KPO. A wiecie, kto będzie winny, kiedy nasz zamaszysty i sponsorowany rozmach okaże się brzemieniem ponad siły polskich podatników?
Zdjęcie: KPO. Nie ma nic złego w jachtach, solariach i platformach do gry w brydża. Zło kryje się w mechanizmie rozwijania gospodarki za zbyt duże pieniądze, które spadły z nieba - pisze Jan Wróbel / Shutterst
Wypowiedź premiera dotycząca KPO obrasta memami i złośliwościami, a przecież zawiera myśl wartą raczej przemyślenia niż potraktowania z buta. Cytuję: „Dylemat polegał właśnie na tym: albo stracimy te pieniądze, albo je możliwie gwałtownie wydamy, tak, aby trafiły do polskich przedsiębiorców, polskich firm”.