Wersja publikowana w formacie PDF
- Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi /nr 66/
- Poseł Jacek Bogucki /PiS/
- Główny inspektor ochrony roślin i nasiennictwa Andrzej Chodkowski
- Poseł Krzysztof Ciecióra /PiS/
- Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Czerniak
- Poseł Zbigniew Dolata /PiS/
- Przedstawiciel Federacji Gospodarstw Rodzinnych Łukasz Gorączyński
- Poseł Kazimierz Gwiazdowski /PiS/
- Przedstawiciel Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Orka” Tomasz Jurzyk
- Poseł Norbert Jakub Kaczmarczyk /PiS/
- Członek zarządu Podlaskiej Izby Rolniczej Zdzisław Łuba
- Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski /PSL-TD/
- Członek Stowarzyszenia Forum Rolnictwa Ekologicznego Dorota Metera
- Zastępca głównego lekarza weterynarii Paweł Meyer
- Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb Tomasz Pyjor
- Przedstawiciel Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Orka” Karol Rytel
- Główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych Przemysław Rzodkiewicz
- Poseł Zbigniew Sosnowski /PSL-TD/
- Poseł Paweł Szrot /PiS/
- Poseł Robert Telus /PiS/
- Poseł Małgorzata Tracz /KO/
- Prezes Stowarzyszenia Naukowo-Technicznego Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego Bronisław Wesołowski
– informację na temat możliwości stworzenia w Polsce nowego jednolitego, zintegrowanego systemu kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności.
W posiedzeniu udział wzięli: Jacek Czerniak sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi wraz ze współpracownikami, Andrzej Chodkowski główny inspektor ochrony roślin i nasiennictwa, Przemysław Rzodkiewicz główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, Paweł Meyer zastępca głównego lekarza weterynarii wraz ze współpracownikami, Jan Szopiński zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wraz ze współpracownikami, Dorota Kozłowska dyrektor do spraw legislacji Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców, Paweł Luty sekretarz Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, Katarzyna Capecka specjalista w Polskim Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”, Ewa Sufin-Jacquemart prezeska zarządu Fundacji Sterfa Zieleni, Maciej Mularski prezes Stowarzyszenia Producentów Pomidorów i Ogórków pod Osłonami, Adrian Bukowski prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Staropolskich, Agnieszka Pawlikowska prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Sandomierszczyzny, Bronisław Wesołowski prezes Stowarzyszenia Naukowo-Technicznego Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego, Tomasz Pyjor wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb, Zdzisław Łuba członek zarządu Podlaskiej Izby Rolniczej, Marzena Kyrcz członek prezydium Związku Zawodowego Rolnictwa „Samoobrona”, Jan Marciszewski główny specjalista w Krajowej Radzie Izb Rolniczych, Karol Rytel i Tomasz Jurzyk przedstawiciele Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Orka”, Łukasz Gorączyński przedstawiciel Federacji Gospodarstw Rodzinnych, Dorota Metera członek Stowarzyszenia Forum Rolnictwa Ekologicznego.
W posiedzeniu udział wzięli pracownicy Kancelarii Sejmu: Dariusz Myrcha, Anna Rajewska i Jarosław Żołądź – z sekretariatu Komisji w Biurze Komisji Sejmowych.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Dzień dobry, otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.Witam państwa posłów, witam przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sekretarzem stanu panem ministrem Jackiem Czerniakiem. Witam przedstawicieli Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa z zastępcą dyrektora generalnego panem Janem Szopińskim. Witam głównego inspektora ochrony roślin i nasiennictwa pana Andrzeja Chodkowskiego, witam zastępcę głównego lekarza weterynarii pana Pawła Meyera, jak również przedstawicieli pozostałych organizacji oraz wszystkich przybyłych gości.
Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został państwu dostarczony i obejmuje rozpatrzenie informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat możliwości stworzenia w Polsce nowego, jednolitego, zintegrowanego systemu kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności. Przystępujemy zatem do realizacji porządku dziennego.
O zabranie głosu i przedstawienie informacji proszę pana ministra Jacka Czerniaka. Proszę, panie ministrze.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Czerniak:
Bardzo serdecznie dziękuję.Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo, przekazaliśmy informację dotyczącą tej kwestii. Ważne jest słowo „możliwości” w kontekście stworzenia w Polsce nowego, jednolitego, zintegrowanego systemu kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności. Mówiąc bardzo historycznie, były już próby połączenia czterech inspekcji, które prowadzą nadzór nad bezpieczeństwem żywnościowym. Te próby, jak państwo wiedzą, nie zakończyły się sukcesem, ponieważ cztery inspekcje, które w swoich zadaniach nadzorują bezpieczeństwo żywnościowe, funkcjonują. Wtedy takim przeciwnikiem łączenia był minister zdrowia, który nadzoruje inspekcję sanitarną, i przedstawiciele związków zawodowych, którzy również protestowali, oraz państwowy inspektor sanitarny. Natomiast my jako Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi – jak państwo wiedzą – nadzorujemy trzy inspekcje: wspomnianą właśnie PIORIN (pan minister Andrzej Chodkowski), IJHARS (pan Przemysław Rzodkiewicz) i GIW, który dzisiaj jest reprezentowany przez zastępcę głównego lekarza weterynarii Pawła Meyera. Dzisiaj są z nami szefowie, w tym zastępca, tych trzech inspekcji, które są w naszej jurysdykcji.
Również w takim geopolitycznym kontekście odpowiedź ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest następująca: do dzisiaj – jak wszyscy wiemy – trwa wojna w Ukrainie i w tej chwili przystąpienie do jakiejkolwiek reorganizacji czy połączenia tych czterech inspekcji, które w tej chwili funkcjonują, z naszego punktu widzenia wniosłoby bałagan organizacyjny. Nie usprawniłoby kontroli bezpieczeństwa żywności, a wręcz by ją utrudniło. Co nie znaczy, iż te cztery inspekcje dzisiaj nie współpracują między sobą, porozumiewając się, prowadząc różne uzgodnienia. Wynika to zarówno z doświadczenia szefów tychże inspekcji, jak i wspólnego interesu, który jest realizowany, czyli – jak powiedziałem – kontroli, która przeprowadzana jest na każdym etapie zgodnie z zasadami od pola do stołu. Nasza żywność – chciałem to stwierdzić, ponieważ jesteśmy po posiedzeniu podkomisji dotyczącej tej kwestii – jest kontrolowana i jest bezpieczna. To wynika z zadań, które – jak powiedziałem – są realizowane przez cztery inspekcje, w tym trzy inspekcje, które są podległe ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi.
System kontroli bezpieczeństwa żywnościowego w Polsce jest – jak państwo wiedzą, czy jak państwo słyszycie – rozproszony. W innych państwach unijnych jest on scentralizowany. Natomiast to wynika z tego, iż realizując zadania wynikające z unijnego ustawodawstwa, państwa członkowskie mają dowolność w organizowaniu tychże kontroli. My realizujemy to – jak powiedziałem – w sposób rozproszony, czyli trzy inspekcje pod ministrem rolnictwa i jedna inspekcja pod ministrem zdrowia.
Konkludując, niejako odpowiadając na pytanie, czy dzisiaj jest możliwe zintegrowanie, połączenie tego systemu czterech inspekcji – naszym zdaniem w sytuacji geopolitycznej wojny w Ukrainie na tym etapie nie ma to uzasadnienia. Co nie znaczy, iż kiedyś nie możemy przystąpić do tych prac. Tak jak mówiłem, historycznie były próby połączenia, ale one okazały się fiaskiem. Dzisiaj stan jest taki, iż podtrzymujemy nasze stanowisko, iż te inspekcje, które kontrolują bezpieczeństwo żywnościowe, powinny działać w takim właśnie systemie, w jakim działają – w systemie rozproszonym. Są sprawozdania z działalności tych inspekcji, one realizują to w sposób naszym zdaniem adekwatny i wypełniają te obowiązki w sposób rzetelny. Wynika to z planów kontroli, analizy ryzyka.
Muszę państwu powiedzieć, iż na wcześniejszej podkomisji były sugestie, żeby zwiększyć te kontrole, a niektórzy mówili, iż tych kontroli jest za dużo. Trzeba więc wprowadzić taki system, żeby one rzeczywiście wypełniały swoją rolę, nie były uciążliwe, ale żeby to bezpieczeństwo, które jest najważniejszym zadaniem, było realizowane przez te inspekcje. Taka jest konkluzja i taka jest informacja ogólna z naszej strony, czyli ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dziękuję bardzo.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Dziękuję, panie ministrze.Proponuję taki przebieg, iż w tej chwili pytania: najpierw państwo posłowie, później goście, a następnie odpowiedzi pana ministra i szefowie inspekcji.
W tej chwili poproszę pana posła Zbigniewa Dolatę. Proszę, panie pośle.
Poseł Zbigniew Dolata (PiS):
Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.Jestem już dwudziesty rok w Sejmie. W Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat łączenia inspekcji rozmawiamy od tego czasu. Być może rozmawiano też wcześniej. Więc rzeczywiście dyskusja trwa bardzo długo i nigdy nie kończyła się konkluzjami.
Szczerze mówiąc, chciałem podziękować ministerstwu za takie jasne stanowisko. Uważam, iż ono jest słuszne, ponieważ rzeczywiście inspekcje działają. Zawsze można je usprawnić i trzeba dążyć w tym kierunku. Ale tego fetyszu łączenia rzeczywiście ja bym już nie prezentował, nie postulował, bo to jest takie gonienie króliczka i ten króliczek ciągle ucieka. Może więc rzeczywiście skoncentrujmy się na usprawnieniu działania tych inspekcji, które działają, żeby one współpracowały ze sobą, żeby cały czas stały na straży zdrowej, dobrej polskiej żywności, żebyśmy mieli poczucie, iż jeżeli coś jemy, to jest to nie tylko strawne, ale i nie dewastuje naszego zdrowia, a powinno choćby wpływać pozytywnie na to zdrowie. Tak iż to jest moja refleksja.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Pan przewodniczący Robert Telus.
Poseł Robert Telus (PiS):
Dziękuję bardzo.Dziękuję bardzo koledze Zbyszkowi, iż powiedział, iż to jest jego refleksja. Ja mam inną refleksję na ten temat.
Od samego początku jestem zwolennikiem łączenia inspekcji. Uważam, iż to jest lepsze dla rolników, dlatego iż w tym momencie wszystkie inspekcje mogą przyjść i kontrolować jedna po drugiej. To powinna być jedna inspekcja, która ma możliwość kontroli u rolników. Ale to jest też i dla naszego dobra. Wiemy o tym, iż są białe plamy: jedna inspekcja do rozbioru mięsa w supermarkecie, sanepid dopiero od rozbioru. Wiemy, iż problem był zawsze. Jestem wielkim zwolennikiem, żeby to połączyć, ale potrzeba też oczywiście rozsądku – zgadzam się z posłem Dolatą.
Zaraz powiecie, iż nam się nie udało. Tak, nie udało nam się. Nie udało się również wcześniej pani poseł Niedzieli, która to robiła. Był problem, były ciągle protesty w inspekcjach, bo każdy dba o swoją funkcję. Mówię z własnego doświadczenia, drodzy państwo, iż jest wiele rzeczy, które trzeba byłoby naprawić. I na pewno połączenie wiele by tu naprawiło. Proszę mi wierzyć, iż wiem, co mówię. Wiele rzeczy naprawiłoby tę sprawę, dlatego moje zdanie jest inne.
Ale przy okazji, panie ministrze, chcę poruszyć bardzo istotny temat i zapytać pana ministra. Siedemdziesiąt kilometrów od granicy Polski znaleziono ognisko pryszczycy. To jest wirus dużo gorszy i trudniejszy niż ASF. To jest wirus, który atakuje wszystkie parzystokopytne. To jest dla nas, dla polskich rolników bardzo niebezpieczna sprawa. Ostatni przypadek tego wirusa w naszym kraju to chyba lata siedemdziesiąte, początek lat siedemdziesiątych. Od tego czasu go nie mieliśmy. Dziś jest potrzeba drastycznych działań w tej sprawie. To znaczy, panie ministrze, dlaczego tej sprawy nie stawiamy na ostrzu noża – bo to jest sprawa na ostrzu noża – i nie jest zakazany import mięsa i zwierząt z Niemiec? Bo to jest bardzo ważna rzecz.
Gdybyśmy w 2014 r. zadziałali mocno, ASF nie mielibyśmy tak szeroko. To znaczy nie jestem pewien w 100%, ale jest duża szansa, iż nie mielibyśmy ASF tak szeroko. I nie chodzi o to, żebyśmy przerzucali teraz winę, żeby ktoś znów nie powiedział, iż „wy mieliście”. Tak, my też mieliśmy problem z ASF. Jasne, i też nie poradziliśmy sobie z ASF. Trzeba sobie to powiedzieć jasno. Ale dzisiaj jesteśmy w takim momencie, iż możemy mieć z pryszczycą tę samą sytuację. I dzisiaj powinno być drastyczne działanie, nie tylko kontrole. Bo co skontrolują? Panie ministrze, co skontrolują? Przecież my wiemy. Co skontrolują? o ile dopuścimy wirus do Polski, to będzie to tragedia dla polskiego rolnictwa. Dlatego to jest bardzo ważna sprawa. I dobrze, iż dzisiaj tak się zbiegło, iż jest ta Komisja, bo to jest bardzo ważna sprawa, którą powinniśmy… Dzisiaj rząd powinien podjąć drastyczne działania w tej sprawie.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Każda akcja wywołuje reakcję.Bardzo proszę, pan poseł Jacek Bogucki. Proszę, panie pośle.
Poseł Jacek Bogucki (PiS):
Panie ministrze, panie przewodniczący, jak widać, różnimy się w poglądach na to, czy inspekcje powinny być łączone, czy nie, choćby wewnątrz klubów.Przyznam, iż wraz z ministrem Jurgielem napracowaliśmy się kiedyś nad tym, żeby doprowadzić do tego, iż powstała ustawa, powstały przepisy, które pozwalały na połączenie inspekcji. Rzeczywiście na skutek protestów, o których pan minister wspominał, nie zostało to zrealizowane. Ale gdy przypomnimy sobie sytuację z tym zbożem tzw. technicznym, z tym, co działo się w związku z napływem z Ukrainy – m.in., bo tu można podać wiele innych przykładów – to jednak połączenie inspekcji ma sens. Bo w przypadku produktów mięsnych ten system jest dosyć szczelny, ale w przypadku produktów roślinnych, to tak naprawdę na przykład zboże, które przyjeżdża do Europy – obojętne, do którego kraju, do Polski, do Czech, do Niemiec – spoza Unii Europejskiej, u pierwszego nabywcy jest jako importowane, a potem już nikt nie wie, jakie jest. Bo następnemu sprzedaje, następny kupuje już jako produkt polski, niemiecki, czeski, unijny po prostu. To jest jeden z przykładów, iż gubimy po prostu… A w międzyczasie to zboże zmienia się z konsumpcyjnego na paszowe, z paszowego na konsumpcyjne, już o tym technicznym nie wspominam.
Więc problem jest. Połączenie inspekcji ten problem mogłoby jednak w dużym stopniu rozwiązać. Choć w przypadku produktów roślinnych musiałyby to być też przepisy unijne niestety, nie tylko polskie, pozwalające na śledzenie od pola do stołu. Mówi się o tym od wielu lat. I to w dobrym tonie śledzenie, bo ostatnio to śledzenie różnie jest stosowane. Natomiast mówię o śledzeniu produktów rolnych od pola do stołu, to, co wchodzi na nasze stoły – czy to produkowane w kraju, czy produkowane w Unii Europejskiej, czy poza nią. Więc z tego powodu miałoby to sens.
Próbowaliśmy przekonywać Ministerstwo Zdrowia, inspekcję i jej pracowników, iż przecież nie chcieliśmy zlikwidować tej inspekcji. Chcieliśmy tylko wyjąć pewną niewielką stosunkowo część zadań z sanepidu. Ten opór jednak był i nie zdążyliśmy tego zrobić z ministrem Jurgielem, bo skończyła się nasza misja. Ale myślę, iż warto o tym rozmawiać i wrócić do tego, bo – nie pamiętam, ale ktoś z przedmówców powiedział, chyba minister Telus – najważniejsze jest bezpieczeństwo żywności, żeby to, co trafia na nasze stoły, było nie tylko kontrolowane, ale żeby było wiadomo, skąd trafia, w jakich warunkach było wyprodukowane, jak było przetwarzane, jaki proces przeszło do momentu, kiedy trafi na stół. Dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Pani poseł Małgorzata Tracz, proszę.
Poseł Małgorzata Tracz (KO):
Bardzo dziękuję.Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, bardzo się cieszę, iż temat jednolitego, zintegrowanego systemu kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności omawiamy dzisiaj. Sama proponowałam go do prac Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie byłam zresztą jedyna, bo niezależnie od reprezentowanych opcji politycznych raczej skłaniamy się, mam wrażenie, ku temu, by taki system jednak powstał. Przede wszystkim ze względu na to, iż byłby bardziej efektywny, zintegrowany – byłyby ujednolicone i zasady kontroli, i kwestie sankcji. Ale rozumiem w pełni podejście ministerstwa i obecną sytuację geopolityczną, gdzie zaawansowane prace nad stworzeniem takiego systemu i bardzo duże zmiany mogłyby zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu Polski.
