Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi /nr 65/ (09-01-2025)

2 tygodni temu

Wersja publikowana w formacie PDF

Komisje:
  • Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi /nr 65/
Mówcy:
  • Przedstawiciel Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Jan Białkowski
  • Zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Tomasz Ciodyk
  • Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Czerniak
  • Wiceprezes zarządu Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG Mirosław Dackiewicz
  • Przedstawiciel Izby Rolniczej w Opolu Marek Dambiec
  • Poseł Zbigniew Dolata /PiS/
  • Poseł Anna Gembicka /PiS/
  • Przedstawiciel Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w Rzeczypospolitej Polskiej Janusz Gużda
  • Prezes zarządu Top Farms Wielkopolska Paweł Kaczmarek
  • Zastępca przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Edward Kosmal
  • Wiceprezes Stowarzyszenia Warmińsko-Mazurscy Producenci Rolni Mateusz Kuźniak
  • Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski /PSL-TD/
  • Przedstawiciel Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Emil Mieczaj
  • Prezes zarządu PTR Franciszek Antoni Nowak
  • Prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Rolniczego Franciszek Antoni Nowak
  • Wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Robert Nowak
  • Zastępca przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Tomasz Ognisty
  • Przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Rolniczego Maciej Pawłowski
  • Przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Rolniczego Marek Pawłowski
  • Wiceprezes zarządu Polskiej Federacji Rolnej Waldemar Rolewski
  • Poseł Jarosław Rzepa /PSL-TD/
  • Prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin
  • Poseł Zbigniew Sosnowski /PSL-TD/
  • Przedstawiciel Dolnośląskiej Izby Rolniczej Łukasz Styczeń
  • Poseł Robert Telus /PiS/
  • Członek rady Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Szczecinie Paweł Toporek
  • Przedstawiciel Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w Rzeczypospolitej Polskiej Eugeniusz Wachowiak
  • Przewodniczący Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Szczecinie Adam Walterowicz
  • Przedstawiciel Dolnośląskiej Izby Rolniczej Leszek Wicha
  • Prezes Dolnośląskiego Związku Dzierżawców i Właścicieli Nieruchomości Rolnych Leszek Wojciechowski

Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, obradująca pod przewodnictwem posła Mirosława Maliszewskiego (PSL-TD), przewodniczącego Komisji, rozpatrzyła:

– skutki realizacji przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa zarządzenia 54/2024/Z dyrektora generalnego KOWR z dnia 3 października 2024 r.;

– działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w zakresie zapewnienia uczciwej konkurencji pomiędzy rolnikami indywidualnymi a osobami prawnymi dzierżawiącymi grunty rolne z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa;

– możliwości zwiększenia udziału samorządu rolniczego w zakresie zarządzania gruntami rolnymi z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa.

W posiedzeniu udział wzięli: Jacek Czerniak sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi wraz ze współpracownikami, Henryk Smolarz dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wraz ze współpracownikami, dr hab. Marek Wigier dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego wraz ze współpracownikami, Robert Nowak wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych wraz ze współpracownikami, Zbigniew Stajkowski wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, Mariusz Hydzik członek zarządu Dolnośląskiej Izby Rolniczej wraz ze współpracownikami, Marek Dambiec przedstawiciel Izby Rolniczej w Opolu, Władysław Serafin prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Adam Walterowicz przewodniczący Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Szczecinie wraz ze współpracownikami, Edward Kosmal i Tomasz Ognisty zastępcy przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” wraz ze współpracownikami, Janusz Gużda i Eugeniusz Wachowiak przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w Rzeczypospolitej Polskiej, Jacek Klimza prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, Paweł Kaczmarek prezes zarządu Top Farms Wielkopolska, Leszek Wojciechowski prezes Dolnośląskiego Związku Dzierżawców i Właścicieli Nieruchomości Rolnych, Mirosław Dackiewicz wiceprezes zarządu Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG, Waldemar Rolewski wiceprezes zarządu Polskiej Federacji Rolnej wraz ze współpracownikami, Franciszek Antoni Nowak prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Rolniczego wraz ze współpracownikami, Mateusz Kuźniak wiceprezes Stowarzyszenia Warmińsko-Mazurscy Producenci Rolni wraz ze współpracownikami.

W posiedzeniu udział wzięli pracownicy Kancelarii Sejmu: Dariusz Myrcha, Anna Rajewska i Jarosław Żołądź – z sekretariatu Komisji w Biurze Komisji Sejmowych.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dzień dobry.

Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Informuję, iż posiedzenie Komisji zostało zwołane w trybie art. 152 ust. 2 regulaminu Sejmu na wniosek grupy posłów przekazany 6 grudnia br.

Witam państwa posłów, witam przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z panem ministrem Jackiem Czerniakiem na czele, przedstawicieli Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa oraz wszystkich przybyłych gości.

Na podstawie listy obecności stwierdzam kworum.

Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został państwu dostarczony i obejmuje następujące tematy: skutki realizacji przez KOWR zarządzenia 54/2024/Z dyrektora generalnego KOWR z dnia 3 października 2024 r.; działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w zakresie zapewnienia uczciwej konkurencji pomiędzy rolnikami indywidualnymi a osobami prawnymi dzierżawiącymi grunty rolne z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa; możliwości zwiększenia udziału samorządu rolniczego w zakresie zarządzania gruntami rolnymi Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. I to jest cała tematyka dzisiejszego posiedzenia Komisji.

Przypominam, iż w myśl art. 152 posiedzenie jest prowadzone w określony sposób, czyli nie możemy m.in. rozszerzać go o inne punkty.

Przystępujemy do realizacji porządku dziennego.

Bardzo proszę panią poseł Annę Gembicką, przedstawiciela wnioskodawców, o uzasadnienie wniosku. Proszę, pani poseł.

Poseł Anna Gembicka (PiS):

Bardzo dziękuję.

Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo, ten wniosek jest tak naprawdę pokłosiem ostatniej Komisji, która została zwołana także z art. 152. Podczas niej rolnicy podnosili bardzo wiele obaw, bardzo wiele kwestii, które tak naprawdę nie zostały wyjaśnione. Zabrakło w dużej mierze konkretnej odpowiedzi ze strony ministerstwa, czyli: co będzie dalej z zarządzeniem dyrektora generalnego KOWR z 3 października 2024 r., jakie działania planuje ministerstwo w zakresie zapewnienia uczciwej konkurencji między rolnikami indywidualnymi, którzy prowadzą rodzinne gospodarstwa rolne, a osobami prawnymi, które dzierżawią grunty rolne. Bo to jest temat, którym rolnicy w dużej mierze żyją.

Wiemy dobrze, iż w tym roku kończy się wiele dzierżaw, tych tzw. trzydziestek i tak naprawdę te grunty, zgodnie z ustawą o Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, powinny zostać rozdysponowane pomiędzy rolników prowadzących rodzinne gospodarstwa rolne. Natomiast nie mamy jasnego, konkretnego stanowiska Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi mimo wielu zadawanych pytań.

Kolejna kwestia, którą także rolnicy podnosili, to są różnice stawek czynszów dzierżawnych. Faktycznie są to nieuczciwe, nierówne warunki konkurencji. Stąd też chcielibyśmy ten temat dzisiaj poruszyć.

I ostatnia kwestia, którą określiliśmy jako możliwości wzmocnienia głosu samorządu rolniczego w zakresie zarządzania gruntami. Natomiast czy to będzie głos samorządu rolniczego, czy innych organizacji – związków zawodowych, organizacji rolniczych – to jest oczywiście kwestia do dyskusji, do rozstrzygnięcia. My złożyliśmy też taki projekt ustawy – ja jeszcze będąc w ministerstwie – który przenosił do rangi ustawowej kwestię rad społecznych. Ministerstwo niestety wycofało ten projekt z Sejmu, więc chcielibyśmy dowiedzieć się, jaki jest pomysł ministerstwa na zwiększenie udziału tego czynnika społecznego, jeżeli chodzi o zarządzanie gruntami. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo dziękuję.

Teraz poproszę pana ministra Jacka Czerniaka o przedstawienie stanowiska resortu rolnictwa. Proszę, panie ministrze.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Czerniak:

Bardzo serdecznie dziękuję.

Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo, zanim przystąpię do merytorycznej informacji, chciałbym poinformować państwa, iż wczoraj odbyło się spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi z udziałem przedstawicieli komisji rolnictwa Sejmu i Senatu i m.in. były tam omawiane trzy wiodące tematy: oprócz aktywnego rolnika była kwestia projektu czy założeń do ustawy o dzierżawie i produkcji rolnej na obszarach wiejskich. Tak więc informacja, którą dzisiaj będę państwu przedstawiał, jest jakby w kontekście tego, o czym wczoraj rozmawialiśmy z parlamentarzystami, i jest uzupełnieniem oczywiście tych spraw, o które państwo posłowie właśnie w trybie Komisji wnosicie.

Przechodząc do pierwszego punktu, czyli skutków zarządzenia 54/2024/Z dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa z 3 października 2024 r., będziemy mogli o nich porozmawiać po jakimś określonym czasie, ponieważ zobaczymy, jakie to zarządzenie – a jest ono formą wytycznych – konkretne działania spowoduje. Natomiast na różnych spotkaniach, w różnych sytuacjach często podnosiliście państwo kwestię tego, żeby ujednolicić przepisy dotyczące kwestii umów dzierżawy i wyłączeń z przedmiotu dzierżawy gruntów do odrębnego zagospodarowania. I wydaje się, iż dyrektor generalny, wprowadzając to zarządzenie, ujednolicił przepisy dotyczące tych kwestii.

Bo przypomnę państwu, iż w starym zarządzeniu, które zostało zmienione, można było dzierżawić na okres od 5 do 20 lat, o ile dzierżawcą nieruchomości jest osoba prowadząca gospodarstwo rodzinne w rozumieniu przepisów o kształtowaniu ustroju rolnego albo osoba, która nie ukończyła 41. roku życia, o ile nie spełnia wymogu dotyczącego pięcioletniego osobistego prowadzenia gospodarstwa rolnego lub okresu zamieszkania, lub od 5 do 8 lat – o ile dzierżawcą nieruchomości nie jest osoba prowadząca gospodarstwo rodzinne w rozumieniu przepisów o kształtowaniu ustroju rolnego.

W tym zarządzeniu dyrektor generalny ujednolica więc termin dzierżawy. W tym zmienionym zarządzeniu nr 54 wynosi on od 10 do 20 lat. Uwaga, dla wszystkich dzierżawców, bez rozróżnienia czy są to rolnicy, czy też podmioty. I to jest sygnalizowana kwesta, która była motywem wprowadzenia tego zarządzenia.

Jest również sprawa ujednolicenia zasad wyłączenia z umowy kolejnych gruntów, z których dokonano wyłączenia części dzierżawionych nieruchomości na podstawie ustawy z 16 września 2011 r., to jest gruntów stanowiących 30% powierzchni użytków rolnych, lub na podstawie zapisów umownych albo w momencie przedłużenia umowy. I w tym zarządzeniu wskazany jest limit określający, iż łączna powierzchnia gruntów planowanych do wyłączenia oraz gruntów już wyłączonych z umowy dzierżawy nie może przekroczyć 50% powierzchni pierwotnie wydzierżawionej na dostosowanie do tych właśnie sytuacji.

Szanowni państwo, jak mówiłem, na to, jakie te skutki będą, musimy poczekać określony czas. Natomiast o ile dzisiaj państwo kwestionujecie zapisy tych wytycznych, to – chciałbym przypomnieć – wcześniej sugerowano, żeby właśnie tego rodzaju ujednolicenie wprowadzić. choćby kontrola z ministerstwa, kiedy to jeszcze władzę miała inna opcja, mówiła o tym, żeby właśnie w tym kontekście to zarządzenie zmienić. Dzisiaj jestem więc w trudnej sytuacji, analizując zarządzenie dyrektora KOWR w zakresie tego, jakie będą skutki. Dyrektor KOWR uzgodnił treść tego zarządzenia. Tak więc o ile dzisiaj wyrażacie państwo jakiś niepokój, to proszę sprecyzować, w którym kierunku ten niepokój idzie i jakie widzicie państwo niebezpieczeństwa z tym związane.

Jest pan dyrektor generalny KOWR, pan Henryk Smolarz, jest jego zastępca. Myślę więc, iż o ile będą jakieś pytania szczegółowe, to jesteśmy do państwa dyspozycji. Jest również zastępca dyrektora Departamentu Nieruchomości i Infrastruktury Wsi Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi pan Mariusz Drozdowski. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję, panie ministrze.

Proponuję następujący przebieg dyskusji. Prosiłbym państwa posłów o to, abyśmy w pierwszej części nie zabierali głosu i nie zadawali pytań, a pozwolili wypowiedzieć się stronie społecznej. Później albo pan minister, albo i pan minister, i Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa odnieśliby się do pytań czy uwag strony społecznej. Następnie ewentualnie, gdyby ktoś z państwa posłów chciał zabrać głos, oddalibyśmy część posłom.

Mówiłem na początku o ograniczeniach czasowych. Ze względu na dzisiejszą rundę głosowań w Sejmie musimy zakończyć około godziny 17.00 czy ciut po 17.00. W tym momencie chęć zabrania głosu zgłosiło 14 osób. Czy ktoś, kto jeszcze nie wpisał się na listę – mówię o gościach – chciałby zabrać głos i dopisać się do tej listy? Poprosiłbym o podniesienie ręki, bo widzę… Jedną, dwie, trzy osoby. Czyli 17 osób. Gdy inni będą się wypowiadali, to bardzo prosiłbym te trzy osoby, żeby się dopisały do listy. W związku z tym, żebyśmy się wyrobili i aby był czas na odpowiedź ze strony resortu i ze strony KOWR, określam czas wystąpienia na trzy minuty. Myślę, iż jest to wystarczający czas, żeby przedstawić swoje propozycje i uwagi.

Jako pierwszy pan Mirosław Dackiewicz reprezentujący prezydium rady Federacji… Jakby pan mógł rozwinąć, jakiej federacji? Czy organizacja tak się nazywa – rada Federacji? Czy coś więcej? Bardzo proszę pana o zabranie głosu.

Wiceprezes zarządu Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG Mirosław Dackiewicz:

Dobry wieczór państwu, panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, koleżanki, koledzy, reprezentuję Polską Federację Rolną, ale tę część, która zajmuje się produkcją zwierzęcą, czyli jestem wiceprezesem Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG.

Zostałem jako pierwszy niejako wywołany do tablicy i chciałbym w dwóch słowach powiedzieć państwu, iż oczywiście dla nas wszystkich tutaj siedzących jasne jest, iż produkcja rolnicza to zarówno uprawa ziemi, jak i produkcja zwierzęca. Większość z nas prowadzi zarówno jedną, jak i drugą działalność. Oczywiście są i tacy, którzy tylko uprawiają rolę. Ale generalnie mogę powiedzieć tak: od 2011 r., od momentu, kiedy następowały wyłączenia, a następnie kończyły się i nie były przedłużane dzierżawy dużych gospodarstw zajmujących się zarówno uprawą ziemi, jak i produkcją zwierzęcą, w naszej organizacji odnotowaliśmy praktycznie spadek o około 50%, o ile chodzi o produkcję zwierzęcą u tych podmiotów, którym skończyły się dzierżawy.

Mówimy o zapaści w trzodzie chlewnej, mówimy o zwiększającym się imporcie do Polski mięsa wieprzowego, a jednocześnie podcinamy sobie gałąź, na której siedzimy. Musimy pamiętać, iż w Europie, w Unii Europejskiej dzierżawa użytków rolnych to podstawowy czynnik kształtujący strukturę agrarną rolnictwa. Ponad 50% ziemi jest dzierżawionej. W Polsce mamy około 17%. Jest tu też – my to odbieramy też jako producenci trzody – dużo patologii wynikającej z faktu, iż wiele osób odbiera dopłatę obszarową, nie prowadząc działalności rolniczej.

Jednocześnie chciałbym państwu powiedzieć, iż mój głos nie jest przeciwko nikomu. Chcę tylko państwu uświadomić, iż – niezależnie od pana ministra, ministerstwa, od pań i panów posłów – jesteśmy tutaj jako koledzy, koleżanki z branży szeroko rozumianego sektora rolno-spożywczego odpowiedzialni za to, żeby nasze rolnictwo było konkurencyjne, żeby było wydajne, żeby było jakościowo na wysokim poziomie.

I dlatego wydaje mi się, iż musimy mieć świadomość, iż będziemy tutaj o różnych kwestiach rozmawiali, ale powinniśmy jednak widzieć ten nadrzędny cel. A nadrzędnym celem jest to, co ja tutaj przeczytałem i co jest – uważam – niezbędne: wszyscy są wobec prawa równi, wszyscy mają prawo do równego traktowania, nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. I uważam, iż powinna to być nadrzędna zasada, o ile mamy czuć się współodpowiedzialni za polskie rolnictwo. Dziękuję uprzejmie.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję bardzo. Dziękuję też za to, iż praktycznie zmieścił się pan w czasie, lekkie tylko przekroczenie.

Pan Leszek Wicha, Dolnośląska Izba Rolnicza. Bardzo proszę.

Przedstawiciel Dolnośląskiej Izby Rolniczej Leszek Wicha:

Dzień dobry państwu.

Panie przewodniczący, szanowni państwo, to zarządzenie stoi w sprzeczności z art. 23 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który ustanawia rodzinne gospodarstwo rolne jako podstawę ustroju rolnego w Polsce. Ograniczenie dostępu do ziemi dla rolników indywidualnych przy jednoczesnym faworyzowaniu dużych podmiotów prawnych prowadzi do szeregu negatywnych skutków.

I chciałbym tu zwrócić uwagę… Tak stricte technicznie podam przykład gospodarstwa rolnego na terenie gminy Kostomłoty, województwo dolnośląskie – Gospodarstwo Rolne Wichrów. W lutym zeszłego roku Dolnośląska Izba Rolnicza zaopiniowała rozdysponowanie gruntów w przetargu ograniczonym ofertowym. W grudniu dostaliśmy informację, iż grunty te zostaną przekazane pod OHZ Kamieniec Ząbkowicki. Jest to spółka Skarbu Państwa. My rozumiemy, iż procedura jest tu zgodna z prawem, natomiast pan dyrektor Matkowski, dyrektor KOWR Wrocław, przekazał informację, iż OHZ po prostu ma za mało gruntów, żeby utrzymać hodowlę zarodową – musi kupować pasze na zewnątrz. Niestety zweryfikowaliśmy to i na przykład OHZ uprawia ponad 4 tys. ha, które dzierżawi też ze Skarbu Państwa. Rolnicy są rozgoryczeni, chcieli po prostu powiększyć gospodarstwa rodzinne. Musimy też zwrócić uwagę, iż OHZ Kamieniec Ząbkowicki jest oddalony o 80 km, więc rolnicy zwracają uwagę na to, iż wożenie pasz 80 km dalej do gospodarstwa troszeczkę mija się z celem.

Pragnę też przedstawić taki argument, iż jest to na przykład jedyne gospodarstwo na terenie gminy, które może być rozdysponowane na powiększenie rodzinnych gospodarstw rolnych. I ta ziemia decyzją ministerstwa zostaje zabrana rolnikom indywidualnym, którzy już w pewnym sensie robili biznesplany, kupowali sprzęt ze względu na to, iż liczyli na powiększenie tych gospodarstw. I jesteśmy w kropce, ponieważ brakuje informacji. Decyzje tak jakby zapadają troszeczkę za plecami.

Prosilibyśmy, aby Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa lepiej informował Dolnośląską Izbę Rolniczą o takich sytuacjach – mówię o konkretnym przypadku – ponieważ ciężko nam wytłumaczyć rolnikom, iż tak wygląda procedura. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo dziękuję.

Teraz poproszę pana Łukasza Stycznia, Dolnośląska Izba Rolnicza.

Przedstawiciel Dolnośląskiej Izby Rolniczej Łukasz Styczeń:

Dzień dobry wszystkim.

Panie przewodniczący, chciałbym podjąć temat – cały czas i jak mantrę będę to powtarzał – iż w 2011 r. weszła ustawa o wyłączeniach, o tzw. trzydziestkach. Ja będę cały czas optował za tym, żeby wszyscy byli traktowani jedną miarą. Są gospodarstwa, które tych wyłączeń nie dokonały, musiały oddać 100% gruntów na powiększenie gospodarstw rodzinnych.

Odniosę się do pana poprzednika w sprawie hodowli. Powiedzmy szczerze: hodowla – jak najbardziej. Ja też jestem hodowcą i też obstaję za hodowlą. Ale większość tych gospodarstw miała jasno i wyraźnie powiedziane: „Oddajecie 30% na powiększenie gospodarstw rodzinnych, 70% gruntów jeszcze do końca trwania umowy możecie dzierżawić”. Każdy, kto wyłączył… Z hodowlą było to wszystko do ułożenia, do przewidzenia. I to nie jest 100 ha, 200 ha, tylko są to gospodarstwa po 2000 ha. Czyli hodowla na tych 70% powierzchni w zupełności może funkcjonować.

Podam przykład. W naszym powiecie jest gospodarstwo, które już oddało grunty do KOWR i one zostały rozdysponowane po rolnikach, po gospodarstwach rodzinnych. I tam jest dzisiaj hodowla 400 sztuk bydła i ona w dalszym ciągu jest utrzymywana. To, iż dzisiaj mamy pogłowie sztuk… Świń czy… To wiemy, czemu to przypisać – był afrykański pomór świń i wszystko składało się do tego, żeby jednak to mięso czy te półtusze sprowadzać. Tak iż tutaj się z panem nie zgodzę.

Na tę chwilę, tak jak powiedziałem, trzeba egzekwować ustawę z 2011 r. i traktować wszystkie podmioty jednakowo. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo dziękuję.

Teraz pan Marek Dambiec, Izba Rolnicza w Opolu. Bardzo proszę.

Przedstawiciel Izby Rolniczej w Opolu Marek Dambiec:

Dzień dobry.

Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo, dziękuję za możliwość przedstawienia opinii na temat kluczowych problemów związanych z gospodarowaniem gruntami rolnymi. Mam przygotowane, jako Izba Rolnicza w Opolu, skutki realizacji zarządzenia nr 54/2024/Z, które w tej chwili już nie obowiązuje.

I tutaj jest tak: kolejnym ogniwem w łańcuchu działań zapoczątkowanych przez zarządzenie nr 104 wprowadzone przez poprzednią władzę wraz z kolejnymi aktami, takimi jak zarządzenie nr 18 i nr 74, zacieśnia ono ramy działania KOWR, skutecznie ograniczając dostęp rolników indywidualnych do państwowych gruntów rolnych. Zarządzenia te stoją w sprzeczności z art. 23 konstytucji, która ustanawia rodzinne gospodarstwa rolne jako podstawę ustroju rolnego w Polsce. Ograniczenie dostępu rolników indywidualnych do ziemi przy jednoczesnym faworyzowaniu dużych podmiotów prawnych prowadzi do szeregu negatywnych skutków.

Pierwszym negatywnym skutkiem jest blokada rozwoju gospodarstw rodzinnych. Młodzi rolnicy i osoby chcące rozwijać swoje gospodarstwa napotykają bariery uniemożliwiające powiększenie areału, o czym koledzy wcześniej wspominali. Drugim skutkiem są straty dla państwa – stosowanie archaicznych zasad dzierżawy powoduje poważne uszczuplenie dochodów państwa poprzez przedłużanie umów dzierżawy. Budżet państwa wielokrotnie traci, na przykładzie pewnej spółki, która od trzydziestu lat płaci niezmieniony czynsz w wysokości ok. 4 dt/ha – przy czym dzierżawcy-rolnicy indywidualni teraz płacą 20 dt/ha – przez co budżet państwa traci. I trzecim skutkiem są narastające nierówności – duże podmioty, mające większe możliwości finansowe i organizacyjne, dominują na rynku.

Ciągłe zmiany zarządzeń przychylające się do potrzeb obecnych dzierżawców wywołują dezaprobatę wśród społeczności rolniczej wyrażającej chęć i potrzebę rozwoju gospodarstw indywidualnych oraz podważają zaufanie rolników do instytucji państwowych i osłabiają polską wieś.

Działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w zakresie zapewnienia uczciwej konkurencji między rolnikami indywidualnymi a osobami prawnymi. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi pełni kluczową rolę w kształtowaniu polityki rolnej, jednak działania związane z zarządzaniem gruntami przez KOWR budzą uzasadnione obawy o brak równowagi między interesami gospodarstw rodzinnych a interesami dużych podmiotów.

Konieczne według nas jest wprowadzenie mechanizmów kontrolnych dotyczących procesu przedłużania umów dzierżawy gruntów, aby ograniczyć monopolizację rynku przez duże podmioty. Wsparcie młodych rolników, ułatwienie im dostępu do gruntów to inwestycja w przyszłość polskiego rolnictwa.

I transparentność procesów. Konsultacje społeczne i większe zaangażowanie samorządu rolniczego zgodnie z ustawą o izbach rolniczych – art. 3 ust. 4 – mogłyby zapobiec podejmowaniu decyzji niekorzystnych dla gospodarstw rodzinnych. Polityka rolna musi być dostosowana do potrzeb społeczności wiejskich, co pozwoli na rozwój lokalnej gospodarki i zwiększenie konkurencyjności rodzinnych gospodarstw rolnych.

Tutaj przechodzimy do punktu trzeciego naszego spotkania – rola samorządu rolniczego w zarządzaniu gruntami rolnymi. Samorząd rolniczy…

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Chciałbym powiedzieć, iż pan już dawno przekroczył czas. Ale niech pan dokończy już tę kwestię.

Przedstawiciel IR w Opolu Marek Dambiec:

Mogę? To bardzo dziękuję.

Samorząd rolniczy jako reprezentant interesów rolników powinien odgrywać większą rolę w procesie zarządzania gruntami z zasobu Skarbu Państwa poprzez zatwierdzanie decyzji o obrocie ziemią. Niestety w tej chwili jest on marginalizowany, co ogranicza skuteczność zarządzania ziemią na poziomie lokalnym. Aby zwiększyć wpływ samorządu rolniczego, należy: uwzględnić w podejmowaniu decyzji samorząd i konsultacje społeczne, zwiększyć udział lokalnych przedstawicieli w podziale gruntów, wzmocnić przejrzystość procedur i zapewnienie jawności i uczciwości w procesach przekazywania ziemi rolnikom indywidualnym oraz promować lokalne gospodarstwa rodzinne, a także ustanowić zasady preferujące gospodarstwa rodzinne jako kluczowych beneficjentów polityki rolnej.

Podsumowując, polityka rolna powinna opierać się na wartościach konstytucyjnych i służyć interesom rodzinnych gospodarstw rolnych. Zarządzenia ograniczające dostęp do gruntów muszą zostać uchylone, a polityka dzierżawy gruntów dostosowana do współczesnych realiów. Tylko w ten sposób możemy zapewnić rozwój polskiego rolnictwa, wzrost dochodów rolników oraz sprawiedliwy dostęp do ziemi dla wszystkich. Dziękuję za uwagę.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo dziękuję.

Pan Paweł Kaczmarek, firma Top Farms.

Prezes zarządu Top Farms Wielkopolska Paweł Kaczmarek:

Dziękuję bardzo.

Szanowny panie ministrze, panie przewodniczący, szanowna Komisjo, drodzy państwo, myślę, iż wszyscy obecni na sali nie mają wątpliwości, zgadzają się z tym, iż podstawą ustroju rolnego są zdecydowanie gospodarstwa rodzinne.

Dzisiaj jednak chciałbym wskazać na to, iż w całej tej dyskusji o dzierżawcach musimy pamiętać o jednym, iż w czasach PRL tak nie było. Wtedy właśnie powstały pegeery, a potem dzierżawcy wzięli na siebie odpowiedzialność za gospodarowanie tym zasobem, który został po pegeerach. I przez trzydzieści kilka lat, niespełna czterdzieści, to ci dzierżawcy budowali, modernizowali, opiekowali się zasobem Skarbu Państwa. I dziś to są gospodarstwa, przedsiębiorstwa rolne, które, proszę państwa, odgrywają bardzo istotną rolę w sektorze rolno-spożywczym naszego kraju, i to w wielu aspektach.

Ja, tak się składa, reprezentuję właśnie Top Farms. I nie chcę się wypowiadać na temat całości dzierżawców, całej federacji. Natomiast na przykładzie Top Farmsu chcę powiedzieć, iż my, jako gospodarstwo, dajemy pracę, proszę państwa, pięciuset pracownikom na podstawie umowy o pracę i trzystu pracownikom sezonowym. To są też rolnicy. Oni też uprawiają ziemię, sieją, doją krowy od świtu do zmierzchu. Dajemy też pracę trzystu podmiotom powiązanym, które świadczą usługi – od elektryka, hydraulika, przez firmę transportową, na usługach rolniczych skończywszy. Niejednokrotnie w 100% te firmy działają u nas. Nie mają innego źródła przychodu, tylko właśnie te gospodarstwa dzierżawców. To też są rodziny, które żyją dzięki dzierżawcom. I myślę, iż warto także wskazać na to, iż te gospodarstwa w zdecydowanej większości – jeżeli nie wszystkie gospodarstwa, które działają w nieco większej skali, i tutaj nie ma dyskusji – dostarczają na rynek surowce, które są niezwykle istotne dla budowania atrakcyjnego sektora rolno-spożywczego, tego przemysłu rolno-spożywczego, który jest kluczem do rozwoju polskiego rolnictwa.

I na przykładzie Top Farms, nie chcę się tu przechwalać o milionach litrów, tylko chcę powiedzieć, iż musicie państwo mieć świadomość tego, iż to 45 mln litrów mleka kierunkowanego w stronę mleka A2A2, na końcu procesu hodowlanego, który zajmuje około 10 lat… I to mleko dociera do przetwórni, do mleczarstwa polskiego. To jest około 100 tys. t ziemniaków, które są dostarczane do specjalistycznego przemysłu ziemniaczanego. Cały ten rynek ziemniaka, do którego my dostarczamy, to jest 1 mln t. Czyli 10% pochodzi wyłącznie z jednego gospodarstwa – z Top Farmsu. Ten sektor chce rosnąć, ale wciąż boryka się z problemami braku dostępności surowca – mają za mało ziemniaków, paradoksalnie, w polskim kraju. I dzisiaj, proszę państwa, to też specjalistyczna pszenica certyfikowana, ciasteczkowa, prawie zapomniany orkisz prozdrowotny.

I mówię o tych wszystkich aspektach dlatego, proszę państwa, iż musimy pamiętać, iż te wytwarzane przez nas produkty, to nie są z reguły produkty wolnorynkowe, to nie są produkty ogólnodostępne, tylko to są produkty specjalistyczne podnoszące konkurencyjność polskiego sektora rolnego. I chciałbym, żebyśmy mieli świadomość tego, iż niejednokrotnie te obszary produkcyjne, które są reprezentowane przez dzierżawców, są niepodzielne, dobrze zorganizowane, to wkomponowane w otoczenie łańcuchy dostaw. I to jest olbrzymi nie tylko areał, który procentowo w polskim rolnictwie wcale nie waży dużo, ale to przede wszystkim olbrzymi potencjał produkcyjny. I należy je zagospodarować w sposób rozsądny, z pożytkiem dla wszystkich, dla całego sektora rolno-spożywczego. To jest cel nadrzędny, proszę państwa.

A żeby działać perspektywicznie i rozwijać polskie rolnictwo, trzeba mieć pewność tego, iż się działa dzisiaj, jutro i nie tylko. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję.

Pan Janusz Gużda, Związek Zawodowy Pracowników Rolnictwa w RP. Proszę.

Przedstawiciel Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w Rzeczypospolitej Polskiej Janusz Gużda:

Dzień dobry.

Panie przewodniczący, panowie posłowie, szanowni goście, jestem przewodniczącym zakładowej organizacji Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w Top Farms Głubczyce, ale jednocześnie pełnię funkcję wiceprzewodniczącego Sekcji Gospodarstw Wielkotowarowych w Związku Zawodowym Pracowników Rolnictwa.

Jeżeli chodzi o te wielkotowarowe przedsiębiorstwa, to dziś w tych przedsiębiorstwach jest zatrudnionych około 20 tys. pracowników. W wyniku ustawy o tzw. trzydziestkach część tych przedsiębiorstw jest zagrożona wręcz likwidacją ze względu na oddanie w niektórych przypadkach choćby 100% areału, który dana spółka dzierżawiła od Skarbu Państwa.

Chciałbym przypomnieć jedną rzecz, iż w latach dziewięćdziesiątych to Skarb Państwa zawierał ze spółkami ze stuprocentowym udziałem Skarbu Państwa umowy dzierżawy. I te umowy były wtedy zawierane zgodnie z obowiązującym prawem. Natomiast w trakcie trwania tych dzierżaw były wnoszone odpowiednie aneksy, gdzie co kilka lat czynsze dzierżawne były podnoszone czy weryfikowane.

I w tej chwili, o ile dochodzi do sytuacji, iż taka spółka musi oddać 100% gruntów, to przekłada się to na pracowników, na ludzi, którzy stoją za tymi spółkami. To, co mówił pan prezes Kaczmarek – w tych przedsiębiorstwach pracują ludzie, którzy od pokoleń, przez dwa, trzy pokolenia, są związani z rolnictwem i trudno jest im dzisiaj pogodzić się z tym, co niektórzy działacze twierdzą: iż oni nie są rolnikami, skoro przepracowali tyle lat w tych przedsiębiorstwach rolnych. I te przedsiębiorstwa rolne przetrzymały ten niekorzystny okres dla rolnictwa, gdy wszyscy byliśmy na jednym wózku.

