Kwota wolna od podatku prędko nie wzrośnie. "Najwcześniej w 2029 roku"

4 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Przyjęty we wtorek przez rząd średniookresowy plan ograniczenia deficytu może oznaczać pożegnanie z podniesieniem kwoty wolnej od podatku do obiecanych w kampanii wyborczej 60 tys. zł. Coraz mniej prawdopodobna staje się też waloryzacja progów podatkowych. - Ewentualna zmiana nastąpi najwcześniej w 2029 roku - ocenił w rozmowie z Interią Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.


Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął średniookresowy plan budżetowo-strukturalny na lata 2025-2028. To istotny dokument, w którym Polska ma pokazać Komisji Europejskiej, w jakim tempie chce zmniejszać swój deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych. Przekroczył on ważne unijne kryterium, tj. poziom 3 proc. PKB, w związku z czym Polska została objęta przez Brukselę procedurą nadmiernego deficytu.Reklama


Zdaniem ekonomistów zapisy zawarte w tym planie wskazują, iż nie będzie podniesienia kwoty wolnej do 60 tys. zł (była to jednak z obietnic wyborczych KO).


Sztandarowa obietnica KO coraz mniej prawdopodobna


- Po bliższym zapoznaniu się z treścią średniookresowego planu budżetowo-strukturalnego, dochodzę do wniosku, iż dokument ten w jednoznaczny sposób przesądza, iż do 2028 r. kwota wolna od podatku zostanie utrzymana na poziomie 30 tys. zł. Pojawiające się w dokumencie sformułowanie "utrzymanie dotychczasowych progów podatkowych" mogło jeszcze pozostawiać pewną przestrzeń interpretacyjną, jednak w innym miejscu napisano wprost o "utrzymaniu niezmienionych parametrów skali podatkowej w PIT". Kwota wolna od podatku jest jednym z kluczowych parametrów skali, więc z całą pewnością nie ulegnie ona zmianie - mówi Interii Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Jak dodaje, jego zdaniem to jednoznacznie przesądza, iż ewentualna podwyżka kwoty wolnej będzie mogła nastąpić najwcześniej w 2029 r.
- Jednocześnie trzeba pamiętać o tym, iż koszt podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł to 52,5 mld zł, czyli ok. 1,4 proc. PKB. Nie da się zatem pogodzić tak kosztownej zmiany z koniecznością obniżenia deficytu sektora finansów publicznych w związku z procedurą nadmiernego deficytu - podkreśla Łukasz Kozłowski.


Podniesienie kwoty wolnej z 30 do 60 tys. zł coraz mniej prawdopodobne


Jednocześnie ekonomiści zaznaczają, iż choćby przed publikacją tego dokumentu było to mało prawdopodobne.
- Ja nie spodziewałem się podniesienia kwoty wolnej od podatku, przede wszystkim ze względu na objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu, bo ono oznacza, iż wprowadzenie kosztownych dla sektora finansów publicznych rozwiązań wymaga uzgodnień z Komisją Europejską. Czekamy na wytyczne i zalecenia, które mają być opublikowane na początku przyszłego roku i nie spodziewam się, aby przedstawione tam szczegóły, dawały przestrzeń fiskalną na zwiększanie kwoty wolnej. Realizacja tego postulatu wymagałaby przedstawienia źródła finansowania, a potencjalne koszty takiego rozwiązania są na tyle wysokie, iż przy zakładanym spadku deficytu sektora finansów publicznych, staje się to mało prawdopodobne - mówi Interii - mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Millennium Banku.


Jak dodaje, podniesienie kwoty wolnej wymagałoby znalezienia dodatkowego źródła dochodów lub ograniczenia wydatków, a w najbliższych latach może być o nią trudno.
- Wzrost gospodarczy przyspieszy, ale nie na tyle by dochody wzrosły o tyle, by pojawiła się przestrzeń na podwojenie kwoty wolnej od podatku (obecnie wynosi 30 tys. zł - red). Natomiast odnosząc się do opublikowanego we wtorek dokumentu, pozytywnie zaskoczył mnie okres, na jaki został rozłożony proces zejścia deficytu poniżej 3 proc. PKB, bo wydawało się, iż być może rząd będzie chciał wykorzystać argument podniesionych wydatków militarnych i wydłużyć ten czas. Horyzont dojścia do celów fiskalnych wyznaczono na 2025-2028 r i w mojej ocenie to dość ambitna ścieżka - podkreśla ekonomista Millennium.


Waloryzacja byłaby łagodniejsza


Podniesienie kwoty wolnej od podatku z 30 tys. zł do 60 tys. zł było jedną ze sztandarowych obietnic Koalicji Obywatelskiej. Jeszcze w sierpniu minister finansów Andrzej Domański zapowiadał, iż rząd chce by kwota wolna była podniesiona w tej kadencji.
Kwota wolna od podatku była latami zamrożona, najpierw przez rządu PO, potem przez Zjednoczoną Prawicę, która dopiero pod koniec drugiej kadencji swoich rządów wprowadzając reformą podatkową Polski Ład zwiększyła ją do 30 tys. zł.


Eksperci podatkowi wskazywali jednocześnie, iż lepszym mechanizmem niż skokowe podnoszenie kwoty wolnej po długich okresach mrożenia, byłoby wprowadzenie mechanizmu waloryzacji.
Monika Krześniak-Sajewicz
Idź do oryginalnego materiału