“Nie bać Tuska”, “***** ***” – oba sprytne, oba wulgarne, oba niekaralne

2 dni temu

Wznoszenie słów powszechnie uznawanych na obelżywe w miejscu publicznym stanowi wykroczenie. Jednak czy można za takie uznać okrzyk: “Nie bać Tuska”?

W czasie jednego ze spotkań wyborczych w styczniu 2025 r. zgromadzeni skandowali hasło “Nie bać Tuska”. Premier Donald Tusk odniósł się do zdarzenia z dystansem, zamieszczając wpis na platformie X: “Nie bać Tuska? Uczciwi nie mają się czego bać”.

“Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany” – głosi art. 141 Kodeksu wykroczeń. Czy “Nie bać Tuska” jest hasłem nieprzyzwoitym? Oto analiza Dogmatyczna.

Brzmią jak “je***”

Sformułowanie “Nie bać Tuska” składa się z trzech słów: Nie, Bać, Tusk, przy czym nazwisko premiera występuje w dopełniaczu.

Słowa zostały dobrane celowo w taki sposób, by brzmiały inaczej niż “wyglądały”.

Podczas głośnego skandowania przytoczonej frazy nie słychać bynajmniej słów: “Nie bać Tuska”, ale wulgaryzm: “Je*** Tuska”. Wynika to ze sprytnego wykorzystania podobieństwa brzmieniowego partykuły “Nie” i sylaby “Je”.

Gdy hasło skanduje wiele osób naraz, zawsze nieco nierówno, w pomieszczeniu z pogłosem, prawdopodobieństwo usłyszenia “Je***” zamiast “Nie bać” jest oczywiście bardzo duże.

Powinno być: “Bać się”

O tym, iż omawiane zestawienie słów nie jest neutralnym okrzykiem, świadczy celowo popełniony w nim błąd gramatyczny.

W okrzyku “Nie bać Tuska” pojawia się czasownik zwrotny “bać”, który musi być wyposażony w zaimek zwrotny “się”. Nie mówimy “bać kogoś”, “bać czegoś”. Boimy SIĘ kogoś lub czegoś.

Zatem poprawne zdanie powinno głosić: “Nie bać SIĘ Tuska”. Jednak takie sformułowanie podczas jego wykrzykiwania nie jest dostatecznie zbliżone do obraźliwego “Je***”.

Zatem zwrot “Nie bać Tuska” jest wulgaryzmem, gdyż nie jest poprawny pod względem gramatycznym, błąd ten jest celowy, a jego skandowanie brzmi tożsamo z obelgą opartą na słowie “je***”.

A co z “***** ***”?

Po opublikowaniu przeze mnie analizy hasła “Nie bać Tuska” na Facebooku, niektórzy czytelnicy Dogmatów Karnisty zbulwersowali się taką oceną prawną tego okrzyku. Domagali się analogicznej analizy słynnych “ośmiu gwiazdek”. Symbol “***** ***” często gościł na antyrządowych transparentach do roku 2023.

Wasze życzenie jest dla mnie rozkazem, oto Dogmatyczna ocena wskazanej symboliki.

  • Znaczek gwiazdki w ogólnym użyciu ma za zadanie zasłonić część wyrazu, by nie prezentować treści obelżywej, wulgarnej. To forma autocenzury, by prezentowany tekst wyglądał bardziej kulturalnie.
  • Gwiazdka w tekście drukowanym to także sposób na ukrycie najbardziej rażących sformułowań w sytuacji, w której konieczne jest posłużenie się cytatem, np. w opracowaniu naukowym czy publicystycznym, którego autor nie chce epatować określeniami użytymi przez inną osobę (np. sprawca powiedział: “Ty ch***”).
  • Generalnie rzecz biorąc, symbol ośmiu gwiazdek jest niejednoznaczny; można go kojarzyć z popularnym w języku polskim wulgaryzmem “Ku*** m**”, wyrażającym sprzeciw, zdenerwowanie, choć w bardzo obelżywej formie.
  • Historycznie rzecz biorąc ma on jednak czytelne znaczenie popkulturowe. Geneza ośmiu gwiazd sięga 2020 roku i protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego za rządów Prawa i Sprawiedliwości (zobacz opracowanie o genezie symboliki).
  • Sformułowanie “***** ***” w inteligentny sposób łączy określenie wulgarne (“je***”) z nazwą partii politycznej, przy czym ukryta jest również nazwa owej partii. Sugeruje to, iż jej wypowiadanie jest równie niestosowne, nieobyczajne, godne przemilczenia.
  • Uniknięcie dosłowności w połączeniu z elementem graficznym gwiazdek ma walory artystyczne i estetyczne. Nie zmienia to jednak faktu, iż w czytelnym kontekście i jasnej intencji jest to znak obelżywy i niestosowny.

Zatem ocena prawna obu “wypowiedzi” jest identyczna. Zarówno okrzyki “Nie bać Tuska”, jak również “***** ***” mają charakter wulgarny.

Niestosowne, ale niekaralne

O charakterze prawnym danego okrzyku jako wulgarnego i nieprzyzwoitego nie rozstrzyga zestaw użytych słów czy znaków, ale także to, jak brzmiały one w uszach odbiorcy i jakie mają znaczenie społeczne. Na nic zdadzą się tłumaczenia, iż przecież nikt nie używał słowa “je***”, tylko “Nie bać”. To, co skandowano, brzmiało dokładnie tak samo.

Wykorzystanie sztuczki językowej, by neutralne słowa brzmiały jak obelga, naraża autora słów na odpowiedzialność karną.

Użycie wulgarnego okrzyku “Nie bać Tuska” nie oznacza automatycznie, iż doszło do popełnienia wykroczenia.

O tym, czy określone zachowanie zostanie uznane za wybryk nie decydują wyłącznie użyte lub wykrzyczane słowa, ale także różnorakie okoliczności, w jakich zostały one wypowiedziane. Nie każde niestosowne i obraźliwe słowo stanowi karalny wybryk, szczególnie gdy jest wznoszone w ramach manifestacji politycznej jako wyraz przekonań obywateli w szeroko rozumianej debacie publicznej.

Wolność słowa, która nie przekracza granic akceptowanych podczas wiecu politycznego, nie powinna być ograniczana poprzez Kodeks wykroczeń.

Wspólnie patrzymy na prawo karne!

Zachęcam do udostępniania linka do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować również w klasyczny sposób w swoim tekście, piśmie procesowym lub uzasadnieniu wyroku. Skorzystaj z poniższego wzoru:

  • M. Małecki, “Nie bać Tuska”, “***** ***” – oba sprytne, oba wulgarne, oba niekaralne, DogmatyKarnisty.pl z 28.01.2025
Idź do oryginalnego materiału