Dzisiaj, w momencie kiedy weszliśmy do Unii, są dopłaty do hektarów, do fizycznych… Te przedsiębiorstwa mają te dopłaty ograniczone. One nie mają tych dopłat w stu procentach.

Chciałbym zaapelować o jakiś rozsądek, bo tutaj koledzy powołują się na konstytucję, ale konstytucja nie zabrania funkcjonowania w przestrzeni rolniczej w Polsce innych form uprawiania ziemi, prowadzenia rolnictwa, niż tylko gospodarstwa rodzinne. Gospodarstwa rodzinne są wpisane jako podstawowa forma prowadzenia rolnictwa, natomiast inne formy też są dopuszczalne. I apelowałbym o rozsądek i o takie racjonalne podejście, transparentne do restrukturyzacji tych przedsiębiorstw, które dostarczają na rynek sporo, o ile nie jedną czwartą całej produkcji rolnej w Polsce, i to bardzo wysokiej jakości. Likwidacja tych przedsiębiorstw może też doprowadzić do tego, że…

One się już wpisały w przestrzeń społeczną, są znane w otoczeniu, wspomagają różne działania różnych stowarzyszeń. I tak, o ile chodzi na przykład o powiat głubczycki, o firmę Top Farms Głubczyce, mogę powiedzieć, iż likwidacja naszego przedsiębiorstwa spowoduje nie dość, iż bezrobocie rzędu 200 rodzin, to oprócz tego będą też skutki społeczne dla środowiska dotyczące m.in. likwidacji wsparcia, które dziś jest udzielane Stowarzyszeniu „Tacy Sami”. Jest to stowarzyszenie dzieci niepełnosprawnych…

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo proszę już finalizować. Wybiłem pana z rytmu. Dobrze, może następny kolega z tej organizacji pociągnie pana myśl.

Bardzo proszę pana Eugeniusza Wachowiaka, proszę.

Przedstawiciel Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w Rzeczypospolitej Polskiej Eugeniusz Wachowiak:

Panie przewodniczący, panowie posłowie, szanowni państwo, ja króciutko, bo wszystko zostało już powiedziane. Apeluję do państwa rolników o rozsądek, bo na tej ziemi, którą tak chcecie po prostu dostać w dzierżawę… Musicie pamiętać o tych ludziach, którzy dzisiaj kończą w 2025 r. w Top Farms… I zastanowiliście się państwo, co oni czują? Bo oni przeszli gehennę przez święta i przechodzą, i przez następne święta będą przechodzić dalej. Pytam państwa, gdzie panowie rolnicy byli 30 lat temu, jak były likwidowane pegeery? Zastanówcie się państwo, co… Przepraszam państwa…

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Tak, ale nie konfrontujmy się…

Przedstawiciel ZZPR w RP Eugeniusz Wachowiak:

Ale mam do państwa pytanie, kto zaprosił tych ludzi do udziału w tym przedsiębiorstwie? My się nie prosiliśmy. My zapraszaliśmy czy zapraszał rząd, ministerstwo?

Apeluję do rolników o rozsądek, o to, żeby tym ludziom nie przeszkadzać, żeby mogli podjąć… I nie zabierać im pracy. Bo dziś, wsłuchując się w głos rolników, mam wrażenie, iż myślicie tylko o sobie – jak gospodarstwa powiększyć. Ale trzeba pamiętać o tych ludziach, którzy tam pracują. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Mam taką prośbę, już nie do pana, bo pan skończył, ale nie konfrontujmy się nawzajem na tej sali. Bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Spokojnie wyrażajmy swoje opinie.

Pan Robert Nowak, Krajowa Rada Izb Rolniczych, proszę bardzo.

Wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Robert Nowak:

Dziękuję bardzo.

Szanowni państwo, Krajowa Rada Izb Rolniczych od kilku lat przedstawia swoje stanowisko, jeżeli chodzi o tzw. trzydziestki. I ono jest niezmienne. Uważamy, iż te spółki, które tego wymogu ustawowego nie spełniły, po prostu muszą go w tym momencie spełnić i ponieść tego konsekwencje. Dlatego uważamy, iż dyskusja na temat tworzenia OPR… Takie zresztą było też przez nas przyjęte stanowisko: OPR – tylko w momencie, kiedy okoliczni rolnicy nie zgłaszają zapotrzebowania na grunty. A chyba takich miejsc jest niewiele, jeżeli chodzi o Polskę. Wynika to głównie z tego, iż rolnicy potrzebują podstawowego warsztatu pracy, czyli ziemi.

Troszkę w odniesieniu do tego, o czym mówił pan z Top Farms. Oczywiście to bardzo dobra firma, jeżeli chodzi o produkcję i wydajności. Natomiast również rolnik indywidualny potrafi takie wydajności osiągnąć, pod warunkiem, iż będzie miał odpowiedni warsztat. Jest to bardzo ważne w tym kontekście, w jakim jest polskie rolnictwo. Wzmocnienie gospodarstw rodzinnych jest istotne z punktu widzenia już za chwilę zderzenia z rolnictwem Ukrainy. Dlatego proszę się nie dziwić, iż rolnicy indywidualni też walczą o to, żeby te warsztaty wzbogacić, bo mają przed sobą perspektywę konkurencji z dużymi gospodarstwami Ukrainy.

Jeżeli chodzi o zwiększenie roli samorządu, to my niezmiennie uważamy… I to w zasadzie załatwiłaby zmiana jednego wyrazu, z „opiniowania” na „uzgadnianie”. Uważamy, iż zarówno warunki przetargowe, kryteria, punktacje, jak i inne zasady udziału w przetargu powinny być uzgodnione z adekwatną terytorialnie izbą rolniczą. Bo oczywiście w Polsce rolnictwo mamy różne i różne podejścia, różne preferencje – w niektórych rejonach dla produkcji bydła, w innych dla produkcji ogrodniczej pewnie są potrzebne. I to powinni uzgodnić dyrektorzy oddziałów terenowych wspólnie z adekwatną miejscowo izbą rolniczą. Nie będę powtarzał pozostałych argumentów, o których tu koledzy już mówili. W związku z tym bardzo dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo dziękuję.

Teraz poproszę pana Edwarda Kosmala, Niezależny Samorządnyy Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Bardzo proszę.

Zastępca przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Edward Kosmal:

Dzień dobry, Edward Kosmal, Zachodniopomorskie.

Panie przewodniczący, panowie posłowie, moi drodzy przyjaciele, akurat mam tyle lat, iż tę całą transformację doskonale znam i ją przychodziłem. I dzisiaj wasze zarzuty, dlaczego chłopy nie wzięli w 1993 r. ziemi po rozpadających… My też nad tym ubolewaliśmy, bo wiemy, jakie skutki społeczne, miała likwidacja pegeerów. I ta trauma jeszcze praktycznie do dzisiaj trwa. Ale dzisiaj jest sytuacja taka: „Solidarność” rolników indywidualnych była przeciwko rozwiązaniu ustawowemu z 2011 r. o tzw. trzydziestkach. Dlatego była przeciwna, bo za wyłączenie 30% pozostałe grunty można było sobie kupić od Skarbu Państwa. I jest tutaj pan dyrektor Ciodyk, który mógłby się pochwalić, ile w 2015 r. podpisał umów ze spółkami z obcym kapitałem przygotowanych przez poprzedni rząd. Dlatego też cały czas myśleliśmy i rozmawialiśmy, iż wrócą grunty z kończących się umów dzierżawy.

Województwo zachodniopomorskie jest województwem specyficznym, ponieważ większość tych ziem została przejęta procedurą cesji przez spółki z obcym kapitałem. Naprawdę i dzisiaj próbowaliśmy, przez rok 2012, walczyć z tą patologią. I udało nam się stworzyć takie przepisy prawne, udało nam się stworzyć nowelizację ustawy o gospodarstwie rodzinnym do 300 ha, udało nam się wprowadzić kryteria, udało nam się wprowadzić przetargi ofertowe ograniczone. I muszę powiedzieć – tu siedzi koło mnie pan minister dyrektor Jan Białkowski, który realizował te nasze postanowienia – prawie 100 tys. ha w niedługim czasie trafiło w przetargach ofertowych ograniczonych za niewielką cenę. Bo też wywalczyliśmy, iż w tych kryteriach nie było ceny dzierżawy.

I dzisiaj to zarządzenie nr 54, które zostało wydane, jak również za poprzedniego pana dyrektora… Magistra Jacka Malickiego, które faktycznie na skutek protestu rolników w Zachodniopomorskiem zostało… Wiemy, iż to była ustawka, żeby rolników wyciągnąć na ulice, ale udało nam się akurat to zarządzenie wycofać. I dzisiaj pytam pana dyrektora KOWR: z kim pan ustalał te zasady nowego zarządzenia? To nowe zarządzenie praktycznie jest wbrew zapisom ustawy o obrocie nieruchomościami, bo trzeba je czytać literalnie. Zadaniem dzisiejszego KOWR jest powiększanie gospodarstw rodzinnych i pozyskanie nowych gruntów, a nie utrwalanie tego, co jest. I dzisiaj faktycznie te dwa lata, o które zostało przedłużone, o ile chodzi o trzydziestki, my pewne rzeczy rozumiemy i widzimy rozwiązania. Sprawy OPR nic nie załatwiają. Naprawdę – to, co jest w zarządzeniu, rozporządzeniu, choćby w ustawowym, nie załatwia sprawy, iż będzie utrzymana hodowla. Ja wiem doskonale, analizowaliśmy to, rozmawialiśmy też ostatnio na Radzie Społecznej w Warszawie i udowodnialiśmy, iż to, co KOWR proponuje, praktycznie nie…

I dzisiaj zarządzenie, które zostało wydane, proszę państwa… Grunty wielu spółek zachodniopomorskich miały wrócić, już były praktycznie podzielone dla rolników, a zostały przedłużone umowy na 20 lat. To jest wielki skandal.

Podstawowymi gospodarstwami są gospodarstwa rodzinne i tutaj jest złamanie przepisów, choćby tej ustawy o obrocie nieruchomościami. I dzisiaj te rady społeczne, one praktycznie nic nie dają, bo nie mają mocy wiążącej. I dzisiaj, co prawda, Izba Rolnicza ma opiniować działania, ale niestety w większości oddziałów są prowadzone przetargi ograniczone licytacyjne i cały czas KOWR zależy na tym, żeby jak najmniej było przetargów ofertowych ograniczonych. I skutkiem takich przetargów w województwie zachodniopomorskim było to, iż czynsz dzierżawny z prawie 10 q spadł do 4,5 i niestety rolnicy nie biją się i nie licytują się… 2 czy 3 t, jak w wielu miejscach. A są też takie przypadki, iż jest 8 t pszenicy z 1 ha.

Tak że, panowie, za co się nie weźmiecie, to wszystko sknocicie i działacie przeciwko rolnikom. I zastanówcie się, bo tego wam nie odpuścimy – tego zarządzenia wam nie odpuścimy. o ile będzie trzeba, to będziemy dalej stać albo na ulicy, albo pod budynkami KOWR. Działacie wbrew prawu i działacie na szkodę rolników indywidualnych.

Jeszcze jedno zdanie. Faktycznie była taka niepisana umowa, iż te duże dzierżawy zostały przedłużone na trzy, cztery czy pięć lat. I za każdym razem, przynajmniej u nas było to praktykowane, w województwie zachodniopomorskim, były grunty wyłączane 20–30%. I za każdym razem pozyskiwaliśmy te grunty na powiększenie gospodarstw w przetargach ofertowych ograniczonych. Niestety dzisiaj, o ile ktoś ma 10 tys. ha i, powiedzmy, wyłączył 50%, to 5 tys. ma w prezencie i przedłuża mu się umowę na 20 lat. Jest to jeden wielki skandal. Naprawdę.

I jeszcze powiem panu posłowi z PSL, pan poseł jest z PSL: wy działacie zawsze na szkodę polskiego rolnictwa. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Nie wiem, do kogo pan mówił. Czy do mnie, czy do kogoś innego. Ale chcę tylko poinformować, iż dwukrotnie pan przedłużył czas wystąpienia.

Wspomniany pan Jan Białkowski, przedstawiony jako minister, dyrektor obecnie, reprezentuje Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Proszę bardzo.

Przedstawiciel Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Jan Białkowski:

Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, nie możemy tego problemu rozpatrywać w oderwaniu od umiejscowienia, gdzie ten zasób praktycznie jest. Zasób Własności Rolnej Skarbu Państwa w zdecydowanej większości to jest ściana północna i zachodnia. W województwie zachodniopomorskim w latach PRL rolnicy indywidualni mieli 20% gruntów. Gdyby to zarządzenie nr 54 cały czas obowiązywało – takie same zasady – to pewnie ta struktura zostałaby dalej. Ale było to szczęście, iż w pewnym momencie mieliśmy wpływ na politykę w zakresie gospodarowania gruntami. I w tym czasie – bo w 2008 r. gospodarstw powyżej 50 ha w województwie zachodniopomorskim było 6,3%, a w tej chwili mamy ponad 15% – ponad 80 tys. ha przepłynęło z dużych dzierżaw do gospodarstw rodzinnych, do młodych rolników, w 75% do młodych rolników. To jest działanie na szkodę Skarbu Państwa? Z dużych dzierżaw, które były w posiadaniu obcego kapitału i nie było żadnej produkcji zwierzęcej, nie oszukujmy się. Była nadmierna koncentracja i zgodnie z ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego, agencja, która realizuje politykę państwa, powinna tę politykę realizować i to jest obowiązek, a nie zrównywanie w tej chwili.

Weźmy pod uwagę, iż do zasobu przyjęto 4,8 mln ha. Do 2015 r. sprzedano 2,7 mln ha. Zostało 1,3 mln. My teraz rozdzieramy szaty, jak te 1,3 mln ha podzielić, żeby nic do rolników nie trafiło, żeby to zostało w dużych podmiotach.

Polityka państwa obowiązuje. Są ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, o KOWR. Ustawa o KOWR mówi wyraźnie: Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa realizuje zadania wynikające z polityki państwa. I pierwsze podstawowe zadanie to tworzenie oraz poprawa struktury obszarowej gospodarstw rodzinnych. To o czym my mówimy? KOWR ma obowiązek realizować politykę wynikającą z ustaw. I tu nie ma mowy o tym, czy nam się to podoba. Ja wiem, iż w tej chwili jest taki trend, iż rozumiemy prawo tak, jak chcemy, i każdy sobie dowolnie je interpretuje. Ale ustawy mówią wyraźnie, jaka jest polityka państwa, jakie są w tej chwili założenia i do czego państwo ma zmierzać oraz jak to kształtowanie ustroju rolnego powinno się odbywać. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo dziękuję.

Teraz pan Mateusz Kuźnia albo Kuźniak, przepraszam, o ile pomyliłem nazwisko, Stowarzyszenie Warmińsko-Mazurscy Producenci Rolni. Bardzo pana proszę.

Proszę pomóc panu.

Wiceprezes Stowarzyszenia Warmińsko-Mazurscy Producenci Rolni Mateusz Kuźniak:

Już działa.

Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, w 2011 r. pewnie większość z państwa ustanowiła w drodze ustawy ustrój rolny. Dziś w wyniku rozporządzenia czy zarządzenia prezesa KOWR jest zmiana całego ustroju, zmiana o 180 stopni całego ustroju i kierunku dążenia i rozwiązywania tych wszystkich umów. Postanowiliście w ustawie jedno: o ile ktoś nie oddał gospodarstwa, nie wyłączył części gospodarstwa, umowa się kończy, gospodarstwo powinno wrócić do zasobu Skarbu Państwa.

W 2011 r., panie prezesie Kaczmarek, już wtedy wiedzieliście, jakie będzie dzisiaj, jakie będzie jutro, jakie będzie pojutrze. To znaczy, iż jak państwu skończy się umowa, gospodarstwo i grunty rolne mają wrócić do zasobu Skarbu Państwa. Wykwalifikowani menedżerowie zdają sobie z tego sprawę i wiedzą, jakie jest ryzyko tego wszystkiego. Przytaczany tutaj argument dotyczący tego, iż produkujecie dobrej jakości produkty – zgodzę się, ale my, jako rolnicy indywidualni, też potrafimy to robić. Tylko nam brakuje zasobu, którym wy dysponujecie. I my dziękujemy państwu i firmie za to, co przez te trzydzieści parę lat zrobiliście, bo wnieśliście bardzo dużo. Ale panie i panowie posłowie w 2011 r. ustanowili, iż grunty mają wrócić do zasobu Skarbu Państwa. I to było ustanowione.

