Nigdy nie poznał ojca. Każą mu zapłacić 100 tys. za jego pobyt w DPS-ie

14 godzin temu
Od pana Jarosława zażądano, by opłacił pobyt ojca w Domu Pomocy Społecznej (DPS). Opiekę wyceniono na około dwa tysiące złotych miesięcznie. Problem polega na tym, iż mężczyzna nigdy choćby nie poznał swojego taty, ponieważ ten opuścił rodzinę i nie utrzymywał z nią żadnego kontaktu.
Sprawą pana Jarosława, który w 2019 roku otrzymał pismo dotyczące kosztów pobytu ojca w Domu Pomocy Społecznej, zajęli się reporterzy programu "Uwaga!" TVN. Dokument został przesłany przez Miejski Ośrodek Społeczny w Łodzi. Mężczyzna obawia się, iż egzekucja długu zrujnuje wszystko, co sam był w stanie zbudować.


REKLAMA


Zobacz wideo Skarżysk. Nie załatwiła sprawy, więc wybiła szybę w MOPS-ie


Ma płacić za ojca, ale go nie zna. "Nie było go przez całe życie"
Pan Jarosław nie pamięta swojego ojca, ponieważ ten odszedł, gdy miał zaledwie 10 miesięcy. Małżeństwo jego rodziców trwało dwa lata, a z opowieści matki wynika, iż mężczyzna regularnie nadużywał alkoholu i był agresywny wobec najbliższych. Ponadto nigdy nie odwiedził swojego syna, choćby w dniu jego urodzin.
Nie było go przez całe życie. Nie było, kiedy braliśmy ślub, ani jak zmarło moje pierwsze dziecko. Podejrzewam, iż w ogóle nie wie, iż ma jeszcze dwoje wnucząt. Nazywanie go ojcem jest trudną sprawą. To pan Mirosław i tyle. Aż tyle
- wyznał pan Jarosław w rozmowie z "Uwagą!" TVN. W 2019 roku okazało się jednak, iż za jego pobyt w DPS musi płacić około 2 tysiące złotych. w tej chwili dług wynosi już 100 tysięcy złotych. Mężczyzna obawia się, iż w końcu będzie musiał zmierzyć się z przykrymi konsekwencjami całej tej sytuacji, a do jego drzwi zapuka komornik.
Teraz mam teraz stracić wszystko, do czego doszedłem swoją pracą? Komornik przyjdzie i zabierze mi dom?
- pyta. Matka pana Jarosława twierdzi, iż ten nie ma choćby jednego zdjęcia ze swoim ojcem. Co więcej, nie otrzymał też od niego żadnych alimentów czy dodatkowych pieniędzy.
o ile ktoś nie płacił alimentów, nie interesował się dzieckiem, to dlaczego dziecko ma płacić? Znaleźli kozła ofiarnego
- komentuje pani Wanda, zaznaczając, iż rozwiodła się z byłym mężem po tym, jak trafił do więzienia. Pozbawiła go także praw rodzicielskich. Mężczyzna nigdy im nie pomagał ani nie pracował.


Urzędnicy chcą, by płacił za opiekę ojca, którego nie zna. Pojawiła się kolejna nadzieja
Pan Jarosław wraz z żoną próbowali rozmawiać z urzędnikami, tłumacząc, iż nie powinni być odpowiedzialni za osobę, której nie udało im się choćby poznać. Niestety ich argumenty nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Sprawdź również: Zanosiła mężowi obiad na L4. ZUS zażądał zwrotu 60 tysięcy. "Na nic tłumaczenia"
Od samego początku dla nich liczyły się pieniądze. To były tylko i wyłącznie informacje na zasadzie - powiedzcie ile zarabiacie, jaki jest wasz stan majątkowy. O nic więcej żaden z urzędników nie pytał. Pomimo iż mąż opowiadał swoją historię. Powoływał się na to, iż ojca nie zna, iż ojciec go porzucił. Że dla niego to obcy człowiek. Ale żaden z urzędników się do tego nie odniósł
- twierdzi pani Katarzyna, żona pana Jarosława. Sprawa wciąż jest otwarta, dług rośnie, a według małżeństwa urzędnicy "próbują odebrać im wszystko, na co pracowali". Prawo jednak przewiduje możliwość zwolnienia z obowiązku płacenia za rodzica, który nie wywiązywał się z obowiązków rodzicielskich. Pan Jarosław stara się zatem udowodnić, iż jego ojciec został pozbawiony praw rodzicielskich. Niestety okazało się, iż niezbędne do tego dokumenty uległy zniszczeniu. Po interwencji reporterów programu "UWAGA!" MOPS zaproponował rozwiązanie, które może uchronić pana Jarosława przed egzekucją długu opiewającego na 100 tysięcy złotych. Mężczyzna musi złożyć wniosek o zwolnienie z odpłatności oraz poddać się wywiadowi środowiskowemu.
Liczę na to, iż urzędnicy okażą zrozumienie i empatię
- podsumował pan Jarosław.


Źródło: uwaga.tvn.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału