Odzież w systemie SENT to nadregulacja

4 dni temu

Pomysł objęcia transportów odzieży i obuwia monitorowaniem w systemie SENT wzbudził krytykę ze strony firm odzieżowych, obuwniczych, a także transportowych. O ile biznes rozumie potrzebę walki z kwitnącą szarą strefą na rynku odzieżowym i obuwniczym, o tyle jednak konkretne zapisy projektu rozporządzenia wzbudziły opinie, iż plany Ministerstwa Finansów przyniosą więcej szkody niż pożytku. Zdecydowana większość spośród 24 firm i organizacji, które wzięły udział w konsultacjach projektu stosownego rozporządzenia, domaga się zaprzestania prac nad nim albo przynajmniej znacznej jego modyfikacji.

Przypomnijmy, iż MF, dostrzegając rosnącą liczbę fałszywych faktur VAT i inne nieprawidłowości w tej branży, opracowało projekt rozporządzenia, które rozszerza system SENT na tekstylia i obuwie. Dziś taki monitoring dotyczy towarów wrażliwych, takich jak paliwa czy wyroby tytoniowe. „Rzeczpospolita” napisała o tym pomyśle MF jako pierwsza już 19 lutego br. – Fałszywe faktury były często wystawiane przez podmioty z rodowodem azjatyckim albo obracające odzieżą i obuwiem z Dalekiego Wschodu. Faktury te opiewają najczęściej na stosunkowo drobne kwoty, ale zjawisko jako całość jest znaczące – mówił wtedy wiceminister Zbigniew Stawicki.

Spodnie pod nadzorem

O ile pierwsze głosy biznesu były przychylne pomysłowi MF, o tyle po publikacji projektu rozporządzenia z konkretnymi obowiązkami dla krajowych firm do resortu napłynęły opinie krytyczne. Firmy i ich organizacje zgodnie zarzucały projektowi, iż nakłada zbyt wiele obowiązków technicznych i administracyjnych na legalnie działające firmy.

Nie brakowało głosów, iż dziś, gdy rząd tyle mówi o deregulacji a pojawia się projekt nakładający nowe obowiązki i to na firmy legalnie działające. Zauważano też, iż system nie wyeliminuje konkurencji ze strony platform handlowych z Dalekiego Wschodu, które swobodnie będą mogły dalej sprowadzać odzież w paczkach pocztowych o wadze do 20 kg. Tymczasem kary finansowe za niestosowanie SENT przez podmioty do tego zobowiązane są wysokie: do 46 proc. wartości towaru, nie mniej niż 20 tys. zł.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji wytknęła projektowi, iż w zasadzie choćby pojedyncza para spodni powinna zostać objęta obowiązkiem zgłoszenia do SENT, nałożenia na pojazd przewożący plomb i urządzenia geolokalizacyjnego. POHiD proponuje, by ograniczyć stosowanie systemu do przesyłek większych niż 10 ton.

W projekcie zawarto wyłączenie dla przypadków, gdy przewożonemu towarowi towarzyszy papierowa faktura VAT. Jednak niektóre firmy i organizacje zauważyły, iż często odzież i obuwie bywają przewożone – zwłaszcza w przypadku większych producentów – między własnymi magazynami czy centrami dystrybucji. W takich przypadkach, gdy towar jeszcze nie zmienił właściciela, taka faktura po prostu nie może się pojawić, bo nie dokumentowałaby sprzedaży. Zauważyła to m.in. Polska Grupa Producentów Obuwia.

Odpowiedź MF

„Rzeczpospolita” zapytała MF o to, czy w dobie postępującej elektronizacji rozliczeń podatków użycie papierowej faktury jest adekwatnym rozwiązaniem. „Projekt zakłada w tej chwili papierową wersję faktury, co nie wyklucza możliwości dokonania we właściwym czasie zmian dostosowujących do wdrażanego Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF)” – odpowiedziało MF. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie o to, kiedy rozporządzenie zostanie wydane.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Zofia Morbiato, dyrektor generalna Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług

Obowiązki związane z SENT będą dla naszych firm czymś zupełnie nowym, oznaczającym w wielu przypadkach choćby zatrudnienie dodatkowej osoby w danej firmie. Oznacza to też ryzyko surowych kar w przypadku pomyłek w zastosowaniu tych przepisów. Wydaje się, iż rygory SENT, choć mają przeciwdziałać szarej strefie, nie osiągną swego celu.

Legalnie działające polskie firmy, które zlecają między innymi szycie krajom azjatyckim, zwykle sprowadzają zamówione partie towarów w takich ilościach, iż zapełniają one całe kontenery, a więc nie unikną objęcia SENT. jeżeli zatem rząd zidentyfikował problemy z nielegalnym handlem w miejscach takich jak Wólka Kosowska, to powinien je zwalczać punktowo i innymi metodami, nie dodając nowych obowiązków legalnie działającym firmom.

Idź do oryginalnego materiału