Okręt patrolowy Królewskiej Marynarki Wojennej Holandii (Koninklijke Marine) HNLMS Holland w ciągu miesiąca przechwycił kilka ton nielegalnych substancji w ramach akcji prowadzonych w rejonie Morza Karaibskiego. We współpracy z siłami i służbami morskimi innych państw holenderskie kraje działają na rzecz powstrzymania przemytu narkotyków, który od lat stanowi problem w regionie.
W ubiegłym miesiącu HNLMS Holland przejął ponad 7760 kilogramów narkotyków w trakcie pięciu operacji, z czego tylko 2285 podczas akcji z dnia 24 września. W jej trakcie zatrzymano również pięciu przemytników. Jak informuje holenderski resort obrony, samolot patrolowy Dash-8 wchodzący w skład Karaibskiej Straży Wybrzeża (Kustwacht Caribisch), formacji ochraniającej należące do państwa terytoria na Morzu Karaibskim, zlokalizował 24 września podejrzaną jednostkę nawodną w pobliżu „Wysp ABC”, jak popularnie określa się Arubę, Bonaire i Curaçao. Z pokładu HNLMS Holland spuszczono na wodę szybkie łodzie celem zatrzymania jej i sprawdzenia.
Początkowo obserwowana łódź zdawała się próbować ignorować służby, niemniej doszło do zatrzymania i sprawdzenia pokładu, w wyniku czego znaleziono i zarekwirowano 1865 kilogramów kokainy i 420 kilogramów marihuany. Aresztowano też pięciu członków załogi, których wraz z przechwyconym ładunkiem przekazano amerykańskiej straży wybrzeża. Zatrzymane osoby mają zostać osądzone w USA.
Holenderskie władze podkreślają, iż HNLMS Holland jest aktywny w regionie Morza Karaibskiego od początku września, współpracując zarówno z lokalnymi służbami, jak i innych państw. Okręt współpracuje na przemian ze Strażą Przybrzeżną Stanów Zjednoczonych i Strażą Przybrzeżną Karaibów podczas operacji antynarkotykowych.
Patrolowiec
HNLMS Holland (P840) jest pierwszym okrętem patrolowym z serii o tej samej nazwie, liczącej cztery jednostki. Do służby wszedł w 2012 w roku, a zbudowano go w
rumuńskiej stoczni w Galati, należącej do Damen. Ma 108,4
metra długości i wyporność 3 750 ton. Załoga liczy zaledwie 54
oficerów i marynarzy, co świadczy o dużej automatyzacji systemów jednostki, przy
czym jest ona dostosowana do przyjęcia dodatkowych choćby 40 osób w
zależności od celów misji. Autonomiczność wynosi 21 dni, a maksymalna
prędkość 20 węzły. Ograniczając ją do 15 jej zasięg wynosi 5 000 mil
morskich. Napęd stanowi kombinowany (CODELOD), w skład którego wchodzą silnik elektryczno-dieslowy
RENK i dwa silniki wysokoprężne MAN 12V28/33D o mocy 5400 kW każdy.
Posiada czujniki i systemy przetwarzania, na które składają się
zintegrowany maszt Thales, radar ostrzegawczy SeaMaster 400 SMILE,
aktywny radar do wykrywania i śledzenia powierzchni SeaWatcher 100 z
układem fazowym oraz elektrooptyczny system nadzoru 360° GateKeeper. W
swoim wyposażeniu ma również szybką łódź ratowniczą (FRB) i dwie szybkie
jednostki przechwytujące (FRISC). W skład uzbrojenia wchodzą armata morska OTO Melara Super Rapid 76 mm, modułowa podstawa Oto Melara
Marlin pod działo automatyczne 30 mm, dwa karabiny maszynowe Oto Melara
Hitrole NT 12,7 mm i sześć karabinów maszynowych FN MAG 7,62 mm.
Patrolowiec posiada również lądowisko i hangar przeznaczony do obsługi wielozadaniowego śmigłowca NH 90.
Patrolowiec zastąpił w tym miejscu inny, nie mniej zapracowany okręt z tej samej serii, młodszy o rok HNLMS Groningen (P843). W trakcie
swojej działalności od kwietnia do czerwca przechwycił 6793 kilogramów nielegalnych substancji w
ramach pięciu akcji.
Karaiby tak jak w złotych czasach piractwa są obszarem, gdzie kwitnie działalność przestępcza, a wszelkiej maści przemytnicy stają się coraz bardziej pomysłowi w zakresie form przemytu nielegalnych substancji. Ponadto zyski z działalności przestępczej wykorzystują do rozwijania dróg przerzutowych oraz korzystają z rozbudowanych siatek informatorów i pomocników. Do działań przerzutowych wykorzystują więc zarówno statki, nierzadko z nieświadomą tego załogą, jak i samoloty oraz zanurzalne lub półzanurzalne łodzie. By skutecznie transportować nielegalny towar do USA i Europy, korzystają z licznych punktów przerzutowych z Ameryki Południowej i Środkowej. Dochodzi do tego kooperacja z biednymi państwami wyspiarskimi regionu, których służby przymykają oczy na przestępczą działalność i pobierają łapówki. Choć walka z przemytem narkotyków nie jest łatwa, każdy sukces w ramach zarekwirowania nielegalnego towaru to mniej go w obrocie na czarnym rynku.