Jeżeli chodzi o zatrudnienie, wydaje mi się… Ja, prowadząc gospodarstwo rolne, jakbym powiększył gospodarstwo, to bym musiał zatrudnić ludzi. Więc ci ludzie, którzy stracą pracę w jakichkolwiek spółkach, znajdą ją w innym gospodarstwie. Mnóstwo gospodarstw moich znajomych, przyjaciół, członków stowarzyszenia ma problemy, żeby znaleźć ludzi do pracy. Ludzi, którzy będą pracowali w gospodarstwie rolnym u nas.

Prezes Dolnośląskiego Związku Dzierżawców i Właścicieli Nieruchomości Rolnych Leszek Wojciechowski:

Z mieszkaniem, ze wszystkim, na umowę o pracę?

Wiceprezes SWMPR Mateusz Kuźniak:

Oczywiście, szanowni państwo, to jest zakazane, niezgodne z prawem, żeby zatrudniać nie na umowę o pracę. Tak iż wydaje mi się, że…

Żadne bajdy.

W naszym regionie warmińsko-mazurskim część gruntów została już oddana do zasobu Skarbu Państwa. Na pozostałą część rolnicy czekają, chcą, żeby przed ustaleniem przetargów ustanowić jakiekolwiek zasady, w jakiej formie to ma się odbywać.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję panu.

Bardzo bym prosił o spokój na sali, bo był moment, iż w ogóle nie było pana słychać.

Teraz pan Leszek Wojciechowski, Dolnośląski Związek Dzierżawców.

Prezes DZDiWNR Leszek Wojciechowski:

Dzień dobry państwu, Leszek Wojciechowski.

Proszę państwa, nie będę cofał się do lat dziewięćdziesiątych i do początku dzierżaw, ale cofnę się tylko do 2011 r. i do słynnej ustawy o trzydziestkach. Państwo prawdopodobnie wiecie, iż w pierwszej wersji projektu tej ustawy było założenie, iż 30%, ale od początku umowy dzierżawy. To zostało w pewnym momencie wycofane. Dlaczego? Należałoby sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Punkt drugi. Ta ustawa, jak państwo wiecie, leży od jakiegoś czasu w Trybunale Konstytucyjnym. Różny może być wyrok Trybunału Konstytucyjnego i proponowałbym, żeby nie gorączkować się za bardzo odnośnie do tej ustawy, bo nie jest to najrozsądniejsze rozwiązanie.

Proszę państwa, pozwoliłem sobie notować wypowiedzi osób, które przede mną przemawiały i powiem tak: powoływanie się na art. 23 konstytucji to jest czysta demagogia i mącenie ludziom w głowie. Bo oczywiście podstawą jest gospodarstwo rodzinne, a gdzie jest napisane, iż wyłącznie gospodarstwo rodzinne? Wydaje mi się…

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Edward Kosmal:

Trzeba czytać literalnie.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dobrze, jeszcze 1,5 minuty pan ma, proszę.

Prezes DZDiWNR Leszek Wojciechowski:

Natomiast jest w konstytucji zapis, iż wszyscy powinni być traktowani równo. Proszę państwa, słuchając wypowiedzi niektórych moich poprzedników, nie mam cienia wątpliwości, iż z jednej strony mówicie, iż jest blokowany dostęp, iż należy traktować równo, a z drugiej strony wręcz padło tutaj takie sformułowanie, cytuję słowa: „kluczowymi beneficjentami powinni być rolnicy indywidualni”. To jaka to jest równość?

W tej chwili osoby prawne dzierżawią z KOWR kilka ponad 1%. Czy tymi umowami, które są zawarte z osobami prawnymi państwo chcecie obdzielić milion gospodarstw w Polsce? O ile arów powiększy się jedno gospodarstwo, o ile te wszystkie umowy by zostały zerwane i ta ziemia podzielona pomiędzy rolników? O 7 a, proszę państwa. To naprawdę zmieni strukturę rolną?

Chyba nie tędy droga do polepszenia struktury rolnej w Polsce i nie tędy droga do rozwoju rolnictwa w Polsce. Bo zgadzam się z opiniami, iż powinniśmy produkować dużo, dobrej jakości i tanio, zwłaszcza w obliczu zagrożeń konkurencyjnych – i ze wschodu, i z zachodu – dla naszego kraju. Natomiast likwidowanie dużych, dobrych, towarowych gospodarstw? jeżeli mamy na celu rzeczywiście poprawianie wyników polskiego rolnictwa, to nie tędy droga.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Ale to już ostatnia kwestia, bo przekroczył pan czas.

Prezes DZDiWNR Leszek Wojciechowski:

Padło tu sformułowanie o stratach budżetu w związku z czynszami dzierżawnymi. Proszę państwa, izby rolnicze występują – jestem członkiem Rady Społecznej i widzę to na co dzień – o organizowanie przetargów ofertowych. Przecież te przetargi ofertowe przynoszą Skarbowi Państwa o wiele mniejsze przychody aniżeli przetargi licytacyjne.

Proszę państwa, ostatnia kwestia. Uważam, iż pominięto tutaj to, iż zmiana zarządzenia przez KOWR była spowodowana wynikami kontroli z ministerstwa, a padło to na samym początku, iż zarzucono KOWR nierówne traktowanie poszczególnych podmiotów. Wreszcie doprowadzono do równego traktowania, o ile chodzi o wydłużanie umów dzierżawy. Natomiast, moim zdaniem, jedyną zmianą, jaka mogłaby w tym zarządzeniu nastąpić i byłaby uzasadniona dla wszystkich podmiotów – zarówno gospodarstw mniejszych, średnich i większych – to, iż umowy te powinny być wydłużane na dłuższy okres. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję.

Pan Waldemar Rolewski, wiceprezes Polskiej Federacji Rolnej. Proszę bardzo.

Wiceprezes zarządu Polskiej Federacji Rolnej Waldemar Rolewski:

Kiedy była debata w 2011 r. na temat przywoływanej tu ustawy, mówiliśmy, iż ta ustawa ma kij i marchewkę. Marchewką było to, iż o ile wyłączymy te 30%, to będziemy mogli przedłużyć umowę dzierżawy bez dalszych wyłączeń. Kij był taki, iż o ile nie wyłączymy tych 30%, to nie będziemy mogli przedłużać tej umowy dzierżawy. Dzisiaj skupiliśmy się na kiju, a o marchewce nic nie mówimy. 70 tys. gospodarstw jest dzierżawcami KOWR, z czego 1 tys. to są spółki. I teraz, kiedy mówimy o tym, iż to zarządzenie 54 jest krzywdzące, to kogo? Ono generalnie działa na rzecz rolników indywidualnych, przy okazji – spółek.

Stoimy przed wyzwaniem kompletnej modernizacji polskiego rolnictwa. Musimy zainwestować w to rolnictwo, żeby ono było rzeczywiście nowoczesne. I teraz z punktu widzenia banku: o ile rolnik, który idzie do banku i chce pożyczyć pieniądze, mówi, iż ma umowę na osiem lat, to który bank mu pożyczy pieniądze? Kiedy ma umowę na 20 lat, wtedy da się zrobić racjonalny biznesplan. Musimy zainwestować w chlewnie, w obory, musimy zainwestować w biogazownie. Chociażby w te trzy elementy. Na wszystko potrzebujemy pieniędzy.

I w tej chwili, kończąc, jesteśmy taką klasyczną kolonią, bo sprzedajemy 10 mln t zboża, a kupujemy parę milionów ton wieprzowiny. A Hiszpanie, którzy kiedyś mieli podobną strukturę do naszej, mają 35 mln sztuk świń, kupują zboże i sprzedają mięso. A my nie robimy nic. Tylko między sobą próbujemy się boksować: czy jak się wyłączy 100 tys. ha, to to zmieni strukturę agrarną. Nic nie zmieni. Nic nie zmieni. W Unii Europejskiej Rumunia i my to jest 45% gospodarstw. Rumunia i my. Co to zmieni? Ile mamy gospodarstw? o ile mówimy tu o inwestycjach.

W Polsce od 1994 r. około 200 tys. właścicieli – to są dane ARiMR – zainwestowało w swoje gospodarstwa. Dzisiaj jest kolejny etap, kiedy trzeba zainwestować. I na to potrzebne są pieniądze banków. A banki dadzą pieniądze wtedy, kiedy będziemy mieli umowy dzierżawy na okres co najmniej 20 lat. I to dotyczy w małym stopniu spółek – w małym – tych, co wyłączyły. Dotyczy to rolników indywidualnych. Więc wy się koledzy zastanówcie, przeciwko komu tu występujecie. Przeciwko swoim członkom, którzy was wybrali? Myślę, iż nam krzywdy nie robicie.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję bardzo.

Pan Franciszek Nowak, Polskie Towarzystwo Rolnicze.

Prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Rolniczego Franciszek Antoni Nowak:

Dziękuję bardzo za głos i za zaproszenie.

Chciałbym na początku powiedzieć, iż zarządzenie 54 to jest tylko rozpoczęcie kierunku rozsądku w życiu gospodarczym, które daje szansę utrzymania tych gospodarstw, które w tej chwili znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Ich trudna sytuacja polega na tym, iż rozpędziły przez lata potężną hodowlę. I nie wiem, czy ktoś z państwa jest w stanie to podważyć, ale grunty do rolników indywidualnych już płyną latami. I w dziwny sposób – zresztą tu jeden z naszych przedstawicieli wypowiadał się na ten temat – nie rośnie hodowla. Nie rośnie hodowla ani trzody, ani bydła mięsnego, wręcz odwrotnie, o ile chodzi o trzodę – spada. To jest taki punkt do zastanowienia się, jak te grunty są wykorzystywane przez rolników…

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Pana prezesa Serafina, bardzo proszę o wstrzymanie dyskusji. Będzie pan miał głos na koniec.

Bardzo proszę.

Prezes zarządu PTR Franciszek Antoni Nowak:

Następna kwestia jest taka, iż tu już padło szereg różnych wypowiedzi na temat konstytucji. Ja tylko powiem, jako iż jakiś czas temu miałem okazję rozmawiać z panem posłem seniorem Józefem Zychem i on powiedział takie wspaniałe zdanie – ja już je tutaj któryś raz powtarzam – iż konstytucji się przestrzega, natomiast nie wolno jej interpretować. I tutaj cały czas państwo interpretujecie zapis. Przecież to jest napisane super: gospodarstwo rodzinne. Natomiast forma gospodarowania, czy ona jest… Przez spółdzielców czy przez spółki z o.o., czy przez rolnika indywidualnego, to jest zupełnie inna bajka. Konstytucja absolutnie nie mówi o formie, tylko mówi o gospodarstwie rodzinnym.

I teraz w wielu przypadkach w ten sposób jest zrobione, że… Taka interesująca ironia losu, bo jestem synem chłopskim, w 1993 r. przejąłem 1300-hektarowe gospodarstwo i rolnicy okoliczni śmiali się ze mnie przez około 15 lat. Teraz znowu się śmieją, bo mówią: „I tak ci to odbierzemy”. I jest takie zwariowanie sytuacji.

Ustawa z 2011 r., jak wszyscy doskonale pamiętamy, to jest to ustawa polityczna. Ona nie miała nic wspólnego z gospodarką. Ona teraz pokazuje, do czego doszła gospodarka przez złą legislację. Mówi się o tym, iż trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Dwa miesiące temu rzecznik praw obywatelskich, można powiedzieć, zaskarżył i zapisał wszystkie błędy. Przecież my pamiętamy zapisy legislatorów z 2011 r., z sierpnia, gdzie 19 błędów tej ustawy było fizycznie wypowiedziane. Na to przecież są dokumenty.

I sprawa polega na tym, iż nikt z naszym środowiskiem przy tej ustawie nie rozmawiał odnośnie do oddawania gruntów. My, jako dzierżawcy, oddajemy grunty od połowy lat dziewięćdziesiątych na rzecz rolników indywidualnych. Wiele gospodarstw już oddało 20, 30 i 50%, a mamy przypadki, gdzie jeszcze przed wejściem ustawy z 2011 r. te gospodarstwa oddały powyżej 60–70%. To proszę uwierzyć, iż tej spółce po wejściu ustawy został biurowiec, dwie–trzy stare obory i po 5–6 m od tych budynków gruntów, i pełno zwierząt.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Proszę już kończyć.

Prezes zarządu PTR Franciszek Antoni Nowak:

Przecież tak być nie może. I nie siejmy populizmu.

Apeluję w tej chwili do pana przewodniczącego i do Sejmu w tej kwestii, żeby pilnie zwrócić się co do ustawy o dzierżawie rolnej… Żeby ta ustawa dała szansę na rozpoczęcie dzierżawy gruntów na adekwatnych warunkach między rolnikami. I, kochani panowie rolnicy indywidualni, starajcie się powiększać swoje gospodarstwa. Przecież te gospodarstwa, które mają po 3, 5, 12 ha, one nie żyją z tych gruntów. A mamy 70% powierzchni kraju takimi gospodarstwami zabezpieczone.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję bardzo.

Prezes zarządu PTR Franciszek Antoni Nowak:

Tutaj kolega z Top Farms powiedział, iż wszystkie gospodarstwa indywidualne, spółdzielcze i, można powiedzieć, Skarbu Państwa, trzymają trzon zabezpieczenia żywności państwa. I w czasie pandemii COVID-19 zauważyliśmy, co się wydarzyło, z Ukrainą zauważyliśmy, co się wydarzyło. A teraz nie wiadomo, co się może wydarzyć. I jak zabraknie żywności, pójdzie żywność bardzo mocno w górę tylko dlatego, iż się kłócimy, a nie rozważamy rozwiązań gospodarczych.

I apeluję do kolegów ze związków, przestańcie populistycznie… Tylko zajmijcie się normalnym życiem gospodarczym, żeby jeden rolnik do drugiego rolnika i do wielu rolników… Żeby oni tworzyli wspólnoty gospodarstw. Trzeba się łączyć, bo gospodarka w tej chwili idzie w globalistykę. A to, co w tej chwili reprezentujemy na tle Unii Europejskiej… Wiem, iż rząd nie wie, jak rozwiązać… Z gospodarstwami socjalnymi, choć one już się same rozwiązały. Dzisiaj największy kłopot mają gospodarstwa od 50 do 150 ha. Dzisiaj kierowca tira, drodzy państwo, jest w stanie konkurować ze 100-hektarowym gospodarstwem, o ile chodzi o przychody. I nad tym się powinniśmy zastanowić. A nie jeden drugiemu wyrywa z gardła, generalnie rzecz biorąc, hektar ziemi, bo twierdzi, iż będzie miał jakiekolwiek możliwości.

I województwo zachodniopomorskie, drodzy państwo, żeby już tak do bólu pokazać…

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Ale to już mówi pan dwa razy tyle, ile pan miał czasu.

Prezes zarządu PTR Franciszek Antoni Nowak:

Ale ja powiem tylko jedną rzecz. Tam najwięcej poszło gruntów, a to jest województwo, które ma najmniej hodowli. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję.

Pan Tomasz Ognisty, Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Proszę.

Zastępca przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Tomasz Ognisty:

Dziękuję za udzielenie głosu.

Panie przewodniczący, koledzy rolnicy, koleżanki, panowie posłowie i posłanki. To akurat fajnie, iż wypowiadam się po panu Nowaku. I tak słuchałem jego fajnej wypowiedzi i ad vocem tylko krótko się odniosę. Pan Nowak tutaj mówi, iż trzeba uregulować rolnikom ustawę o dzierżawie gruntów rolnych. To ja już wiem, kto obecnemu rządowi napisał ustawę o aktywnym rolniku. Bo to właśnie wczoraj w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi była prowadzona rozmowa na ten temat. Dokładnie w tej ustawie, w tym projekcie ustawy jest napisane to, co pan powiedział. Tam jest czysty – powiem krótko, delikatnie – zamordyzm, żeby rolnikom indywidualnym ich prywatną własność zapiąć w przepisy, w paragrafy. Tam jest zapisane, iż osoba prawna ma być rolnikiem aktywnym. Tam jest zapisane, iż ustawa o dzierżawach nie będzie dotyczyć gruntów z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Więc dziękuję, panie Nowak. Ja do pana jeszcze za chwileczkę wrócę.

Panie ministrze, ile jeszcze razy spotkamy się w Sejmie, żeby dyskutować o tym, co już jest postanowione i jasne? Ile razy będziemy dyskutować? Nowy rok się zaczął, zaczęły się cyrki. Najpierw zarządzenie nr 18 dyrektora generalnego, złamanie ustawy z 2011 r. – przedłużamy wydanie nieruchomości dzierżawcom o kolejny rok. Ciach, poszło. Potem kolejne zarządzenie nr 54, nad którym teraz debatujemy. Co, będziemy dawać spółkom od pięciu do ośmiu lat? Damy im na 20 lat. A to może zróbcie na 50 lat, albo na 99 – nie będziemy się w ogóle spotykać. Kolejne zarządzenie nr 74. Ciach. Znowu przepisy pod dzierżawców.