Są też z nami ekspertki od bezpieczeństwa żywności – pani Dorota Metera i pani Ewa Sufin-Jacquemart. I tak jak rozmawiałyśmy, było już chyba siedem prób wprowadzenia takiego zintegrowanego systemu. Niestety nie zakończyły się one sukcesem. Ale skoro wszyscy mamy świadomość, iż dążenie do tego ujednoliconego systemu bezpieczeństwa i kontroli żywności jest potrzebne, stworzenie takiego systemu jest potrzebne, to chciałam zapytać pana ministra, czy jednak nie byłoby warto po prostu rozpocząć prac nad tym systemem w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Nie mówię, żeby to zamknąć w tej kadencji, ale myślę, iż jest to taki obszar, o którym powinniśmy myśleć w perspektywie lat. Na pewno stworzenie, wdrożenie tego systemu nie będzie możliwe w ciągu 4–5 lat, ale jeżeli dobrze do sprawy podejdziemy, porządnie to przygotujemy, to być może w kolejnej kadencji Sejmu ponad podziałami dałoby się takie rozwiązania wdrożyć.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Teraz pan poseł Paweł Szrot.
Poseł Paweł Szrot (PiS):
Po pierwsze, troszeczkę historii. Zacząłem pracę w gabinecie ministra rolnictwa w 2005 r. i wtedy bardzo poważnie analizowaliśmy możliwość połączenia inspekcji kontroli jakości produktów spożywczych i innych inspekcji z dziedziny rolnictwa. Jak widać dzisiaj, jest to niekończąca się epicka historia.Po drugie, pozwolę sobie zająć stanowisko – jak widzimy, z pewnością ku satysfakcji niektórych obecnych członków Komisji – w tym wewnętrznym PiS-owskim sporze o to, czy warto łączyć, czy nie warto łączyć inspekcji. Jestem zdania, iż warto łączyć. Przede wszystkim z jednego powodu. Wiele państw od dziesięcioleci traktuje kontrolę bezpieczeństwa żywności, produktów rolno-spożywczych jako instrument polityki zagranicznej. I jest to jak najbardziej w porządku. Polska też powinna to robić. Polska za rzadko to robi, na co wskazały też wydarzenia ostatnich dwóch lat.
Jasne jest, o czym mówię – o ukraińskim zbożu i nie tylko zbożu. jeżeli mamy już wykorzystywać ten instrument, tę broń polityczną, to narzędzie walki dyplomatycznej, to ta broń powinna mieć swój jednolity sztab i ta służba powinna mieć autorytet. Im większa integracja, tym bardziej zintegrowany będzie sztab walki dyplomatycznej i tym większym autorytetem ta duża służba będzie dysponowała również w relacjach zagranicznych. Dziękuję bardzo.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Dziękuję.Co do tej satysfakcji niektórych, to ja akurat jej nie zauważyłem. Ale może to moja subiektywna ocena albo subiektywna ocena pana posła. Ważne, iż dyskutujemy o tym. A jeżeli chodzi o to, o czym powiedział pan poseł Dolata – jak zrozumiałem – to raczej nie wierzył w sukces tego przedsięwzięcia, a nie całkiem je negował.
Ale nie będę wywołał pana posła, bo teraz będzie siedzący obok pan poseł Norbert Kaczmarczyk. Dziękuję.
Poseł Norbert Jakub Kaczmarczyk (PiS):
Bardzo dziękuję.Panie przewodniczący, panie ministrze, Wysoka Komisjo, tak mi się przypomina, dyskutując o inspekcjach, jak muzycy zawsze mówili, iż często nazwy zespołów muzycznych pozostawały w tych piwnicach i w miejscach, gdzie zakładano te zespoły, bo nie miały nic do zaoferowania. Więc sama nazwa nic nie zmieni. W przypadku zespołu muzycznego bardziej istotne jest, jaki ma repertuar, nazwa się przyjmie. A w przypadku inspekcji – jakie narzędzia będzie miała inspekcja do kontroli żywności, do przepływu tej żywności. To, czy to będzie jedna superinspekcja, czy to będzie kilka inspekcji, to jest moim zdaniem rzecz drugoplanowa.
Stąd moje pytania do pana ministra. Wielka odpowiedzialność i wielkie wyzwanie przed państwem, dlatego iż system europejski jest dziurawy. Posłowie, którzy się wypowiadali, wspominali o tym, iż kiedy towar przyjeżdża do Europy – na przykład do Niemiec, do Polski czy do innego kraju Unii Europejskiej – już jest europejski. W jakie więc de facto narzędzia wyposażyć dzisiaj polskie inspekcje, by rzeczywiście bronić się przed takimi praktykami? Bo przecież tych niebezpieczeństw jest dużo: z jednej strony Ukraina, z drugiej strony cały czas gorąca dyskusja o Mercosur. Widzieliśmy to na przykładzie chociażby zboża ukraińskiego.
Rozmawiając z inspekcjami, słyszymy: przede wszystkim narzędzia. Jakimi narzędziami powinni dysponować kontrolerzy w sytuacji, gdy z jednej strony rolnicy nie mogą produkować z roślin genetycznie modyfikowanych, a jednocześnie obrót takimi produktami w Europie jest legalny? Produkcja jest niemożliwa, a z drugiej strony mamy dwa różne towary. Czy człowiek na granicy, wiedząc, iż jest taki towar, ma go zawrócić? Przecież tego też zrobić nie może. Tu chodzi o taką praktykę – w jaki sposób inspekcje będą mogły reagować?
Chciałbym zapytać również odnośnie do wynagrodzeń. Bo często ludzie narzekali, iż mają odpowiadać za politykę państwa i bezpieczeństwo państwa, a jednocześnie są na niekoniecznie wysokich płacach. Moje pytanie jest więc takie, jak na przykład w tym roku i kolejnych latach będzie się kształtował budżet na wynagrodzenia dla inspekcji i dla pracowników? I jednocześnie, jakie narzędzia będzie stosowało ministerstwo, by niewątpliwie w tym trudnym czasie zabezpieczyć Polskę przed niekontrolowaną żywnością? Bo wiem, iż będziemy mieli do czynienia z takim paradoksem: z jednej strony przecież Mercosur, żywność z zagranicy, taniej produkowana, która – mówiąc wprost – niekoniecznie będzie negatywnie wpływać na budżet obywatela, który z rolnictwem nie ma do czynienia, a jednocześnie będziemy niszczyć bezpieczeństwo żywnościowe Europy, bezpieczeństwo żywnościowe Polski.
Trzeba więc znaleźć konsensus, by zachować polskie i europejskie rolnictwo, a jednocześnie by mieszkaniec dużego miasta nie zostawiał kilkuset złotych czy połowy pensji, robiąc zakupy. To jest wielkie wyzwanie stojące przed całą klasą polityczną i jednocześnie odpowiedzialność. Dziękuję bardzo.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Tak jest. Sam problem połączenia albo niepołączenia nie rozwiązuje problemów – tylko skuteczność. Pan przewodniczący Kazimierz Gwiazdowski, proszę.
Poseł Kazimierz Gwiazdowski (PiS):
Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, oczekuję od pana, panie ministrze, takiej konkretnej odpowiedzi. Pan powiedział, iż teraz jest wojna i nie chcemy tego tematu podejmować.Czy w ogóle ministerstwo myślało o tym temacie, czy ewentualnie rozmawialiście w ministerstwie, czy warto podejmować tę decyzję, żeby ewentualnie skonsolidować te instytucje, czy też nie? Czy jest taki temat, czy go w ogóle nie ma? o ile nie ma, to nie ma. Trzeba powiedzieć, iż nad tym nie pracujemy, iż obecny rząd nie myśli o konsolidacji i nie będziemy po prostu tego robić.
Bo uważam, iż byłoby dobrze, gdyby była to jedna organizacja, która by się tym zajmowała, a przede wszystkim, by to był jeden ośrodek decyzyjny. W tej chwili tych ośrodków decyzyjnych jest bardzo wiele: powiatowe, wojewódzkie, krajowe, jest ich trochę. Decyzje i kompetencje na pewno w związku z tym gdzieś się rozjeżdżają. Mam więc adekwatnie tylko takie zasadnicze pytanie o stanowisko ministerstwa, czy będziecie nad tym pracować, czy nie? Bo to jest ważne. Proszę o krótkie dopowiedzenie.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Dziękuję.Pan poseł Krzysztof Ciecióra.
Poseł Krzysztof Ciecióra (PiS):
Dziękuję bardzo.Szanowni państwo, oczywiście dyskusja będzie trwać dalej. Postanowiłem też krótko zabrać w niej głos. Oczywiście bardzo ubolewam, iż poprzedni rząd nie doprowadził do konsolidacji tych instytucji. Jest to słuszne, jest to konieczne i nie zgadzam się z opinią mówiącą o tym, iż trwa wojna i może to wpływać w jakimś stopniu na bezpieczeństwo żywnościowe w Polsce. Właśnie w sytuacji, w której są napięcia na świecie, my musimy pracować nad naszą administracją, poprawiać jej działanie, reformować ją. Bo coś, co powstało kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu wymaga pewnej aktualizacji w swoim funkcjonowaniu. Od rolników wymagamy coraz więcej, coraz więcej jest biurokracji, muszą oni spełniać coraz więcej standardów, a jednocześnie my jako politycy, jako urzędnicy nie dostarczamy im profesjonalnych usług w administracji.
