Coraz więcej osób decyduje się na prywatny monitoring, który zwiększa poziom bezpieczeństwa. Kamery najczęściej montowane są na elewacji budynku lub przy bramach wjazdowych, by obejmowały swoim zasięgiem zarówno drzwi wejściowe, jak i sporą część terenu. Niekiedy zdarza się również, iż nagrywają też przestrzeń publiczną lub posesje należące do sąsiadów. Czy tak można? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć Urząd Ochrony Danych Osobowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Kradła posiłki spod drzwi sąsiada. Jest nagranie z ukrytej kamery
Prywatny monitoring pod lupą UODO. Ludzie "mają poczucie naruszania ich prywatności"
Spór o granice prywatności i bezpieczeństwa domowego zaczął się od skargi mieszkańców, którzy poczuli się nękani przez monitoring sąsiada. Kamery, rejestrujące obraz i dźwięk 24 godziny na dobę, wychodziły poza posesję właściciela i obejmowały sąsiednie działki, fragment drogi publicznej, a choćby okno toalety jednej z sąsiednich nieruchomości. Po analizie materiałów dowodowych Prezes UODO, Mirosław Wróblewski, podjął decyzję, która może stanowić istotną wskazówkę dla użytkowników prywatnych systemów monitoringu. W związku, z tym iż właściciel kamer nie odpowiadał na wezwania urzędowe, twierdzenia skarżących uznano za udowodnione. Autorzy skargi zaznaczali, iż sposób rozmieszczenia kamer skutkował u nich poczuciem stałego nadzoru.
Sąsiedzi w skardze do Prezesa UODO podnieśli, iż zebrane dane są przetwarzane bez ich zgody. Mieszkańcy czują się nękani i mają poczucie naruszania ich prywatności, co negatywnie wpływa na ich codzienne życie
- wspomniano w komunikacie na stronie rządowej. Ostatecznie ich wątpliwości znalazły potwierdzenie. Prezes UODO nakazał zaprzestanie monitorowania przestrzeni wykraczającej poza granice prywatnej posesji właściciela kamer.
Czy można nagrywać sąsiada? Prezes UODO nie ma wątpliwości
W decyzji Prezes UODO nakazał zaprzestania przetwarzania danych osobowych skarżących dzięki monitoringu wizyjnego w zakresie wizerunku oraz głosu, obejmującego swym zasięgiem drogę publiczną oraz nieruchomości skarżących, wobec braku podstawy prawnej dla tego przetwarzania. Powołał się na art. 58 ust. 2 lit. c RODO.
W ocenie Prezesa UODO jednoznacznym dowodem na nieprzetwarzanie danych dzięki monitoringu wizyjnego będzie zdemontowanie takich urządzeń lub skierowanie ich w sposób trwały poza sporny obszar monitorowania, tj. wyłącznie na posesję Skarżonego
- czytamy w decyzji opublikowanej na stronie rządowej. Warto podkreślić, iż według Prezesa UODO w tej sytuacji nie ma zastosowania tak zwany wyjątek domowy czy osobisty, przewidziany w art. 2 ust. 2 lit. c RODO. Przepis ten wyłącza stosowanie ogólnych zasad ochrony danych osobowych do działań prowadzonych wyłącznie w ramach czynności o charakterze osobistym lub domowym. Jednak o ile monitoring "wykracza" poza granice własnej posesji i zaczyna obejmować przestrzeń publiczną lub prywatną sąsiada, takie działanie podlega przepisom RODO i wymaga oceny zgodności z prawem.
Prezes UODO Mirosław Wróblewski nakazał zaprzestania - w ciągu 7 dni od doręczenia decyzji - przetwarzania danych osobowych dzięki monitoringu wizyjnego, który obejmował drogę publiczną i sąsiednie posesje
- wskazano. Decyzja opublikowana 8 grudnia 2025 roku ma nie tylko wymiar lokalny, związany z konkretną skargą, ale także niesie szersze konsekwencje dla właścicieli prywatnych systemów monitoringu.
Źródło: uodo.gov.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

2 dni temu