– Interesujące jest, iż dwie główne partie rządzące uzyskały mniejszy odsetek głosów, niż w przeszłości. Oznacza to, iż mają w tej chwili mniejsze znaczenie. Wiemy, iż kampania wyborcza nie dotyczyła rzeczy, które są pozornie najważniejsze dla Polaków. Nie było propozycji reformy systemu podatkowego, który mamy trzeci najgorszy – o ile chodzi o jakość, przejrzystość i funkcjonalność – w OECD. Nie było propozycji reformy systemu edukacyjnego, a mamy jeden z bardziej ociężałych systemów, nieprzystosowany do przemian technologicznych, do rewolucji cyfrowej. Nie było też propozycji reformy służby zdrowia, na którą wszyscy Polacy tak narzekają. Wszyscy co prawda składają jakieś deklaracje czy obietnice, ale w rzeczywistości nikt nie oferuje propozycji systemowej reformy – mówił Tomasz Wróblewski w wywiadzie na kanale Wydawnictwo Expertia. – W zasadzie możemy iść punkt po punkcie, a jedyną różnicą, którą znajdziemy między tymi głównymi partiami – poza tematami obyczajowymi, jak przykładowo kwestia aborcji – dotyczy Unii Europejskiej. Nie mówię tutaj o kwestii przynależności czy opuszczenia Unii Europejskiej, bo partie polityczne, choćby te poza głównym nurtem, nie kwestionują korzyści z przynależności do Unii. Mowa o ustroju unijnym, przyjętym w Maastricht, ustroju, który przesuwa władzę operacyjną z narodowych państw demokratycznych na biurokrację i Komisję Europejską. Ustroju, który praktycznie pozwala na sterowanie demokracjami, często wbrew decyzjom obywateli i demokratycznie wybranego rządu lub bez konsultacji z nimi. To jest linia podziału – dodaje.
Cały wywiad dostępny jest TUTAJ.