Adrian uległ wypadkowi komunikacyjnemu – przeżył go, jednak jego życie zmieniło się diametralnie. Dziś jest osobą niepełnosprawną, bez rokowań na poprawę sytuacji.
Adrian wiódł szczęśliwe życie. Jako 32-latek miał wiele planów, marzeń, perspektyw. Chciał założyć rodzinę, zostać żołnierzem zawodowym. Wszystko wskazywało na to, iż jego marzenia się spełnią. W dniu 22.03.2015 r. jego życie nagle legło w gruzach – idąc chodnikiem, został potrącony przez samochód. Kierowca nie miał prawa jazdy, prowadził pojazd pod wpływem alkoholu.
Dla Adriana i jego matki zaczął się wyścig z czasem – walka o życie Adriana. Adrian był w stanie krytycznym. Doznał szeregu obrażeń, w tym przede wszystkim licznych złamań twarzoczaszki, złamań kręgosłupa, kończyny dolnej. ssd Lekarze podjęli decyzję o natychmiastowym wdrożeniu leczenia operacyjnego.
„Adrian był w tragicznym stanie. Lekarze nie dawali wielkich nadziei. Ja jednak liczyłam na to, iż uda się Adriana uratować, iż operacje się powiodą.”
tak dramatyczne chwile wspomina mama AdrianaOperacje rzeczywiście utrzymały Adriana przy życiu. Stan zagrożenia jeszcze nie minął, ale to był pierwszy krok do walki o powrót Adriana do zdrowia. Następnie były wielokrotne, długie hospitalizacje, podczas których poddany został kolejnym operacjom i intensywnej rehabilitacji.
Z perspektywy czasu można powiedzieć, iż stan Adriana ulegał stopniowej poprawie. Nauczył się na nowo chodzić, mówić – jednak w porównaniu z przedwypadkowym stanem zdrowia była to zaledwie kropla morzu.
„Wtedy cieszyłam się z każdej najdrobniejszej dobrej wiadomości, małych postępów. To utrzymywało mnie przy nadziei, iż Adrian z tego wyjdzie, iż wróci do zdrowia.” – mówi mama Adriana
Adrian wraz z mamą zdecydowali się na walkę o ukaranie nieodpowiedzialnego sprawcy wypadku, ale też o uzyskanie zadośćuczynienia i odszkodowania. W tym pomogli im prawnicy XALTUM.
W sprawie karnej sprawca wypadku został uznany za winnego spowodowania wypadku i skazany na karę 4 lat więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres 8 lat.
W sprawie o odszkodowanie ubezpieczyciel początkowo wypłacił jedynie bezsporną część zadośćuczynienia, która w ocenie prawników XALTUM była znacznie zaniżona. Dlatego też XALTUM zarekomendowało Adrianowi skierowanie sprawy na drogę sądową.
„Zdaliśmy się w całości na doświadczenie prawników z XALTUM. My skupialiśmy się na leczeniu Adriana, które w całości nas pochłaniało. Skoro prawnicy twierdzili, iż wypłacone dotychczas świadczenia nie przystają do krzywdy, którą Adrian doznał, zaufaliśmy im i zdecydowaliśmy się na złożenie pozwu.”
wspomina mama AdrianaSprawa trafiła do sądu w lutym 2017 roku.
Nie była to sprawa łatwa, bowiem leczenie Adriana było cały czas w toku, a jego stan był zmienny. W trakcie procesu sądowego konieczne było przeprowadzenie wielu dowodów – przesłuchano świadków, samego powoda, ale też niezbędne i najważniejsze było uzyskanie kompleksowych opinii kilku biegłych sądowych.
Kierując sprawę do sądu, zarówno prawnicy XALTUM jak i Adrian oraz jego mama mieli nadzieję, iż stan zdrowia Adriana ulegnie poprawie, iż Adrian w większym zakresie będzie funkcjonował samodzielnie. Niestety tak się nie stało. W toku procesu Adrian był hospitalizowany, następowały momenty znacznego załamania się jego stanu zdrowia. Biegli, którzy sporządzili opinię sądową nie pozostawili złudzeń – wskazali, iż w zasadzie brak jest rokowań na poprawę stanu zdrowia Adriana, a jedyna zmiana jaka może nastąpić, to zmiana na gorsze.
Proces zakończył się w I instancji w lipcu 2021 r. Sąd zasądził na rzecz Adriana zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę na przyszłość. Pozwany odstąpił od zaskarżania wyroku. Adrian uzyskał należne mu świadczenia. Zdrowia jednak nie odzyskał.
„Chociaż mam świadomość, iż uzyskane pieniądze nie zwrócą Adrianowi zdrowia, jego przedwypadkowego życia, nie pozwolą mu na realizację przedwypadkowych planów, to wiem, iż dzięki tym świadczeniom możemy zagwarantować Adrianowi odpowiednią opiekę, której wymaga i wymagać będzie w przyszłości. Jesteśmy wdzięczni XALTUM za doprowadzenie sprawy do końca i zapewnienie Adrianowi poczucia bezpieczeństwa.”
mówi mama Adriana