Norwegowie potwierdzili: morsy umierają na ptasią grypę

gospodarkamorska.pl 2 tygodni temu

Na norweskiej wyspie Hopen, będącej częścią archipelagu Svalbard, potwierdzono pierwszy przypadek śmierci morsa spowodowanej ptasią grypą.

Informację o zakończonych badaniach martwego morska przekazał 30 kwietnia portalowi Barents Observer Christian Lydersen, naukowiec z Norweskiego Instytutu Polarnego. Opisał on, iż w zeszłym roku jeden z pracowników Norweskiego Instytutu Meteorologicznego dzięki zwykłych patyczków do uszu pobrał próbki z oczu, nosa i pyska martwego morsa. Próbki zostały następnie przesłane do laboratorium w Niemczech, gdzie potwierdzono zaskakującą, ale podejrzewaną przyczynę śmierci – ptasią grypę.

Jak wyjaśnił Lydersen, w zeszłym roku w Norwegii dużo ptaków padło z powodu ptasiej grypy. Niektóre z nosicieli wirusa zostały upolowane przez morsy. W ten sposób morskie ssaki zaraziły się od ptaków. Lydersen podał ponadto, iż turyści i naukowcy w 2023 roku raportowali, iż widzieli około sześciu martwych morsów na zachodniej części Svalbardu – to stosunkowo dużo. Ciał zwierząt nie udało się jednak zbadać, bo zabrało je morze. Naukowiec dodaje, iż pośród morsów epidemia może roznosić się dość szybko, jako iż zwierzęta te lubią leżeć jeden na drugim.

To, iż ptasia grypa skutecznie atakuje morsy, będące ssakami, jest niepokojące – pokazuje, iż wirus może być niebezpieczny także dla innych zwierząt, również dla ludzi. Naukowcy zwracają uwagę, iż notowano już przypadki zarażenia się ludzi wirusem ptasiej grypy. Główną obawą jest teraz, iż wirus zmutuje na tyle, żeby wywołać kolejną pandemię pośród ludzi. W kolejce jest jednak jeszcze inny mieszkaniec Svalbardu – niedźwiedź polarny, który jest o jeden poziom wyżej od morsa w łańcuchu pokarmowym: niedźwiedzie zjadają tusze morsów. Wiadomo już, iż wirus może być niebezpieczny także dla nich – pierwszy przypadek niedźwiedzia polarnego uśmierconego przez ptasią grypę zanotowano w tym roku na Alasce.


fot. Depositphotos



Idź do oryginalnego materiału