Praca prawniczek generalnie jest doceniana. W przypadku zatrudnienia na podstawie B2B zarobki kształtują się w zależności od zajmowanego stanowiska w przedziale od 5 tys. do 60 tys. złotych. Tak wynika z raportu rynku prawniczego 2022/2023 przygotowanego przez Supesu Recruitment, w którym wypowiedziało się ok. 250 prawników z kancelarii i in-house. A wśród nich 116 mężczyzn i 134 kobiety, w znacznej większości z woj. mazowieckiego, zwykle z kilkuletnim doświadczeniem, głównie jako specjaliści z zakresu commercial, corporate i M&A, employment oraz data protection.
Wyższe pensje nie dla wszystkich
Jeśli spojrzeć na dane dotyczące podwyżek, to o ile te kilkuprocentowe otrzymywali zwykle mężczyźni (w 70 proc.), kilkunastoprocentowe przyznawano już głównie kobietom (również w ok. 70 proc). 60 proc. wszystkich pytanych przyznało, iż ich wynagrodzenie w zeszłym roku wzrosło, ale najczęściej (w 40 proc. przypadków) był to wzrost do 5 proc. w stosunku do tego otrzymywanego wcześniej. Jedynie 2 proc. pytanych dostało podwyżkę wyższą niż 10-proc., a 40 proc. respondentów nie otrzymało żadnej. Okazuje się, iż 60 proc. ankietowanych planuje zmienić pracę, a 17 proc. już to zrobiło. Motorem zmian – nie tylko zresztą na tym rynku – mogą być młodzi ludzie, dla których np. praca zdalna staje się oczywistością. – Rozmawiamy z kandydatkami i kandydatami, którzy pracują z różnych miejsc na świecie w ramach workation i z tymi, którzy odrzucają oferty naszych klientów ze względu na możliwość pracy zdalnej tylko raz w miesiącu – wskazuje Paweł Radziwiłł, co-founder Supesu.
Nie tylko z Warszawy
Możliwość pracy przez internet jest szansą dla prawników z mniejszych miejscowości. – Lokalizacja nie miała znaczenia, jeżeli udało się zbudować markę osobistą w internecie, prowadząc bloga czy konto na Instagramie. Do mnie zgłaszały się osoby, które właśnie stąd mnie kojarzyły – mówi adw. Daria Radłowska, prowadząca kancelarie w Krasnymstawie i Lublinie. Wskazuje, iż nie oznacza to zgody na mniejsze płace. – Niedawno na Instagramie przeprowadziłam ankietę na temat stawek godzinowych dla stałych klientów, czyli na przykład firm, którym co miesiąc świadczymy pewne usługi. Ich wysokość mnie zadziwiła, bo w kontekście pracy w Warszawie pojawiały się zarówno te najwyższe, jak i najniższe kwoty – mówi. I dodaje, iż te proponowane przez nią plasowały się pośrodku. – Teraz, pracując również zdalnie, jestem w stanie zarobić w swojej firmie taką kwotę, która mi odpowiada. Nie wiem, czy gdybym przeprowadziła się do Warszawy, to zmieniłoby się to na moją korzyść. W mniejszym mieście, w modelu, który udało mi się wypracować, łatwiej mi pogodzić karierę zawodową z wychowywaniem małych dzieci. Jestem zadowolona i teraz stolica mnie nie kusi – wskazuje adwokatka.
Nierówne traktowanie kobiet
Prawie 70 proc. badanych kobiet wskazało, iż spotkało się z dyskryminacją w miejscu pracy, a niemal wszystkie z nich doświadczyły nierównego traktowania ze względu na płeć. – Wyniki pokrywają się z tym, co niestety słyszę w historiach moich kandydatek czy klientek. Dla porównania bycia dyskryminowanym ze względu na płeć nie wskazał ani jeden badany – przypomina prawniczka Iga Dolipska, co-founderka Supesu Recruitment. Kobiety zasiadają jednak w managemencie organizacji reprezentowanych przez prawie 70 proc. pytanych. Ponad połowa zaś wskazała, iż w strukturach kierowniczych ich firm zasiada mniej niż 30 proc. kobiet, a 12 proc. – iż jest ich tam od ponad 30 do 50 proc. 3 proc. pytanych przyznało, iż w ich organizacjach ponad połowa głównych zarządzających to kobiety, a ponad 30 proc. – iż w ich managemencie nie ma dotąd ani jednej. Sytuacja jest zróżnicowana, jeżeli chodzi o stanowiska kierownicze wewnętrzne (in-house), gdzie ponad 70 proc. to mężczyźni, a te zajmowane w kancelariach (gdzie prawie 60 proc. stanowisk partnerskich piastują kobiety). Istotnym zagadnieniem okazuje się również kwestia odpowiedzialności społecznej firm, w których pracują respondenci (70 proc.), jednak niecałe 40 proc. wskazuje, iż ich obecne organizacje mogą pochwalić się takim statusem.