Jego skrzynkę zalewały maile z reklamami. Postanowił walczyć. "Wystarczyły 2-3 maile"

10 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl


Spam w Polsce potrafi uprzykrzać życie. Niechciane połączenia, SMS-y oraz maile dla wielu ludzi są wręcz codziennością. Jak zatem z tym walczyć? najważniejsze jest dotarcie do firmy, która dokonała zlecenia. "Wystarczyły 2-3 maile z żądaniami przedstawienia zgód i dostawałem przeprosiny".
Spam w obecnych czasach jest nie tylko irytującym, ale także niebezpiecznym zjawiskiem. Może to oznaczać bowiem wyciek danych, a tego typu połączenia, SMS-y czy maile często wprowadzają odbiorców w błąd. Są to komunikaty przesyłane jednocześnie do wielu osób, które nie wyraziły zgodę na ich otrzymanie. Treści zwykle dotyczą między innymi kampanii reklamowych, uczestnictwa w konkursie czy zmiany dostawców różnego rodzaju towarów i usług. Niestety w tym przypadku zablokowanie danego adresu e-mail lub numeru telefonu nie wystarczy, ponieważ z pewnością niedługo dotrze do nas kolejny komunikat. Pewien mężczyzna postanowił zawalczyć o swoją wolność od spamu.


REKLAMA


Zobacz wideo Łukasz Nowatkowski: telefona można używać albo wygodnie, albo bezpiecznie


Spam w Polsce rośnie w siłę. Firmy "niespecjalnie przejmują się brakiem zgody"
Jak informuje serwis Spider's Web, jeden z użytkowników Wykopu już od dawna toczy walkę z tak zwanymi spamowiczami. Kilka lat temu jego numer telefonu został upubliczniony z powodu dużego wycieku, przez co zaczął otrzymywać niechciane wiadomości i połączenia. Postanowił jednak, iż nie pozwoli na to, by regularnie zakłócano jego spokój i za każdym razem weryfikował firmę, która zleciła wysłanie mu konkretnych komunikatów.


Wydawało mi się, iż już przewalczyłem każdą firmę, która niespecjalnie się przejmuje brakiem zgody na marketing bezpośredni. Zwykle wystarczyły 2-3 maile z żądaniami przedstawienia zgód i dostawałem przeprosiny


- wyjaśnił. Pojawił się jednak pewien problem, ponieważ jedna z nich nie chciała udzielić szczegółowych informacji na temat zlecenia. Zareagował więc na ich reklamę, wysyłając wiadomość o treści "informacja o wysyłce". W ten sposób otrzymał dane kontaktowe, dzięki czemu mógł skonfrontować się z przedsiębiorstwem, z powodu którego otrzymywał kilkadziesiąt wiadomości ze spamem dziennie. Zlecenie było kontynuowane mimo deklaracji chęci wypisania się z "listy mailingowej".


Ze spamem można walczyć. Każdy ma prawo do stania się "niewidzialnym"
Ostatecznie wyszło na jaw, iż wiadomości wysyłano na zlecenie firmy PanParagon. Prezeska zarządu zapewniała jednak, iż zleceniodawca posiada "wszelkie zgody na prowadzenie tego typu działań". Użytkownik Wykopu był zaś przekonany, iż takiej zgody nie udzielił. Niestety w tej sytuacji nie ma nic dziwnego, ponieważ firmy często pozyskują dane z nieuprawnionych źródeł. Korzystają na tym, iż wiele osób zwyczajnie ignoruje tego typu komunikaty. Większość odbiorców nie ubiega się o swoje prawa i ostatecznie nie prosi o usunięcie danych, czego można zażądać na podstawie art. 17 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego I Rady (UE) 2016/679 w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) (RODO).
Zobacz też: Uśmiechnij się ładnie do kamery. Kontrolerzy biletów dostali nową "zabawkę"


Użytkownik Wykopu zaleca jednak, by ubiegać się o swoje prawa i w trakcie niechcianej rozmowy prosić o kontakt do inspektora danych osobowych. Warto także dotrzeć do firmy, która odpowiada za dane zlecenie i wysłać stosownego maila. Dzięki temu można doprowadzić do usunięcia danych z bazy. To także pozwoli sprawdzić, w jaki sposób i czy w ogóle doszło do udzielenia zgody na przetwarzanie danych. Wszelkie nieprawidłowości należy natomiast zgłaszać do Urzędu ochrony Danych Osobowych (UODO).


Zgłoszenia można dokonać elektronicznie poprzez wypełnienie dedykowanego formularza elektronicznego dostępnego bezpośrednio na platformie biznes.gov.pl będącego odwzorowaniem formularza dostępnego w załączniku


- czytamy na stronie rządowej.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału