W sporcie emocje są ogromne. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Kontrakty, transfery, prawa wizerunkowe czy kwestie dyscyplinarne to nierzadko sfery, w których nie trudno o spór. Niestety większość tych sporów kończy się głośnymi procesami sądowymi lub arbitrażowymi.
Tymczasem w wielu z tych przypadków metoda polubowna mogłaby okazać się szybszym, tańszym i mniej destrukcyjnym rozwiązaniem.
Przykład: Ronaldinho i konflikt z PSG
Na początku lat 2000 Ronaldinho – jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy swojego pokolenia – trafił do klubu Paris Saint-Germain. Po dwóch sezonach rozgrywkowych chciał odejść do Barcelony. Władze klubu PSG stawiały opór tym planom zawodnika powołując się na zapisy kontraktowe. Sprawa gwałtownie zaczęła przybierać wymiar prawny i medialny.
W efekcie kolejnych kroków stron doszło do eskalacji konfliktu:
- piłkarz i klub znaleźli się w oficjalnym konflikcie, który ostatecznie zakończył się transferem zawodnika i sporami na poziomie prawnym,
- procesy sądowe przeciągały się, skupiając na sobie uwagę mediów z całego świata,
- reputacja klubu i zawodnika została wystawiona na publiczną ocenę i mocno nadszarpnięta.
Czy obie strony tej sprawy mogły zachować się inaczej?
Wyobraźmy sobie, iż zamiast upubliczniać sprawę i ostatecznie iść do sądu czy do organów arbitrażowych, strony zasiadłyby do stołu mediacyjnego. Mediacja jako proces skupiony na znalezieniu rozwiązania satysfakcjonującego obie strony umożliwiłaby:
- szybsze i bardziej efektywne rozwiązanie – bez wielomiesięcznych przepychanek,
- zachowanie poufności – bez rozgrywania konfliktu na oczach całego świata,
- skupienie się na interesach i potrzebach stron, nie na stanowiskach – PSG chciało ochronić swoją pozycję i wartość kontraktu, Ronaldinho chciał swojego rozwoju piłkarskiego w Barcelonie.
- zachowanie relacje – bo choć transfer i tak mógłby nastąpić, odbyłby się w atmosferze współpracy, a nie konfliktu.
Dlaczego mediacja jest lepsza od procesu?
- Czas – sądowe i arbitrażowe spory w sporcie potrafią trwać miesiące lub lata. Mediatorzy często pomagają dojść do porozumienia w kilka spotkań.
- Koszty – procesy generują olbrzymie wydatki prawne. Mediacja to ułamek tych kosztów.
- Poufność – w świecie sportu wizerunek jest „towarem” premium. Mediacja toczy się za zamkniętymi drzwiami.
- Elastyczność – sąd daje wyrok, mediator pomaga wypracować rozwiązanie „szyte na miarę”.
Lekcja dla świata sportu
Sprawa Ronaldinho i PSG zakończyła się transferem, ale pozostawiła po sobie cień konfliktu i procesowe przeciąganie liny. Gdyby strony skorzystały z mediacji, mogłyby oszczędzić czas, pieniądze i reputację.
Sport pokazuje nam, iż spory są nieuniknione. Ale sposób ich rozwiązywania zależy od wyboru. Mediacja to alternatywa, która coraz częściej okazuje się mądrzejszą drogą – zarówno na boisku biznesowym, jak i prawnym.