Mediacja w sprawach budowlanych – krok w dobrym kierunku

7 godzin temu

Obowiązek dla sądu, nie dla stron

Zgodnie z nowym art. 4583a § 1 KPC w sprawach z umów o roboty budowlane oraz ze ściśle związanych z procesem budowlanym umów służących wykonaniu robót budowlanych sąd przed posiedzeniem przygotowawczym albo pierwszym posiedzeniem wyznaczonym na rozprawę kieruje strony do mediacji. Jak zatem wynika wprost z przytoczonej regulacji, ustawodawca wprowadza rozwiązanie, które obowiązek w zakresie mediacji nakłada na sąd, a nie na strony. Strony nie są zobligowane przystąpić i uczestniczyć w mediacji. Tym samym nie ma mowy o jakimkolwiek przymuszaniu stron do uczestniczenia w tej formie rozwiązywania sporu. Nowe rozwiązanie należy zatem traktować jako pokazanie stronom szansy na poznanie instytucji mediacji i korzyści, jakie może przynieść.

I tak zadecydują strony

Wbrew częstym obawom, jakie wywołują wszelkie formy mediacji, zawierające pierwiastek obligatoryjności, zachowana jest zasada dobrowolności. Zaproponowana formuła nie pozbawia stron prawa do sprzeciwienia się mediacji. I tutaj ważna uwaga. Podstawą sprzeciwu pozostaje art. 1838 § 2 KPC. Przepis ten wyraźnie ustanawia nie tylko tygodniowy termin jego wniesienia, ale także i początkowy moment biegu terminu, sytuowany na dzień ogłoszenia lub doręczenia postanowienia o skierowaniu do mediacji. Nie można więc uznać za skuteczny sprzeciw zamieszczony już w pozwie, skoro nie zaczął biec jeszcze termin na jego złożenie. Warto zauważyć, iż nie istnieje żaden przepis, który przewidywałby zamieszczenie sprzeciwu wobec mediacji już w treści pozwu, niejako ze skutkiem na przyszłość, w szczególności brzmienie wspomnianego art. 187 § 1 pkt. 3 KPC nie uprawnia do takiego wniosku. Z powyższym wiąże się drobna językowo, ale niebagatelna w konsekwencjach zmiana przepisu art. 103 § 3 KPC, w którym poprzez dodanie pkt 11 „oczywiście nieuzasadnioną odmowę” poddania się mediacji zastępuje odmowa „bez uzasadnionej przyczyny”. Korekta wymusza teraz wyraźnie ocenę powodu sprzeciwienia się mediacji, zarazem stanowi solidniejszą, łatwiejszą do zastosowania podstawę obciążenia strony sprzeciwiającej się mediacji, surową przecież aktualnie sankcją kosztową.

Obowiązkowe kierowanie w każdej sprawie?

Czy sąd będzie miał obowiązek kierować do mediacji w każdej sprawie budowlanej? Nie. Nowa regulacja wyłącza obowiązkowe kierowanie do mediacji w sprawach podlegających rozpoznaniu w postępowaniu upominawczym, elektronicznym postępowaniu upominawczym albo postępowaniu nakazowym w fazie do wydania nakazu zapłaty. Jest to rozwiązanie słuszne i systemowo, i merytorycznie. Jak wiadomo, istota tych postępowań sprowadza się do tego, iż pierwsza faza ograniczona do badania na posiedzeniu niejawnym pozwu i załączonych dokumentów toczy się – można powiedzieć – bez faktycznego udziału pozwanego, który odpis pozwu (a w założeniu wiedzę o wszczęciu postępowania z jego udziałem) uzyskuje dopiero wraz z doręczeniem mu nakazu zapłaty. Trudno wyobrazić sobie, by na tym etapie tak skonstruowanego postępowania sąd miał kierować strony do mediacji. Nie bez znaczenia pozostaje też uzasadnienie tych postępowań odrębnych, którym jest wzgląd na szybkość rozpoznania i rozstrzygnięcia sporu. Zatem tam, gdzie chodzi o brak zapłaty, ustawodawca nakazuje w pierwszej kolejności tę zapłatę nakazać. Dopiero w drugiej fazie, gdy pojawia się stanowisko pozwanego zawarte w sprzeciwie albo zarzutach, wraca obowiązek skierowania do mediacji przy jednoczesnym podjęciu czynności zmierzających do przygotowania posiedzenia przygotowawczego albo rozprawy. To wyłączenie zasadniczo pozostaje w zgodzie z rozwiązaniem przyjętym w ogólnych przepisach o mediacji – art. 1838 § 3 KPC również wyklucza (fakultatywne) kierowanie do mediacji w postępowaniu nakazowym i upominawczym, chyba iż doszło do skutecznego wniesienia zarzutów. Z uwagi na to, iż w sprawach o roszczenia pieniężne sądy ustawowo badają, czy zachodzą przesłanki do wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym, znaczna liczba sporów jest przynajmniej czasowo wyłączona spod zakresu obowiązkowego kierowania do mediacji. To wyłączenie można zatem nazwać przedmiotowym.

