Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej chce, by nałożono haracz – nazywany podatkiem – na realizację tzw. celów klimatycznych. Jego wysokość miałaby być uzależniona od majątku danej osoby lub instytucji.
Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (IRENA) przedstawiła raport podczas szczytu COP29 w Baku. Przekonywano w nim, iż by osiągnąć tzw. cele klimatyczne, potrzebne są ogromne pieniądze na odnawialne źródła energii (OZE).
Pieniądze miałyby zostać pobrane w formie haraczu w skali światowej, nazwanej „solidnym globalnym porozumieniem finansowym”. Kwota, jakiej żąda IRENA to w tej chwili 31,5 biliona dolarów.
Wydanie tych pieniędzy miałoby znacznie zwiększyć produkcję energii z OZE do 2030 roku. Ilość energii zostałaby potrojona.
W raporcie „World Energy Transitions Outlook 2024” eksperci z IRENA przekonują, iż jest to możliwe. I rzekomo uzasadnione ekonomicznie.
Źródłami finansowania miałyby być „globalny podatek od majątku” oraz „ograniczenia dotacji do paliw kopalnych”.
Przy założeniu, iż opłata na podaną kwotę zostałaby „po równo” nałożona na każdego człowieka, w chwili obecnej każdy żyjący na Ziemi człowiek musiałby wyłożyć prawie 4 tys. dolarów. Czyli około 16 tys. zł.
dorzeczy.pl / kontrrewolucja.net
fot. Gerd Altmann/Pixabay
Post Pod pretekstem klimatyzmu chcą globalnego haraczu. Wychodzi około 16 tys. zł na głowę pojawił się poraz pierwszy w Kontrrewolucja.net.