Ja mam takie pytanie do dyrektora Smolarza. Panie dyrektorze, panu te zarządzenia to dzierżawcy piszą, iż pan je wprowadza w życie? Sprawa jest jasna i oczywista. Ile będziemy nad tym debatować? Nagle się okazuje, iż opinia izby rolniczej jest nic niewarta, opinia związków jest nic niewarta, bo nagle wchodzą kolejne nowe zarządzenia. Kolejne nowe zarządzenia. Wycieczki dzierżawców do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, do KOWR, do rzecznika praw obywatelskich. Było to powiedziane: rzecznik praw obywatelskich skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Ile będziemy, panie ministrze, panowie posłowie i dyrektorzy, debatować nad sprawą, która już jest rozwiązana, którą trzeba tylko zrealizować?

Na przykładzie województwa opolskiego. Podział gruntów w KOWR. Nagle się okazuje, iż ośmiu geodetów jest wytypowanych, jeden się rozchorował, drugi miał wypadek. I trzeba nowe przetargi ogłaszać na geodetów. Przecież to są jakieś jaja po prostu. Który rolnik w tym kraju… Tak jak było w przypadku gruntów w Top Farms – grunty trafiły na jeden rok do Kombinatu Rolnego w Kietrzu w formie użyczenia, czyli bez czynszu dzierżawnego… Rolnicy pisali, iż chcą grunt użyczyć na jeden rok, żeby nie stał ugorem. To do spółki Skarbu Państwa, za darmo. Który rolnik ma w Polsce takie prawo? Spółka Agromax, Racibórz. Rolnicy czekali na prawie 2,5 tys. ha ziemi. Cyk, ziemia do spółki OHZ Prudnik za darmo, nie dla rolników. Wszystko już jest podzielone. A w ubiegłym roku, w 2023 r. – siedzi tutaj były minister Telus – były już podziały zrobione na 700 ha na tych gruntach. Na litość boską, panie ministrze.

Tutaj dzierżawcy siedzą, wylewają łzy. Do kogo wy macie dzisiaj pretensje? Miejcie pretensje do PSL, do Marka Sawickiego, do tych ludzi, którzy wtedy głosowali.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

A ja będę miał do pana pretensje, bo już pan przedłuża.

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Ognisty:

Jeszcze minutkę. Proszę mi dać minutkę i kończę.

I teraz na koniec powiem – bo pan Nowak dzisiaj jest na Komisji – dostałem właśnie sygnał, co wyprawiają dzierżawcy. Panie ministrze, panie przewodniczący, posłowie i posłanki. Ja otrzymuję od pewnego czasu groźby, iż zostanę zabity, pod dom podjeżdżają dziwne samochody. Dzisiaj pan Nowak znowu wykonał telefon do jednego z moich znajomych, gdzie wprost wypytywał: „Co robi, gdzie mieszka, czym się zajmuje”. Na Radzie Społecznej KOWR ostatnio w Warszawie – są tutaj świadkowie, pan Edward Kosmal – pan Nowak: „Jak nie uciszycie Ognistego, to my go załatwimy, pójdzie siedzieć”. Wiem, iż Lepper też tak mówił. Ja to wszystko notuję i zgłaszam na Policję, i tej sprawy tak nie zostawię. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję.

Pan Paweł Toporek, bardzo proszę.

Członek rady Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Szczecinie Paweł Toporek:

Dzień dobry, witam państwa.

Przyjechaliśmy tutaj ze Szczecina, spod KOWR, gdzie protestujemy już ponad dwa lata. Bo tutaj słyszę, iż problem polega na tym, iż ktoś się upomina o stosowanie prawa – iż wszyscy wobec prawa mają być równi. I jak widzę tutaj, iż rząd zamierza się pochylić nad tym – rząd, dyrektorzy i wszyscy po kolei – żeby w końcu było uczciwie, to ja się zastanawiam, co to za hipokryzja. No do jasnej… Nie będę przeklinał. Ale ludzie, o ile chcecie równego traktowania podmiotów, iż to ma być uczciwe i w ogóle… Gdzie tutaj nie stosuje się choćby podstawowych ustaw, nie stosuje się zarządzeń.

Nie będę gołosłowny – na podstawie tego naszego głównego punktu zapalnego, czyli spółki PRP Babinek, z obcym kapitałem, francuskim. Sprawa, podejrzewam, tutaj wielu osobom jest znana. Ale szersze gremium musi usłyszeć, co tu się dzieje. Rozmawiamy o prawie, o uczciwości i teraz tak: obcy kapitał był uprzywilejowany, ponieważ nabył w trybie bezprzetargowym na 30 lat 1 tys. ha. Uprawiał to z czynszem, nie wiem, 100–200 kg z 1 ha, bagatela. Niesamowite koszty ponosił. Wyłączył 30%, OK, zastosował się do ustawy. Miał prawo nie, jak tutaj pan powiedział, do przedłużenia umowy dzierżawy, miał tylko prawo do złożenia wniosku o przedłużenie umowy dzierżawy.

I teraz tak: uzyskał to prawo. Miał wyłączyć grunty, podpisał aneks, podpisał umowę. I złamał zapisy umowy – co tutaj dyrektor Ciodyk może potwierdzić, bo wtedy był dyrektorem oddziału terenowego – ponieważ miał wydać grunty w określonym terminie, a ich nie wydał w określonym terminie. Poprosił dyrektora: „No weź mi, panie dyrektorze, ja tylko wyorzę te buroki”. „Dobra, masz, idź i wyorywuj te buraki”. Ale co się okazało? Oszukał dyrektora. Wyorywał buraki i dokonywał zasiewu. Dyrektor się wkurzył, cofnął mu zgodę na działanie na gruncie. Tym samym był w tym momencie bezumownym użytkownikiem. I co, drodzy państwo, się stało? Dyrektora Ciodyka ze stanowiska pogoniono, przyszedł następny dyrektor – była wtedy jakaś zmiana – i wtedy Francuz, jak był bezumownym użytkownikiem, dokonał zasiewu w złej wierze. W żadnym sądzie by nie wygrał – za produkcję w toku – a dyrekcja KOWR zapłaciła mu w 2015 r. 600 tys. zł za produkcję w toku. Sprawa się rozkręca.

Panie przewodniczący, niestety, ale będę musiał chyba troszkę przekroczyć czas. Postaram się zmieścić, mówić jak najkrócej.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

O jedną minutę.

Członek rady WZRKiOR w Szczecinie Paweł Toporek:

Bo naprawdę sprawa jest bardzo poważna.

Dyrekcja generalna KOWR, na wniosek tej spółki, złożony z początkiem roku, oczywiście złożyła propozycję dalszej dzierżawy zgodnie z ustawą. Oczywiście ten dzierżawca się nie zgodził. Przez rok KOWR tłukł się z prawnikami tego właśnie obywatela Francji. Czyli art. 39 pkt 4, który mówi, iż od złożenia wniosku – kiedy dzierżawca złoży wniosek o przedłużenie umowy dzierżawy – jest miesiąc na ustalenie nowych warunków dzierżawy. Tutaj mamy potwierdzenie w kontroli ministerialnej pani dyrektor Marzeny Pawłowskiej, mamy potwierdzenie w kontroli Najwyższej Izby Kontroli, mamy potwierdzenie w zeznaniach z prokuratury, iż proces tego tłuczenia się, niezgadzania się na jakiekolwiek wyłączenia gruntów…

Prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin:

Za czasów Telusa.

Członek rady WZRKiOR w Szczecinie Paweł Toporek:

My już kilka rządów przeżyliśmy, widzę.

Proces trwał ponad rok. Dyrekcja KOWR tłumaczy się – teraz słuchajcie państwo, bo to jest interesujące – iż mogli przedłużać umowę na takie krótkie okresy dzierżawy, ponieważ było pismo z 2017 r. Jaka malwersacja. Pismo oczywiście pozwalało przedłużyć umowę dzierżawy na krótkie terminy, ale wyłącznie wtedy, kiedy formalnie nie zdążyłby KOWR wystąpić o pełnomocnictwo, specjalne pełnomocnictwo, do którego jest zobowiązany, a termin umowy zaraz wygaśnie. Ale… Powiedział: „Możecie, ale wyłącznie jak warunki są uzgodnione”, a oni przedłużyli sobie aneksem dziewiątym – i teraz tak: bez specjalnego pełnomocnictwa, w ogóle bez pełnomocnictwa – na dwa miesiące. Tłumaczą się w prokuraturze, iż właśnie dlatego, iż nie mogą się z nim dogadać. To są zeznania w prokuraturze, ja nie mówię głupot. Później przedłużają na podstawie tego samego pisma z 2017 r., przedłużają na miesiąc. A później dyrektor Humięcki przedłuża na 20 lat. I teraz tłumaczy się na Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi – to jest nagrane, możecie sobie państwo odsłuchać – że: „Musieliśmy mu przedłużyć na 20 lat, drodzy rolnicy, bo on się nie zgadzał, żeby wam cokolwiek wyłączyć”.

Czy my słyszymy, co tu się dzieje? I tu mówimy o równym traktowaniu? O stosowaniu prawa? Ludzie, nóż się w kieszeni otwiera, to za mało powiedziane.

Mówimy tutaj, iż będziemy stosować prawo, będziemy naprawiać prawo. Kto ma to prawo naprawiać? Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi? To tak wygląda, jakby siedzieli na krowim placku na łące, a marzyli o locie w kosmos. No, ludzie.

I teraz słyszę haniebne słowa od dzierżawców. Gdzie byli rolnicy? Przepraszam bardzo, pan nie wie, gdzie wtedy byli rolnicy? Jakie mieli możliwości? I teraz tak, udajemy się…

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Proszę finalizować, bo już dwa razy przekroczony czas. Ja wiem, iż kolega zrezygnował, ale jeszcze minutkę.

Członek rady WZRKiOR w Szczecinie Paweł Toporek:

Dobrze.

Drodzy państwo, okazuje się, iż na naszym przykładzie widać, iż obcy kapitał stoi ponad prawem. Robi to, co chce. Dyrektor generalny KOWR występuje o opinię do Prokuratorii Generalnej RP. Większej żenady nie może być. Bo, słuchajcie, wystąpił o co? O aneks 11, gdzie do aneksu 11 były tam, powiedzmy, wszystkie dokumenty, było pełnomocnictwo dyrektora generalnego. Ale prawo zostało złamane przy podpisywaniu aneksu 9 i 10. Jaka manipulacja dyrektora generalnego, iż pyta tylko o aneks 11. I Prokuratoria Generalna RP odpowiada na aneks 11. Następnie – tutaj minister Telus napisał wniosek, bo to już był następny minister – napisał wniosek do Prokuratorii Generalnej RP, pytając o wszystko.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

I ja.

Członek rady WZRKiOR w Szczecinie Paweł Toporek:

I Władysław Serafin.

I teraz tak – zapytał o wszystko. A wiecie, jak Prokuratoria Generalna RP odpowiedziała? Że, analizując dany przypadek pod względem formalnoprawnym, bierzemy pod uwagę zapisy ustawy o gospodarowaniu do art. 24. Rozumiecie państwo? Prawnik sporządzający opinię prawną mówi na samym początku, iż bierze pod uwagę tylko początek ustawy – do art. 24. A złamany został artykuł 39.

Byliśmy w KOWR w Warszawie. Pytamy: „Na jakiej podstawie została podpisana umowa?”. „Na podstawie art. 39”. „Niech mi pan pokaże, na jakiej podstawie, w którym miejscu”. Nikt nie jest w stanie wskazać, na jakiej podstawie. W momencie, kiedy ta spółka nie zgodziła się na warunki proponowane w ciągu miesiąca, utraciła prawo do nabywania gruntów w trybie bezprzetargowym. Bo przedłużenie umowy dzierżawy to jest nabycie w trybie bezprzetargowym.

Ludzie, i my mówimy tutaj o naprawianiu prawa? O równości wobec prawa? Obudźmy się. My już dwa lata protestujemy, przeszło dwa lata. Prezes Rzepa jest z nami od samego początku i jest tego samego zdania. On dobrze wie, iż zostało złamane prawo. A wszyscy tłumaczą się opinią Prokuratorii Generalnej RP.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Poseł Rzepa.

Członek rady WZRKiOR w Szczecinie Paweł Toporek:

Tak, poseł Rzepa.

Powiem w ten sposób: te różne żądania równości wobec prawa, to jak my to słyszymy, gdy dwa lata protestujemy z czymś takim, to po prostu nie możemy tego dalej słuchać. I widzimy dobrze, jaka tu jest manipulacja.

Konstytucja mówi jasno: gospodarstwo rodzinne. Pan się zastanawia i pan rozszerza, próbuje analizować. Ale przecież konstytucję uściśla później ustawa. Takie jest obowiązujące prawo. Albo stosujemy się do prawa, albo nie.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję już.

Chcę tylko wytłumaczyć wszystkim, iż dlatego pan mówił tak długo, iż kolega z tej samej organizacji zrezygnował ze swojego głosu. I to nie był nadzwyczajny przywilej przeze mnie zastosowany.

Pan Marek Pawłowski, proszę bardzo.

Przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Rolniczego Marek Pawłowski:

Dzień dobry państwu.

Wydaje mi się, iż dyskusja przebiega chyba nie w tym kierunku, co trzeba, i niezgodnie z praworządnością i z prawem, które w tym kraju obowiązuje. Państwo macie, OK, być może słuszne pretensje do jakiegoś tam Francuza, który ma 1 tys. ha, ale on wydzierżawił je na podstawie prawa. Żeby to zmienić, żeby tego Francuza jakoś wykurzyć na przykład, bo państwo tak chcecie, należy zmienić prawo. Ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa mówi jasno. Artykuł 39 – tam jest napisane. Chce skorzystać z umowy dzierżawy, korzysta z tej dzierżawy. Jak określone było w poprzedniej umowie, tak musi być przedłużone.

Teraz, jeżeli chodzi o przedłużenie o więcej niż, powiedzmy, te 10 do 20 lat. Tak powinno być. jeżeli wy jesteście rolnikami, wiecie, iż to jest specyficzny dział gospodarki. Jak pan sobie kupi ciągnik i zapłaci pan, powiedzmy, milion złotych, to niech go pan zamortyzuje za pięć lat.

Teraz następna sprawa. W rolnictwie zdarzają się koniunktury i dekoniunktury. Każdy to wie. Każdy wie, tego nie trzeba ukrywać. I teraz tak: trafi rolnik na dekoniunkturę, kupi sprzęt na gospodarstwo, niech to będzie 300–400 ha, i raptem zabiorą mu to gospodarstwo albo ograniczą o 50%, zabiorą 50%. Gdzie by poszedł? Z torbami. Nie rozumiecie tego? Czy tego nie rozumiecie?

Następna sprawa, proszę państwa. Tutaj rozmawiamy, tak jak ktoś wspomniał, iż adekwatnie w rękach Skarbu Państwa jest mniej niż 10% użytków rolnych w Polsce, mniej niż 10%. O co kruszymy kopie?

Proszę państwa, wieś się wyludnia. Każdy to widzi. Nie widzi? To ja widzę, proszę państwa, po swoich, powiedzmy, dobrych terenach rolniczych, gdzie prawdziwych rolników jest w granicach 10–20%. A reszta co? Ziemia jest, tylko bardzo wielu rolników – najgorsze, iż to rolnicy – zazdrości tym niby bogaczom, dzierżawcom.

Trzeba było to robić 20 lat temu. Ziemia była po 800 zł, proszę państwa – nie, nie przesadzam, ja znam te czasy – w obrocie wolnorynkowym. Trzeba było podjąć tę decyzję. Nikt nie chciał.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Nie idźmy w tym kierunku.

Pan Adam Walterowicz, proszę. Ale krótko, bo kolega trzykrotnie przekroczył czas przeznaczony…

Przewodniczący Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Szczecinie Adam Walterowicz:

Witam państwa.

Przepraszam, ja swój czas przekazałem koledze, ale chciałbym prosić o uczciwą dyskusję, bez demagogii i bez pomijania faktów albo posługiwania się półprawdami.

Jestem rolnikiem już leciwym odrobinkę, już praktycznie kończę… Pamiętam lata dziewięćdziesiąte. I to nie jest tak – ja jestem z Zachodniopomorskiego – iż my w latach dziewięćdziesiątych nie chcieliśmy tych gruntów brać. Nas pominięto w tym czasie. Skupiono się – za pośrednictwem poprzednich ministerstw rolnictwa – na kapitale zagranicznym. Bo to ten kapitał zagraniczny miał zagospodarować te grunty. A nas rolników pominięto.

