Za dwa tygodnie, a dokładnie 4 października, startuje rok akademicki. Studenci kierunków „pływających” Politechniki Morskiej w Szczecinie zaczynają przygotowania już miesiąc wcześniej. Przed zajęciami przechodzą obowiązkowe szkolenia. To pierwszy sprawdzian. Skoki do wody z wysokości, ewakuacja podczas sztormu, podjęcie topielca, wciąganie na linie do helikoptera, ewakuacja z zatopionej łodzi we mgle… Scenariusze, z którymi mogą się zderzyć w przyszłości.
Jaki jest cel? Studenci poznają techniki ratownictwa wodnego i podstawy nurkowania. Muszą nauczyć poruszania się w trudnym terenie, zbudować zaufanie w zespole. Na zakończenie odbywa się nocna symulacja poszukiwań. Akcję koordynują ratownicy. Mgła, śnieg, latarki. Działanie w realnych warunkach.
Na zajęciach liczą się kompetencje, komunikacja i prowadzenie zespołu. Studenci uczą się podejmowania decyzji w zmieniających się warunkach. To ważne na morzu, na platformie i w porcie. Muszą być przygotowani na wszystko.




fot: Tomasz Szustek, Politechnika Morska
Szkolenia przed rokiem akademickim porządkują start, ujednolicają umiejętności, pokazują realia pracy w działaniach ratowniczych. To moment, w którym każdy sprawdza siebie, a zespół buduje fundament współpracy na kolejne semestry.
— To jest tak zwana kandydatka – szkolenie dla kandydatów. Jeszcze nie są studentami, zostali przyjęci, ale muszą zdobyć podstawowe uprawnienia. Szkolenie obejmuje indywidualne techniki ratunkowe, przeciwpożarowe i medyczne. Najpierw teoria, potem praktyka – zgodnie z harmonogramem – powiedział Piotr Koziarek, instruktor MUSTC, Ratownik.
Cykl szkoleń wodnych, przeciwpożarowych i medycznych jest obowiązkowy. Przyjęci studenci bez zaliczenia nie rozpoczną studiów w październiku.
— Nie można zostać oficerem na statku, nie umiejąc pływać albo bojąc się skoczyć do wody. Dlatego robimy to teraz, we wrześniu – dodaje instruktor.















zdjęcia: Polska Morska