Sąd nie będzie obowiązkowo kierował do mediacji oczywiście także wówczas, gdy wyłączone będzie stosowanie przepisów o postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych. Nowa regulacja w żaden sposób nie uchyla przecież dotychczasowych kodeksowych rozwiązań. Na mocy przepisu art. 4581 § 1 zd. drugie KPC dotyczyć to będzie sytuacji, gdy jedną ze stron umowy jest konsument, a na podstawie art. 4586 § 1 KPC przypadku, gdy strona, która nie jest przedsiębiorcą (np. poręczyciel długu przedsiębiorcy), lub jest przedsiębiorcą będącym osobą fizyczną, wystąpi z wnioskiem o pominięcie przy rozpoznawaniu sprawy przepisów o postępowaniu odrębnym (a więc i w zakresie obowiązkowego kierowania do mediacji). W każdym z tych przypadków mediacja może być jednak prowadzona według przepisów ogólnych.

Można się natomiast zastanawiać nad potencjalnymi „wyłączeniami zdroworozsądkowymi”. Załóżmy, iż zgodnie z przepisem art. 187 § 1 pkt. 3 KPC powód w pozwie oświadczy, iż strony podjęły próbę mediacji, która nie zakończyła się ugodą. Czy także wówczas sąd ma obowiązkowo skierować do mediacji? Rzecz jasna, stanowisko stron, w tym ich wiedza i sytuacja w okresie pomiędzy próbą mediacyjną a wytoczeniem powództwa, może ulec weryfikacji, zwłaszcza jeżeli ten czas jest dłuższy. Jednak zasadniczo skierowanie w takim przypadku do mediacji, która właśnie się zakończyła, może być oceniane jako nieracjonalne i podważyć zaufanie do sądu, ale przede wszystkim zdeprecjonować samą instytucję mediacji, wówczas gdy próba pojednania, choć nie okazała się skuteczna, była prowadzona z rzeczywistym zamiarem znalezienia porozumienia. Z kolei istnieje obawa, iż odstępowanie przez sądy od skierowania do mediacji z uwagi na złożone w pozwie oświadczenie o jej podjęciu przed wytoczeniem powództwa może zintensyfikować praktykę, w której strony będą decydować się na stawienie się przed mediatorem nie w celu dążenia do zawarcia ugody, a jedynie po to, by czyniąc zadość wymaganiom z art. 187 § 1 pkt. 3 KPC, „ominąć” przepis art. 4853a § 1 KPC. Natomiast z pewnością sąd nie powinien odstępować od skierowania do mediacji tylko na tej podstawie, iż „próba” pozasądowego sposobu rozwiązania sporu przybrała postać wystosowania wezwania do spełnienia świadczenia.

Podjęcie mediacji nie przedłuży postępowania

I wreszcie nowa regulacja jest procesowo ekonomiczna: kierując do mediacji, sąd równocześnie podejmuje czynności zmierzające do przygotowania posiedzenia przygotowawczego albo rozprawy, co powinno zminimalizować obawy o przedłużenie postępowania na skutek mediacji. choćby jeżeli strony nie dojdą do ugodowego zakończenia sporu w mediacji, trafią z powrotem przed sąd w zasadzie w tym samym momencie, w którym znalazłyby się, nie korzystając z próby mediacyjnej.

Ponadto redakcja przepisu nakazuje przyjąć, iż zamysłem ustawodawcy było realizowanie nałożonego na sąd obowiązku na początkowym etapie postępowania. Sprawia to, iż przystąpienie stron do mediacji w odpowiedzi na postanowienie sądu, a tym bardziej zawarcie ugody, stanowczo wpłynie na skrócenie czasu rozpoznania sprawy.

Podsumowanie

Czy wprowadzenie obowiązku kierowania przez sąd do mediacji w sprawach budowlanych zwiększy ich liczbę i poprawi wskaźniki, a przede wszystkim przyczyni się do częstszego korzystania z mediacji? Pozostaje wierzyć, iż tak, ale wiele zależy od gotowości do promediacyjnej interpretacji przepisów przez sędziów i potraktowania przez występujących w tego rodzaju sprawach w zasadzie zawsze pełnomocników stron nowego rozwiązania nie jako dodatkowej trudności, ale jako szansy dla ich mandantów. Pełnomocnicy świadomi nie tylko prawnej i faktycznej złożoności sporów budowlanych, ale także realiów i wieloaspektowości współpracy w sektorze budowlanym i wzajemnych gospodarczych powiązań, a także konsekwencji prawomocnego wyroku, z pewnością z tej szansy dla swoich klientów skorzystają, przekonując ich do udziału w mediacji.

Z drugiej strony istnieje obawa, iż praktyki sprzeciwiania się mediacji bez faktycznie uzasadnionej przyczyny, czy uwzględnianie przez sąd oświadczeń o sprzeciwie formułowanych już w pozwie mogą sprawić, iż nowa regulacja okaże się iluzoryczna. A to może zahamować dalsze kroki ustawodawcy w kierunku upowszechniania mediacji w obrany sposób.

Na koniec trzeba zaznaczyć, iż udana, zakończona ugodą mediacja, do której przedsiębiorcy zostali obligatoryjnie skierowani przez sąd we wszczętym już postępowaniu, może doprowadzić do sytuacji, iż następnym razem, w przypadku kolejnego sporu rozważą – poznawszy jej zalety i korzyści z niej płynące – skorzystanie z tego rozwiązania jeszcze przed decyzją o wniesieniu pozwu. Nowa regulacja ma więc w takim znaczeniu również rolę edukacyjną. I w tym należy upatrywać dalekosiężnych celów wprowadzonego rozwiązania.

Prof. UAM dr hab. Joanna Mucha – Zakład Postępowania Cywilnego WPiA UAM, Kierownik Centrum Wsparcia Mediacji przy Wydziale Prawa i Administracji UAM

Idź do oryginalnego materiału