Rolnicy jasno mówią i oczekują, żądają od nas ujednolicenia systemu kontroli żywności, który jest prowadzony w tej chwili w Polsce. Panie ministrze, z takiego ministerialnego punktu widzenia po prostu dużo łatwiej zarządza się taką instytucją, kiedy wzywa pan jednego szefa czy zastępcę i przekazuje pan czy otrzymuje pewne informacje, przekazuje polecenia. Nie, iż muszą tu być prowadzone negocjacje, gry, rozmowy. Wiem, iż obecny stan jest wygodny dla wielu osób. Natomiast proszę wyjść ponad takie bieżące poczucie bezpieczeństwa, komfortu i pomyśleć o tym, iż my jako administracja również musimy się dostosowywać do tego, co dzieje się na świecie, również do tego, jak się zmienia mentalność naszych klientów-rolników, którzy przychodzą i oczekują od nas konkretnej jakości.
W Polsce kilkukrotnie reformowaliśmy duże instytucje, zmienialiśmy całkowicie ich funkcjonowanie i mimo wszystko często wychodziło nam to dobrze. Uważam, iż mieliśmy w tym sukcesy, mieliśmy z tego korzyści. Przykładami są chociażby reforma samorządowa czy budowa Instytutu Łukasiewicza konsolidującego szereg instytutów badawczych rozsianych po całej Polsce. Wiele przykładów można byłoby podać. Warto z nich korzystać, warto mieć odwagę i przekonanie, iż po prostu warto wychodzić naprzeciw tym oczekiwaniom.
A przy okazji zmiany można dokonać daleko idących reform, usprawnień, a także inwestycji w kadry, które są w tej chwili trzonem tych instytucji, bo to jest ogromna szansa. Uważam, iż konsolidacja tych instytucji byłaby szansą dla ministerstwa, dla pracowników tych instytucji, dla kadry kierowniczej tych instytucji, ale przede wszystkim dla rolników. Jestem przekonany, iż będziemy do tego tematu wracać. jeżeli państwo jako obecny rząd Rzeczypospolitej odrzucacie ten pomysł i tę propozycję, na pewno będziemy z tym tematem wracać w przyszłości, ponieważ poczucie, iż popełniliśmy błąd, nie jednocząc, nie łącząc tych instytucji, jest dosyć powszechne nie tylko w środowisku na Wiejskiej, ale przede wszystkim w terenie, przede wszystkim wśród rolników. Jesteśmy im to po prostu winni, ponieważ oni się profesjonalizują, oni się zmieniają i my jako administracja państwowa też powinniśmy to robić. Dziękuję bardzo.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Dziękuję.Wszyscy posłowie, którzy chcieli się w tej kwestii wypowiedzieć, zrobili to. Teraz przystępujemy…
A, jeszcze pan poseł Zbigniew Sosnowski. Ostatni głos poselski. Proszę, panie pośle.
Poseł Zbigniew Sosnowski (PSL-TD):
Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, bardzo krótko.Myślę, iż z tych wypowiedzi jasno wynika, iż zdecydowana większość z nas jest za tym, by połączyć te inspekcje. prawdopodobnie wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż tego oczekują przede wszystkim rolnicy, oni są przekonani, iż dzięki temu będzie to łatwiejsze i prostsze. Dlatego chciałbym dzisiaj usłyszeć, kiedy będą wypowiadać się szefowie poszczególnych inspekcji, dlaczego poszczególne inspekcje są przeciwko łączeniu. Bo z historii, z przeszłości wiemy, iż był opór po stronie poszczególnych inspekcji. To pomoże nam w tym, żeby te bariery przełamywać. Myślę, iż przyjdzie czas, kiedy będziemy dyskutować. Powinniśmy iść jednak w kierunku łączenia, bo rolnicy często narzekają, iż zbyt wiele tych kontroli, a zbyt mało wnoszących nie ma sensu. Dziękuję bardzo.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Szanowni państwo, to był ostatni głos, jak zapowiedziałem, ze strony posłów. Bardzo dziękuję panu posłowi.Pan minister wyraził chęć zabrania głosu w tym momencie. Bardzo proszę, panie ministrze. Były konkretne pytania. A później będzie strona społeczna.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Czerniak:
Dziękuję bardzo za te pytania.Nie rozstrzygam, kto ma rację ze strony państwa posłów oczywiście. Czy jesteśmy za łączeniem, czy przeciw – powiedziałem, jakie jest stanowisko resortu. Analizowaliśmy to. W kontekście sytuacji geopolitycznej na tym etapie nie prowadzimy prac dotyczących łączenia inspekcji, o czym mówiłem – iż te organizacyjne zawirowania mogą spowodować różne sytuacje.
Były konkretne pytania. Odnośnie do historii jeszcze może, bo ostatnia próba łączenia inspekcji była 30 czerwca 2017 r., kiedy faktycznie wpłynął projekt ustawy o łączeniu inspekcji i miała powstać jedna inspekcja – państwowa inspekcja bezpieczeństwa żywności. Ta próba zakończyła się fiaskiem, ponieważ projekt skierowano do pierwszego czytania, ale ono się nie odbyło. Czy ten projekt został zamrożony, czy była jakaś decyzja inna – tego nie wiem. Natomiast na pewno nie zakończyło się to połączeniem tych czterech inspekcji w jedną.
Proszę państwa, mówiliście państwo o aspekcie międzynarodowym. Tak jak powiedziałem, państwa członkowskie mają dowolność w systemie kontroli jakości żywności, czy on jest scentralizowany, czy rozproszony. Tylko tak informacyjnie powiem państwu, iż za bezpieczeństwo żywnościowe na przykład w Czechach odpowiadają: minister rolnictwa, minister zdrowia, we Francji – minister rolnictwa, minister gospodarki i finansów, minister pracy, zdrowia i solidarności, w Niderlandach – też kilka resortów, w Niemczech – też. Scentralizowany system kontroli jest jedynie na Węgrzech – Narodowy Urząd do spraw Bezpieczeństwa Żywnościowego. To nie znaczy, iż my mamy wprowadzić własny system scentralizowany czy rozproszony, tylko informacyjnie chciałem państwu powiedzieć o różnych systemach funkcjonujących w państwach członkowskich Unii Europejskiej.
Mówiłem również, iż te cztery inspekcje, które dzisiaj u nas kontrolują żywność, współpracują między sobą w różnych formach: porozumienia, wymiany doświadczeń. Przecież kierujący to są ludzie, którzy mają doświadczenie, mają określone kontakty i ten cel bezpieczeństwa żywnościowego na tym etapie jest osiągnięty, bo to bezpieczeństwo jest zagwarantowane. Nie wiem, czy połączenie czterech inspekcji w jedną zagwarantuje lepszą efektywność czy jakość działania. Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć.
Natomiast dzisiaj, nawiązując do pytania dotyczącego pryszczycy, o ile Inspekcja Weterynaryjna zajmuje się tyloma chorobami, które dotyczą zwierząt, to takie połączenie spowodowałoby pewne perturbacje organizacyjne. I przechodząc teraz do odpowiedzi na pytanie pana ministra Roberta Telusa na temat pryszczycy – tak, faktycznie w Polsce ta choroba była ostatnio w 1971 r. Jednak ognisko pryszczycy pojawiło się w piątek w gospodarstwie hobbystycznym w Brandenburgii, sprawa dotyczy wołów. Inspekcje niemieckie zadziałały – natychmiast zostało wybite to stado, wprowadzono zakaz przemieszczania się zwierząt na terenie Brandenburgii.
Co my ze swojej strony zrobiliśmy? Powołaliśmy natychmiast sztaby kryzysowe związane z Inspekcją Weterynaryjną. Odbyły się spotkania wojewódzkich inspektorów z województw przygranicznych, czyli lubuskiego, zachodniopomorskiego i wielkopolskiego. Były sztaby kryzysowe przy wojewodach. Wprowadziliśmy natychmiast, jak powiedziałem, działania dotyczące kontroli – zaostrzone kontrole na granicy polsko-niemieckiej, które kontrolują świadectwa zdrowia, wszelkie transporty zwierząt żywych, które idą w kierunku Polski. Te kontrole prowadzone są przez Straż Graniczną i oczywiście Inspekcję Transportu Drogowego przy współpracy z Inspekcją Weterynaryjną. Te kontrole mają na celu, jak powiedziałem, wyeliminowanie różnych nieprawidłowości związanych z transportem żywych zwierząt.
Jednocześnie na ostatnich targach Grüne Woche w Berlinie minister Czesław Siekierski, ja i zastępca głównego lekarza weterynarii pan Paweł Meyer spotkaliśmy się z panią minister rolnictwa Brandenburgii i rozmawialiśmy o tej sytuacji. Było wtedy podejrzenie, jak państwo wiecie z doniesień medialnych, wystąpienia drugiego ogniska w Niemczech. Okazało się, iż nie ma tego drugiego ogniska w Niemczech. Przyjęliśmy zasadę informacji natychmiastowej. Zresztą służby niemieckie natychmiast poinformowały o tym Komisję Europejską. Zostały podjęte działania ze strony Komisji Europejskiej. Jesteśmy w trakcie monitorowania, sprawdzamy, ponieważ prawdopodobnie wirus FMD został do Niemiec przyniesiony z innej części świata. Podjęliśmy decyzję, iż wszelkie przesyłki zwierząt żywych z Niemiec do Polski, które odbyły się w grudniu, są kontrolowane, sprawdzane, jakie były sytuacje. Więc powiem paradoksalnie, iż niebieski język troszeczkę nas uratował w kontekście tej choroby, ponieważ kiedy się pojawił, podjęliśmy restrykcyjne działania: zakaz przemieszczania bydła. Bo pryszczyca dotyczy parzystokopytnych, czyli świń, kóz, bydła, więc troszeczkę nas to uratowało, bo te nasze restrykcje spowodowały mniejsze przemieszczanie się właśnie tych przesyłek ze zwierzętami żywymi.
Na dzień dzisiejszy Inspekcja Weterynaryjna, główny lekarz weterynarii stwierdzają, iż nie ma na terenie Rzeczypospolitej tej strasznej choroby, pryszczycy. Monitorujemy to, jesteśmy w ciągłym kontakcie ze służbami niemieckimi. Kontrole, bioasekuracja – wszystko jest wprowadzone. Chciałbym w jakimś sensie uspokoić, bo to jest rzeczywiście… Chociaż na rynek wieprzowiny, jak państwo wiedzą, już ta sytuacja trochę wpłynęła – cena spadła. Ale to jest kwestia rynku.
Pan przewodniczący Gwiazdowski powiedział… Udzieliłem konkretnej odpowiedzi. Na tym etapie nie pracujemy nad projektem ustawy dotyczącej połączenia czterech inspekcji w jedną. Projekt ustawy, Brandenburgia – myślę, iż z grubsza odpowiedziałem na te pytania.
Były pytania dotyczące konkretnych inspekcji, kwestii funkcjonowania czy też kwestii organizacyjnych, wynagrodzeń, jakichś problemów. jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to panowie ministrowie odniosą się do tego, chyba iż później. To jest decyzja pana przewodniczącego. Dziękuję za uwagę.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Stanowisko poselskie usłyszeliśmy. Mam propozycję, żeby teraz strona społeczna powiedziała, co myśli o stworzeniu zintegrowanego, jednolitego systemu bezpieczeństwa i jakości żywności. Bardzo proszę. A później odpowiedzi udzieliliby i pan minister, i poszczególni szefowie inspekcji.Pan Bronisław Wesołowski jako pierwszy, proszę.
Prezes Stowarzyszenia Naukowo-Technicznego Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego Bronisław Wesołowski:
Bardzo dziękuję, panie przewodniczący.Chcę powiedzieć, iż ten temat rzeczywiście jest od lat. Byliśmy bardzo blisko powołania Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności. Był przygotowany nowy szef, wszystko było dopięte, było stowarzyszenie, którym miałem przyjemność kierować, współpracowało ono z panem Andrzejem Lepperem, tak się złożyło, iż zmarł. Później rozmawialiśmy ze Stanisławem Kalembą, kiedy byliśmy blisko, został odwołany, a jego sukcesor powiedział, iż Rada Gospodarki Żywnościowej nie jest od polityki, jak powiedzieliśmy, iż trzeba powołać do życia tego typu organizację.
Nie chcę odnosić się do tego, iż się sprowadza leki, sterydy, anaboliki, różnego rodzaju enzymy, które w procesach technologicznych ulegają zniszczeniu i nie ma nad tym w ogóle w Polsce kontroli, ile czego się sprowadza i kupuje.
Będąc trzydzieści parę lat temu w Stanach Zjednoczonych na stypendium, miałem przyjemność rozmawiać z wicedyrektorem Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych i jako młody człowiek pochwaliłem się, iż u nas jest pięć systemów, pięć organizacji. A on powiedział: Polska jest bardzo bogatym krajem, u nas jest jedna i nie tylko od żywności, ale również od leków, bo musimy pilnie kontrolować cały przepływ.
Jeżeli dzisiaj słyszę, iż rolnicy narzekają, iż mają nagle za dużo truskawek czy za dużo malin, czy za dużo innych produktów, to mam proste pytanie. Przecież to nie ja sprowadzam ani moi koledzy, przecież to sprowadzają rolnicy. A system jest nieszczelny i później mówią, iż łubiankę wymieniają na nowe opakowanie, pakują tam truskawki czy inne produkty i sprzedają jako swoje. I wszyscy dziwią się, iż tyle się sprowadza. A kto to sprowadza? Przecież sprowadzają rolnicy. Nie chcę mówić, jaki jest system podatkowy w rolnictwie. Dziękuję za uwagę.
Głos z sali:
Sprowadzają to handlarze, którzy…Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Dziękuję.Bardzo proszę, pani Dorota Metera. Proszę.
Członek Stowarzyszenia Forum Rolnictwa Ekologicznego Dorota Metera:
Bardzo dziękuję.Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, szanowny panie ministrze, adekwatnie to mam jeden krótki komentarz. Sytuacja geopolityczna to też jest umowa z Mercosur, a nie tylko wojna w Ukrainie.
Ale mam pytanie. W związku z toczącymi się pracami nad wnioskiem w sprawie roślin uzyskanych dzięki nowych technik genomowych i żywności oraz pasz uzyskanych z tych roślin w czasie prezydencji polskiej jest przedstawione nowe rozwiązanie kompromisowe, na podstawie którego kontroli poddawany będzie tylko materiał rośliny przeznaczony do rozmnażania – przede wszystkim nasiona. W związku z tym rolnik będzie wiedział, co kupi, bo będzie to oznakowane.
Mam pytanie do pana ministra, kto będzie nadzorował, monitorował i badał próbki żywności i pasz uzyskanych przy pomocy nowych technik genetycznych w dalszym ciągu łańcucha produkcji i dystrybucji? Dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Poproszę do głosu pana siedzącego przy stole, przy którym siedzi pan minister. Bardzo proszę pana. Prosiłbym też o przedstawienie się i powiedzenie, jaką organizację pan reprezentuje.
Przedstawiciel Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Orka” Karol Rytel:
Dzień dobry. Karol Rytel, Związek Zawodowy Rolników „Orka”.Trudno, aby w ramach jednej inspekcji istnieli wszechwiedzący inspektorzy, a więc zakres wiedzy w wymiarze ogólnym w tej superinspekcji by spadł. Potrzebujemy tak naprawdę konkretnego wzorca postępowania i szczegółowego zakresu kompetencji, aby inspekcje między sobą nie musiały przerzucać się kompetencjami i odpowiedzialnością, o ile coś nie wypali.
W tym zakresie rozwiązaniem byłby system informatyczny, na przykład system SENT. Należałoby też wykorzystać pewien zakres zarządzania informacją w ramach idei czytelnego dla wszystkich inspekcji w oznaczeniach produktów i półproduktów. To w dużym zakresie powinno pomóc w uszczelnieniu kontroli, a zarazem w zmniejszeniu kosztownej biurokracji i kontroli na miejscu. Zaoszczędzone zasoby finansowe i ludzkie można by przekierować do innych zadań i zagadnień statutowych organizacji nadzorujących.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Teraz pan wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej, pan Łuba. Bardzo proszę, panie prezesie.
Członek zarządu Podlaskiej Izby Rolniczej Zdzisław Łuba:
Dzień dobry.Panie przewodniczący, panie ministrze, a może panowie ministrowie, ja jako rolnik chciałem powiedzieć, iż to, czy tam są cztery inspekcje, czy jedna inspekcja, kilka mi daje. Prosiłbym o mniej kontroli i tak mam ich bardzo dużo.
Chciałbym tylko tego, o czym kolega mówił. Chciałbym, żeby wiedza między tymi inspekcjami była na tyle… Chodzi o to, żeby u tego rolnika cztery razy tego samego nie kontrolować. To byłoby najważniejsze.
