Nadchodzi rewolucja w rozwodach. Niebawem dostaniesz go... w urzędzie

11 godzin temu
Od 2026 roku rozwód w Polsce może stać się równie prosty, jak wymiana dowodu osobistego. Bez rozprawy w sądzie, bez czekania latami, bez stresu. Wystarczy wizyta w Urzędzie Stanu Cywilnego, zgoda obojga małżonków i... 620 zł. To rewolucja, która może odmienić życie tysięcy Polaków – choć nie każdy będzie mógł z niej skorzystać.


Komu przysługuje rozwód bez sądu? Lista warunków


Zmiany to efekt prac zespołu deregulacyjnego Rafała Brzoski. Rząd przyjął propozycję, a Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad projektem nowelizacji Kodeksu rodzinnego. Klucz? Szybkość, prostota i odciążenie sądów, w których w tej chwili na rozwód można czekać choćby dwa lata.

Brzmi idealnie? Tak, ale tylko dla niektórych. jeżeli przepisy wejdą w życie, z rozwodu przed urzędnikiem skorzystają pary, które:

mają co najmniej roczny staż małżeński,

nie mają wspólnych małoletnich dzieci,

zgodnie deklarują trwały i zupełny rozkład pożycia,

nie mają toczącego się postępowania rozwodowego w sądzie,

są obywatelami polskimi lub – jeżeli są cudzoziemcami – mieszkają wspólnie w Polsce.


Brak dzieci i jednomyślność w sprawie rozwodu to filary tej procedury. Małżonkowie muszą złożyć pisemne oświadczenia potwierdzające spełnienie tych warunków. A potem... odczekać.

Zgodnie z planem, nowe przepisy zaczną obowiązywać pół roku po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw – realnie najwcześniej w pierwszej połowie 2026 roku. Projekt nowelizacji trafi niebawem do konsultacji publicznych.

Miesiąc refleksji, sześć miesięcy szansy


Nowa procedura ma być dwuetapowa. Najpierw para składa w urzędzie pisemne zapewnienia o spełnieniu przesłanek rozwodowych. Następnie musi upłynąć co najmniej miesiąc, zanim będą mogli formalnie potwierdzić wolę rozstania. Drugi etap musi nastąpić nie później niż po sześciu miesiącach. Czas na refleksję? Tak. Ale też bufor na wycofanie się z pochopnej decyzji.

Co ważne – rozwód można będzie uzyskać w dowolnym USC w Polsce, niezależnie od miejsca zamieszkania. Osoby mieszkające za granicą skorzystają z tej możliwości w konsulacie.

Ile to będzie kosztować?


Wbrew nadziejom nowa forma rozwodu nie będzie tańsza niż sądowa. Opłata skarbowa za rozwód przed USC to:

300 zł za przyjęcie pisemnych zapewnień,

300 zł za złożenie oświadczeń o rozwiązaniu małżeństwa,

20 zł za wydanie zaświadczenia o rozwodzie.


Łącznie daje to 620 zł – dokładnie tyle, ile w tej chwili kosztuje rozwód z orzeczeniem o winie. Co istotne, w przeciwieństwie do sądu, w tej procedurze nie będzie możliwości odzyskania części kosztów (w sądzie połowa opłaty może być zwrócona przy braku orzekania o winie).

Eksperci nie mają wątpliwości – to zmiana, na którą czekano latami. "To strzał w dziesiątkę. Sprawy rozwodowe bez dzieci i konfliktu zajmują sądom cenny czas. Dzięki tej ustawie zostaną odciążone, a obywatele zyskają szybszą ścieżkę" – mówił Karol Lipiński, prezes Stowarzyszenia Urzędników Stanu Cywilnego w rozmowie z Rzeczpospolitą.

W 2023 roku w Polsce orzeczono ponad 24 tys. rozwodów bez udziału dzieci. W 2024 roku sądy otrzymały już ponad 82 tys. pozwów rozwodowych. jeżeli choć część z nich przeniesie się do USC, sądy zyskają przestrzeń na bardziej skomplikowane sprawy.

Nowe prawo już w 2026? Nie wszystko takie różowe


Są jednak zastrzeżenia. Przede wszystkim – urzędy będą potrzebować wzmocnienia kadrowego. Jak zauważa Lipiński, w samym Szczecinie spodziewanych jest 500-600 wniosków rocznie. Bez dodatkowych pracowników szybka procedura może utknąć w kolejce.

Są też głosy sceptyczne. Sędzia Jacek Ignaczewski z Sądu Rejonowego w Olsztynie zauważa, iż "każda reforma miała coś usprawnić, ale często poprawiało się jedno, pogarszało drugie". Tym razem ma być inaczej – projekt skupia się na obywatelu, nie na systemie.

Idź do oryginalnego materiału