Dyrektywa UE w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform w zamierzeniu ma uregulować status osób, które zarobkują za pośrednictwem takich podmiotów, jak np. Uber, Glovo czy Pyszne.pl. Unijne przepisy przewidują bowiem domniemanie etatu dla osób, które zarabiają poprzez aplikacje internetowe. Dyrektywa, o której mowa, została przyjęta przez Parlament Europejski i Radę UE i opublikowana 11 listopada w Dzienniku Urzędowym UE i w konsekwencji wejdzie w życie 1 grudnia. Państwa członkowskie będą miały dwa lata na wdrożenie przepisów wynikających z dyrektywy, czyli do 2 grudnia 2026 r.Jak wynika z ostatnich informacji Ministerstwa Pracy, zamierza ono poczekać na wyniki dialogu z partnerami społecznymi, zanim ruszy z pracami nad wdrożeniem omawianej dyrektywy.
Pół na pół
O ocenę unijnych przepisów poprosiliśmy uczestników panelu „Rzeczpospolitej”. 50 proc. prawników uznało, iż to dobrze, iż dyrektywa UE przewiduje domniemanie etatu dla osób, które zarobkują za pośrednictwem aplikacji. Również 50 proc. ekspertów była przeciwnego zdania.
– Jak wynika z badań, osoby zarobkujące za pośrednictwem platform cenią sobie przede wszystkim elastyczność i swobodę związaną z taką, a nie inną formułą współpracy. Z ich punktu widzenia istotniejsza niż kodeksowe gwarancje jest możliwość samodzielnego decydowania o swoim czasie pracy i możliwość korzystania z różnych platform jednocześnie – stwierdził Jakub Bińkowski członek zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Po raz kolejny wprowadzane są na szczeblu unijnym przepisy ograniczające wolność gospodarczą i stanowiące daleko idącą ingerencję w zasadę swobody umów – uważa z kolei adwokat Maciej Zaborowski.
Zdaniem adwokata Huberta Hajduczenia dyrektywa będzie miała praktyczne znaczenie i zastosowanie. Brak domniemania skutkowałby tym, iż dyrektywa w polskich realiach pozostałaby wyłącznie „na papierze”.
Swoboda umów
Identycznie wypadła ocena prawników w przypadku zagadnienia dotyczącego tego, iż dyrektywa europejska stanowi daleko idącą ingerencję w zasadę swobody umów oraz równości wobec prawa. Połowa prawników zgodziła się z tą tezą, a druga połowa była przeciwnego zdania.
– Dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform nie powinna ingerować w sferę stosunków cywilnoprawnych, które opierają się na zasadzie swobody umów. Negatywnie oceniam wszelkie próby ograniczające podejmowanie działalności zarobkowej na podstawie umów cywilnoprawnych – uważa radca prawny Piotr Podgórski.
– Analogiczną ingerencję w zasadę swobody umów zawiera kodeks pracy, który wskazuje, iż zatrudnienie w warunkach określonych w art. 22 § 1 KP (cechy stosunku pracy) jest zatrudnieniem na podstawie umowy o pracę, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy – stwierdził adwokat Hubert Hajduczenia.
– Nie jestem przekonany, by była konieczna – w interesie świadczeniodawców – aż tak daleko idąca regulacja, skutkująca ingerencją w uzgodnienia między strony, a tym samym zasadę swobody umów. Szereg negatywnych zjawisk dałoby się eliminować w ramach dotychczasowego reżimu prawnego – uważa profesor Ireneusz Cezary Kamiński.
Jakie będą polskie przepisy?
Z kolei zdaniem 55 proc. prawników nie można wykluczyć, iż ostatecznie domniemanie etatu w Polsce będzie musiało objąć nie tylko zarobkujących poprzez aplikację. 35 proc. ekspertów nie zgodziło się z tą tezą, a 10 proc. z nich nie miało zdania w tej sprawie.
– jeżeli takie regulacje miałyby wejść w odniesieniu do zarabiających przez aplikacje, nie widzę podstaw, dla których nie miałyby znaleźć zastosowania w innych przypadkach, gdzie etat jest choćby „bardziej” widoczny niż w przypadku osób pracujących poprzez aplikacje – uważa doradca podatkowy Grzegorz Gębka.
– Trudno powiedzieć, czy z uwagi na konstytucyjną zasadę równego traktowania domniemanie etatu obejmie wszystkich zleceniobiorców lub samozatrudnionych. Istotne z tego punktu widzenia będzie to, czy polski ustawodawca zaproponuje odrębny akt prawny regulujący przedmiotową materię, czy też zaproponuje zmiany na poziomie kodeksu pracy – stwierdził radca prawny Piotr Podgórski.