Resort cyfryzacji przygotował projekt ustawy o sprawiedliwym dostępie do danych i ich wykorzystywaniu, która ma wreszcie umożliwić realne stosowanie unijnego Data Act – rozporządzenia regulującego zasady udostępniania danych pochodzących z urządzeń podłączonych do internetu.

Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę, iż przepisy Data Act są niejasne, budzą liczne wątpliwości i brakuje praktyk rynkowych, które pomogłyby w ich interpretacji. choćby Komisja Europejska zakłada, iż wykładnia nowych regulacji będzie dopiero kształtować się w orzecznictwie TSUE. To tworzy poważne ryzyko dla firm, które już podlegają Data Act lub mogą zostać nim objęte.
– Proponujemy wprowadzenie do ustawy przepisów pozwalających prezesowi UKE wydawać indywidualne opinie i wyjaśnienia, podobnie jak przewiduje to projekt ustawy o systemach sztucznej inteligencji. Postulujemy także zróżnicowanie katalogu sankcji poprzez wprowadzenie obok kar finansowych, również ostrzeżeń, nagan czy nakazów dostosowania praktyk biznesowych. Celem nadzoru powinno być przede wszystkim doprowadzenie usług i produktów do zgodności z Data Act, a to wymaga czasu w wprowadzenie zmian technicznych i organizacyjnych – mówi dr Aleksandra Musielak, dyrektorka departamentu rynku cyfrowego Konfederacji Lewiatan.
Lewiatan postuluje też roczne moratorium na nakładanie sankcji, aby przedsiębiorcy mogli przygotować swoje systemy do nowych obowiązków. Podobne rozwiązania funkcjonowały już przy wdrażaniu KSeF czy w projektach dotyczących rozporządzenia EUDR. Pracodawcy zwracają uwagę, iż brak w projekcie ustawy procedury kontrolnej. Jej wprowadzenie miałoby pozwolić organom gromadzić materiał dowodowy i zapewnić bardziej spójne, przewidywalne stosowanie przepisów Data Act.
Konfederacja Lewiatan wskazuje również na inne problemy związane ze stosowaniem przepisów Data Act.
Po pierwsze, wzrosną obciążenia biurokratyczne. Nowe przepisy wprowadzają obowiązki sprawozdawcze i proceduralne, a każda skarga złożona do prezesa UKE uruchamia formalne postępowanie administracyjne. Firmy będą musiały angażować zasoby prawne, przygotowywać pisma i brać udział w często długotrwałych procedurach.
Po drugie, pojawia się ryzyko naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa. Choć ustawa przewiduje mechanizmy ochrony tajemnic handlowych, w praktyce przedsiębiorca musi udowodnić, iż ujawnienie danych „z dużym prawdopodobieństwem” spowoduje poważną szkodę ekonomiczną. To przesłanka ocenna, mogąca prowadzić do sporów z użytkownikami lub organami nadzorczymi.
Kolejne zagrożenie dotyczy udostępniania danych konkurencji. Firmy z branży logistyki i e-commerce generują takie dane, jak zoptymalizowane trasy czy profile klientów. Obowiązek dzielenia się nimi, choćby w formie uniemożliwiającej odkrycie tożsamości, może narazić firmy na utratę przewagi konkurencyjnej, zwłaszcza jeżeli odbiorca danych jest potencjalnym rywalem.
Konfederacja Lewiatan








![Zakrwawiony mężczyzna przy DK-53. Policjanci ruszyli na ratunek! Co wydarzyło się w Dylewie? [ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/dylewo_policja_pogotowie.jpg)

