Irlandia robi "ucieczkę do przodu". Cła Trumpa mogą zniszczyć jej model wzrostu

6 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Eksport z Irlandii do USA wzrósł w lutym o ponad 210,5 proc. - podał tamtejszy urząd statystyczny CSO (Central Statistics Office). W ten sposób kraj, dla którego Stany Zjednoczone są największym rynkiem eksportowym - i który oparł swój model wzrostu na przepisach podatkowych korzystnych dla wielkich amerykańskich korporacji - próbował "uciec do przodu" przed cłami Donalda Trumpa. Ale polityka handlowa nowej administracji w Waszyngtonie może zniweczyć to, co Irlandia wypracowała przez ostatnie lata.


Według danych CSO, eksport z Irlandii do USA wzrósł w lutym o 8,7 mld euro w ujęciu rok do roku i osiągnął wartość 12,9 mld euro. Procentowo to skok o 210,5 proc. Eksport do Stanów Zjednoczonych stanowił też w lutym 52,5 proc. całego eksportu z Zielonej Wyspy - w analogicznym miesiącu 2024 r. było to 26,1 proc.
To klasyczna "ucieczka do przodu" - Irlandia bowiem może bardzo ucierpieć w wyniku polityki handlowej i podatkowej administracji Donalda Trumpa. Amerykański prezydent "zaszczycił" zresztą niedawno Irlandię osobnym komentarzem na jej temat, który wzbudził niepokój tamtejszych polityków.Reklama


Donald Trump: Irlandia oszukuje USA. Czym naraziła się Zielona Wyspa?


"Jakoś tak nagle się stało, iż Irlandia ma nasze firmy farmaceutyczne; ta piękna wyspa licząca 5 milionów mieszkańców ma w swoich rękach cały amerykański przemysł farmaceutyczny" - stwierdził Trump podczas niedawnego spotkania z premierem Irlandii Micheálem Martinem w Gabinecie Owalnym Białego Domu. To właśnie wtedy z ust prezydenta USA padły słowa, iż Unia Europejska została stworzona po to, by oszukiwać USA. Dopytywany o to, czy także Irlandia oszukuje USA, Donald Trump odparł bez wahania: "Oczywiście, iż tak". Premier Irlandii mógł tylko stać i słuchać, jak amerykański przywódca mówił, co zrobiłby, żeby zapobiec exodusowi firm farmaceutycznych ze Stanów Zjednoczonych do Irlandii. Bo to właśnie Irlandia jest "domem" dla europejskich siedzib takich koncernów jak Eli Lilly czy Pfizer. Ściągnął je tam korzystny system podatkowy.


"Kiedy (amerykańskie - red.) firmy podatkowe zaczęły przeprowadzać się do Irlandii, ja osobiście powiedziałbym tak: no dobrze, skoro chcecie przenieść się do Irlandii, to w porządku; uważam, iż to wspaniałe - ale jeżeli będziecie chcieli sprzedać cokolwiek do Stanów Zjednoczonych, nałożę na was 200-procentowe cło, tak, iż nigdy już nie uda się wam nic sprzedać na rynku w Stanach Zjednoczonych" - powiedział Donald Trump.
Trump podkreślił, iż USA mają ogromny deficyt handlowy z Irlandią (jak dodał, stało się tak dlatego, iż Irlandia była "bardzo przebiegła"). Rzeczywiście, deficyt USA w wymianie handlowej z Irlandią wyniósł w 2024 r. 86,8 mld dolarów i był o 2 mld dolarów większy choćby niż deficyt USA w handlu z Niemcami.
Sugestie Trumpa dotyczące nałożenia ceł na leki - zarówno te, które padły na spotkaniu Trumpa z premierem Irlandii, jak i te poczynione na forum Narodowego Republikańskiego Komitetu Kongresowego 9 kwietnia (Trump zapowiedział wtedy, iż jego administracja zamierza niedługo ogłosić "znaczące" taryfy na farmaceutyki) - sprawiły, iż amerykańskie koncerny farmaceutyczne również skokowo zwiększyły eksport swoich produktów z Irlandii. Według CSO, eksport wyrobów medycznych i farmaceutycznych z Zielonej Wyspy w lutym poszybował o 146 proc. rok do roku i osiągnął wartość 15,6 mld euro. Było to aż 63,2 proc. łącznej wartości lutowego eksportu Irlandii.


Irlandia może stracić bardzo wiele na cłach Trumpa i jego planach dotyczących podatku CIT


BBC odnotowuje w tym kontekście, iż farmaceutyki to największy sektor eksportowy tego kraju. Wartość wysłanych za granicę w 2024 r. leków i wyrobów medycznych wyprodukowanych na wyspie wyniosła blisko 100 mld euro (był to wzrost o 29 proc. rok do roku) i stanowiła 45 proc. całego ubiegłorocznego eksportu Irlandii.
Ale Irlandia - która na przełomie XX i XXI wieku dzięki gwałtownemu wzrostowi gospodarczemu zyskała miano "celtyckiego tygrysa" - nie stoi wyłącznie amerykańskim przemysłem farmaceutycznym. Swoje europejskie siedziby mają tam także Microsoft, Meta czy Alphabet. Tym samym technologiczni giganci płacą w Irlandii podatki - a przecież Donald Trump jeszcze podczas kampanii prezydenckiej zapowiadał obniżenie podatku dochodowego dla firm. Na stole jest propozycja obcięcia federalnej stawki CIT z 21 proc. do 15 proc. Takie cięcie w połączeniu z cłami mogłoby skłonić wiele korporacji do tego, by jednak rozliczały się w USA i odprowadzały podatki do amerykańskiego budżetu zamiast do irlandzkiej państwowej kasy.


Pesymistyczne prognozy dla PKB Irlandii. Wpływ ceł Trumpa może być dotkliwy


Irlandia liczy nie tylko potencjalne straty z CIT. Pod koniec marca tamtejszy minister finansów Pascal Donohoe powiedział, iż na skutek amerykańskich ceł przyrost nowych miejsc pracy w Irlandii może zmniejszyć się o 2-3 proc. Prognoza ta wpisuje się we wnioski z wcześniejszego badania Instytutu Badań Gospodarczych i Społecznych (Economic and Social Research Institute) i irlandzkiego Departamentu Finansów. Jego autorzy przestrzegają przed exodusem międzynarodowych korporacji z Irlandii, co wpłynie i na zatrudnienie, i na dochody budżetu z CIT. Szacują też, iż PKB Irlandii i zmodyfikowany popyt wewnętrzny (wskaźnik ten wyłącza pewne efekty aktywności międzynarodowych korporacji w Irlandii z obliczeń PKB) mogą zmniejszyć się odpowiednio choćby o 3,5 proc. i 2 proc. na przestrzeni najbliższych 5-7 lat, jeżeli USA wprowadzą zapowiadane cła na towary z Unii Europejskiej.
Na froncie wojny celnej USA-UE na razie panuje zawieszenie broni - w ubiegłym tygodniu Donald Trump ogłosił zawieszenie na okres 90 dni tzw. ceł wzajemnych, które dla Unii Europejskiej miały wynosić 20 proc.
Katarzyna Dybińska
Idź do oryginalnego materiału