Zmiany w przepisach o fundacji rodzinnej idą w dobrym kierunku, choć można było oczekiwać jeszcze więcej – twierdzą eksperci, oceniając propozycje Ministerstwa Finansów. Na razie zaprezentowano je tylko na konferencji prasowej, a nad projektem realizowane są wciąż prace.
Nowe limity
Od początku 2026 r. uszczelnienie warunków działania fundacji ma polegać na:
- określeniu trzech lat jako minimalnego okresu posiadania aktywów przez fundację (aby zapobiec spekulacyjnemu obrotowi bez podatku dochodowego);
- zakazie najmu krótkoterminowego nieruchomości, którymi włada fundacja;
- opodatkowaniu fundacji w przypadku przejęcia udziału w zagranicznej spółce kontrolowanej;
- doprecyzowaniu zasad opodatkowania fundacji posiadającej udziały w zagranicznej spółce, która w swoim kraju nie podlega podatkowi dochodowemu.
Jak zauważa doradca podatkowy Paweł Tomczykowski, zmiany eliminujące możliwość agresywnych optymalizacji podatkowych na pewno będą dobrze przyjęte przez większość przedsiębiorców zakładających fundacje rodzinne.
– Oni robią to przede wszystkim w celu sukcesji rodzinnego majątku i sprawnego zarządzania nim. Nie chcą być postrzegani jako ci, którzy usiłują wykorzystać fundację dla doraźnych korzyści osiąganych omijaniem prawa – uważa Tomczykowski.
W podobnym duchu wypowiadał się zresztą Henryk Orfinger, przewodniczący rady nadzorczej firmy Dr Irena Eris SA i założyciel jednej z pierwszych fundacji rodzinnych w Polsce. – Potrzebne jest uporządkowanie przepisów. Proponowane zmiany są początkiem pewnych działań, które z perspektywy firm rodzinnych są adekwatne – powiedział Orfinger na konferencji prasowej, podczas której prezentowano propozycje MF.
Także prof. Adam Mariański, doradca podatkowy, uważa, iż zmiany idą w dobrym kierunku, choć – przynajmniej w dotychczas zaprezentowanym brzmieniu – nie są pozbawione wad. – O ile określenie konkretnego, trzyletniego okresu przetrzymywania aktywów, by transakcja korzystała ze zwolnienia podatkowego generalnie nie wydaje się długim okresem, to w przypadku akcji konieczność ich przetrzymywania przez trzy lata jest nieuzasadniona – uważa ekspert. I przypomina, iż fundacja ma służyć pomnażaniu kapitału, a to można robić także przez inwestycje na giełdzie. Te zaś bywają korzystne, gdy kupno i sprzedaż akcji następuje znacznie częściej niż raz na trzy lata. Prof. Mariański twierdzi też, iż choćby w przypadku gdy do fundacji zostaje wniesiony dom rodzinny, a po trzech latach następowałaby jego sprzedaż z podatkiem, byłby to nadmierny fiskalizm.
Projekt do uzupełnienia
Co jeszcze mogłoby się znaleźć w projekcie? Henryk Orfinger wspominał, iż jednym z postulatów jego środowiska jest umożliwienie korzystnego ściągnięcia z powrotem do Polski kapitału ulokowanego w zagranicznych fundacjach. Przed wejściem w życie polskiej ustawy wielu polskich przedsiębiorców z myślą o korzystnej sukcesji firm korzystało bowiem z podobnych rozwiązań za granicą. – Dzisiaj część z nich chce wrócić, ale, żeby wrócić, muszą mieć stworzone do tego warunki podatkowe – zauważył Orfinger.
– Jednym z postulatów zgłaszanych do MF jest też możliwość objęcia przez fundację udziałów w spółkach korzystających z estońskiego CIT – dodaje prof. Adam Mariański.
Resort finansów podaje, iż do końca kwietnia złożono prawie 4 tysiące wniosków o rejestrację fundacji rodzinnych. Ponad 2,5 tysiąca z nich zostało już zarejestrowanych.