I my jesteśmy tu dzisiaj i mówimy: „Dość tego”. A zarządzenie, które mówi o niby prostowaniu tej ustawy o obrocie nieruchomościami i o KOWR, jest wbrew prawu i zdrowemu rozsądkowi. My, rolnicy, prosimy o uczciwość.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję.

Pan Maciej Pawłowski, proszę.

Przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Rolniczego Maciej Pawłowski:

Dzień dobry państwu.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę na dwie małe rzeczy. Po pierwsze ze strony państwa rolników, którzy reprezentują izby rolnicze itd., ja widzę brak elementarnego poczucia sprawiedliwości. Z prostego powodu. Ludzie, którzy wydzierżawiali grunty, ewentualnie spółki, ktokolwiek – inwestorzy, którzy się za to wzięli – inwestowali w te ziemie z perspektywą czerpania z nich korzyści przez wiele lat. Sami wiecie, rolnicy, iż inwestycja w ziemię zajmuje czasami choćby więcej niż 10 lat. Tak więc czerpanie tych zysków, szczególnie od lat dziewięćdziesiątych, jak ci ludzie zaczęli inwestować, a dopiero, powiedzmy, z wejściem Polski do Unii Europejskiej zaczęło się to w jakiś tam sposób opłacać… Ci ludzie w tym okresie jakoś przetrwali. Wielu z nich zagospodarowało tereny, które były nieużytkami. Te grunty były zaniedbane. Ci ludzie zagospodarowali to, podeszli do tego uczciwie, po gospodarsku. Więc poczucie sprawiedliwości wymaga tego, żeby… OK, ja rozumiem, że, powiedzmy, te 30% niech będzie wyłączone, ale reszta tych gruntów niech zostanie przy nich. Bo oni w to zainwestowali potężny wysiłek.

Głos z sali:

Ale odmówili.

Przedstawiciel PTR Maciej Pawłowski:

Jeśli ktoś odmówił, to ich sprawa. Ustawa mówi jasno. Została tak przegłosowana, mamy demokrację. Ustawa została przegłosowana w ten sposób, iż jeżeli dany dzierżawca nie odda 30%, to wszystkie grunty trafiają z powrotem do zasobu Skarbu Państwa. Odmowę tego wyłączenia zrobili na własną odpowiedzialność, ich sprawa.

Natomiast mówimy o tym, iż spółki stanowią – jeżeli dobrze zrozumiałem – 1% podmiotów, które dzierżawią z zasobu. Reszta to są normalni rolnicy, tak samo jak wy wszyscy tu siedzący, którzy krzyczycie. Ja jestem normalnym rolnikiem. I to ja dzisiaj domagam się i muszę walczyć, m.in. przez was, o to, żeby ta ziemia, w którą inwestuję, na której gospodarzę, żeby ona była dalej dzierżawiona na warunkach zgodnych z prawem, z ustawą, która obowiązuje. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję bardzo.

Pan Emil Mieczaj, Zachodniopomorska Izba Rolnicza, Partia Twiterowych Rolników. Bardzo proszę, trzy minuty.

Przedstawiciel Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Emil Mieczaj:

Słychać?

Tak szybko. Miałem nie zabierać głosu, ale jak słyszę te gorzkie żale, iż hodowla w spółkach padnie… Pan Nowak mówi o tym, iż nie ma hodowli w Zachodniopomorskiem. Ja przypominam, gdzie było najwięcej spółek? Właśnie w Zachodniopomorskiem.

To, co zostało zrobione w roku 2016…

Panowie, proszę o ciszę.

Podsumowaliśmy trzyletni okres przetargów ofertowych w województwie zachodniopomorskim z podziałem na powiaty. I w powiecie Choszczno hodowli nie zadeklarowało 42% osób, które wygrały przetargi ofertowe. 72% to byli młodzi rolnicy. W powiecie stargardzkim hodowli nie zadeklarowało 45% osób, które wygrały przetargi. W powiecie goleniowskim hodowli nie zadeklarowało 31% rolników. A młodzi rolnicy stanowili 62%. Ta ziemia… Jest dzisiaj 100 spółek, lekko ponad 100, które nie wyłączyły 30%. Ta ziemia w przetargach ofertowych trafiłaby do młodych i małych rolników i podniosłaby średnią. Podniosłaby komfort życia i podniosłaby hodowlę. Bo te gospodarstwa hodują, co pokazują przetargi.

Nie zgodzę się z faktem, iż mamy same spadki. Pogłowie świń to nie jest wina tego, czy to jest spółka, czy gospodarstwo, tylko ASF i polityka, która jest prowadzona. Chociaż to i tak idzie wszystko w przypadku zwiększania tej liczby świń w gospodarstwie… Czyli to już nie jest gospodarstwo, to już będzie za chwilę… Będziemy wchodzili, można powiedzieć, w tucz przemysłowy. Ale nie można przedstawiać swoich pobożnych życzeń jako faktu. Fakty są takie – mówimy oczywiście o danych – iż te gospodarstwa, które wygrywały przetargi, to są w większości młode i hodowlane. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję.

Pan Władysław Serafin, prezes kółek rolniczych. Proszę trzy minuty.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Ale podwójny czas proszę.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Nie, nie. Pojedynczy czas. Trzy minuty. Proszę, panie prezesie.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Myślę, iż raczej dzisiaj będzie krótko, ale chcę powiedzieć jedną rzecz. Tu odnośnie do moich kolegów, poprzedników, szczególnie do pana Ognistego chyba. Zgadzam się z tobą, Tomek. Chociaż wiem, iż polemizujemy na Facebooku, ty mnie od komuchów wyzywasz, ale zgadzam się z twoim poglądem.

Proszę państwa, gdzie tu są legislatorzy sejmowi na tej Komisji? Gdzie? Gdzie są legislatorzy? Kto nam powie, iż prawo jest tu fałszowane, naginane i defraudowane? Otóż chodzi o to: umowa o dzierżawie jest jedną jedyną umową i ona nie może być stosowana względem politycznych animozji. Dzierżawa obowiązuje KOWR tak samo, jak obowiązuje Polaków, cywilizowane narody, różne.

Panie przewodniczący, panie ministrze, wydzielenie 30% to była fikcja polityczna niezgodna z konstytucją. Ale jak ja mogę zaskarżyć dzisiaj do trybunału cokolwiek, kiedy trybunał jest niekonstytucyjny? I z góry wiem, iż odrzucą moje zarzuty, iż ustawa o kołach gospodyń jest fałszywa, iż cztery rozporządzenia Rady Ministrów są fałszywe, iż ustawa z października o kołach gospodyń, tu dyskutowana, jest fałszywa, jest wręcz przestępcza. Wszyscy podnosicie rękę, pani poseł Bożena też podnosiła rękę, za ustawą. Sami choćby nie wiecie, co głosujecie, panowie posłowie. Ustawa, którą w październiku głosowaliście o KGW, iż rzekomo dostaną pieniądze wszystkie koła gospodyń, była bzdurą.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Panie prezesie, mamy dzisiaj inny temat.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Moment, panie przewodniczący, ja wiem, co mówię.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Ja też wiem, co mówię. Minutę pan ma jeszcze, proszę.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Ja mówię o systemie prawa. Ja wiem, iż pan mnie straszył, iż jak będę za dużo mówił, to wszystko przegram. Więc proszę mnie nie straszyć.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Ja pana nie straszę, tylko panu mówię, ile ma pan czasu.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Panie przewodniczący, zabrał mi pan minutę.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

10 sekund.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Ustawa o dzierżawie jest ustawą obowiązującą wszystkich jednakowo. I zgadzam się z wami, panowie, iż debata dzisiaj o ustawie o dzierżawie, o statusie rolnika jest zastępczym tematem nad losem polskiego rolnictwa w polskiej prezydencji. I naprawdę chciałbym, żeby ten parlament, ta Komisja, panie przewodniczący, nie była zdominowana tylko tym, iż o ile pan uważa, iż ktoś mówi za daleko i za dużo, to pan mu odbiera głos.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Za długo.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Kiedy mam to powiedzieć? To, iż państwo, przyjmując ustawę o zmianie ustawy o KGW i o kółkach rolniczych, popełniliście konstytucyjny błąd i zdefraudowaliście w ten sposób 500 mln zł. Potwierdzam to wszystko. A zamiast mnie tu, na Komisji, wysłuchać, wesprzeć, to słuchaliście państwo obrażań ministra Siekierskiego w stosunku do mnie – iż ja nadużywam prawa. Ja po prostu ostrzegałem, iż nie wolno niszczyć państwa i defraudować pieniędzy. Kilkanaście tysięcy fikcyjnych kół gospodyń pobiera miliony złotych. Rolnikowi teraz spaliło się gospodarstwo – 200 krów od 2 tygodni stoi pod niebem i nikt nie chce mu pomóc z 2, 3, 5 tys., a 200 mln poszło na tańce i hulanki w fikcyjnie stworzonych kołach gospodyń. Bo ja nie mówię o kołach gospodyń, którym się to należy. Chodzi o te koła gospodyń, które specjalnie się tworzy, żeby wyłudzić po 10 tys. – zespoły parafialne, orkiestry dęte i inne rzeczy.

Słuchajcie, co mówimy. Niech pan nie odbiera głosu tylko dlatego, iż ktoś mówi kawałek prawdy społecznej.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Pan by chciał, żeby taka była interpretacja, ale taka nie będzie.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Kończę jednym zdaniem. To, co powiedział pan Toporek…

Panie przewodniczący, pan nie jest od udzielania głosu.

Powstał poważny problem defraudacji prawa w wyniku i na przykładzie tzw. Francuza w Zachodniopomorskiem. Ja rozumiem, myślałem, iż w PiS jest korupcja i chowanie pod dywan, ale przez rok obecna koalicja znów chowa pod dywan przestępstwo, ewidentne przestępstwo. To ja się dziwię i stawiam pod znakiem zapytania. Myśmy z ministrem Telusem prawie iż doszli do rozwiązania problemu. Brak było decyzji politycznej. Myślałem, iż przyjdzie nowa władza – pani poseł, pani władza, pani rząd – i załatwi sprawę tak, iż korupcja zniknie z obrotu ziemią państwową.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję bardzo. Nie odebrałem głosu, jak pan widzi.

Mamy teraz dwie możliwości. Albo taką, iż w tej chwili będzie odpowiedź Ministerstwa Rolnictwa i Krajowego Środka Wsparcia Rolnictwa, albo oddamy głos posłom. W tej chwili zapisały się tylko cztery osoby. Czyli o ile nie ma więcej zgłoszeń, a nie widzę, to może te cztery osoby i wtedy wspólnie będzie odpowiedź. Podtrzymajmy te trzy minuty, żeby nie było, iż z różnych powodów odbieram głos.

Pan poseł Zbigniew Dolata, proszę.

Poseł Zbigniew Dolata (PiS):

Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.

Przysłuchując się tej ciekawej dyskusji, muszę skonstatować, iż mamy do czynienia z taką sytuacją, gdzie obecny rząd podjął decyzję polityczną postawienia na dzierżawców w kontrze do rolników indywidualnych. W sposób oczywisty. I to działając znaną sobie metodą prawa „tak jak my je rozumiemy”. I tu może nie uchwałą, ale zarządzeniem, może choćby nie ministra, tylko dyrektora KOWR – z całym szacunkiem dla pana dyrektora – zmieniamy rzeczywistość polityczną i prawną w ten sposób, iż otwieramy już choćby nie furtkę, ale wrota dla łamania prawa. Powiedzmy sobie szczerze: łamania prawa, bezczelnego i brutalnego. Bo ci wszyscy, którzy nie wywiązali się z obowiązku wyłączenia 30% gruntów, dzisiaj pod nową władzą mają już prawie pewność. Zresztą to zadowolenie w wypowiedziach dzierżawców na to wskazuje. Mają pewność, iż te grunty, które dzierżawią, będą dzierżawić na kolejne lata, iż te umowy zostaną po prostu automatycznie przedłużone.

Powiem szczerze, iż jak słuchałem niektórych wypowiedzi dzierżawców – a to, iż nie należy interpretować konstytucji, a to, iż ustawa z 2011 r. była ustawą, uwaga, polityczną… Niesamowite, prawda? W Sejmie powstała ustawa polityczna. Szok, szok po prostu. A która ustawa – wytłumaczę to, żeby wyłożyć kawę na ławę – nie jest polityczna? Każda, prawda? Każda. Ale dla dzierżawców to nie stanowi żadnego problemu. I dzisiaj to polscy rolnicy powinni zobaczyć w sposób jednoznaczny, iż rząd po prostu pokazał im figę. Rząd pokazał – ja jestem z Wielkopolski, gdzie jest ogromny głód ziemi – iż nie mają co liczyć na to, iż będą mogli powiększyć swoje gospodarstwa. Ja mam bardzo liczne przykłady, gdzie poprzedni rząd podjął decyzję, iż te gospodarstwa, którym kończy się umowa dzierżawy, po prostu te umowy stracą. Bo nie wywiązali się z obowiązków wydania trzydziestek. A okazuje się – mówił o tym pan Tomasz Ognisty – iż dostali sygnał: możecie jeszcze uprawiać przez kolejny rok. I teraz dostali drugi sygnał: będziecie mogli to uprawiać przez kolejne 20 lat.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję, panie pośle.

Poseł Zbigniew Dolata (PiS):

Sekundę, sekundę jeszcze.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Proszę bardzo.

Poseł Zbigniew Dolata (PiS):

Ja się upominam o to – teraz to jest dla was test – żeby każdy kawałek gruntu, w przypadku którego kończy się umowa, nie tylko tam, gdzie jest 30% niewyłączone, był poddany przetargowi. Przetargowi ofertowemu i z wyłączeniem tych, którzy taki przetarg ofertowy wygrają, czyli żeby nie mogli wystartować w piętnastu przetargach ofertowych i w każdym wygrać. Tylko żeby w momencie, kiedy wygrają pierwszy przetarg, z automatu zostali wykluczeni ze wszystkich pozostałych – żeby maksymalnie wielu rolników uzyskało możliwość powiększenia swoich gospodarstw.

Bzdurą kompletną jest, iż tylko spółki – i to jeszcze z kapitałem obcym – zapewniają nasze bezpieczeństwo żywnościowe i produkują żywność. Nie, to rolnicy polscy mają produkować żywność i to oni powinni mieć możliwość powiększenia swoich gruntów. I to jest rzecz, która będzie papierkiem lakmusowym intencji PSL, który decyduje o polskim rolnictwie.

A co powiedział minister Siekierski? Wiele razy to mówił na spotkaniach z dzierżawcami: „Kierujcie się nie prawem, tylko zdrowym rozsądkiem”. Czyli wskazał właśnie, iż to jest kryterium pozaprawne, ale tu każdy dyrektor KOWR może sobie dowolnie interpretować przepisy prawa. To jest po prostu jeden wielki skandal.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję bardzo.

Pan poseł Krzysztof Ciecióra. Nie ma pana posła.

Pan przewodniczący Robert Telus.

Poseł Robert Telus (PiS):

Dziękuję bardzo.

Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, oczywiście ta sprawa jest bardzo bulwersująca i myślę, iż budzi wiele kontrowersji. Dlaczego? Pan przewodniczący Serafin mówił, iż byliśmy już blisko rozwiązania pewnych spraw. A wiemy o tym, zresztą Władek też wtedy to mówił, iż przyjdzie PSL i te sprawy rozwiąże. Władek mówił, iż rozwiąże sprawy dotyczące KGW – jego KGW, tak to nazwijmy. I nie rozwiązało. A dzierżawcy mówili: „Przyjdzie PSL i przedłuży nam umowy”. I to mówię o dzierżawcach, powiem szczerze – panowie, nie obraźcie się – ale tych, którzy złamali prawo. A ci, co złamali prawo, to są oszuści. I to oni, to nie dzierżawcy… Bo my obrażamy tym, iż poseł Dolata mówi: „Dzierżawcy”. To prawdziwi dzierżawcy, którzy nie łamali prawa, dzisiaj są poszkodowani. To dzisiaj wy potraktowaliście sprawę bardzo nierówno. Byli ludzie, którzy na waszą ustawę… Bo to była ustawa PSL, to była ustawa ministra Sawickiego i za to go trzeba pochwalić. Ale wy dziś mówicie do tych, którzy złamali prawo: „Dobrze zrobiliście – my i tak wam przedłużymy”.

Panowie dzierżawcy, którzy złamaliście prawo, proszę nie mydlić oczu, iż zwierzęta, iż hodowla. A co wy myślicie, iż rolnicy nie umieją hodować? Co wy myślicie, iż rolnicy nie poradzą sobie z hodowlą? Złamaliście prawo i możecie wyzywać nas tutaj wszystkich, ale wy złamaliście prawo. To wy dziś jesteście winni tej sytuacji. Bo czekaliście na to, żeby się władza zmieniła i iż będziecie mieli dalej wydzierżawione.

Panie dyrektorze, rozporządzenie 54 jest błędem. I to wielkim błędem. Ono nie powinno być wydane. Bo ono pozwoliło im, dało światełko nadziei, to znaczy, nadziei – dało wielkie zwycięstwo tym, którzy oszukali prawo. Was też oszukali. Ja jeszcze raz podkreślam, to była wasza ustawa. Nie wiem, czy pan poseł, dyrektor nie głosował za tą ustawą wtedy. Właśnie, choćby głosował. I oni was oszukali. I wy dzisiaj pozwalacie im na to, żeby oni dalej funkcjonowali, a żeby rolnicy nie mogli tej ziemi otrzymać.

Ta ziemia zgodnie z prawem należy się rolnikom. I tego trzeba dopilnować, bo o ile tego nie dopilnujecie, to za chwilę wszyscy powiedzą: „Możemy w Polsce łamać prawo albo stosować prawo – jak mówi to wasz premier – tak jak my to rozumiemy”. My się z tym nie zgadzamy. Prawo zostało złamane i należy się za to zabrać.

Oczywiście niektóre sprawy były trudne. Patrzę tutaj na kolegów – już teraz mogę powiedzieć: kolegów, bo wiele przeżyliśmy razem – z Zachodniopomorskiego. Trudne były sprawy. Sprawa tzw. Francuza, przepraszam, bo ja nie chcę ich tutaj obrażać. Poseł Rzepa wtedy mówił: „Dostaniemy się do władzy, my to gwałtownie zmienimy”. Ja byłem ministrem osiem miesięcy, a teraz ta władza jest już ponad rok i nie zmieniła. Mówiłem, iż to będzie trudne. Ja wam mówiłem prosto w oczy, iż ta sprawa jest bardzo trudna. I dawaliśmy do prokuratury razem, dawaliśmy do Prokuratorii razem, zgłaszaliśmy te sprawy.

Już kończę. I tylko pytanie do pana dyrektora KOWR. Panie dyrektorze, prawdopodobnie – jest tu jeden z rolników, który mi to zgłaszał – jest sprawa precedensowa, iż sąd nie przyznał prawa pierwokupu KOWR. o ile tak, to jest to sprawa, która się za chwilę rozleje na cały kraj. Czy KOWR coś z tym zrobił, czy odwołał się od tego wyroku i czy walczy o to? Bo o ile byłaby taka sytuacja, iż raz się to zdarzy, iż sąd przyjmie takie orzecznictwo, iż podważy prawo pierwokupu, to za chwilę rozleje się to na cały kraj. To będzie naprawdę kolejna rzecz, z którą będziemy mieli problem. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Pani poseł Anna Gembicka, proszę pani poseł.

Poseł Anna Gembicka (PiS):

Bardzo dziękuję.

Szanowni państwo, muszę powiedzieć, iż dla mnie to jest trochę przerażające, iż już choćby w tak oczywistych sprawach wchodzi w życie doktryna stosowania prawa nie takim, jakim ono jest, tylko w taki sposób, jak je dana osoba rozumie. Bo to jest niestety doprowadzenie do ogromnego chaosu, który będzie wpływał bezpośrednio na sytuację rolników.

Szanowni państwo dzierżawcy, i konstytucja, i ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego, UKUR, są jasne. W pierwszej kolejności powinno się wspierać gospodarstwa rodzinne. I wy nie mówcie, iż nie można sobie interpretować, iż nie można się powoływać na konstytucję. To na co my się mamy powoływać, jak nie na konstytucję?

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

A pani to robiła jako minister?

Poseł Anna Gembicka (PiS):

Oczywiście, przestrzegaliśmy prawa.

Kolejna sprawa. Państwo przedstawiacie to tak, jakby to była wielka łaska dla polskiego państwa, iż wy wydzierżawiliście tysiące hektarów. Ludzie kochani, z kogo wy chcecie zrobić idiotów? I nie mówcie, iż rolnicy mogli sobie dowolnie wydzierżawić, ale z tego nie skorzystali. Sami dobrze wiecie, iż to nie jest prawda. Była tylko określona grupa, która miała do tego dostęp, więc nie mówcie, iż rolnicy nie skorzystali. I wy też nie macie monopolu na hodowlę, bo wielu rolników bardzo dobrze zna się na tym, co robi.

Kolejna sprawa. Państwo mówicie teraz o Trybunale Konstytucyjnym. Ja państwu tylko przypomnę, iż obecna władza nie respektuje Trybunału Konstytucyjnego, więc niezależnie od tego, jakie orzeczenie zapadnie, i tak władza go nie uzna. Zatem ja bym się tutaj nie nastawiała na to.

Kolejna sprawa. Jest mi, szczerze mówiąc, przykro, o ile rolnik mówi o tym, iż dostaje groźby, iż zostanie pobity albo zabity, i ze strony państwa dzierżawców słychać wybuchanie śmiechem. Ludzie kochani, gdzie my żyjemy? To jest przecież chore, co wy robicie.

I kolejna rzecz. Szanowni państwo, państwo polskie nie powinno być słabe wobec silnych, wobec tych najbogatszych, i silne wobec słabych. A niestety tak się teraz dzieje. Mam nadzieję, iż po prostu ktoś wreszcie z tym skończy.

I ostatnia rzecz. Czekam na konkretną odpowiedź od dyrektora generalnego KOWR. Nie na zasadzie, iż pan dyrektor będzie nas zagadywał i opowiadał, i snuł jakieś wizje. Tylko – jak to napisano – „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie”. Niech po prostu powie, co dalej z tym zarządzeniem. Czy ono zostanie uchylone? Czy dalej będą przedłużane dzierżawy? Co będzie z tymi spółkami, które nie wyłączyły trzydziestek? Poproszę o te odpowiedzi na piśmie. I czy KOWR podejmie jakieś działania w sprawie tej sytuacji, o której mówił minister Telus, dotyczącej prawa pierwokupu? Bo to jest też bardzo niebezpieczna sytuacja, która może doprowadzić do ogromnego chaosu. Dziękuję.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Niech pani bardziej czeka na wezwanie prokuratora za defraudację 300 mln na KGW.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo proszę, pan minister Jacek Czerniak.

Poseł Anna Gembicka (PiS):

Ale proszę mnie nie straszyć, bo za takie groźby też można mieć postępowanie karne.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Czekam na to postępowanie.

Poseł Anna Gembicka (PiS):

Ja się pana nie boję.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Pani zdefraudowała 300 mln, sfałszowała pani kilka rozporządzeń.

Poseł Anna Gembicka (PiS):

Pan już wielokrotnie próbował mnie zastraszyć, ja się nie dam panu zastraszyć.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Ja pani nie zastraszam, oświadczam prawdę.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Według pana.

Pan minister Jacek Czerniak.

Sekretarz stanu w MRiRW Jacek Czerniak:

Szanowni państwo, ponieważ było kilka bardzo mocnych zarzutów pod adresem czy to rządu, czy ministra rolnictwa, chciałbym pewne sprawy sprostować. Bo nie może być tak, iż kłamstwo staje się prawdą. Otóż, proszę państwa, zarządzenie nr 54 dotyczy tylko tych dzierżawców, którzy wyłączyli trzydziestki. I kłamstwem jest, iż ci, którzy nie wyłączyli, będą korzystać z tego zarządzenia. Bardzo proszę, żeby dyrektor KOWR czy zastępca potwierdził to oficjalnie na dzisiejszej Komisji. Bo nie może być tak, żeby taka kwestia została bez komentarza.

Jeżeli pan poseł Dolata mówi, iż pan minister Czesław Siekierski, zwracając się do dzierżawców, mówi, żeby nie stosować prawa, to ja uważam, iż to nie jest zgodne z prawdą. Ponieważ takim legalistą, jakim jest pan Czesław Siekierski, to… Naprawdę nie mogło to paść, takie bezpośrednie stwierdzenie. I to jest kolejna sprawa.

Szanowni państwo, dokumentując te dane, o których państwo mówicie – ile jest osób fizycznych, ile osób prawnych – chciałbym państwu powiedzieć, iż do zasobu, do KOWR wróci za chwilę 81 tys. ha tych dzierżawców, którzy odrzucili propozycję wyłączenia trzydziestek. Wraca 81 ha, przepraszam, 80 tys. ha wraca do zasobu. I one będą skierowane – zgodnie z obowiązującymi przypisami – do rolników indywidualnych. I to jest kolejna sprawa.

Natomiast tutaj padały procenty, osoby fizyczne, spółki. Proszę państwa, przedstawię to w dwóch danych, żeby zobrazować, ile gruntów z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa jest wydzierżawionych. To są dane na 30 września 2024 r. Osoby fizyczne – 704 536 ha. Proszę państwa albo słuchamy… Bo później będzie dyskusja, iż jakieś dane nie zostały dobrze zrozumiane. Osoby prawne – 353 501 ha. Procentowo to jest: 67% – osoby fizyczne, a osoby prawne – 33%. Co do liczby umów to oczywiście osoby prawne mają większe areały w tych umowach, osoby fizyczne – mniejsze. Co do liczby umów to osoby fizyczne – 97%, osoby prawne – 7%, przepraszam, 3%, bo byłoby to więcej niż 100. Czyli jeszcze raz mówiąc: osoby fizyczne – 97%, osoby prawne – 3%.

Proszę państwa, oczywiście kwestie związane z różnymi sprawami wcześniejszymi – zdarza się łamanie prawa. Od tego są odpowiednie instytucje, żeby to rozstrzygać. Jestem zwolennikiem, tak jak tutaj wszyscy mówią, przestrzegania prawa. o ile jest konstytucja, czy my interpretujemy konstytucję, czy stosujemy, to również należałoby ją czytać całościowo. Bo o ile mówimy, iż podstawą ustroju rolnego jest gospodarstwo rodzinne, to tam również mówi się o tym, iż nie ma to kolizji z działalnością gospodarczą czy ze swobodą działalności gospodarczej, bo inne podmioty również mogą w tym uczestniczyć. Podstawa to znaczy, iż jest ściśle napisane.

Natomiast, szanowni państwo, było bardzo wiele pytań związanych z KOWR, z oddziałami terenowymi, z tym, jaka będzie konkretnie dalej… Zarządzenie 54. Poprosiłbym pana przewodniczącego o udzielenie głosu dyrekcji KOWR.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Tak, tak.

Chciałbym tylko naprawić drobny błąd. Bo zgłaszał się pan poseł Jarosław Rzepa i przed odpowiedzią KOWR bardzo prosiłbym, żeby pan poseł jeszcze zabrał głos. Bardzo proszę, panie pośle, i przepraszam, iż wcześniej tego nie zrobiłem.

Poseł Jarosław Rzepa (PSL-TD):

Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.

W pierwszych słowach chciałbym podziękować za to wyjaśnienie panu ministrowi, który jasno powiedział, szanowni państwo, iż tę ustawę z 2011 r. musimy zrealizować do końca. Do końca. Czyli te wszystkie umowy, które będą się kończyły między ubiegłym rokiem a bodajże trzydziestym którymś… Po prostu ta ziemia wraca do zasobu, czyli de facto do rolników – 81 tys. ha. Dla mnie to jest jednoznaczne, szanowni państwo, z tym, iż te ziemie zostaną… I co? Najlepiej w przetargach ofertowych.

Szanowni państwo, było słowo, iż to jest na szkodę Skarbu Państwa. A ci rolnicy nie stanowią w pewnym stopniu Skarbu Państwa? Tych rolników trzeba doprowadzać do tego, żeby skakali sobie – przepraszam – po 3–4 t z ha? Nie, szanowni państwo, to jest interes Skarbu Państwa, żeby zadbać o to, żeby ci rolnicy mieli możliwość nabycia tej ziemi. I wydaje mi się, panie ministrze, iż kończymy w ogóle dywagacje na ten temat. Nie oddali dzierżawcy? Oddają wszystko po zakończeniu umowy. Koniec. W tej kwestii tutaj nie powinno być żadnej dyskusji.

Natomiast, szanowni państwo, jeżeli chodzi o umowy, które w jakiś sposób są przedłużane, i te terminy można byłoby przedyskutować – myślę, iż tutaj temat jest otwarty.

Natomiast jedna rzecz, panie przewodniczący, panie ministrze, ja akurat tutaj mam trochę odmienne zdanie, jeżeli chodzi o PRP „Babinek”. I mam nadzieję, iż kiedyś doprowadzimy tę sprawę – pomimo iż pan minister Telus w to nie wierzy – jednak do zakończenia takiego jak… Pan, panie ministrze, powinien jak najmniej się odzywać, bo pan podpisał tę umowę na 19 lat z czynszem dzierżawnym 600 kg z ha.

Poseł Robert Telus (PiS):

Mówi pan do mnie?

Poseł Jarosław Rzepa (PSL-TD):

Panie ministrze, tak, ponieważ pan sprawował nadzór w ministerstwie.

Poseł Robert Telus (PiS):

Panie pośle, spotkamy się w sądzie, bo pan kłamie. Ja nie podpisywałem żadnej umowy. Proszę nie kłamać, panie pośle.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

Ale za pana czasów dyrektor podpisał.

Poseł Jarosław Rzepa (PSL-TD):

Przepraszam, pana obóz polityczny.

Poseł Robert Telus (PiS):

Też nie. Nie za moich czasów. Proszę nie kłamać. Warto sprawdzić.

Poseł Jarosław Rzepa (PSL-TD):

Dobrze. OK, dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dobrze, dziękuję.

Pan poseł Zbigniew Sosnowski. Ostatni głos ze strony posłów, proszę.

Poseł Zbigniew Sosnowski (PSL-TD):

Panie przewodniczący, panowie posłowie, drodzy rolnicy, szanowni dzierżawcy, szanowni państwo, ja mam odwagę powiedzieć: jestem posłem PSL. Ale też mam odwagę powiedzieć, iż to ja byłem jednym z głównych inicjatorów ustawy z 2011 r. I dzisiaj z wielkim bólem usłyszałem, iż to wina PSL. Tak, drodzy rolnicy, to wina PSL. Czy dla ludzi to jest zrobione, dla rolników? Ta ustawa jest dla was zrobiona. I zabolało mnie mocno, kiedy dzisiaj usłyszałem, iż to wina PSL, iż taka ustawa jest. Tak, ma rację pan poseł Telus, to jest ustawa z inicjatywy PSL. I uważam, iż dzięki tej ustawie dzisiaj możemy mówić o sytuacji, iż rolnicy powinni otrzymać wreszcie tę ziemię. Ona jest dla was. Po to była ta ustawa. I zgadzam się z moim przedmówcą, posłem Rzepą, iż prawa trzeba przestrzegać i rzeczywiście ta ziemia musi w dużym procencie trafić przede wszystkim do was. Nie może być tak, iż ci, co nie wyłączyli, dzisiaj mają wielkie żale.

Staję w tej chwili po waszej stronie, ale nie ścierpię głosów, iż wszystkiemu jest winne PSL. Bo myślę, iż my dużo zrobiliśmy. Tacy jak ja. Przez cały czas walczę o to, żeby rzeczywiście prawo było przestrzegane. Ustawa mówi o tym, iż gospodarstwo rodzinne jest podstawą funkcjonowania. Po to było to zrobione.

Natomiast, kolego pośle Dolata, mam pretensje do ciebie. jeżeli ktoś tu na tej sali wątpi w uczciwość i prawość ministra Siekierskiego, to jest niepoważny. Bo znasz posła Siekierskiego i on nigdy nie wypowiadał się, żeby tak sobie prawo interpretować. On jest naprawdę gorącym zwolennikiem przestrzegania prawa. A jeżeli się dyskutuje czasami o tym, żeby być racjonalnym, to rzeczywiście warto o tym też podyskutować. Bo nie chciałbym dzisiaj toczyć sporów dotyczących pewnych rozwiązań, które budzą tutaj ogromne emocje.

Ja wiem, iż podział ziemi to ogromny problem, ale ja jestem zwolennikiem tego, żeby ziemia trafiła do rolników, bo słusznie ktoś dzisiaj to powiedział. W latach dziewięćdziesiątych rolnicy nie mieli równych szans na dzierżawę ziemi, która była do dyspozycji. Więc powolutku, dajemy czas. Nic się nie dzieje z roku na rok. Mijają dziesiątki lat. I trzeba sprawę, powiedziałbym, doprowadzać do sytuacji sprawiedliwości społecznej.

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Ognisty:

Panie przewodniczący, czy mogę poprosić o minutę głosu?

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Nie.

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Ognisty:

Proszę, bo chciałbym się odnieść tutaj do pana posła, bo pan poseł na mnie patrzył, jak mówił. Ale, panie pośle, ja to mówiłem w kontekście wcześniejszych wypowiedzi dzierżawców, pretensji, które padają dzisiaj ze strony dzierżawców – iż to są ci niedobrzy rolnicy, którzy niszczą, jątrzą, napuszczają itd. Więc mówiłem to w tym kontekście.

Jeśli ktoś dzisiaj chce mieć do kogoś pretensje, to była ustawa z 2011 r., była przegłosowana, wprowadzona w życie, więc jeżeli dzierżawcy mają do kogokolwiek pretensje, to do ustawodawców. Niech to powiedzą dzisiaj jasno, panie pośle.

Poseł Zbigniew Sosnowski (PSL-TD):

A wy podziękujcie PSL za tę ustawę.

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Ognisty:

Ale trzeba ją doprowadzić do końca, panie pośle. I to jest w kontekście dzierżawców.

Panie Nowak, niech pan to zapamięta i zapisze, najlepiej na czole.

Poseł Zbigniew Dolata (PiS):

Panie pośle imienniku, Zbigniewie Sosnowski. Powiem tak: chciałbym wierzyć, iż to, co powiedziałeś, jest prawdą. Chcę wierzyć w to i „po czynach ich poznacie”. Mam nadzieję, iż tak będzie, jak pan poseł Sosnowski powiedział.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Dziękuję.

Bardzo proszę, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Kto z państwa chce zabrać głos?

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Edward Kosmal:

Panie przewodniczący, mogę? Ja jeszcze tylko jedno pytanie do pana…

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Już tych pytań było sporo. Teraz odpowiedź Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

Zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Tomasz Ciodyk:

Dziękuję bardzo.

Panie przewodniczący, panie posłanki, panowie posłowie, szanowni państwo, nadzoruję pion nieruchomości i kształtowania ustroju rolnego, dlatego muszę się odnieść. Widać, iż duże niezrozumienie wkradło się w temat. Zarządzenie 54 absolutnie nie ma nic wspólnego z dzierżawcami, którzy nie zgodzili się na wyłączenie 30%. Oni odpadają z konkurencji, my im dziękujemy, odbieramy ziemię, to znaczy, przejmujemy, nie odbieramy. Łącznie jest 177 tys. ha ziemi, która będzie rozdysponowana lub już była rozdysponowana na przestrzeni powiedzmy 8–10 lat, głównie w przetargach ograniczonych dla rolników. I to pragnę podkreślić.

Druga sprawa, zasadnicza. Zarządzenie dotyczy dwóch kwestii: wyłączania z umów dzierżawy gruntów do odrębnego zagospodarowania oraz przedłużania na kolejne okresy. Wczoraj w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – niektóre panie i niektórzy panowie posłowie byli na tej dyskusji – prezentowano założenia ustawy o dzierżawie rolniczej. Ze wszystkich stron politycznych padały sformułowania, iż bardzo ważna jest stabilność gospodarowania dla dzierżawców. Bardzo ważna jest rola dzierżawy. Na Zachodzie, we Francji, w innych krajach wydzierżawia się ziemię prywatną na 30–50 lat, na długie okresy, u nas tego nie ma. o ile dziś KOWR chce stwarzać taką stabilność i trwałość umów dla wszystkich dzierżawców, to naszym zdaniem jest to racjonalne i dobre rozwiązanie. Bo nie muszę tłumaczyć rolnikom i innym przedsiębiorcom, co niesie za sobą przewidywalny, zagwarantowany horyzont pracy w gospodarstwie na następne lata – na przykład kwestia inwestycji, kredytowania, pomocy z funduszy europejskich.

Kolejna sprawa, proszę pamiętać, iż nie ma tutaj podziału dzierżawcy – rolnicy. Bo rolnicy to dzierżawcy, a dzierżawcy to rolnicy. Panowie, którzy tutaj siedzą z województwa zachodniopomorskiego – trochę ich znam – to są albo byli, albo obecni, albo przyszli dzierżawcy gruntów zasobu. I nie można tego dzielić. Nie można mówić, iż dzierżawcy to jest ktoś, nie my.

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin:

My mówimy o kapitale obcym.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Mówimy o systemie.

Proszę nie przeszkadzać, panie prezesie.

Zastępca dyrektora generalnego KOWR Tomasz Ciodyk:

Proszę państwa, minister Czerniak przytoczył dane, liczby dotyczące umów dzierżawy. Można powiedzieć z niedużym ryzykiem, iż znaczna większość naszych dzierżawców prowadzi gospodarstwa rodzinne. o ile my stwarzamy pewne korzystne rozwiązania dla tych dzierżawców, to się rozumie, iż głównie dla gospodarstw rodzinnych. To pierwsza sprawa.

Nie ma w Zachodniopomorskiem żadnego przedłużania na 20 lat. Dzisiaj pytałem w biurze w centrali w Warszawie. Wszystkie umowy powyżej 300 ha przechodzą przez nas. Ja pamiętam dwie czy trzy umowy od października. Zgodziliśmy się przedłużyć chyba na 15 lat, raz chyba na 20 lat. Nie ma masowego przedłużania na 20 lat, bo nie będzie. Okres maksymalny jest stosowany bardzo rzadko, rzeczywiście w wyjątkowych sytuacjach – przy dużej produkcji zwierzęcej.

À propos dużej produkcji, w ogóle produkcji zwierzęcej, pan minister Siekierski na posiedzeniach kierownictwa resortu niejednokrotnie zobowiązywał również nas do włączenia się w działania ratujące i rozwijające produkcję zwierzęcą. Z punktu widzenia KOWR w zasadzie jedynym sposobem jest utrwalanie umów dzierżawy tych dużych i małych dzierżaw – wszystkich, gdzie jest produkcja zwierzęca. I to robimy.

Jeszcze co do przedłużania i wyłączania razem. Tu pan Edward Kosmal powiedział coś, co w zasadzie jest odpowiedzią, dlaczego KOWR wprowadził takie rozwiązania. Ja tu nie zacytuję dokładnie, ale powiedział, iż było tak dobrze w ostatnich latach, iż dzierżawcom przedłużano na 3–5 lat i za każdym razem wyłączano 20–30%. To jest cytat. Proszę państwa, to jaka perspektywa, jaki horyzont takiej umowy? Po kilku okrążeniach takiego przedłużania nie ma umowy, tak? Bo dochodzimy…

Głos z sali:

Nie, nie, jest wyłączenie i w pewnym momencie już się nie wyłącza…

Zastępca dyrektora generalnego KOWR Tomasz Ciodyk:

Dlatego, proszę państwa, jako iż na mieniu popegeerowskim powstały duże gospodarstwa zorganizowane, z dużymi bazami budynkowymi, z zatrudnionymi ludźmi, z produkcją zwierzęcą, z olbrzymimi inwestycjami, które tam poszły, również za środki z Unii Europejskiej, dziś my nie możemy sobie tak mówić, iż trzeba te gospodarstwa zlikwidować, rozparcelować i całą ziemię rolnikom wydzierżawić w przetargach, najlepiej ofertowych. Przyjmijmy ten fakt ze zrozumieniem, iż rolnictwo składa się z dużych gospodarstw i z mniejszych gospodarstw. I pan minister wielokrotnie wskazuje nam drogę kompromisu pomiędzy tymi gospodarstwami. Proszę zwrócić uwagę, w tym krótkim okresie, kilkuletnim ćwierć miliona hektarów ziemi pojawia się na rynku państwowym, doliczam do tego siedemdziesiąt parę tysięcy z wyłączeń 30%, dołączam sto siedemdziesiąt parę tych, co nie wyłączyli i zdają ziemię. Olbrzymia liczba, olbrzymia powierzchnia. W związku z tym pojawia się ziemia, pojawia się zainteresowanie, pojawia się konkurencja. Wszyscy chcą tę ziemię, również rolnicy indywidualni. Oni oczywiście są głównymi beneficjantami.

Szanowni panowie rolnicy, których znam i nie znam, z dawnych lat i z obecnych, nie narzekajcie na oddział terenowy w Szczecinie. Mówiłem wam to w piątek na spotkaniu u nas. Macie najlepsze warunki pozyskiwania ziemi w całej Polsce. Nigdzie indziej na taką skalę nie organizuje się przetargów, ofertowych oczywiście.

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Edward Kosmal:

A dlaczego?

Głos z sali:

Walczymy o to.

Zastępca dyrektora generalnego KOWR Tomasz Ciodyk:

No dobrze, negocjowałem, panie Edwardzie, razem negocjowaliśmy w 2013 r. i w 2012 r.

Zastępca przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Edward Kosmal:

A dyrektorzy tego oddziału robią, co chcą.

Zastępca dyrektora generalnego KOWR Tomasz Ciodyk:

Nie robią, co chcą. Mam akurat trochę inne wrażenie. Ale bym prosił o nieprzerywanie.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Tak, bardzo proszę kontynuować.

Zastępca dyrektora generalnego KOWR Tomasz Ciodyk:

Bo teraz bardzo się cieszę, iż KOWR… Mieliśmy takie poczucie na ostatniej Komisji sejmowej, kiedy było jeszcze więcej organizacji, gdzie różne opinie na temat naszej działalności były formułowane, a my nie mieliśmy już czasu w wytłumaczenie się…

Proszę państwa, te wyłączenia. Uznajemy, iż w końcu trzeba w którymś miejscu powiedzieć, iż dość wyłączeń. Bo destabilizujemy te duże gospodarstwa. My nie jesteśmy zwolennikami jakichś dużych gospodarstw. My się nie możemy po żadnej stronie opowiadać. Musimy obiektywnie, równo traktować wszystkich kontrahentów.

Duże gospodarstwa, proszę państwa, to nie tylko kwestia produkcji zwierzęcej. Wiecie, iż w dużych gospodarstwach często w zasadzie funkcjonują spółdzielnie mleczarskie. My spotykamy się z sytuacją, iż likwidacja dużego stada krów na dzierżawie to jest likwidacja spółdzielni mleczarskiej. To jest różna kontraktacja. To jest zaopatrywanie przedsiębiorstw, różnych zakładów przetwórczych – mięsnych i innych. To jest kooperacja z rolnikami indywidualnymi. To jest kooperacja obustronna większych dzierżawców tych przedsiębiorstw, przedsiębiorstw z rolnikami, świadczenie usług wzajemnych, robienie przedsiębiorczości różnej. To występuje. Już nie powiem, iż niektórzy duzi pełnią bardzo dużą rolę w społeczności lokalnej. To jest dofinansowywanie kultury, sportu, samorządów czy odśnieżanie dróg zimą. Takie przykłady z życia. Nie można powiedzieć, iż duże gospodarstwa to jest zło, które polityka rolna państwa powinna dziś zlikwidować.

Oczywiście są przykłady konfliktowe, gdzie rzeczywiście być może nie ma podstaw do przedłużenia, jak jest sama produkcja zwierzęca, jak nie ma budynków, jak budynki się walą, jak ktoś się nie wywiązuje ze zobowiązań wynikających z umowy. Proszę bardzo, kończymy współpracę z takim dzierżawcą. Ale jak mamy do czynienia z porządnymi gospodarnymi ludźmi lub firmami, to tutaj jest już kwestia trudniejsza.

Proszę państwa, proszę zwrócić uwagę, iż wyłączanie 30% czy więcej, to nie jest kwestia dużych dzierżaw. Od 2016 r. do każdej umowy dzierżawy, choćby hektarowej, wpisuje się klauzulę wyłączeniową. o ile więc KOWR dziś… I proszę zwrócić uwagę, iż dodanie tych 10% dodatkowych wyłączeń ponad ustawę… Bo ustawodawca zarówno w 2011 r., jak i w 2016 r. mówił o wyłączaniu 30%. Nie można ustawodawcy pozbawić rozsądku gospodarczego, widocznie skądś to wziął. Bo o ile mógłby wyłączyć 50–60%, to by wyłączył 50–60%. Z jakichś względów było 30%. Widocznie uznano, iż pozbawienie dużych dzierżawców 30% jeszcze nie doprowadzi ich do upadku, do zakończenia gospodarowania i innych negatywnych kwestii – do zwolnienia ludzi, do sprzedaży czy wyrżnięcia stad itd.

Dziś, proszę, spójrzcie z drugiej strony, zarządzenie 54 po wielu latach… Nigdy w poprzednich latach w zarządzeniach wewnętrznych nie było żadnych przepisów dotyczących wyłączeń. Wolna amerykanka. Jeden oddział robił to, drugi to. Jeden wyłączał dużym dzierżawcom dodatkowo, inny nie. Trzeci wyłączał do 70%. Niejednolitości. My pierwsi wprowadzamy sztywne zasady dla oddziałów terenowych po wielu, wielu latach. A proszę jeszcze pamiętać, iż w latach 2022–2023 zasady przedłużania zmieniały się trzy-, czterokrotnie. Co to za stabilizacja warunków gospodarowania dla rolników, jaką prezentuje urząd państwowy? To jest niepoważne. Wprowadzało się jakieś rzeczy, one się nie podobały, cofało się, potem znowu się zmieniało i tak w kółko. Na czym rolnicy i dzierżawcy wtedy stali? Brak absolutnej stabilizacji. My tę stabilizację tworzymy dla wszystkich rolników dzierżawiących grunty z zasobu. Porządkujemy kwestie wyłączeń.

Pamiętajmy, iż dzierżawcy przeszli długą drogę od lat dziewięćdziesiątych. Wielu wyłączyło dobrowolnie na podstawie umów do 20%, potem wielu wyłączyło 30% z ustawy z 2011 r. Kolejne działania za poprzedniej kadencji w niektórych miejscach Polski, kolejne wyłączenia 20–30%. Doprowadziliśmy do tego, iż obcięliśmy 60–70% obszaru początkowego z umów dzierżawy tym zabudowanym towarowym gospodarstwom.

Ja tu nie chcę stawiać pytań o Ukrainę, o konkurencję, o konkurencyjność, Mercosur, bo to są zadania dla polityków, ale z naszego skromnego punktu widzenia – urzędników i takich działaczy gospodarczych – uważam, iż trzeba to mieć na uwadze. A nie jednym głosem mówić, iż duże gospodarstwa to jest zło, i trzeba rozparcelowywać, nie patrząc na budynki, na inwestycje, na linie produkcyjne, na to wszystko, o czym mówiłem. To tyle, proszę państwa.

Czyli: stabilność gospodarowania, trwałość umów. Myślę, iż Skarb Państwa, państwo polskie winne jest rolnikom tworzenie takich stabilnych warunków. Naprawdę tak uważam. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

Bardzo dziękuję.

Szanowni państwo, z tych powodów, o których mówiłem wcześniej, musimy się udać na głosowania.

Poseł Robert Telus (PiS):

Ale, panie przewodniczący, sprawa pierwokupu. To jest ważna sprawa, panie dyrektorze.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

A tak, tak. Sprawa tego pierwokupu. Jeszcze proszę o wyjaśnienie i podsumuję.

Zastępca dyrektora generalnego KOWR Tomasz Ciodyk:

Mamy pewne podejrzenia, ale nie wiemy, jakiego przypadku to dotyczy. Tych uprawnień do pierwokupu czy nabycia na podstawie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego mamy tysiące rocznie. Zdarzają się przypadki, iż do sądu kierowana jest kwestia skuteczności skorzystania KOWR z prawa pierwokupu czy nabycia z różnych powodów formalnoprawnych. Najczęściej jest to przekroczenie trzydziestodniowego terminu na złożenie oświadczenia o pierwokupie. Takie sytuacje się zdarzały. Zdarzały się sytuacje, gdy mimo iż dostawaliśmy umowę warunkową czy inną umowę, decyzję, czy postanowienie sądu, potem de facto okazywało się, iż nie było tego uprawnienia po naszej stronie, iż gdzieś powstał błąd czy to u notariusza, czy strony oświadczyły pewną może, nie mówię: nieprawdę, ale niezbyt precyzyjnie, czy w sądzie coś tam źle w postanowieniu napisano.

Ale poprosimy o szczegóły, przynajmniej o informację, jakiego obszaru naszego kraju to dotyczy, oddziału terenowego, to złożymy wyjaśnienia. Dziękuję.

Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):

To już poza posiedzeniem Komisji.

Szanowni państwo, jeszcze jest takie ustalenie prezydium, iż popracujemy dziś nad projektem dezyderatu w tych tematach, które są podnoszone już na drugim posiedzeniu tej Komisji. I myślę, iż na jednym z najbliższych posiedzeń przedstawimy projekt takiego dezyderatu. Chcę też powiedzieć, iż w planie pracy umieściliśmy sprawy związane z działalnością Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, więc będziemy te tematy podnosić.

Zamykam dyskusję.

Na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszego posiedzenia.

Protokół będzie do przejrzenia w sekretariacie Komisji. Dziękuję państwu, zamykam posiedzenie.


« Powrótdo poprzedniej strony

Idź do oryginalnego materiału