Nie zawsze musisz płacić. Mandat za parkowanie pod sklepem a prawo. "Możemy odmówić"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl


W Polsce coraz więcej sklepów decyduje się na wprowadzenie płatnych parkingów. Dzięki parkomatom wolne miejsca nie są zajmowane przez osoby mieszkające lub pracujące w pobliżu, a klienci nie mają problemu z zaparkowaniem swoich samochodów. Ich obowiązkiem jest natomiast pobrania biletu, który umożliwia im bezpłatny postój w określonym czasie. Jego brak lub przekroczenie limitu czasowego to zaś ryzyko otrzymania mandatu. Czy taka kara musi zostać opłacona? Ta kwestia wciąż pozostawia wiele wątpliwości.
Jeszcze kilka lat temu sklepowe parkingi były ratunkiem dla pobliskich osiedli, na których brakowało miejsc parkingowych dla mieszkańców. Dziś znaczna część dyskontów oraz supermarketów posiada nowe regulaminy obowiązujące na terenie należących do nich placach postojowych dla samochodów. Te wprowadziły istotne ograniczenia oraz nałożyły na kierowców obowiązek uiszczania konkretnych opłat. W związku z tym, iż takie parkingi przeznaczone są wyłącznie dla klientów sklepów, pobrany bilet uprawnia zwykle do kilkugodzinnego bezpłatnego postoju. Dzięki temu zajmowanie miejsc parkingowych przez osoby z zewnątrz jest już praktycznie niemożliwe. Wszystko dlatego, iż w przypadku zbyt długiego postoju lub braku specjalnego biletu operator parkingu ma prawo nałożyć na kierowcę karę, która w rzeczywistości jest tak zwaną opłatą dodatkową.


REKLAMA


Zobacz wideo 5000 zł kary za popisy na parkingu w Fordzie Mustangu


Mandat za złe parkowanie. Na sklepowych parkingach wystawiane są "dodatkowe opłaty"
W przypadku prywatnych parkingów, w tym także tych należących do sklepów spożywczych, kierowcy wcale nie mają do czynienia z mandatami. "Świstki" umieszczane za wycieraczkami to tak naprawdę klasyczne wezwania do zapłaty na rzecz określonego podmiotu. Jak informuje serwis Interia, często określa się je również jako "zawiadomienie o obowiązku wniesienia opłaty dodatkowej za brak ważnego biletu parkingowego". Wysokość takiej kary opisana jest w regulaminie danego obiektu i zwykle wynosi około 100 złotych.
Zobacz też: Była w galerii cztery godziny. Za parking zapłaciła 265 złotych
Zgodnie z tego typu regulaminami, jeżeli dana osoba nie pobrała niezbędnego biletu, powinna otrzymaną karę zapłacić. Warto jednak pamiętać, iż w tym przypadku istnieje ratunek dla "zapominalskich". Klienci sklepów, którzy w tym czasie rzeczywiście robili zakupy i posiadają na to dowód, mogą złożyć reklamację. o ile to nie pomoże, kolejnym krokiem jest zgłoszenie sprawy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Już w 2020 roku urząd otrzymał aż 128 tego typu skarg i z roku na rok jest ich coraz więcej. To jednak nie wszystko, ponieważ kierowcy są w stanie uniknąć kary z powodu braku niezbędnych informacji, których prywatna firma nie ma prawa się domagać.


Prywatna firma może co najwyżej o to grzecznie poprosić, a my możemy odmówić udzielenia informacji


- tłumaczy radca prawny Karol Hojda, cytowany przez Interię.


Opłata za parking. Trzeba uważać na dane i rejestr dłużników
W przypadku tego typu parkingów konieczne jest "wykazanie przez zarządcę osoby, która zaparkowała określony pojazd w konkretnym miejscu i czasie".


To z tą osobą - zgodnie z regulaminem - zawierana jest dorozumiana umowa najmu miejsca parkingowego. Tylko względem tej osoby zarządca może zasadnie dochodzić jakichkolwiek roszczeń, czy to na drodze polubownej, czy sądowej


- dodaje ekspert. Problem polega jednak na tym, iż kierowca wcale nie musi podawać operatorowi parkingu informacji o tym, kto wówczas korzystał z samochodu. To może skutkować tym, iż ustalenie osoby odpowiedzialnej za postój będzie niemożliwe. Wówczas sprawa ma szansę trafić do sądu, jednak brak danych kierującego może ostatecznie doprowadzić do oddalenia powództwa.
Zobacz też: Nie zapłaciłeś mandatu? Będą mogli zabrać ci samochód. Kierowcy muszą być czujni
Warto mieć na uwadze również to, iż coraz częściej kierowcy, którzy nie uiszczą opłaty, są bezpodstawnie dopisywani do rejestrów dłużników. W takiej sytuacji najważniejsze jest, aby w korespondencji z operatorem parkingu wskazać, iż nie uznajemy roszczenia. Dodatkowo należy złożyć sprzeciw przeciwko dopisaniu do takie rejestru i sprzeciw wobec przetwarzania danych osobowych oraz domagać się ich usunięcia. Warto także poprosić o przesłanie podpisanej umowy oraz faktury za rzekomo wykonaną usługę.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału