano rekordową liczbę paneli słonecznych. Innowacje technologiczne zwiększyły ich wydajność i obniżyły koszty produkcji energii słonecznej. W ciągu ostatnich czterech dekad ceny paneli spadły o ponad 90 procent. Podaż krzemu polikrystalicznego – wysokiej czystości krzemu używanego w panelach – rośnie wskutek wzrostu wydobycia. W związku z tym spada również jego cena. Dzięki postępowi technologicznemu możliwe jest zmniejszanie ilości odpadów poprzez wytwarzanie cieńszych wafli krzemowych. Globalizacja zmniejsza z kolei koszty transportu.
Obecnie największe moce produkcji energii słonecznej w Afryce występują kolejno w RPA, Egipcie, Algierii. Dzięki prywatnym inwestorom potencjał produkcyjny wykorzystywany jest w szerokich obszarach. Shell, brytyjski koncern petrochemiczny funkcjonujący w Nigerii od 1937 roku, przejął startup Daystar Power, który następnie wyposażył liczne przedsiębiorstwa w systemy energii słonecznej. W Kenii natomiast firmy specjalizujące się w rozproszonej energii odnawialnej (DRE) zatrudniają ponad sześć razy więcej osób niż wiodący dostawca tradycyjnej energii elektrycznej.
Nad afrykańską fotowoltaiką zaczyna wschodzić słońce
W latach 2022 – 2024 moce solarne Afryki zwiększyły się prawie trzykrotnie. Dziś ponad 400 milionów mieszkańców kontynentu korzysta z prywatnych paneli solarnych. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) szacuje, iż energia słoneczna może dostarczyć 15 procent elektryczności Afryki do 2030 roku, a do 2040 roku udział ten będzie miał szanse wzrosnąć aż do 30 procent. Daje to nadzieję na jasną przyszłość, wolną od spalin z elektrowni węglowych i naftowych.
Anna Olczak
Czarny Kontynent liczy, iż nowy prezydent USA okaże mu więcej uwagi i wsparcia