Na plaży w Wisełce, w granicach Wolińskiego Parku Narodowego, znaleziono martwego wieloryba. Zwierzę ma około 15 metrów długości i waży blisko 12 ton. Ciało jest w zaawansowanym stanie rozkładu. To ten sam wieloryb, który został przywleczony do portu w Świnoujściu przez tankowiec LNG.
— Wyczuwalny w okolicy intensywny zapach jest naturalnym efektem procesów rozkładu tak dużego organizmu morskiego i nie powinien budzić niepokoju, jednak może powodować dyskomfort – poinformowała Dyrekcja Wolińskiego Parku Narodowego.
Teren wokół został odgrodzony. W promieniu 300 metrów obowiązuje zakaz wstępu. Służby zabezpieczyły miejsce do czasu rozpoczęcia prac.
Wieczorem – 12 sierpnia – zaplanowano nocną akcję usunięcia zwłok z plaży. Działania mają rozpocząć się po zmroku, kiedy w rejonie nie będzie turystów. Do transportu sprzętu ciężkiego wykorzystana zostanie plaża od strony Międzywodzia.
Po wydobyciu ciało zostanie przewiezione do utylizacji. Operację prowadzić będzie wyspecjalizowana firma, we współpracy z parkiem narodowym i Urzędem Morskim w Szczecinie.
Sanepid pobrał próbki w celu przeprowadzenia badań. Wyniki mają być znane 14 sierpnia.
Według Urzędu Morskiego zwierzę zostało wcześniej przywleczone do portu w Świnoujściu przez tankowiec LNG. Tam przez tydzień było zabezpieczone w kanale portowym. Następnie, za zgodą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, przetransportowano je na morze i zatopiono.
Jak wieloryb znalazł się w Wisełce? 2 sierpnia został zatopiony na wschód od Świnoujścia w odległości ponad 3 mil od brzegu. Decyzja miała umożliwić naturalny rozkład. Silny wiatr i prądy morskie spowodowały jednak, iż ciało wypłynęło i trafiło na brzeg plaży w Wisełce.
Fot. W. Nawrocka, Woliński Park Narodowy