Rozmawiamy na temat bezpieczeństwa żywności. Ale ja bym chciał rozmawiać na temat bezpieczeństwa żywnościowego. Bezpieczeństwo żywnościowe, energetyczne i militarne to są trzy podstawowe rzeczy.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Doskonale rozumiem, co pan chce powiedzieć, ale temat jest określony. Więc wokół niego proszę się kręcić.Członek zarządu PIR Zdzisław Łuba:
Właśnie to określiłem. My, rolnicy, prosimy o mniej kontroli. A już naprawdę poważne głowy nad tym myślą i niech tam dalej myślą. Obyśmy, mówię, nie byliśmy kontrolowani cztery razy o to samo.Ale tu chodzi, jak państwo widzą, pryszczyca, to rzecz… Tu nie ma telewizji, zobaczcie. Jak jest Komisja, wiecie jaka, to ile jest telewizji, bo to medialnie i jeszcze jakieś fake newsy, a tu… Wiecie, iż Polska przetrwała dzięki rolnikom, kochani państwo. Była druga wojna światowa i żeby nie nasi dziadkowie, to co by z Polski zostało? Więc ja bym prosił o jakieś refleksje na ten temat. Poczekam aż państwo…
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Tak, tak. Bardzo proszę o uwagę, szczególnie przy stole prezydialnym, a pana proszę o kontynuowanie. Przepraszam pana.Członek zarządu PIR Zdzisław Łuba:
Jak już można, to chciałbym tylko prosić o refleksję, żeby się zastanowić nad tym, co będzie. Zobaczcie, co się na świecie dzieje. jeżeli zabraknie w Polsce żywności, już nie mówię o jakości żywności, bo o jakość staramy się najbardziej, jak możemy, ale jeżeli w ogóle zabraknie żywności…A ta pryszczyca – to, co pan minister Telus mówił – to rzeczywiście zagraża całemu rolnictwu. I teraz, jakby pan minister Telus chciał usłyszeć, co chcę powiedzieć… Prosiłbym o to, o co pan prosił pana ministra, żeby panowie ministrowie, były pan minister Bogucki, ale nie tylko on, bo jest dziś wielu panów ministrów, żeby powiedzieli, co robić. Co robić? Bo pan minister powiedział, iż kontrole są. A co państwo jeszcze by podpowiedzieli? Nie można się dzielić, proszę państwa, bo nasze rolnictwo…
Panie przewodniczący, bardzo proszę, to najważniejsza rzecz, jaka tu się dzieje. Tu i teraz. Kochani państwo, pryszczyca, to, co już przed chwilą mówiliśmy… Świniak – 4,50 zł za kilogram. Do czego to dojdzie? A co będzie z mlekiem? Co z bydłem? To z powietrza się przenosi. Nie wiem, czy to jest celowa robota, jak z tym ASF było, ale trzeba jakiegoś działania. Chciałbym, żeby państwo do tego podeszli… Bo to, o czym mówię, to jest właśnie bezpieczeństwo żywnościowe.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywności, to wszystkie cztery inspekcje działają i robią dobrą robotę. Może aż za dużo robią. Ale bezpieczeństwo żywnościowe, proszę państwa… Czyli my, rolnicy, mamy polec? A co będzie z konsumentami? Na poprzedniej Komisji mówiłem, jak sąd się odniósł do tego rolnika, co chowa świnie – ukarał go. Czyli kara będzie dla nas, jak pryszczyca wejdzie, iż koniec z naszym rolnictwem.
Ale, proszę państwa, w Polsce nie ma fabryk samolotów, okrętów, nie wiem czego, jest tylko rolnictwo. jeżeli nie zadbacie o nas… Zobaczcie, ile firm przy rolnictwie się kręci, ilu ludzi ma pracę. O żywności, naprawdę, nie wspominam. Ale jeżeli nas zabraknie, to co będzie? Myślę, iż ten temat teraz chyba byłby teraz najważniejszy: bezpieczeństwo żywnościowe. Jeszcze raz powtarzam, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo żywności – inspekcje działają aż nadgorliwie. To tyle.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Pan minister w sprawie pryszczycy udzielił precyzyjnej odpowiedzi, iż sytuacja jest opanowana. Myślę, iż ze względów rynkowych mniej o tym dyskutujmy, prosiłbym, żebyśmy nie dodawali asumptu tym, którzy chcą wykorzystać to do zaniżenia cen rynkowych, do tego, aby to prowadzili.Członek zarządu PIR Zdzisław Łuba:
Prosiłbym, żeby obecni ministrowie i byli ministrowie też się włączyli i podpowiedzieli, co jeszcze można zrobić.Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Brali udział w dyskusji, odbieram to jako włączenie się.Czy ktoś jeszcze ze strony społecznej? Bardzo proszę.
Przedstawiciel Federacji Gospodarstw Rodzinnych Łukasz Gorączyński:
Panie ministrze, panie przewodniczący, szanowni państwo, Łukasz Gorączyński, Federacja Gospodarstw Rodzinnych.Proszę państwa, każde cywilizowane państwo posiada pewną organizację, może nie organizację, w formie odpowiednika Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, czyli możemy u nas ująć to w formę Agencji Bezpieczeństwa Żywnościowego. Każde normalne państwo posiada i kontroluje przepływ towarów w tę, w tamtą stronę i wewnątrz. Niestety w Polsce tego nie ma, możemy sobie na to odpowiedzieć.
Ale już kończąc, panie ministrze, mam do pana jedno pytanie i chciałbym na tym zakończyć. Jakie zawirowania geopolityczne miały wpływ na niepowołanie tej agencji, jakie pojawiły się przeszkody? Tak konkretnie, chociaż jeden konkret poproszę. Bo nie bardzo rozumiem, jakie zawirowania geopolityczne mają wpływ na kontrolę żywności w Polsce. Proszę odpowiedzieć dokładnie. Bardzo bym prosił. Dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo proszę pana.Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb Tomasz Pyjor:
Tomasz Pyjor, Polskie Stowarzyszenie Przetwórców Ryb.Pokazałbym tylko jeden przykład, który odnosi się stricte do bezpieczeństwa żywności. To są prace nad zmianą rozporządzenia nr 2073/2005 w sprawie kryteriów mikrobiologicznych dla żywności. Nasze stowarzyszenie zwróciło się do GIW w 2021 r. z ofertą współpracy, bo słyszeliśmy, iż będzie praca nad tym rozporządzeniem. Dostaliśmy zapewnienie, iż jak będzie praca, to oczywiście będziemy zaproszeni. We wrześniu 2023 r. ekspert z GIS brał udział w grupie roboczej, która zatwierdzała zmianę. Dowiedzieliśmy się o tym w lutym. Okazało się, iż z GIW nikt nie współpracował.
Jako zakłady przetwórstwa ryb jesteśmy nadzorowani przez GIW, przez Inspekcję Weterynaryjną, stąd naszym naturalnym kontaktem była Inspekcja Weterynaryjna. Ale te dwie inspekcje w ogóle ze sobą nie rozmawiały. Zmarnowano oczekiwanie, bo była to pierwsza zmiana od 18 lat i na pewno drugiej nie będzie. Nie zmieniono wielu rzeczy, nie przemyślano konsekwencji. Można to było naprawdę bardzo dobrze zrobić. Tak było w Polsce, ale podobna sytuacja niestety była w całej Europie. Komisja Europejska umożliwiła publikację komentarzy. Było 81 komentarzy albo były choćby 84 komentarze, co można było zrobić. I te wszystkie komentarze były wielostronicowe, tam było po 10–15 punktów.
W związku z tym, iż te inspekcje się nie kontaktowały, nie kontaktowały się z przemysłem, nie mogły mieć tego merytorycznego wsparcia. Według mnie zmarnowano bardzo, bardzo dużą szansę. A mówię, to są kryteria mikrobiologiczne. Dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Z tego, co zauważyłem, to ostatni głos jest pana.
Przedstawiciel Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Orka” Tomasz Jurzyk:
Dzień dobry, Tomek Jurzyk, związek zawodowy rolników „Orka”.Szanowna Komisjo, szanowni państwo, poza inspekcjami mamy jeszcze jeden bardzo poważny problem. We wszystkich miejscach, w których wystąpiła jakaś choroba zwalczana z urzędu, cena skupowa wszelkich zwierząt, które mogłyby zapaść na tę chorobę, jest zawsze obniżana. Rozumiem, zakłady przetwórcze w takich strefach mają problem z eksportem, żeby sprzedać gdziekolwiek poza Polską, ale to nie może się odbijać na producentach. Zwierzęta, które są w tych strefach, są zdrowe, pełnowartościowe. Przede wszystkim tylko w tych strefach te zwierzęta faktycznie są badane. A producenci tych zwierząt zawsze dostają po głowie obniżoną ceną skupu. Dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.To był ostatni głos strony społecznej. Poproszę pana ministra i później wskazanych przez pana ministra albo samoistnie zgłaszających się dyrektorów i prezesów. Proszę.
Sekretarz stanu w MRiRW Jacek Czerniak:
Bardzo dziękuję za te pytania.Proszę państwa, mam wrażenie, iż myślimy, wyobrażamy sobie, iż o ile połączymy cztery inspekcje, to na kontrolę do rolnika przyjdzie jeden inspektor, który będzie wszechstronny, który będzie kontrolował wszelkie sytuacje związane z dzisiejszymi zadaniami inspekcji. Przyjdzie czterech inspektorów. Na pewno na tym etapie tak sobie to wyobrażam. Czy zmiana czterech inspekcji w jedną inspekcję spowoduje, iż te kontrole będą mniejsze, kiedy dzisiaj jest zapotrzebowanie, żeby te kontrole były adekwatne, żeby były rzetelne itd., bo takie jest zapotrzebowanie społeczne? To na marginesie. Natomiast każdy z nas ma określone zdanie na temat łączenia, efektywności, późniejszego działania. Historycznie pamiętamy, iż były próby i nie udało się.
Przechodzę teraz do sytuacji geopolitycznej. Szanowni państwo, przypominam, iż jesteśmy granicą Unii Europejskiej i jest zapotrzebowanie – czy było – na wzmożone kontrole dotyczące granicy polsko-ukraińskiej. Takie były sugestie rolników itd., żeby kontrole były. I teraz wyobraźcie sobie państwo, iż my łączymy te cztery inspekcje, jest jakiś, przepraszam, chaos organizacyjny, czyli osłabiamy niejako poziom tych kontroli. To jest czynnik geopolityczny, o który pytał pan Łukasz, ten, który na tym etapie może mieć ujemny wpływ na jakość sprowadzanej żywności, na te kontrole. To jest dzisiaj nasze zdanie dotyczące właśnie niekontynuowania prac nad łączeniem tychże inspekcji. Natomiast jeszcze raz powtarzam: inspekcje dzisiaj współpracują ze sobą, będąc w różnych strukturach organizacyjnych, prowadząc kontrole zgodnie z adekwatnością.
Pani pytała o nowe techniki genomowe. One są rzeczywiście na agendzie i podczas polskiej prezydencji obędą analizowane. Było pytanie o wyznaczanie, która inspekcja, na jakim etapie będzie kontrolowała – dzisiaj jeszcze nie ma aktu legislacyjnego, nie ma jeszcze obowiązującego aktu. Będziemy pracować nad projektem NGT. To jest, mówiąc bardzo w skrócie, pewne modyfikowanie roślin, ale w jednym organizmie, nie tak jak GMO, iż z jednego organizmu do drugiego. To budzi też określone emocje, ale tak jak powiedziałem dzisiaj, jest to agenda naszej prezydencji, więc będziemy te rozmowy kontynuować.
Co do listeriozy, tej bakterii, tej choroby, czy tych innych kwestii związanych z pytaniami dotyczącymi inspekcji, to – tak jak pan przewodniczący sugerował – poproszę, żeby szefowie poszczególnych inspekcji zabrali głos i odpowiedzieli w tej materii. Dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Kto pierwszy? Pan Andrzej Chodkowski, proszę, PIORiN.
Główny inspektor ochrony roślin i nasiennictwa Andrzej Chodkowski:
Bardzo dziękuję,Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo, krótka refleksja na temat połączenia, konsolidacji. Ponieważ od wielu lat byłem zaangażowany w proces przygotowania przekształceń inspekcyjnych, chciałbym powiedzieć tak. Oczywiście prawo unijne przewiduje różne modele. Musimy spojrzeć też trochę przez pryzmat organizacji państwa. Są małe państwa europejskie, takie jak Belgia, gdzie mamy jedną organizację i jeden urząd, ale jest też duże federalne państwo, jakim są Niemcy, i tam z kolei mamy bardzo rozproszony system, który opiera się tak naprawdę na rządach landowych i urzędach, które są w poszczególnych regionach, w poszczególnych landach. W końcu jest Polska, która historycznie służb inspekcyjnych miała bardzo dużo.
Natomiast co do procesu konsolidacji, nie wspominamy o tym, ale on tak naprawdę następuje. Zauważcie państwo, iż w latach 2002–2003 w jedną instytucję kontrolną zostały połączone Inspekcja Nasienna i Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin. Podobnie stało się z ówczesnym PISiPAR, czyli Państwową Inspekcją Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych i Centralnym Inspektoratem Standaryzacji – powstała Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Trzeba też powiedzieć, iż w ostatnich latach nastąpił proces porządkowania pewnych zadań. To, iż IJHARS nie miał pełnego nadzoru nad handlem hurtowym, produktami rolnymi i handlem detalicznym – była to pewna słabość. W tej chwili z inspekcji handlowej został przekazany ten nadzór, jest to w jednej instytucji. Podobnie jeżeli chodzi o nawozy i środki ochrony roślin. Wcześniej było tak, iż środki ochrony roślin były w PIORiN, nawozy były w IJHARS. Bardzo podobne zagadnienia, które były rozczłonkowane. W tej chwili znajdują się one w jednej instytucji. Więc nie zgodzę się, iż nie dokonuje się konsolidacja. Może nie w pełnym zakresie, ale jednak pewne działania konsolidacyjne zostały podjęte.
Co do jednej instytucji, proszę państwa, dzisiaj w ciągu godzinnej dyskusji mieliśmy tyle różnych spojrzeń i różnych poglądów, a do tego trzeba mieć rzeczywiście konsensus. I o ile kiedyś byłem zdecydowanym zwolennikiem utworzenia jednej instytucji, to właśnie wobec tych uwarunkowań geopolitycznych, które zostały przedstawione, i tego, iż jednak każde państwo powinno znaleźć swój optymalny model, w tej chwili podchodziłbym do tego bardzo ostrożnie.
Teraz o ile chodzi o koordynację działań inspekcji, o spójność, o to, żeby nie pozostawały obszary, które są poza nadzorem, to chcę powiedzieć tak. Po pierwsze, mamy porozumienia zawarte pomiędzy poszczególnymi służbami. Sporządzamy wieloletni plan kontroli, który jest też przesyłany do Komisji Europejskiej, tak iż w tym wymiarze unijnym też funkcjonuje.
Działamy również na granicy, bo pojawiał się kilkakrotnie postulat kontroli granicznej. My działamy, proszę państwa, na tym samym systemie informatycznym. Od pewnego czasu Krajowa Administracja Skarbowa udostępniła wszystkim służbom kontrolnym na przejściach granicznych system Single Window i po prostu każdy towar, który się pojawia na przejściu granicznym, musi się znaleźć w tym systemie, informacja musi się znaleźć w każdej służbie kontrolnej. Korzystamy również z unijnego systemu TRACES, w którym dokumentujemy wyniki kontroli. Myślę, iż mój kolega z Inspekcji Weterynaryjnej również o tym wspomni, bo to jest ważne narzędzie. Widzimy, jakie towary są kontrolowane i jakie są wyniki kontroli nie tylko w Polsce, ale dzięki temu systemowi możemy też wymieniać się informacją z kolegami z innych państw unijnych. Widzimy, jak ta kontrola graniczna jest tam wykonywana i jakie są jej wyniki.
Oczywiście wszystko można zrobić lepiej, można zrobić szybciej, pewnie więcej pieniędzy z budżetu by się przydało również na wynagrodzenia. Natomiast chcę zapewnić, iż ze strony mojej inspekcji PIORiN robimy wszystko, żeby polska żywność była bezpieczna i żeby to współdziałanie i działanie na rzecz i rolnictwa i państwa było jak najlepsze. Bardzo dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Wspomniana chyba weterynaria teraz. Bardzo proszę, pan Paweł Meyer.
Zastępca głównego lekarza weterynarii Paweł Meyer:
Szanowny panie przewodniczący, szanowny panie ministrze, szanowni państwo, o ile chodzi o kwestie związane z pryszczycą, to pan minister bardzo szczegółowo omówił tę kwestię, w związku z czym już nie będę zabierał więcej głosu. Powiem tylko, iż bardzo ściśle współpracujemy zarówno ze służbami zaangażowanymi w tę sytuację na szczeblach wojewódzkich, jak i z kolegami z Niemiec. Od samego początku, od informacji o ognisku w Niemczech bardzo ściśle współpracujemy i na bieżąco wymieniamy się informacjami, podejmując działania w tym zakresie. To tylko tak w kwestii uszczegółowienia.Jeżeli chodzi o kwestie związane z rozporządzeniem nr 2073/2005, o którym wspomniano, to chciałbym powiedzieć, iż instytucją wiodącą w tym zakresie nie był Główny Inspektorat Weterynarii, o czym pewnie pan bardzo dobrze wie. Jak tylko były informacje w zakresie możliwości wnoszenia pewnego rodzaju uwag czy ustosunkowania się do tego dokumentu, Inspekcja Weterynaryjna bezpośrednio po uzyskaniu takiej informacji przekazała wszystko związkom branżowym, żeby mogły na poziomie Unii Europejskiej uczestniczyć i współdziałać w tym procesie legislacyjnym.
Chciałbym tylko jeszcze podkreślić, iż współpracujemy nie tylko w zakresie 2073, ale również w zakresie innych rozporządzeń. Zresztą pan sam może potwierdzić, iż bardzo ściśle współpracujemy w zakresie zmian dotyczących rozporządzeń, w tym m.in. rozporządzenia 853, również ze związkami branżowymi. choćby dzisiaj do związków branżowych została przekazana informacja dotycząca możliwości zapoznania się z kolejnym dokumentem, który mówi o możliwości odniesienia się i ustosunkowania się do zmian, które przewiduje Komisja Europejska. To jest rozporządzenie nr 2019/627. W związku z czym takie działania ze strony Inspekcji Weterynaryjnej są bardzo gwałtownie i bezpośrednio podejmowane. I wszystkie strony, które są zaangażowane również po stronie związków branżowych są w te procesy angażowane bezpośrednio.
Jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa żywności, to chciałbym tylko dopowiedzieć i dziękuję przedmówcy, iż wyjaśnił kwestie związane z nadzorem. Inspekcje weterynaryjne korzystają z wielu systemów, które gwarantują i zapewniają bezpieczeństwo żywności. Dodatkowo należy wspomnieć, iż realizowane są monitoringi, które pozwalają określić to bezpieczeństwo. W zakresie monitoringu pozostałości antybiotyków, środków chemicznych, biologicznych, hormonów czy leków Inspekcja Weterynaryjna tylko w 2023 r. wykonała ponad 40 tys. takich badań, z czego tylko w przypadku 0,25% były stwierdzone niezgodności, które zostały bardzo wnikliwie i dokładnie skontrolowane, a następnie wyeliminowano zagrożenie.
Ponadto chciałbym tylko wspomnieć, iż Inspekcja Weterynaryjna podejmuje również działania i, tak jak wszystkie inne inspekcje, działa w ramach pojęcia od pola do stołu, które wpisuje się również w pojęcie jednego zdrowia. Jest ważne, iż Inspekcja Weterynaryjna i inne inspekcje realizują zadania na każdym etapie produkcji – od produkcji pierwotnej aż po produkty, które trafiają na rynek konsumenta. W związku z czym na każdym etapie bezpieczeństwo i produkt są kontrolowane, na każdym etapie jest to weryfikowane.
Powiem jeszcze dodatkowo, potwierdzając to, co mówię, iż Inspekcja Weterynaryjna i inne inspekcje podlegają również kontrolom i audytom innych państw, państw trzecich, jak również Komisji Europejskiej. Od 2004 r. takich audytów Komisji Europejskiej w zakresie bezpieczeństwa żywności było 50, z czego wynika, iż do chwili obecnej musiała być realizowana przynajmniej jedna taka kontrola w kwartale. Wszystkie te kontrole potwierdzają bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa, jak również wysokie standardy nadzoru nad bezpieczeństwem żywności.
Ponadto chciałbym wspomnieć o audytach państw trzecich, dzięki którym Polska może eksportować do ponad 70 krajów, korzystając z ponad 550 świadectw weterynaryjnych. To jest możliwe właśnie dzięki wysokim standardom i zapewnieniu bezpieczeństwa żywności, bo każdy audyt bardzo wnikliwie analizuje zarówno kwestie związane z bezpieczeństwem epizootycznym kraju, jak i standardem nadzoru i innymi kwestiami związanymi z bezpieczeństwem.
Ponadto chciałbym tylko wspomnieć, iż również bardzo specyficzne i bardzo rygorystyczne wymogi niektórych państw trzecich – Ameryki, Chin czy innych państw – pozwalają nam… Mamy otwarte te rynki i pozwalają nam te kraje eksportować. To tylko tak ad vocem, ustosunkowując się do ogólnych rzeczy. Dziękuję serdecznie.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Bardzo dziękuję.Kolejna inspekcja, proszę bardzo.
Główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych Przemysław Rzodkiewicz:
Przemysław Rzodkiewicz, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.Trudno coś dopowiedzieć do tego, co powiedzieli moi przedmówcy, ale faktycznie, drodzy państwo, na przestrzeni ostatnich lat dochodzi do takiego kroczącego systemu konsolidacji inspekcji. Bo inspekcja, którą kieruję, powstała z połączenia właśnie PISiPAR oraz CIS. Do tego w ostatnich latach przejęliśmy kompetencje z Inspekcji Handlowej, w związku z tym adekwatności, które wcześniej miał UOKiK, o ile chodzi o jakość konsumencką w detalu, są dzisiaj w Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Tych zmian na przestrzeni lat jest zatem co nie miara. Z mojej perspektywy – osoby, która pracowała i zarządzała zarówno w Inspekcji Sanitarnej, jak i w Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych – mamy jasność co do rozdziału naszych kompetencji. Cała dyskusja na temat łączenia wynika czasami być może z tego, iż to jest niezrozumiałe, która inspekcja czym się zajmuje. Tak jak wspomniałem, na przestrzeni ostatnich lat zostało to bardzo wyczyszczone. Trzeba powiedzieć o tym jasno.
Produkcją zwierzęcą, zdrowiem zwierząt zajmuje się Inspekcja Weterynaryjna. o ile chodzi o zdrowie człowieka, o zdrowie żywności w detalu i zdrowotność produkcji roślinnej – mamy inspekcję sanitarną. Inspekcja, którą ja kieruję, zajmuje się sprawami konsumenta, bo prawo żywnościowe ma dwa cele. Pierwszym jest zapewnienie bezpieczeństwa żywności – i tu mamy Inspekcję Weterynaryjną, sanitarną i PIORiN. Mamy też inspekcję dedykowaną do spraw jakościowych, do spraw konsumenckich. W tym przypadku też mamy jasność – PIORiN, który zajmuje się sprawami zdrowia roślin i produkcji pierwotnej, roślinnej.
Mamy jasność co do tego, która inspekcja czym się zajmuje. Współpracujemy ze sobą na bieżąco, bo te wieloletnie plany kontroli są wspólne, są przygotowywane przez nasze zespoły z wszystkich inspekcji i podpisywane są przez czterech inspektorów. W poszczególnych tematach, w których pracujemy, mamy w każdym przypadku wyznaczoną instytucję koordynującą. I tak w przypadku na przykład zafałszowań żywności instytucją koordynującą jest moja inspekcja – IJHARS. Organizujemy dorocznie spotkania robocze, na których ustalamy warsztat pracy. Wszystkie działania każdej ze służb są raportowane. W przypadku niebezpiecznej żywności taką instytucją jest Inspekcja Sanitarna. Dla poszczególnych tematów mamy instytucję wiodącą i ta kooperacja na roboczo odbywa się na co dzień.
Kwestia hasła pod tytułem „łączenie inspekcji” to jest zawsze kwestia dylematu. Po pierwsze, czy chcemy mieć grupy, które są wyspecjalizowane i są eksperckie w jakimś obszarze? W mojej inspekcji mamy ekspertów, którzy specjalizują się w kwestiach związanych właśnie z jakością handlową, rzeczoznawców, prowadzimy egzaminy dla rzeczoznawców, którzy mają uprawnienia do tego, żeby klasyfikować na przykład klasy owoców i warzyw. Prowadzimy egzaminy dla inspektorów rolnictwa ekologicznego. W tym zakresie jesteśmy ekspertami i kładziemy nacisk na tę specjalistyczną wiedzę i szkolenie naszych pracowników w tym zakresie. A po drugie, czy chcemy jednak mieć bardziej generyczne kompetencje? To jest zawsze dylemat. Myślę, iż proces konsolidacji nieustannie postępuje.
Szukamy też takich obszarów, w których tę współpracę możemy poprawiać. Takie rozwiązania w poszczególnych inspekcjach są systematycznie wdrażane, aby ta kooperacja przebiegała coraz lepiej. Mam nadzieję, iż całe społeczeństwo będzie obserwowało i będzie beneficjentem coraz lepszej współpracy między służbami. Dziękuję.
Przewodniczący poseł Mirosław Maliszewski (PSL-TD):
Dziękuję.Czy pan minister jeszcze kogoś wskazuje? Nie? Dobrze. Szanowni państwo, myślę, iż temat, który zainicjowała poseł Małgorzata Tracz, okazał się bardzo trafny. Podjęliśmy dyskusję na temat przede wszystkim bezpieczeństwa żywności. To jest istotne w zakresie naszego eksportu i importu. Wiem, iż oczekiwania rolników czy przedsiębiorców zawsze idą w takim kierunku, aby tych kontroli było mniej i aby były one skuteczne. I tu wypada, niestety, pogodzić te dwie rzeczy, czyli skuteczność świadectwa, wiarygodność polskich służb z oczekiwaniami rolników.
Zamykam tę bardzo ciekawą dyskusję. Dziękuję państwu za udział. Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie do przeglądu w sekretariacie Komisji.
Zamykam posiedzenie i zapraszam na jutro.
« Powrótdo poprzedniej strony