Liczne niedopatrzenia w pracy szpitala przy ulicy Przybyszewskiego w Poznaniu zauważyła i zgłosiła córka pacjentki, która 23 czerwca zgłosiła się na zabieg. Kobietę oburzyło nie tylko wielogodzinne ignorowanie oczekujących na korytarzu chorych, ale także nonszalanckie traktowanie ich danych osobowych, praw, a także intymności.